Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosjanie miesięcznie są w stanie dostarczać na front 6-12 tys. nowych żołnierzy

Żołnierz rosyjskiej piechoty morskiej na ćwiczeniach.
Żołnierz rosyjskiej piechoty morskiej na ćwiczeniach.
Autor. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej

Rosjanie są w stanie dostarczać na front miesięcznie ok. 6-12 tys. nowo zrekrutowanych żołnierzy, co umożliwiło utworzenie tylko ograniczonych rezerw operacyjnych i strategicznych – pisze ISW w oparciu o analizę ukraińskiego analityka Kostiantyna Maszowca.

W ocenie ISW obecny stan rosyjskich rezerw operacyjnych i strategicznych najpewniej nie jest wystarczający do przeprowadzenia jednocześnie kilku dużych operacji ofensywnych na różnych kierunkach w najbliższych miesiącach.

Nowe siły, które Rosja może miesięcznie skierować do swoich zgrupowań na Ukrainie, to zaledwie część z 30 tys. żołnierzy, których armia rosyjska – według ISW i części analityków - jest w stanie zrekrutować w ciągu miesiąca. Ukraiński analityk Kostiantyn Maszowiec szacuje, że średnio do jednego rosyjskiego zgrupowania trafia miesięcznie jako uzupełnienie lub wzmocnienie 1000-1500 żołnierzy, a w przypadku zgrupowań prowadzących działania o zwiększonej intensywności może to być 2000 żołnierzy.

Reklama

Rosjanie mają sześć zgrupowań na Ukrainie i przy jej granicach, z czego wynika, że co miesiąc na front może trafić od 6 do 12 tys. nowo zrekrutowanych sił. Podawana przez ISW liczba 30 tys. nowych rosyjskich rekrutów miesięcznie jest przy tym szacunkowa i nie wszyscy analitycy się z tymi szacunkami zgadzają. Np. według ośrodka Conflict Intelligence Team możliwości generowania nowych sił w ramach tzw. kryptomobilizacji (czyli tzw. dobrowolnego naboru) nie przekraczają 10-15 tys. miesięcznie.

Władimir Putin oświadczył w piątek, że od początku 2024 r. Rosjanom udało się przeprowadzić nabór 160 tys. żołnierzy. Jest to ilość, która odpowiada mniej więcej założeniu zdolności do rekrutowania na poziomie 30 tys. osób miesięcznie. ISW zaznacza przy tym, że w ostatnich miesiącach tempo działań narzucone przez rosyjską inicjatywę wydaje się generować straty porównywalne lub niewiele niższe niż nowo generowane siły.

Czytaj też

Ta „delikatna równowaga” uniemożliwia Rosjanom istotne zwiększenie operacji ofensywnych w dłuższym czasie. Równowaga ta staje się jeszcze bardziej delikatna, jeśli uwzględnić ilość nowych sił, które Rosja jest w stanie wysłać bezpośrednio do walki. Według ISW to właśnie braki kadrowe są przyczyną obserwowanego na froncie „pulsowania” – przeplatania się intensywnych ataków i okresów mniejszej aktywności w celu zregenerowania strat.

Zdaniem analityków z ISW dostępność nowego personelu jest prawdopodobnie jednym z kilku czynników przesądzających o tym, kiedy dochodzi do intensyfikacji operacji. Maszowiec ocenia, że w ciągu ostatnich 6-8 miesięcy Rosjanie zdołali zgromadzić rezerwy operacyjne i strategiczne na poziomie 60 tysięcy. Rezerwy te, ocenia ISW, są pewnie słabo przeszkolone, podobnie jak siły wcześniej używane do zmasowanych, słabo zmechanizowanych ataków.

Czytaj też

„ISW w dalszym ciągu jest zdania, że zaplanowane przez Rosję rezerwy, zarówno na poziomie operacyjnym, jak i strategicznym, nie są w stanie działać jako siły penetracyjne pierwszego rzutu lub siły eksploatacyjne drugiego rzutu, zdolne do przeprowadzania skutecznych połączonych ataków zbrojnych na dużą skalę” - czytamy w raporcie.

Reklama

Te ograniczone rezerwy nie będą wystarczające do przeprowadzenia kilku dużych operacji ofensywnych na różnych kierunkach. Rosyjskie dowództwo będzie zapewne musiało wybrać jeden kierunek główny w trakcie letniej ofensywy, jeśli zamierza wykorzystać je w operacji na większą skalę.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. Darek S.

    Jak dla mnie nie ma takiej potrzeby. Ukraińcy dwoją się i troją i mają problem żeby zabić lub chociażby wyeliminować miesięcznie tylu ruskich sołdatów. Chińczycy powinni uspokoić Rosjan, że wystarczy im połowa tego co planują, wtedy Amerykanie odetchną i będzie ich taniej kosztować to zabijanie Rosjan Ukraińskimi rękami.

  2. radziomb

    to dobra wiadomosc. bo wg statysyk Ukrainskich ginie ok 1 tys rosjan dziennie

  3. Rusmongol

    Rosjanie wysyłają młodych Afrykanów na linię frontu na Ukrainie, w przypadku odmowy grożąc im deportacją z Federacji Rosyjskiej - pisze Bloomberg. Rosja rekrutuje najemników w co najmniej 21 krajach, w tym w kilku w Afryce....szczodry mongolski pan 👎. Może teraz wypowie się w tym temacie jeden humanoidalny osobnik który tu ostatnio kłamliwie pisał że na UA są (sic) setki tysięcy najemników walczących dla Kijowa. Oczywiście sugerował że to Polacy, Francuzi, Brytyjczycy , Amerykanie 😉

    1. Komandos PCK Shev Valdore

      @rusmongoł, a Ukraina rekrutuje najemników chociażby z Ameryki Południowej i płacą im w przeliczeniu na złotówki 12 - 13 tysięcy złotych. tego pewnie nie wiedziałeś, czy wiedziałeś ale nie wypada ci o tym pisać? Do tego walczą Francuzi, Brytyjczycy, Amerykanie. Nie wszyscy to najemnicy. Był o tym artykuł w polskich mediach w sobotę bodajże. Dokładniej był to wywiad z dwoma Polakami walczącymi w tej wojnie.

    2. Sebseb

      I bardzo dobrze - wolą nie tracić swoich. Kraje europejskie w przypadku konfliktu pewnie by traciły swoich rdzennych obywateli a imigranci by siedzieli na socjalu i robili co im się podoba.

    3. TakToWidzę

      @Komandos PCK Shev Valdore że płacą to prawda ale większość z zachodu idzie na ochotnika ze względu na przekonania i działalność szkodliwego miru a nie jak wszyscy w rosji ze strachu przed wydaleniem lub zwyczajnie kiedy wpadną w łapska ruskiej milicji bardzo im się stan zdrowia pogarsza.

  4. Tani2

    Eeee, nie brak ludzi tylko stara dobra maksyma bij w rozproszeniu tak aby przeciwnik nie mògł przerzucać rezerw. Ruscy mają inicjatywę czyli decydują gdzie i kiedy uderzyć. Ukr mogą się tylko bronić.

    1. TakToWidzę

      @Tani2 napadli bez ostrzeżenia czy cywilizowanego wypowiedzenia wojny ruscy i od dwóch lat maja inicjatywę, gigantyczną przewagę w lotnictwie, flocie artylerii, czołgach, sprzęcie, produkcji liczebności i gdzie teraz są? Ukraina może się tylko bronić nawet bez lotnictwa Charków odbili od mocarstwa miru. Gdyby nie setka republikanów na usługach to od pół roku byliby dalej.

    2. wert

      TakToWidzę@ prymitywny i jednostronny wniosek dotyczący republikan. To Sleeping Joe zatrzymał "eskalującą" UKR ofensywę zeszłego roku. Sleeping Joe nie zgadzając się na zablokowoanie granicy (dla głosów latynosów) z Meksykiem spowodował impas w Kongresie. To Sleeping Joe wcześniej rozzuchwalił spacyfikowanego putina pod Dajr as Zaur przez Trumpa nieudolnością w opuszceniu Afganistanu, zgodzie na NS2, ustępstwach START. Masz zerowe pojęcie o temacie nie wychodzące POza przekazy dnia dla ubogich umysłowo

  5. TakToWidzę

    Czyli pokrywają straty za pół miesiąca. Druga połowa miesiąca to już tylko same ubytki. Biorąc pod uwagę różnicę klas miedzy podejściem do swojego żołnierza między Ukrainą spędem ruskim ... jeszcze ich w tej napaści sporo ubędzie. Niestety ich to niczego nie uczy.

  6. Monkey

    Problem jednak jest w tym, jakie są ukraińskie możliwości mobilizacyjne i szkoleniowe w stosunku do rosyjskich. Bo Zełeński wiecznie na coś narzeka. A powinien spojrzeć na siebie, ponieważ mamy rok 2024, nie 2022. Zamiast pouczania innych ciężką i skuteczną pracę polecam.

    1. Rusmongol

      2 lata powstrzymywania 2 armi świata przy przewadze Rosji jak 1 do 4-8 nazywasz niczym? Miej trochę przyzwoitości.... UA wykonuje bardzo ciężką i skuteczną pracę

    2. Pegaz

      Rusmongol - sprawdź sobie na oficjalnych stronach ile na froncie jest żołnierzy Ukr a ile ruskich i się nie ośmieszaj

    3. GB

      Pegaz sam podaj. No tak to się ośmieszasz....

  7. Orthodoks

    Jeśli prawdziwe są straty rusków na poziomie ponad 1000 szt. dziennie i mobilizacja 15-30 tys. miesięcznie, to o jakim tworzeniu rezerw może być mowa?

    1. DBA

      Orthodoks - straty ruskich na poziomie 800-1000 zołnierzy dziennie nie sa stratami bezpowrotnymi - czyli sa to zabici, ranni, zaginieni, chorzy. Zakładając współczynnik strat zabiciu- ranni 1;4, to rzeczywiste straty bezpowrotne, które muszą byc na bieżąco uzupełniane to 250-350 dziennie wliczając tych rannych, którzy nie powrócą do linii. Miesięcznie - 10 tys. Czyli pozostaje im 5-20 tys na wzmocnienie ilosciowe armii. Oczywiście pozostaje problem w co się ich uzbroi, po za 50 letnim AK47

Reklama