Reklama
  • Wiadomości
  • Komentarz

Rosjanie wyrównują front i odcinają Bachmut [KOMENTARZ]

Trwa napór wojsk rosyjskich na wielu odcinkach frontu. Rosjanie zintensyfikowali swoje uderzenia, w wielu miejscach wyrównują linię frontu, próbują także oskrzydlającymi uderzeniami odciąć Bachmut oraz Awdijiwkę. Prezydent Ukrainy sytuację w Donbasie nazwał „bardzo trudną”.

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Postępy rosyjskich sił inwazyjnych są, co prawda, bardzo powolne, a impet uderzeń zatrzymują ukraińscy obrońcy. „Sytuacja jest bardzo trudna. Bachmut, Wuhłedar i inne sektory w obwodzie donieckim są pod ciągłymi rosyjskimi atakami" – podkreślił prezydent Zełenski. Co dzieje się pod Bachmutem? W ostatnich tygodniach to właśnie bitwa o Bachmut nie schodziła na całym świecie z pierwszych stron gazet. Miasto wciąż się broni i pozostaje w ukraińskich rękach, chociaż Rosjanom udało się do niego wedrzeć. O ile miasto się jeszcze trzyma to sytuacja operacyjna na tym teatrze działań zrobiła się bardzo trudna. Rosjanie prostują linię frontu.

Zobacz też

Po upadku Sołedaru – z perspektywy Kremla - na tym odcinku frontu zarówno Krasna Hora, jak i miasto Bachmut, są niczym wybrzuszenia linii frontu wdzierające się w rosyjskie pozycje. Na domiar złego, na południu od Bachmutu Rosjanie wbijają się klinem w stronę miejscowości Konstantynówka, która jest ważnym węzłem logistycznym dla donbaskiego frontu. Pisałem o tych wybrzuszeniach nie przez przypadek, ponieważ Rosjanie ostatnie tygodnie starają się takie „wystające" obronne rubieże Ukrainy likwidować, otaczać, lub wypierać w długotrwałym boju na wyczerpanie. Ukraińcy dzielnie bronią swoich pozycji i zadają wysokie straty Rosjanom. Analogiczną operację Moskwa przeprowadza pod Awdijiwką. Miasto heroicznie się broni, więc w operacjach zaczepnych próbują, na południe i północ od miasta przebić linię frontu, by wyjść na tyły obrońców. Ostatnie dni to rosyjskie próby ataków pod Wuhłedarem, które na szczęście skończyły się skuteczną obroną ukraińskiego miasta, a także Siły Zbrojne Ukrainy z powodzeniem przeprowadziły kontrnatarcie. Problem w tym, że Moskwa pod Wuhłedarem wytacza Ukraińcom kolejną z totalnych bitew na wyczerpanie. To dlatego wspominał o niej Zełenski.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Nieciekawie zrobiło się także na północnym, bardzo perspektywicznym wcześniej dla Kijowa, odcinku frontu. Pod Kreminną, gdzie Ukraińcy mogli nawet zamknąć Rosjan w kotle, do natarcia przeszły wojska inwazyjne. Mówimy o skali z mozołem przechodzących z rąk do rąk poszczególnych miejscowościach, więc dynamika walk pokazuje, że Rosjanie nie są w stanie przełamać frontu. Ostatnie dni wskazują na to, że Rosjanie okupując to bardzo wysokimi stratami postawili na strategię: 1) wyrównywania frontu, 2) pogłębiania już istniejących, wbijających się w ukraińskie pozycje, osi natarcia. Mówiąc wprost – „przesuwają front". W miejscach, gdzie intensyfikacja walk nie jest taka jak pod Bachmutem widać, że chcą odzyskać utracone w ostatnich miesiącach miejscowości i skracać swoje pozycje – choćby pod Zaporożem. To jasno wskazuje, że nie odpuszczą Krasnej Hory i Bachmutu, więc bitwa o te miejscowości się nie skończyła. Wysunięte rosyjskie ataki widać na wysokości: Nowosilki i Pawłówki (południe), Wodianach, kierunków na Konstantynówkę i Wasukiwkę (wschodni front) oraz Kuźmine pod Kreminną (północny front). Poza pogłębianiem tych wybrzuszeń Rosjanie przesuwają front, czego dowodem są wspomniane przez mnie walki o Wuhłedar, Awdijiwkę, Bachmut czy Krasną Horę.

Instytut Studiów nad Wojną (ISW) raportuje, że Rosjanie chcą stworzyć dla siebie korzystne pozycje wyjściowe do ofensywy, która ma się rozpocząć na przestrzeni najbliższych miesięcy (ISW pisze o sześciu miesiącach). Miejscem operacji ma być obwód ługański.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Ukraiński ekspert ds. wojskowości Ołeksandr Kowałenko stwierdził, że styczeń był jak dotąd najgorszym miesiącem dla Rosjan pod względem strat. Zginąć miało 20 tys. żołnierzy wojsk inwazyjnych, a dwa razy tyle odniosło rany. Wysokie straty są spowodowane kiepskim wyszkoleniem żołnierzy, używaniem „mięsa armatniego" w postaci rezerwistów oraz kryminalistów, brakami w transporterach opancerzonych oraz pogodą. Mróz spowodował, że rozpoczęto działania zaczepne powstrzymywane poprzednio przez rozmokły błotnisty teren. Wszelako to miecz obosieczny, ponieważ zwiększa zachorowania i odmrożenia wśród żołnierzy. Według szacunków ukraińskiego sztabu generalnego, od 24 lutego 2022 roku, Rosja straciła ponad 126 tys. żołnierzy, a także m.in. 3,2 tys. czołgów, blisko 6,4 tys. pojazdów opancerzonych, 293 samoloty bojowe i 284 śmigłowców.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama