Reklama

Wojna na Ukrainie

Ślub z trupem. Makabryczny pomysł Putina na rekrutację [KOMENTARZ]

Wigilijne spotkanie Władimira Putina z członkami rodzin żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny na Ukrainie
Wigilijne spotkanie Władimira Putina z członkami rodzin żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny na Ukrainie
Autor. kremlin.ru

Już niedługo Rosjanki będą mogły zawierać małżeństwa z… poległymi żołnierzami. Ma to umożliwić uzyskiwanie praw spadkowych świeżo upieczonym wdowom, a jednocześnie zachęcać kolejne żony do wysyłania mężów na front. Oczywiście za sowitą zapłatę.

W rosyjskiej Dumie przygotowywany jest dekret nowelizujący kodeks cywilny w dziedzinie prawa spadkowego. Minoborona po dwóch latach wojny na Ukrainie postanowiła zająć się problemem osób, które żyły bez zalegalizowania związku na drodze prawnej (tj. zawierając małżeństwo) przed śmiercią jednej z nich na froncie. Jak się okazuje, pozostającym w Rosji partnerom i partnerkom z takich relacji nie przysługują praktycznie żadne gratyfikacje. A te są podstawową zachętą dla Rosjan do założenia munduru.

Reklama

Początkowo władze na Kremlu były z tego zadowolone, ponieważ w ten sposób oszczędzano setki milionów rubli. Nieoficjalnie w rosyjskim rządzie od dawna uważano, że najlepszym żołnierzem jest ten, który albo zaginie (a więc można odsuwać w nieskończoność wydanie aktu zgonu), albo który nie ma rodziny mogącej ubiegać się o odszkodowanie. Owa kwota może wynieść jednorazowo nawet ponad 11,3 miliona rubli (około pół miliona złotych), do czego można doliczyć co najmniej 22,9 tys. (około 1 tys. złotych) każdego miesiąca. I to dożywotnio.

Czytaj też

Ile się płaci Rosjankom za poległych synów i mężów?

Według szacunków agencji Biełsat rodzinom poległych na Ukrainie żołnierzy przysługuje:

  • zasiłek i comiesięczna dopłata, której nie zdążył dostać zabity;
  • tzw. „prezydencka wypłata” w wysokości 5 mln rubli (220 tys. zł) albo 2 milionów rubli (około 88 tys. zł), gdy dany żołnierz za odniesione wcześniej rany otrzymał gratyfikację w wysokości 3 milionów rubli (około 132 tys. zł);
  • wypłata z ubezpieczenia – według stawki z 2024 roku to około 3,2 mln rubli (około 141 tys. zł);
  • świadczenia od władz lokalnych w wysokości od 1 do 3 milionów rubli (od 44 do 132 tys. zł) w zależności od sytuacji budżetowej danej jednostki administracyjnej.
Reklama

Poza tą jednorazową „premią za śmierć” żony rosyjskich żołnierzy poległych na froncie otrzymują każdego miesiąca:

  • rekompensatę w wysokości 22,9 tys. rubli (ok. 1 tys. zł);
  • rentę w wysokości 7,6 tys. rubli (ok. 330 zł)
  • zasiłek na każde dziecko w wysokości 2,9 tys. rubli (ok. 127 zł);
  • dopłaty do minimum socjalnego, jeżeli bliscy poległego żołnierza się do tego kwalifikują.
Reklama

Jak widać, niezamężne partnerki mają o co walczyć. Początkowo były to pojedyncze skargi i skutecznie je wyciszano – przed wszystkim szantażem i ewentualnie częściową rekompensatą. Jednak przy obecnych stratach osobowych Rosji (dochodzących prawdopodobnie nawet do 400 tys. wyeliminowanych żołnierzy) liczba niezadowolonych niezamężnych Rosjanek-partnerek zaczęła rosnąć na tyle, że ich skargi zaczęły być odczytywane jako coraz większy opór przeciwko wojnie na Ukrainie. A tego Kreml stara się za wszelką cenę uniknąć.

Czytaj też

Niestety „ruch partnerek” nie przypomina protestów rosyjskich matek i żon w czasie krwawej interwencji Związku Radzieckiego w Afganistanie w latach 80. XX w. Wtedy bowiem Rosjankom chodziło o zakończenie wojny i uniknięcie dalszych strat. Teraz rosyjskie kobiety walczą o pieniądze. I to właśnie za pomocą pieniędzy władze na Kremlu chcą tę sprawę wyciszyć.

Wigilijne spotkanie Władimira Putina z członkami rodzin żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny na Ukrainie
Wigilijne spotkanie Władimira Putina z członkami rodzin żołnierzy, którzy zginęli podczas wojny na Ukrainie
Autor. kremlin.ru

„Sądowe” małżeństwo z trupem

Dekret procedowany w rosyjskiej Dumie pokazuje, że Minoborona chce rozwiązać problem „partnerek żołnierzy”, ale po swojemu. Przede wszystkim planuje to zrobić, dzieląc środowisko, protestujące jak na razie wspólnie. Wprowadzono więc warunki, które musi spełnić Rosjanka, by otrzymać odszkodowanie za swojego partnera. Odgórnie ustalono, której z nich pieniądze się należą, a której nie. Później wystarczy wykazać przez aparat propagandowy, że pozostałe kobiety chcą naciągnąć państwo, więc sprawa na jakiś czas zostanie załatwiona.

W podziale na te dobre i złe partnerki ma uczestniczyć sąd. To właśnie w sądzie każda kobieta ma bowiem udowodnić, że pozostawała w tzw. relacjach małżeńskich. I to właśnie przez określenie warunków, kiedy doszło do takich relacji, Kreml będzie próbował „odsiać” dużą część protestujących. Ustalono bowiem, że odszkodowanie będzie mogła otrzymać tylko ta partnerka, która żyła z poległym żołnierzem„co najmniej trzy lata lub co najmniej rok – w sytuacji posiadania wspólnego dziecka i prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego”.

Czytaj też

Ciekawa będzie także sama procedura późniejszego wypłacenia pieniędzy. Będzie ona bowiem wymagała nie tylko wydania pozytywnej decyzji przez sąd (o zaistnieniu „relacji małżeńskich”), ale również wpisanie tego faktu w aktach urzędu stanu cywilnego. Jak na razie nie wiadomo, jak to ma wyglądać, ale prawdopodobnie będzie to wymagało wybrania się Rosjanki do urzędu stanu cywilnego, być może ze świadkami, by podpisać odpowiednie dokumenty, a więc zawrzeć „ślub z trupem”.

Kobiety pozostające w związkach partnerskich z poległymi żołnierzami np. przez dwa i pół roku lub będąc z nim krócej niż rok, mając jego dziecko (bo chociażby w międzyczasie został powołany), zostaną odprawione z kwitkiem. Ich sprawą Kreml prawdopodobnie zajmie się, gdy zginie kolejnych kilkaset tysięcy Rosjan, a liczba protestujących „partnerek” również z tej grupy wzrośnie do niebezpiecznej propagandowo granicy.

Czytaj też

Jednak nie należy mieć złudzeń, że protesty Rosjanek zmienią w najbliższym czasie charakter i przestaną być walką wyłącznie o pieniądze. Świadczą o tym chociażby manifestacje żon zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy z 3 lutego 2024 roku. Kobiety biorące udział w tych protestach nie chciały bowiem zakończenia bezsensownej wojny, lecz jedynie dekretu o zakończeniu mobilizacji. Dzięki temu ich mężowie mają mieć możliwość powrotu do domu. Obecnie powołanie mobilizacyjne określa się bowiem jako „wyrok bezterminowego więzienia”.

Pieniądze są więc dla większości Rosjanek nadal wystarczającą rekompensatą za utratę mężów i moralny upadek Rosji w oczach całego demokratycznego świata.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Tani2

    Goście jeszcze jedno mnie uczono tak ,zabity to jest znaleziony i zidentyfikowany ,każdy inny to zaginiony. Bo oficer na froncie to urzędnik stanu cywilnego.I wydaje akt zgonu ktòry przynosi konsekwencje prawne. Bo jeśli napisze nieprawdę z nieważnie jakiego powodu mogą być jaja jak berety czyli wraca człowiek i nie ma majątku żony bo wyszła za mąż jako wdowa i nie ma prawa do niczego bo nie żyje. Więc jeszcze raz musi być 100% pewności ciało opròcz dokumentòw musi być zidentyfikowane. Jeśli nie jest .......to zaginiony bez wieści lub missing in action

  2. Podszeregowy

    Wyjść za mąż za gruz-200 to teoretycznie one będą mogły, ale i tak nic nie dostaną, bo w takim wypadku się zrobi szybką kremację w mobilnym, przyfrontowym krematorium i partner nie będzie już poległy, tylko zaginiony :D

    1. Tani2

      Kończ waść tę bzdurę. To wymyślili na Zachodzie te samochody to pralnie chemiczne bo by wszy wojsko zjadły. Na spalenie zwłok człowieka trzeba temperatury. Skąd ją weźmiesz? Z akumulatora samochodu? Goście myślcie trochę bo to nie boli. Wszystkie armie świata robią tak samo ,do domu a jak nie ma warunkòw pochòwek w ziemii.

