Co najmniej 14 rakiet uderzyło w środę w bazę wojskową Ain al-Asad w zachodnim Iraku, w której stacjonują siły amerykańskie i inne siły międzynarodowe - poinformował rzecznik koalicji międzynarodowej pod wodzą USA. Trzy osoby zostały lekko ranne.
Pułkownik armii amerykańskiej Wayne Marotto napisał na Twitterze, że rakiety spadły na bazę i jej obrzeża. Ain al-Asad znajduje się ok. 160 km na zachód od Bagdadu.
Irackie źródła wojskowe poinformowały, że w środowym ataku użyto wyrzutni rakiet przymocowanej do minitrucka, który znaleziono w pobliskim gospodarstwie.
Na razie nikt nie wziął odpowiedzialności za atak.
W poniedziałek co najmniej trzy rakiety trafiły w tę bazę, nie powodując ofiar. Stany Zjednoczone oskarżają wspierane przez Iran milicje o regularne ataki rakietowe na swoje wojska w Iraku.
Initial report: At approx. 12:30 PM local time, Ain Al-Assad Air Base was attacked by 14 rockets. The rockets landed on the base & perimeter. Force protection defensive measures were activated. At this time initial reports indicate 3 minor injuries. Damage is being assessed.
— OIR Spokesman Col. Wayne Marotto (@OIRSpox) July 7, 2021
Przedstawiciele irackiej armii uważają, że tempo ostatnich ataków na bazy amerykańskie przy użyciu rakiet i dronów wypełnionych materiałami wybuchowymi jest bezprecedensowe.
We wtorek dron zaatakował lotnisko w Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu, na północy Iraku, celując w bazę USA na terenie tego lotniska - podały kurdyjskie źródła bezpieczeństwa. W tamtym wypadku został on jednak zestrzelony za pomocą systemu C-RAM Centurion, czyli lądowej wersji zestawu Vulcan Phalanx z armatą napędową 20 mm systemu Gatlinga.
PAP/Defence24.pl
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie