Reklama

Siły zbrojne

Polityczna lekkomyślność rozbroiła artylerię NATO. Na ustępstwach zyskuje Rosja

  • Amunicja do granatników Carl Gustaf trafi między do Czech, Estonii, Litwy, Łotwy i Polski. Fot. Jan Kouba/MO i Siły Zbrojne Republiki Czeskiej.
    Amunicja do granatników Carl Gustaf trafi między do Czech, Estonii, Litwy, Łotwy i Polski. Fot. Jan Kouba/MO i Siły Zbrojne Republiki Czeskiej.
  • Roboty PIAP prezentowane podczas MSPO 2018, fot. M. Rachwalska/Defence24.pl
    Roboty PIAP prezentowane podczas MSPO 2018, fot. M. Rachwalska/Defence24.pl

Rezygnacja ze stosowania amunicji kasetowej w krajach zachodnich i drastyczne ograniczenie użycia tej klasy uzbrojenia w USA bardzo mocno ograniczyło zdolności bojowe artylerii państw NATO. Rosja nadal szeroko stosuje tego typu uzbrojenie, a połączenie go z bezzałogowcami i nowoczesnymi systemami kierowania ogniem może w pewnych warunkach dać przewagę nad siłami Sojuszu. Rosyjska artyleria wykazała się skutecznością na Ukrainie.

Jak wiadomo, Rosjanie wielokrotnie używali w konflikcie na Ukrainie amunicji kasetowej (złożonej z dużej liczby podpocisków, często zdolnych w pewnym stopniu do penetracji pancerza stropu czołgów czy BWP) i termobarycznej. Jak zaznacza Robert H. Scales, były generał major US Army, w artykule dla „Washington Post”, w ten sposób wykorzystali oni taktykę i schemat użycia uzbrojenia, który przez lata dawał przewagę armii amerykańskiej. Stany Zjednoczone ograniczyły jednak swoje zdolności artyleryjskie w ostatnich latach, zarówno z uwagi na cięcia budżetowe, jak i polityczne deklaracje dotyczące użycia amunicji kasetowej.

Generał Scales wspomina jedno ze starć na Ukrainie, podczas którego dwa zmechanizowane bataliony zostały „niemal zniszczone” pojedynczym uderzeniem ogniowym. Zaznacza też, że dzięki wykorzystaniu pocisków kasetowych i termobarycznych obszar rażenia pojedynczego uderzenia batalionu rosyjskiej artylerii rakietowej może być kilkukrotnie większy, niż w wypadku podobnej jednostki systemów amerykańskich z głowicami odłamkowo-burzącymi.

Należy zaznaczyć, że w czasach Zimnej Wojny zarówno Stany Zjednoczone, jak i państwa europejskie dysponowały znacznymi ilościami amunicji kasetowej, która miała służyć do powstrzymywania uderzeń pododdziałów zmechanizowanych Układu Warszawskiego, przy czym celem miały być nie tylko formacje liniowe wojsk, ale też punkty dowodzenia, zgrupowania artylerii nieprzyjaciela czy np. elementy systemów OPL.

Jednym z podstawowych środków jej przenoszenia były właśnie systemy artylerii rakietowej, przede wszystkim typu M270 MLRS. Pociski kasetowe były również szeroko stosowane w lufowych systemach artyleryjskich, jak amerykańska M109, brytyjska AS-90 czy niemiecka Panzerhaubitze 2000.

Konwencjonalne rakiety MLRS charakteryzowały się zasięgiem rzędu 30-40 km, każdy zawierał około 500-600 podpocisków typu M77. Zostały one z powodzeniem użyte bojowo, na przykład podczas operacji Pustynna Burza. Następnie wprowadzono rakiety Guided MLRS, kierowane za pomocą systemu INS/GPS o zasięgu 70-80 km, zarówno z głowicami kasetowymi, jak i odłamkowymi.

W 2008 roku podpisano jednak konwencję o zakazie stosowania amunicji kasetowej. Największe europejskie państwa NATO, w tym Wielka Brytania, Niemcy, Francja czy Włochy, po sygnowaniu dokumentu bezwarunkowo wycofały amunicję kasetową ze swoich arsenałów.

