- Wiadomości
Rosyjska eskadra lotnicza w Libii
Jak poinformowało U.S. Africa Command (USAFRICOM), nowe dane wywiadowcze w postaci zdjęć satelitarnych dostarczają kolejnych dowodów na obecność i aktywność rosyjskich maszyn bojowych w Libii, które mają aktywnie wspierać rebeliancką Libijskiej Armii Narodowej (LNA) gen. Chalifa Haftara.

Na upublicznionych zdjęciach satelitarnych libijskiej bazy lotniczej al-Jutra znajdującej w centralnej Libii udokumentowano m.in. lądowanie jednego z bombowców Su-24, a także opuszczanie hangaru przez jeden z myśliwców MiG-29. Lotnisko to znajduje się obecnie w niewielkim oddaleniu od linii frontu.

Pentagon po raz pierwszy udostępnił materiał fotograficzny dokumentujący przerzucanie do Libii jako wsparcie dla sił gen. Haftara myśliwców MiG-29 i bombowców frontowych Su-24M już pod koniec maja br. Przebazowanie odbyło się w eskorcie myśliwców wielozadaniowych Su-35 należących do rosyjskich sił powietrznych. Widać na nich zarówno same maszyny w locie, jak i już po lądowaniu w bazie lotniczej w Libii.

Ujawnienie faktu dostaw nowych maszyn bojowych dla lotnictwa libijskich rebeliantów przez stronę rosyjską próbowano zamaskować oficjalnym i uroczystym przekazaniem tych samych samolotów na uzbrojenie syryjskich sił powietrznych kilka dni później. Według amerykańskich źródeł do Libii miało trafić łącznie 14 maszyn MiG-29 i kilka Su-24.
Czytaj też: Bitwa o Syrtę. MiG-29 jako szturmowce
Według ujawnionych informacji MiGi-29, które pojawiły się w Libii, pochodzą najprawdopodobniej z 116 Centrum Przeszkolenia Bojowego w Priwołżsku, w obwodzie astrachańskim. Stamtąd zostały przerzucone do rosyjskiej bazy lotniczej Chmejmin, gdzie zostały całkowicie zamalowane ich oznaczenia państwowe i taktyczne, aby następnie trafić do ogarniętej wojną domową Libii. Analogiczną drogą przebyły najprawdopodobniej także dostarczone wraz z MiGami bombowce Su-24M. Stanowi to pogwałcenie embarga na dostawy broni do Libii, jakie zostało nałożone przez ONZ.
Czytaj też: „Syryjskie” myśliwce MiG-29 w Libii [KOMENTARZ]
USAFRICOM potwierdził w ostatnim czasie fakt udziału tych maszyn w trwających w ciągu ostatnich kilku tygodni zaciętych walk w północno-zachodniej Libii. Świeżo dostarczone MiGi-29 miały wziąć m.in. udział w roli maszyn szturmowych w nalotach na siły Rządu Porozumienia Narodowego (GNA) w rejonie miasta Syrta, o które toczono ciężkie walki. Pojawienie się kilkunastu nowych maszyn bojowych w lotnictwie rebeliantów stanowi znaczące wzmocnienie dla ich potencjału bojowego po serii ciężkich klęsk w ostatnich tygodniach.
Według amerykańskiego wywiadu maszyny te są pilotowane przez rosyjskich prywatnych najemników z tzw. Grupy Wagnera, którzy wspierają rebeliantów gen. Haftara. Zdaniem amerykańskich wojskowych zwiększa to diametralnie ryzyko ofiar wśród ludności cywilnej i ataków na cele niemilitarne. Ma to być spowodowane potencjalnie mniejszym doświadczeniem (a co za tym idzie precyzji) w prowadzeniu misji bojowych ze strony prywatnych najemników, a także braku związania tradycyjnymi prawami prowadzenia konfliktów zbrojnych. Najemnicy z tzw. Grupy Wagnera mają działać w aż szesnastu państwach afrykańskich, z czego w Libii ma znajdować się ich ok. 2 tysiące.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS