Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Afganistan i Pakistan znów na krawędzi

Trwająca seria wzajemnych ataków dodatkowo podniosła i tak już wysoki poziom napięcia w relacjach między Afganistanem a Pakistanem. Choć wybuch otwartego konfliktu zbrojnego wydaje się mało prawdopodobny, obecny kryzys zwiększa niestabilność w i tak niezwykle kruchym regionie.

Fot. Flickr/jnaquin91
Fot. Flickr/jnaquin91

Od chwili, gdy w 2021 roku talibowie ponownie przejęli władzę w Kabulu, stosunki między oboma państwami uległy gwałtownemu pogorszeniu, regularnie doprowadzając do lokalnych starć zbrojnych. Wspólna granica, licząca 2,6 tysiąca kilometrów, przebiega w dużej mierze przez trudno dostępne, górzyste tereny, co sprzyja incydentom i utrudnia kontrolę. Punktem zapalnym obecnej fazy kryzysu był pakistański nalot na Kabul w ubiegłym tygodniu, który wywołał serię afgańskich ataków lądowych na pakistańskie posterunki graniczne.

Reklama

Dokładna liczba ofiar pozostaje nieznana, ponieważ obie strony tradycyjnie zaniżają własne straty, jednocześnie podkreślając domniemane wysokie straty przeciwnika. Talibowie twierdzą, że podczas jednej z nocnych operacji zabili aż 58 pakistańskich żołnierzy, podczas gdy Islamabad przyznaje się do 23 poległych. Pakistan stanowczo zaprzecza doniesieniom, jakoby utracił 25 przygranicznych punktów obserwacyjnych. Według władz tego kraju nic podobnego nie miało miejsca, a to afgańskie siły poniosły poważne straty.

Islamabad mówi nawet o 200 zabitych żołnierzach. Talibowie odpowiadają jednak, że stracili jedynie dziewięciu ludzi. Pakistan dodatkowo zamknął przejścia graniczne, co na pewien czas całkowicie zamroziło legalną wymianę handlową.

Rosnące napięcie

Czasy, w których Pakistan wspierał Afganistan i talibów, odeszły w niepamięć. Dziś oba państwa znajdują się na kursie kolizyjnym, a napięcie wzdłuż pakistańsko-afgańskiej granicy utrzymuje się od wielu miesięcy. Momentem wybuchu poprzedniego kryzysu był wrzesień 2024 roku, kiedy Pakistan otworzył ogień do afgańskich talibów próbujących wznieść punkt obserwacyjny po swojej stronie granicy.

Islamabad uznał to za złamanie dwustronnych porozumień, co doprowadziło do wymiany ognia. W połowie grudnia Pakistan sięgnął już po lotnictwo, a w odpowiedzi talibowie przerzucili w rejon walk ponad 15 tysięcy żołnierzy, wspartych posowieckimi czołgami i amerykańskimi pojazdami HMMWV przejętymi po rozpadzie sił rządu w Kabulu.

Afgański czołg T-62.
Afgański czołg T-62.
Autor. Davric/Wikipedia

Sednem konfliktu jest działalność TTP (Tehrik-i Taliban Pakistan), czyli tzw. pakistańskich talibów - istniejącej od 2007 roku radykalnej koalicji ugrupowań zbrojnych. Jej celem jest obalenie władz w Islamabadzie i ustanowienie państwa opartego na twardej interpretacji prawa islamskiego, bez miejsca na kompromis. W porównaniu z wizją TTP, Pakistan wydaje się niemal liberalny. Grupa ideologicznie przypomina afgańskich talibów, choć obie struktury formalnie funkcjonują niezależnie.

Szacuje się, że TTP dysponuje potencjałem około 30 tysięcy bojowników, skoncentrowanych głównie w prowincji Chajber Pasztunchwa – regionie, gdzie niechęć wobec centralnych władz miesza się z tradycyjnym plemiennym separatyzmem i silnym konserwatyzmem muzułmańskim. Granica z Afganistanem daje TTP strategiczną przewagę: możliwość swobodnego przemieszczania się i unikania pakistańskich operacji wojskowych.

Zobacz też

Islamabad oskarża Kabul o tolerowanie, a nawet wspieranie TTP. Pakistan szacuje, że po stronie afgańskiej przebywa nawet 7 tysięcy bojowników tej organizacji, którzy po powrocie talibów do władzy w 2021 roku ponownie zintensyfikowali ataki terrorystyczne. Według Pakistanu operują oni z terytorium Afganistanu za wiedzą, a nawet cichym przyzwoleniem władz w Kabulu. Talibowie stanowczo zaprzeczają, jednak Islamabad pozostaje nieugięty, tym bardziej że swoje stanowisko może oprzeć na raporcie ONZ, który stwierdza, iż TTP „otrzymuje znaczące wsparcie logistyczne i operacyjne od faktycznych władz”, czyli od rządu talibów.

Chodzi m.in. o tolerowanie obozów szkoleniowych, przymykanie oka na powstawanie nowych baz i uwalnianie z więzień członków tej organizacji. Na relacje dwustronne wpływają również czynniki humanitarne i demograficzne. W 2023 roku Pakistan zapowiedział wydalenie nawet 4 milionów afgańskich uchodźców ze swojego terytorium. Dotychczas kraj opuściło około 800 tysięcy osób. Kabul protestuje, ale nie ma realnych możliwości zapewnienia im godnych warunków po powrocie.