MLRS Francja
Fot. SIPATerre/Bch MANGIN

Ograniczono liczbę wyrzutni MLRS (np. we Francji – z ok. 50 do 13, w Niemczech z ponad 154 docelowo do 38), a ich głównym uzbrojeniem stały się kierowane pociski odłamkowo-burzące. Są one zdolne do skutecznego rażenia celów punktowych, ale – jak zaznaczył generał Scales, ich możliwości rażenia obszarowego są ograniczone w stosunku do amunicji kasetowej. Ponadto, obecnie często pozyskuje się znacznie mniejsze zapasy amunicji, niż w czasach Zimnej Wojny. Oznacza to, że w wypadku konfliktu o dużej intensywności mogłoby dojść do zużycia nowoczesnych pocisków, przy braku możliwości wykorzystania starszych rakiet.

Z kolei na uzbrojenie pododdziałów haubic 155 mm wprowadzono przeciwpancerną amunicję precyzyjną (np. typu SMArt 155 w Niemczech i Wielkiej Brytanii bądź Bonus we Francji), co w pewnym, ograniczonym stopniu skompensowało wycofanie amunicji kasetowej. Ta ostatnia służy jednak nie tylko do zwalczania wozów bojowych, ale też punktów dowodzenia, punktów zbornych itd. Ponadto, zapasy kosztownej amunicji precyzyjnej mogą być ograniczone i zostać wyczerpane/zniszczone w wypadku konfliktu o dużej intensywności. Również w tym wypadku wycofanie amunicji kasetowej zmniejsza elastyczność działania z punktu widzenia dowódców, a sama liczebność pododdziałów artylerii 155 mm została ograniczona.

Stany Zjednoczone, podobnie jak Rosja, ChRL, Izrael, Grecja, Turcja czy Polska, nie podpisały konwencji o zakazie stosowania amunicji kasetowej, ale zobowiązały się do drastycznego ograniczenia stosowania tego typu broni. Zgodnie z informacjami przekazanymi Defence24.pl w październiku 2015 roku przez majora Erica Badgera ze służb prasowych Pentagonu, Amerykanie wciąż dysponują pociskami MLRS z głowicami kasetowymi, ale ich wykorzystanie będzie zabronione po 31 grudnia 2018 roku.

W celu zastąpienia pocisków kasetowych opracowano i wdrożono do produkcji głowicę Alternative Warhead, zdolną do rażenia celów obszarowych. Rakiety tego typu mają być rozlokowane również w Europie, o ile prezydencki projekt budżetu na rok fiskalny 2017 zostanie zatwierdzony. Spośród państw europejskich na razie jako jedyna na zakup tej amunicji zdecydowała się Finlandia.

Jednocześnie Departament Obrony USA „nie zidentyfikował” następcy dla pocisków kasetowych używanych w haubicach 155 mm, przez co amerykańskie wojsko będzie wykorzystywać pociski odłamkowo-burzące – w tym zapewne kierowane Excalibur czy wyposażone w zestawy naprowadzania Precision Guidance Kit.

Z kolei Rosjanie w ostatnich kilku latach znacznie zmodernizowali systemy kierowania ogniem własnej artylerii. Pozwoliło to na skrócenie czasu reakcji i zwiększenie celności. Jest to o tyle istotne, że o ile rosyjskie wyrzutnie od kilkudziesięciu lat zapewniały znaczną siłę ognia, m.in. dzięki użyciu amunicji kasetowej i termobarycznej, to w okresie po zakończeniu Zimnej Wojny za bolączkę uznawano właśnie funkcjonowanie łańcucha dowodzenia.

Czytaj też: Rosyjski "bóg wojny" rośnie w siłę

Jak wykazał konflikt na Ukrainie, te problemy zostały w dużej mierze rozwiązane. Co więcej, rozpoczęto wprowadzanie nowych/zmodernizowanych systemów artyleryjskich, jak choćby wyrzutnie Tornado-G, stanowiące dalekie rozwinięcie BM-21 Grad, czy haubice samobieżne Msta w wariancie 2S19M2. Wreszcie, rosyjska artyleria została zintegrowana z systemami rozpoznania w postaci środków bezzałogowych, przez co uzyskała możliwość szybkiego i skutecznego rażenia celów na polu walki, wykorzystując całą wcześniej posiadaną siłę ognia systemów Grad, Uragan czy Smiercz.

Powodem podpisania konwencji z 2008 roku o zakazie stosowania amunicji kasetowej było zagrożenie, jakie mogą powodować niewybuchy, pozostawione po ostrzale. Jednakże, państwa europejskie w dużej mierze nie zastąpiły amunicji kasetowej systemem zapewniającym podobne zdolności. Czyżby zapomniano, że ewentualna utrata integralności terytorialnej państwa sojuszniczego będzie zawsze nieporównanie większym zagrożeniem dla ludności (również własnej, na skutek nieprzewidzianych konsekwencji konfliktu, eskalacji itd.), niż pewna liczba niewybuchów?

AS-90
Amunicja kasetowa została wycofana nie tylko z pododdziałów artylerii rakietowej, ale też haubic 155 mm. Na zdjęciu system AS-90. Fot. MoD UK

Z kolei Amerykanie opracowali i wdrożyli „następcę” amunicji kasetowej dla rakiet MLRS w postaci głowic AW. Jednakże, powstaje pytanie o liczbę pocisków planowanych do pozyskania, która będzie niemal na pewno niższa, niż w czasie Zimnej Wojny. Ponadto, z dokumentów Pentagonu wynika, że zapasy rakiet z „Alternatywnymi” głowicami nie osiągną docelowej, pożądanej wielkości rzędu nieco ponad 18 000 pocisków (dane z FY 2014, bez uwzględnienia dodatkowych rakiet przeznaczonych do rozmieszczenia w Europie) do końca 2018 roku, kiedy to pociski kasetowe będą musiały zostać wycofane.

Wreszcie, liczebność jednostek wyposażonych w wyrzutnie MLRS została ograniczona w ramach strukturalnych redukcji amerykańskiej artylerii. Z dostępnych informacji wynika, że zniszczono co najmniej znaczną część zapasów rakiet z głowicami kasetowymi, choć pewna liczba najprawdopodobniej pozostaje w służbie, jednak nie później niż do 2018 roku. Z kolei znaczna część jednostek wyposażonych w lżejsze i bardziej mobilne systemy M142 HIMARS znajduje się obecnie w Gwardii Narodowej, a nie w czynnych formacjach US Army. „Gąsienicowe” bataliony MLRS stacjonują m.in. w Republice Korei.

Pociski Alternative Warhead nie służą do zwalczania ciężkich pojazdów bojowych. Według oświadczenia mjr Badgera, Departament Obrony uznał istniejącą amunicję kasetową, używaną np. w pociskach MLRS za nieefektywną przeciwko „ciężko opancerzonym pojazdom”, dlatego nie poszukiwano następcy, zdolnego do zwalczania czołgów. Należy zaznaczyć, że pojazdy nowszej generacji, dysponujące np. pancerzami reaktywnymi mogą być znacznie bardziej odporne na ostrzał amunicją kasetową, ale ta może być nadal skuteczna np. wobec starszej generacji bojowych wozów piechoty czy transporterów opancerzonych (BTR, BMP), jakich używano np. na Ukrainie.

Kwestia zdolności artyleryjskich systemów rakietowych do zwalczania formacji pancernych przeciwnika pozostaje więc nierozwiązana nawet w USA, choć tam wdrożono realnego następcę dla amunicji kasetowej w pociskach MLRS. Być może wyjściem byłoby stworzenie systemu precyzyjnej amunicji ppanc, działającego na podobnej zasadzie jak BONUS, ale prace w ramach programu SADARM zostały zarzucone.

Działania, podejmowane w celu eliminacji amunicji kasetowej spowodowały więc istotne ograniczenie zdolności artylerii krajów NATO, która wcześniej miała być kluczowym elementem powstrzymywania wojsk Układu Warszawskiego. Wszystko w imię ograniczenia strat ubocznych. Wydaje się jednak, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zaniechanie używania amunicji kasetowej tam, gdzie skuteczne mogą być inne środki (działania przy ograniczonym przeciwdziałaniu przeciwnika, operacje ekspedycyjne etc.), z pozostawieniem jej w służbie na wypadek konieczności udziału w klasycznym konflikcie.

Goździk Mniedło
Polska dysponuje ograniczonym zapasem amunicji kasetowej do haubic 2S1 Goździk. Fot. chor. Rafał Mniedło

Czytaj też: "Bóg wojny" zatrzyma Rosjan. Ekspert: Homar priorytetem. Niezbędny system rozpoznania

Polska dysponuje ograniczonymi zasobami amunicji kasetowej, np. do haubic 122 mm typu Goździk (krajowej produkcji). Obecnie rozpoczyna się realizacja kilku istotnych programów modernizacyjnych Wojsk Rakietowych i Artylerii, w ramach projektów Rak, Regina (armatohaubice Krab) czy Homar. Polsce oferowane są w jego ramach pociski zapewniające zdolności rażenia obszarowego (zarówno GMLRS AW do HIMARS, jak i odpowiednie głowice do rakiet izraelskiego systemu Lynx), ale głowice kasetowe nie są proponowane.

Czytaj też: Izrael: Wspólny rozwój systemu rakietowego dla Homara?

Pozostaje jednocześnie kwestia amunicji dla armatohaubic Krab i moździerzy Rak. Być może w dalszej perspektywie pożądane byłoby ustanowienie zdolności produkcji amunicji kasetowej dla tych kalibrów w krajowym przemyśle. W innym wypadku należałoby rozważyć pozyskanie „alternatywnego” rozwiązania, pozwalającego na rażenie celów obszarowych. Koncern Orbital ATK prowadził testy technologii Lethality Enhanced Ordnance, na bazie której powstały pociski GMLRS AW - również dla głowic 155 mm czy pocisków moździerzowych.

Czytaj też: Przemysł skorzysta na rakietowym Homarze. Amerykańska oferta HIMARS [Defence24.pl TV]

Niezależnie od tego należy stwierdzić, że częściowe lub całkowite wycofanie amunicji kasetowej przez państwa NATO (w szczególności kraje europejskie) spowodowało bardzo duże ograniczenie możliwości artylerii, w szczególności w operacjach z zakresu obrony kolektywnej. Jednostronne rozbrojenie spowodowało „lukę” w zdolnościach, a jej ewentualne zamknięcie będzie kosztowne i czasochłonne. Jest to kolejny dowód na krótkowzroczność działań kierownictwa politycznego rozwiniętych krajów NATO w zakresie sił zbrojnych, rzutujący również na bezpieczeństwo innych sojuszników.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (13)

  1. m

    Rosja jest silna tam, gdzie Zachodu nie ma: w dezinformacji i kampaniach propagandowych. Pokona Zachód propaganda rozsiewaną przez idiotów propagujących lewackie idee, nawet gdyby ten miał absolutną przewagę technologiczną - tak przecież wyeliminowano zagrożenie amerykańską bronią neutronową.

  2. Wewiór

    Co tu gadać: taki np. Obama "zasłynął" znaczącym rozbrojeniem US Army nie otrzymując za to od Rosji kompletnie NIC!!! Ot taki "patriota" amerykański czy ..rosyjski?? Różni lewacy, demokraci i liberałowie głoszą hasła o pokojowej Rosji, hahaha, czego Rosja może chcieć więcej? Jak nic wiec Rosja wspiera lewakow, demokratów,liberałów, sypie im do kieszeni "argumentami" a tymczasem sama sie zbroi gdy Zachód rozbraja. I tyle. W Rosji władza ma społeczenstwo i jego dobrobyt w d...pie, a na Zachodzie dzieki euro-lewakom I innym "nowoczesnym" europejczykom zamiast dbac o bezpieczeństwo - trzeba dopłacać BIZNESOWI do OZE, albo na ochronę środowiska, ratować wieloryby i wiewiórki, stawiać ekrany przy autostradach więc generalnie wydawac kase na pro-unijne prostowanie zbyt wygietych bananów! A "pokojowa" "nie zagrażająca nikomu" Rosja się ZBROI, ZBROI, ZBROI!!!

  3. wer

    Goździk nie jest w Polsce jedynym nosicielem amunicji kasetowej. Mamy rakietowe Nowe Langusty i Stare Grady wykorzystujące amunicję kasetową kal. 122. Feniks dla Langusty i stary OF01 dla Grada.

  4. takie są wnioski

    Nie zgadzam się z tezami autora. Główną przyczyną ograniczenia tradycyjnej artylerii była fascynacja i zachłyśnięcie się przez Zachód wizjami "inteligentnej" amunicji lansowanymi przez jej producentów. A ci producenci nie chcieli konkurencji ze strony amunicji dotychczasowej, szczególnie gdyby miała okazać się dużo lepsza w relacji cena/efekty więc przez lobbystów zadbali, by dotychczasową amunicję i artylerię ograniczyć. Co więcej, ponieważ wsparcie lotnicze jest droższe, co dla koncernów zbrojeniowych jest lepsze, to zadbano by Zachód ograniczył artylerię w ogóle na rzecz lotnictwa wsparcia, oczywiście też z drogą "inteligentną" amunicją. Niestety, ale w Rosji to Putin rządzi koncernami zbrojeniowymi i armią a w USA to koncerny zbrojeniowe wybierają prezydentów i narzucają armii co ma kupować, więc kupuje się drogie zabawki.

    1. ja

      trele morele Nikt na poważnie nie planował konfliktu NATO - Rosja i nadal nie planuje. Do działań ekspedycyjnych Brytyjczycy, Francuzi czy Amerykanie wolą mieć amunicję precyzyjną by minimalizować straty cywilne. Ruskim to nie robi różnicy w swojej telewizji pokażą ruską prawdę a ofiarami cywilnymi się nie przejmują.

    2. kim1

      Przecież na zachodzie niby jest demokracja. A tu piszesz, że to koncerny wybierają prezydentów? To komu ludzie mają wierzyć? Kto to są ci lobbyści, którzy doprowadzili swoimi działaniami do osłabienia artylerii państw zachodnich?

  5. coś o artyleriiwiem

    odpowiadając na komentarz "45" Pociski faktycznie tanie nie są nam powiedziano że podst pocisk do 2s1 to nowy samochód osobowy/1988/. Wtedy może tak było ale jakie samochody wtedy jeździły po polskich drogach Na poważnie jeszcze kilka lat temu to było 6000 zł za komplet. Do 2S1 jest to amunicja rozdzielnego ładowania czyli pocisk i ładunek miotający. Co do treści artykułu to Owszem autor ma racje odnośnie zmniejszenia potencjału artylerii spowodowane zmniejszeniem ilości sprzętu artyleryjskiego ale nie wiedzieć czemu cały kontekst tego artykułu to "wychwalanie artylerii rosyjskiej". Nie bójmy się tego powiedzieć, że armia radziecka a teraz rosyjska, zawsze dysponowała ogromnym potencjałem jezeli chodzi o artyleryjskie środki ogniowe. I czy to się komuś podoba czy nie taki stan rzeczy wynika z ... ekonomii. Rachunek jest prosty za cenę jednego nowoczesnego samolotu i zaplecza niezbędnego do jego eksploatacji można wprowadzić do służby i eksploatować kilkadziesiąt jednostek sprzętu artyleryjskiego . Chodzi także o koszty szkolenia w tym amunicji.

    1. kim1

      To na zachodzie nie obowiązuje rachunek ekonomiczny? Teraz kto ten stan rzeczy w artylerii państw zach. ma naprawić? Jak i czym NATO w razie "W" ma nam pomóc?