  3. Tani2

    Jeszcze raz czemu tyle troski o Rosję? Nie moja małpa nie mòj cyrk. Trzeba po prostu pilnować swojego stolika.....

  4. Tani2

    Przepisy mòwiły tak,poległego żołnierza chowa się w ziemii ,oficera jeśli są warunki w trumnie. Ale że na froncie warunkòw zazwyczaj nie ma to wszyscy idą w czarnych workach do dołu. Zacytowałem wam z pamięci regulamin pochòwku zza PRL. Są filmiki na necie i to tak wygląda koparka kopie dòł i ciała w workach wkłada się do niego. Oficer asystujący robi krzyżyk i tyle. Jeśli zepsułem wam zabawę to przepraszam.

    1. Tani2

      Dopiszę bo u nas o tym się nie pisze a szkoda. Opròcz wymiany jeńcami jest też wymiana ciałami poległych. Jeśli są warunki poległych się zbiera i przekazuje drugiej stronie celem przekazania rodzinie i tu nie ma zasady 1:1. Do tego obydwie strony zbierają info i publikują na necie o znalezionych zwłokach. Rodziny mają dostęp do informacji. Podobnie jest z najemnikami ich dokumenty są zabierane i przekazywane ambasadom krajòw z ktòrych pochodzą.

  5. Zbyszek

    Makabryczne czy nie ważne jakie skutki to może nieść. Groźny: zaczynają dbać o szerszą grupę społeczeństwa rosyjskiego dotkniętego wojną (w tym wypadku konkubentki poległych oraz ich dzieci). To może wzmacniać (lub nie pogarszać) poparcie wojny. Jest iskierka nadziei: warunki są uwłaczające (jeśli dziecko było młodsze niż rok, potencjalne problemy w USC) mogą wywołać negatywne reakcje. Choć znów dotyczyły by one pieniędzy, to każde niezadowolenie w Rosji jest wskazane. Jeśli zadziała to sprawnie i większość będzie zadowolona, to putinoza na tym zyska. Tylko czy w Rosji cokolwiek przebiega sprawnie?

  6. Tani2

    Goście tak jest wszędzie u nas też,jeśli żyjesz z kimś w konkubinacie i chcesz coś po śmierci konkubenta lub tki dostać musisz iść do sądu ktòry da Ci lub jej prawo lub nie. Gdyby tak nie było każdy poległy miał by po 20 konkubin. Bo forsa nie śmierdzi. Jeszcze raz tak jest wszędzie poza Iranem bo tam konkubentkę by ścieli a faceta wybatożyli.

    1. QVX

      Akurat sposób realizacji to typowa komunistyczna tradycja, że przepisy oficjalnie pozwalają, ale niemożliwe jest dopełnienie formalności. W PRL np. do 1956 r. jak najbardziej mogłeś uzyskać paszport prywatny (nie na wyjazd "służbowy" z pracy, ZMP etc.,), ale musiałeś wcześniej dostarczyć załączniki, z których niektóre mogły otrzymać tylko instytucje, a nie osoby fizyczne, bo nie zmieniono stosownych przepisów. Tutaj też to widać - kobieta po uzyskaniu orzeczenia "małżeńskiego" musi w ichnim USC zarejestrować "małżeństwo", ale nie zmieniono przepisów wymagających pewnie osobistego stawiennictwa "męża" (lub uzyskania upoważnienia wymagającego także stawiennictwa osobistego).

  7. hera

    Zupełnie jak po wykonaniu wyroku na Franza Kutscherę. Naziole wyprawili ślub już po likwidacji tego bandyty.

  8. rosyjskaRuletkaTrwa

    To tylko świadczy ze ten naród jest pozbawiony wszelkich odruchów człowieczeństwa. Oni i ich dzieci będą nękać cywilizowany świat pokoleniami i żaden kolejny kawałek ziemi który oblezą tego nie zakończy. Tylko zdecydowana pomoc powstrzyma barbarzyńców na starcie.

    1. Chyżwar

      Przy tym miszczu Adolf z Himmlerem wymiękają. Oni w swojej rzeszy mieli Lebensborny, gdzie czyste rasowo panienki z czystymi rasowo SS-manami miały odtwarzać krew i rasę nordycką. Ale w tym uczestniczyli żywi ludzie a nie jak w rosji trupy.

  9. Wania

    Rosyjski urząd statystyczny podał, że wstrzymano egzekucję w 400 tysięcy przypadkach z uwagi na pobyt dłużnika na froncie. Do tego ochotnicy i kontraktowi i mamy obraz rosji. To nie jest wojna putina tylko całej Rosji. Ten naród ma taką mentalność. Iść na front mordować, żeby spłacić kredyt, a w razie śmierci rodzina sobie kupi mieszkanie i ładę. Niestety musimy się szykować na długą wojnę z rosyjską patologią.

  10. bezreklam

    Z Rosji uciekali za grance przed mobuilzacja (Smiech ) a tu nagle z Ukrainy uciekaja. W Rosji korupcja (Smiech_) A tu w Ukrainie spzredaja nawet bron z NATO. W Rosji robi daszi (Smiech_) A Tu i Ukraina i iZeal tez daszkuje. W Rosji mobizacja pzrez net (Smiech) A Ty YKraina tez . W Rosji straa braon, a Tu Ykraina MAximy....smiejmy sie wiecej - zaraz izeal i ukraina przeniesie te prawa na zabitch zolnerzy gwarantuje.

  11. Tani2

    Goście trzeba się ożenić i nie będzie problemu. Bo i u nas spròbujcie jak umrze wasza partnerka/czego nie życzę/. Oj będziecie się śmiali jak nie będzie dzieci. Ja Putinowi do kieszeni nie patrzę ma forsę to daje ,ona i tak do jego kieszeni wróci.

  12. Franek Dolas

    Gdyby Rosja rzeczywiście wypłacałaby te świadczenia to jest szansa że w końcu naprawdę zbankrutuje.

    1. Buczacza

      Coraz większy kłopot mają z płatnościami. Dlatego coraz więcej wdów i matek. Nie otrzymują kasy. Bo oficjalnie nie ma ciała.... Ewentualnie jak widziałem rozmowę z taką mamą. Syn zmarł na zapleczu. Po czym po otwarciu trumny. Okazuje się, że brak potylicy...

  13. Jerzy

    Możemy się podśmiewać z ruskich, ale ile otrzymały rodziny naszych żołnierzy poległych w Afganistanie, bo śmiem twierdzić, że mniej...

  14. Krzysztof33

    Taka nowa świecka rosyjska tradycja: ślub z trupem ;)

  15. Buczacza

    Klasyk gatunku w temacie... Do dziś śmieję na wspomnienie "goście ja wiem lepiej bo pracowałem w latach 80 tych. I oni mają trochę gorzej od nas. Bo muszą zdrowo kombinować" . Nie wiem co bardziej zasadne zażenowanie czy może bardziej zakłopotanie...?

  16. Wania

    Ale będzie jazda w raSSyji. Rozwiedzione żony będą walczyć z konkubinami o kasę. To samo będzie w przypadku znajomych poległego, z których każda będzie udowadniać, że to z nią żył ork. A ponieważ na front generalnie idą tacy, którym życie niemiłe, ale kredyt trzeba spłacić i mają kilka dzieci z różnymi kobietami to będzie się działo... Teraz robienie sobie zdjęć w uściskach przed pójściem na front będzie standardem. Na wioskach pewnie pół wsi będzie robiło fotkę z wanią, żeby później wyrwać kasę.

  17. Anty 50 C-cali

    Czyli to prawda, że brak ZK-ów , spowodowany jest brakiem określenia daty końca "ich splaty długu wobec Cara i społeczeństwa". Bo to już nie 6-miechów i hajda , wolnyś?! Efekt taki, sfilmowany!, że po eksplozji pierwszej - kolumna się zatrzymuje, Po drugiej poprawce z jedynego naboju "kasetowego" - Wysiadka z btr-ów, trzeciego w kolejce, BMP-2 i wiara z 20 paru na "(oko') wieje w tył, nas nie dogoniat. Prują tak szybko jak dwa T-ciaki, cofające pierwsze, z czoła wycieczki. I co że carat narobi nowych T-90M Prorywów

Reklama