Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosyjskie lotnictwo atakuje ukraińskiego "ojca Kraba"

AS-90 (zdjęcie poglądowe).
AS-90 (zdjęcie poglądowe).
Autor. Cpl Timothy Jones/Wikipedia

W serwisie X (dawniej Twitter) pojawiło się nagranie z ataku dokonanego przez rosyjskie lotnictwo na ukraiński system artyleryjski AS-90, który schronił się w budynku. Do jego porażenia wykorzystane zostały bomby lotnicze z modułami szybującymi UMPK.

Reklama

Na nagraniu widzimy moment, w którym ukraiński system artyleryjski AS-90 przemieszcza się do punktu ukrycia w postaci hali/magazynu. Po wjechaniu do pomieszczenia natychmiastowo zamykane są za nim drzwi, co wskazuje na świadomość żołnierzy o zagrożeniu szybkim wykryciem przez rosyjskie drony. Tym razem nie udało się go uniknąć, co przełożyło się na oddelegowanie w miejsce ukrycia AS-90 lotnictwa (np. Su-34), które poraziło wskazany teren trzema bombami nieokreślonego typu (FAB-250?) z dołączonymi modułami szybującymi UMPK. Pozwalają one na precyzyjne atakowanie ukraińskich pozycji, przy okazji znacząco wydłużając zasięg zrzucanych bomb (zależący od wysokości, na jakiej znajduje się samolot). Tym samym rosyjscy piloci nie musząc zbliżać się do ukraińskiej obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Tym samym mimo szumnych ogłoszeń ukraińskiej armii dotyczącej niszczenia kolejnych Su-34, które są głównym nośnikiem tego typu środków bojowych, to stale one operują w rejonie frontu nękając ukraińskich żołnierzy. Do zdarzenia miało dojść w miejscowości Nowoukrainka.

Reklama
Reklama

Pierwsza z bomb trafia bezpośrednio w hangar, zaś dwie pozostałe rażą okoliczne budynki, niszcząc je. Jak widzimy później na nagraniu, z miejsca schronienia ukraińskiego „ojca Kraba” pozostały jedynie gruzy, które przykryły AS-90. Pojazd zapewne jest uszkodzony, brak oznak, aby został tym atakiem wyeliminowany. Trudno ocenić, czy na skutek tego ataku ukraiński pojazd został zniszczony, czy też stopień jego uszkodzenia i wnioskować o możliwości jego naprawy.

Czytaj też

AS-90 to brytyjska gąsienicowa armatohaubica produkowana w latach 90. XX wieku na potrzeby armii brytyjskiej. Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica L31 kal. 155 o z lufą o długości 39 kalibrów. Pozwala to na eliminację celów na dystansie (w zależności od użytej amunicji) 24-30 km lub więcej przy użyciu amunicji specjalnej. W wieży umieszczonych jest 31 nabojów, w podwoziu – kolejnych 17. Do samoobrony służy uniwersalny karabin maszynowy L7 kal. 7,62 mm. Pojazd napędzany jest za pomocą silnika wysokoprężnego Cummnis VTA-903T-660 o mocy 660 KM połączonego z przekładnią automatyczną ZF LSG2000. Pozwala on na osiągnięcie przez pojazd prędkości maksymalnej 55 km/h.

Opancerzenie AS-90 zapewnia ochronę załodze jedynie przed bronią strzelecką i odłamkami. Wyprodukowano łącznie 179 egzemplarzy AS-90. Na bazie technologii systemu wieżowego AS-90 opracowano polską haubicę Krab. Ta wykorzystuje jednak m.in. inne podwozie oraz lufę o długości 52 kalibrów, a zakres zmian w polskim systemie wieżowym jest tak szeroki, że powstał nieporównywalnie nowocześniejszy, w zasadzie zbudowany od podstaw system artyleryjski.

Czytaj też

AS90
AS-90.
Autor. Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii / Генеральний штаб ЗСУ (@GeneralStaffUA)/Twitter
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. młodygrzyb

    Proponuje trochę zdrowego rozsądku i realne ocenianie filmu. Mamy 3 uderzenia i 3 eksplozje. Dwie są identyczne praktycznie. Trzecia, ta jaka uderzyła jako pierwsza w budynek gdzie skryła się armatohaubica, to całkiem inna skala. Wszak 2 bomby uderzyły w budynek z armatohaubicą, ta która trafiła w pustą część budynku to mała eksplozja. Pierwsza jaka uderzyła w budynek , prawdopodobnie trafiła po przebiciu dachu bezpośrednio w pojazd(tak przypuszczam) stąd skala eksplozji dużo większa. Trzeba wierzyć w cuda aby myśleć że ten pojazd jest tylko uszkodzony. Zaklinanie rzeczywistości nic nie daje.

  2. Franek Dolas

    Kolejny raz robi się z igły widły. Raz na kilka miesięcy ruskim uda się zniszczyć czy uszkodzić jeden z kilkuset ukraińskich systemów ogniowych a jest to przedstawiane jaki jakieś wielkie osiągnięcie czy klęska ukraińców. Natomiast faktem jest że Ruscy się uczą i coraz częściej im się coś udaje co jest niepokojące.

  3. Chm

    Te bomby szybujace wydaja die tanie, skuteczne i calkiem precyzyjne narzędzia rażenia. O zasięgu stanowi wysokość. Czy nie można tego wypuszczać na autonomiczny balonach/sterowcach?

    1. Zam Bruder

      O ich zasięgu stanowi tylko i wyłącznie brak przeciwdziałania ze strony przeciwnika, który nie ma środków do zwalczania nosicieli operujących spoza zasięgu ukr. obrony powietrznej i radarów oraz uzbrojenia nielicznych już MiGów 29 i Su27.

  4. Ma_XX

    amunicji artyleryjskiej mało - jak na ich standardy więc trzeba utylizować bomby z lat 50

  5. bezreklam

    Tak obiczajac. Maks 250 bomb lotniczych dziennie. - stracnie Su34 powiedzmy raz na tydzien srednio - Czyli 7 razy 200 (stednia) = 1400. Czyli strata Samoltu za 50 milnow dolarow przypada na 1400 bomb - ile moga zniczyc te bomby? 10 czolgow? 20 ? 1000 zolnerzy? Mysle ze dla Rosjan kalkulacja opcalna - zakadajac ze dosniesiania Ukraicow nie sa proaganda i naprawde co tydzien zestzrenie.

  6. Bellcross

    To ojciec kraba jak i k9

  7. szczebelek

    Ukraińcy owszem mają problem z WRE czy OPL, ale powoli widać, że też brak przewagi w powietrzu coraz bardziej boli.

  8. user_1060861

    E tam, na pewno da sie go jakoś wyklepać, tak jak wypalone od środka abramsy :)

  9. QVX

    Ten przykład pokazuje, jak potrzebny jest własny parasol lotniczy. Nosiciel z bombą szybującą przy sensownym lotnictwie zostałby zestrzelony wiele km przed odległością zrzutu. Inna rzecz, że tutaj RUS udało się skompensować swoje słabości.

Reklama