  6. 45

    2s1 i tzw Krab to inne działa.Jak lubicie porównania to 2s1 trzeba porównać do działa 105mm prod zach bo to ich standart.A tzw Kraba do Dany,Akacji czy iinnych ruskich śr kalibru dział.Porównanie tych dział jest bez sensu bo one mają inne zadanie na polu walki przez to są inaczej umocowane organizacyjnie.I taka ciekawostka ,amerykanie wprowadzili w 44r pierwsze zapalniki programowalne,ustawiano na nich czas po ktorym pocisk eksplodował.Były użyteczne do strzelania do celów powierzchniowych./np piechota naodkrytym terenie.Ruscy poszli inną drogą strzelali na niskim podniesieniu lufy i wprowadzali opóźnienie na zapalniku.To było podobne jak rzucanie kamyczkiem o wodę.Efekt ten sam a różnica kosztu.Zresztą rosjanie jeśli chodzi o artylerię to elita.Amerykanie są za nimi ze 20 lat z tyłu.

  7. 45

    To nie polityczna poprawność ani głupota - to brak kasy.Albo -albo.Albo niewidzialne samoloty,samochody,okręty albo artyleria.Te wszystkie traktaty wcale nie są powodowane wzgl humanitarnymi.To próba oszczednosci.Pociski tanie nie są nam powiedziano że podst pocisk do 2s1 to nowy samochód osobowy/1988/. O cenie tej tzw inteligentnej amunicji to szkoda gadać.To są zabawki dla bogatych lub rozrzutnych.

    1. dropik

      ależ pociski do 2s1 są tanie jak barszcz. pociski pierwszej serii produkcyjnej zamowione w dezamecie dla kraba bedą kosztować ok 20tyś zl a nie 2tys jak za 122mm

  8. maniuś

    NATO - to kto Ameryka . Anglia , Francja Włochy , Niemcy = innych godnych przeciwników Rosji nie widzę ? No może Kanada , ale musi tu do Europy przywlec ? Czy to daje pełny obraz NATO - wydaje się że tak . Co w zamian my wnosimy do NATO - teren po którym mogą się te wojska poruszać ? Co my z tego będziemy mieli - zrujnowane miasta i miasteczka ( pożoga ) ? Z niszcone lotniska i drogi ? Czy coś pominołem - propagandę z mediów jacy to jesteśmy - THE BEST ? A Władimir Putin - to a tamto i tak w kółko jedni i ci sami piszą - konkrety panowie gdzie ta gospodarka się wali , a gdzie ta ROSJA straciła na embargu ? A może to kraje w chodzące w skład UNI - straciły rynek zbytu . A może ten szok rosyjskiej gospodarce był potrzebny jak naszej polskiej w latach 90 . Być może że to i dobry ruch by ich zakłady zaczęły się modernizować - nie likwidować jak nasze polskie , po których już śladu nie ma ? By ich rolnictwo zaczęło być konkurencyjne z naszym lub zachodnim . Czas jest potrzebny aby to ocenić czy tą szansę wykorzystają rosyjscy producenci ? Co zaś unowocześniania swojej armii - to jednak im to wychodzi i każda armia na świecie musi się liczyć z zagrożeniem jakie rosyjskie wojsko w razie konfliktu przyniesie ? Ropa to tylko jeden z elementów w ich gospodarce . To każdy kraj odczuwa regres w ropie który go sprzedaje - nie tylko Rosja ? Propaganda już opluwa TRAMPA - a dlaczego ? A może to nasze władze myślą nie racjonalnie , a taki ERDOGAN może przejrzał - KTO WRÓG , a KTO PRZYJACIEL ? KTO to wie ? Ekonomia przede wszystkim się kłania . Czas pokaże co nasze wróżby z fusów - szczególnie niektórych tutaj wypisywane na defence 24 .

    1. krol

      Jak świat światem, Ruski i Niemiec, nigdy nie będzie Polakowi bratem. Dzieli nas konflikt interesów. Jeśli kłania ci się ekonomia to wbij to sobie do głowy w pierwszej kolejności i nie siej tutaj więcej propagandy drugiej strony. Prowadzenie interesów pod butem to żaden interes.

    2. Pluton

      Za zimnej wojny na zachodzie też były takie szkodniki jak ty "Better red than dead". Na szczęście wtedy ludzie na zachodzie mięli tyle jaj aby nie słuchać tych czerwonych mentów. Nie było ani pożogi ani zniszczonych miast za to za cenę ryzyka zyskali całe dekady wolności i rozwoju. Mimo chwilowej przewagi na dłuższą metę możecie skoczyć zachodowi niezależnie od tego ile będziecie trollować w necie.

  9. Lord Godar

    Jak widać z powyższego artykułu na zachodzie część osób zaczyna dostrzegać , że osobom decyzyjnym w sferze obronnej zredukowała się wydatnie część mózgu odpowiedzialna za racjonalne myślenie . Trwająca kilkanaście lat sielanka spowodowała zmniejszenie zachowań obronnych i wzrost zachowań autodestrukcyjnych... Jeszcze trochę i niedługo w ramach profilaktycznych kazali by wszystkim mężczyznom obcinać palce wskazujące , aby nie mieli czym pociągnąć za spust broni i kogoś skrzywdzić... Dobrze , że u nas nikt tych głupot nie podpisał i nie zdążył wprowadzić w życie. Dla mnie podstawowym warunkiem zakupu systemu Homar jest wyposażenie go właśnie w amunicję z pociskami kasetowymi i termobarycznymi , bo to nam pozwoli częściowo zmniejszyć przewagę ilościową przeciwnika. System bez takiej amunicji nie powinien być brany pod uwagę . A Amerykanie jeśli chcieli by nam wcisnąć MLRS-a , to po pierwsze powinni nam nieodpłatnie przekazać cały zapas pocisków , które zamierzają wycofać. Po drugie zostawić nam wolną rękę w pozyskiwaniu takiej amunicji w przyszłości , czyli de facto przekazać nam technologię produkcji rakiet , abyśmy sami mogli taką amunicję projektować i produkować. Inaczej wciągną nas w kosztowne zabaweczki , które nie dadzą nam odpowiedniej siły rażenia naszych zestawów. Co potrafi taka amunicja pokazały walki we wspomnianym Iraku , a Rosjanie w przeciwieństwie do innych państw wyciągnęli z tej lekcji właściwe wnioski i dobrze odrobili pracę domową . My nie możemy sobie pozwolić na osłabianie swojego i tak niewielkiego potencjału obronnego. Musimy mieć dużo skutecznej i w miarę taniej amunicji , a amunicja kasetowa czy termobaryczna o działaniu obszarowym taka właśnie jest i długo jeszcze będzie. To samo powinno się tyczyć amunicji kal 155 mm do Kraba/Kryla i innych wprowadzanych systemów artyleryjskich , o ile sensownie pozwala na to kaliber .

    1. poznaniak

      Nowe polskie systemy artyleryjskie koniecznie musi być dostosowana do amunicji termobarycznej i kasetowej.Tak samo trzeba pomyśleć o samolotach zdolnych do użycia bomb kasetowych i termobarycznych zwłaszcza kiedy mamy fabryki produkujące takie uzbrojenie w kraju.Panowie z IU. polecam obejrzenie filmów z Syrii zwłaszcza dotyczących rosyjskich nalotów.

  10. Dumi

    Szkoda, że za AWS zniszczono Romualda Szeremietiewa bo KRAB już dawno by hulał w naszej armii a HSW mogłoby zająć się spokojnie programem HOMAR... Co ciekawe niewielu ma odwagę publicznie o tym mówić...

    1. vvv

      szkoda ze nie kupilsmy pzh-2000 zbudwanych w PL. Niemcy chcieli je nam sprzedać ale my chcielśym tylko wieże a podowzie kalina nasze. jak wyszlo wie kazdy

  11. ryszard56

    oby Polska nie zrobila tego błedu

  12. TJ

    "...celem miały być nie tylko formacje liniowe wojsk, ale też punkty dowodzenia, zgrupowania WŁASNEJ artylerii czy np. elementy systemów OPL." dowcipnisie :)

  13. Marek1

    Działania rozbrojeniowe krajów UE i NATO w ostatnim 20 - leciu wręcz porażają swoją głupotą i naiwnością w warunkach ich prawie całkowitej JEDNOSTRONNOŚCI. Rosja traktatów rozbrojeniowych albo w ogóle nie podpisuje, albo te podpisane po prostu omija/łamie(np. INF).

Reklama