Reklama

Jeszcze kilka lat temu TTP znajdowało się w odwrocie. Pakistańskie służby, wspierane danymi wywiadowczymi Stanów Zjednoczonych, wypchnęły bojowników w głąb Afganistanu, a poziom bezpieczeństwa w kraju znacząco się poprawił. Wszystko zmieniło się w sierpniu 2021 roku, kiedy to wspomniany upadek prozachodniego rządu w Kabulu i wycofanie się Amerykanów radykalnie odmieniły sytuację.

TTP odzyskało pewność siebie i przystąpiło do ofensywy. Jak donosił „The Guardian”, tylko we wrześniu ugrupowanie wzięło odpowiedzialność za samobójczy zamach na pakistański konwój wojskowy, dwa kolejne ataki, w których zginęło łącznie 19 żołnierzy, szturm na siedzibę żandarmerii w Chajber Pasztunchwa oraz zamach bombowy w Beludżystanie, w którym zginęło 10 osób (głównie cywile). Według danych AFP, od stycznia do 15 września 2025 roku TTP zabiło ponad 500 osób, w tym 311 żołnierzy i 73 policjantów. To ponad 600 ataków w ciągu niespełna roku - najwięcej od dekady. Nie pomaga także głęboka nieufność lokalnej ludności wobec władz w Islamabadzie, które nie dysponują środkami na poprawę sytuacji gospodarczej regionu.

Flaga Islamskiego Emiratu Afganistanu
Flaga Islamskiego Emiratu Afganistanu
Autor. Witold Repetowicz/Defence24.pl

Co dalej?

Jak wspomniano wcześniej, do podobnych starć dochodziło już w przeszłości. W grudniu 2024 roku Pakistan przeprowadził naloty na terytorium Afganistanu, a w wyniku tamtych walk zginęło około 2,5 tysiąca osób. Mimo to obie strony nie zdecydowały się na eskalację i doprowadziły do zamrożenia konfliktu. Otwarcie granicy okazało się wówczas kluczowe, bowiem tysiące osób żyje tam z przygranicznego handlu.

Ówczesna eskalacja nie przerodziła się w otwartą wojnę, choć część ekspertów teraz dopuszcza taki scenariusz. Pakistan mobilizuje dodatkowe siły, a wymiana ognia trwa nieprzerwanie. 15 października media informowały o kolejnych starciach. Według talibów pakistańskie wojsko zabiło 12 cywilów i raniło około stu kolejnych. Islamabad odpowiada, że „udanie odparł” atak i zlikwidował 15-20 napastników.

Zobacz też

Militarnie przewagę posiada Pakistan, który dysponuje lotnictwem, artylerią i zapleczem logistycznym. Kabul nie jest w stanie dorównać potencjałem militarnym. Afganistan może ograniczyć się jedynie do ataków lądowych na graniczne posterunki, choć pojawiają się niepotwierdzone doniesienia o użyciu przez talibów dronów bojowych. Z drugiej jednak strony trzeba podkreślić, że Pakistan jest państwem bardzo kruchym: zmaga się z kryzysem gospodarczym, przemocą wewnętrzną i brakiem spójności politycznej.

Oznacza to, że każdy konflikt graniczny może szybko przerodzić się w poważniejsze zagrożenie dla całego państwa. W ekstremalnym scenariuszu Kabul mógłby sięgnąć po działania nieregularne, w tym ataki terrorystyczne. W takim układzie TTP stałoby się dla afgańskich władz użytecznym narzędziem nacisku. To właśnie aktywność TTP może wykoleić proces zbliżenia politycznego pomiędzy Pakistanem a Afganistanem.

Reklama

Paradoksalnie, mimo rosnącej wrogości, oba państwa próbują ocieplać relacje. W maju Pakistan zapowiedział podniesienie rangi stosunków dyplomatycznych i wysłanie ambasadora w miejsce dotychczasowego chargé d’affaires (formalnie Islamabad nadal nie uznał rządu talibów). Kabul zadeklarował gotowość do odpowiedzi tym samym krokiem.

Decyzja ta zapadła zaledwie kilka dni po wspólnej wizycie delegacji afgańskiej i pakistańskiej w Chinach, gdzie odbyło się trójstronne spotkanie. Zaangażowanie Pekinu nie jest zaskoczeniem, bowiem Chiny traktują ten region jako część obszaru swoich rosnących wpływów. W interesie Pekinu leży nie wojna, lecz stabilizacja oraz rozwój inwestycji zarówno w Pakistanie, który stanowi ważne ogniwo chińskiej rywalizacji z Indiami, jak i w Afganistanie, postrzeganym jako przyszłe zaplecze surowcowe.

Mimo to sytuacja pozostaje niestabilna. Pakistan nie radzi sobie z narastającą falą przemocy, a TTP prawdopodobnie będzie próbować wykorzystać chaos. Organizacja może uznać obecną sytuację za idealny moment, by uderzyć częściej, mocniej i bardziej spektakularnie, licząc, że sprowokuje Islamabad do kolejnych działań odwetowych i tym samym pogłębi kryzys. Im większy chaos, tym większe pole manewru dla TTP, które najlepiej działa wtedy, gdy państwo traci kontrolę.

Pakistańscy komandosi.
Pakistańscy komandosi.
Autor. Armia Pakistańska
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama