Reklama

Wojna na Ukrainie

Słowackie Zuzany strzelają na Ukrainie

Zuzana 2. Fot. KONŠTRUKTA-DEFENCE

Na nagraniu opublikowanym w Internecie widzimy kołową samobieżną armatohaubicę Zuzana 2 , której 8 egzemplarzy Ukraina zakupiła w maju tego roku, prowadzącą ostrzał w czasie walk na Ukrainie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Zakup przez Ukrainę 8 nowoczesnych kołowych armatohaubic o donośności 41 km znacząco zwiększył zdolności tamtejszych artylerii . Dodatkowo Ukraińcy mogli zapoznać się z nowoczesnymi kołowymi AHS, które mieli w planie wdrożyć pod postacią opracowanej siłami swojego przemysłu 2S22 Bogdany.

Czytaj też

Zuzana 2 to zmodernizowana wersja słowackiej kołowej armatohaubicy samobieżnej Zuzana (która z kolei stanowi modernizację czechosłowackiego systemu DANA vz. 77) zaprojektowana i produkowana przez słowacką spółkę KONŠTRUKTA-DEFENCE. W porównaniu do poprzedniej wersji Zuzana 2 posiada nową, lufę o długości 52 kalibrów (wcześniej 45 kalibrów), co pozwoliło zwiększyło donośność do 41 km. Została też wyposażona w nową opancerzoną kabinę.

Reklama

Dodatkowo wieża dysponuje pełnym obrotem w zakresie 360 stopni (wcześniej tylko 60 stopni), a dzięki automatyzacji liczba członków załogi została zmniejszona z 4 do 3. Haubica posiada automat ładowania, a także możliwość prowadzenia ognia w trybie MRSI (Multi Round Simultaneous Impact), czyli zaplanowania ognia tak, by kilka pocisków uderzyło w cel w tym samym momencie.

W 2018 roku Słowacja zamówiła 25 egzemplarzy Zuzan 2, a pierwsze pojazdy artyleryjskie przekazano armii słowackiej w lipcu 2021 roku. Miały one zastąpić wcześniejszą wersję (16 dział Zuzana 1), jednocześnie zwiększając możliwości prowadzenia ognia przez słowackich artylerzystów.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (2)

  1. jamarwisnia

    Gregorius, Polska też mogła mieć Kraba z automatem ale MON wolał bez. Mogliśmy też mieć ciężki BWP ale MON upierał się przy pływalnosci. MON to najwydajniejsza jednostka sabotażowa armii FR. Gdyby Antoni czekał na zgodę MON- u to Grota nie byłoby do dzisiaj, ani Warmatów.

  2. Gregorius

    To Słowacy produkują już AHS z automatem ładowania, podczas gdy u nas to niewiadoma pieśń przyszłości, Nawet K2 jest to dopiero opracowywane. Mi się podoba coś takiego, na pewno sporo tańsze niż na gąsienicach, a przecież w Polsce sieć dróg jest nie najgorsza, mimo to było to pomijane i przez 20 lat próbowaliśmy nieudalnie zrobić sami podwozie gąsienicowe.

    1. hermanaryk

      Żeby oddać strzał, taka Zuzana musi zjechać z drogi, żeby nie ułatwiać roboty rozpoznaniu npla. I wystarczy trochę deszczu, żeby miała kłopoty z szybkim opuszczeniem stanowiska. Podwozie gąsienicowe jednak lepiej sobie radzi w takiej sytuacji.

    2. Rea

      Potrzebujemy AHS na gąsienicach, bo czasem trzeba wjechać w trudny teren. Nie mniej AHS na kołach też by się przydała. Dany są całkiem ok, tyle, że kaliber nadal sowiecki. Szkoda, że ich nie modernizowano, ale miał być Kryl jako AHS na misje, tyle, że się sytuacja zmieniła i nie ma sensu budować lekkiej AHS. Mam nadzieję, że do Kryla jakoś wrócimy, bo czasem może się przydać możliwość bardzo szybkiego przerzutu oddziałów zmechu na kołach.

    3. jamarwisnia

      hermanaryk, przy zasięgu 40 km i polskiej sieci dróg ahs na kołach jest w zupełności wystarczający. Nie mówiąc o przyszłych zabiegach rzędu 70-80 km. Nigdzie nie musi zjeżdżać żeby oddać strzał. A jest o niebo tańsza.

Reklama