Reklama
  • Wiadomości

Palił śmieci, spalił śmigłowiec. Wojsko chce odszkodowania

Kommiersant powołując się na proces toczący się przed rosyjskim sądem wojskowym dowiedział się o nieznanej wcześniej stracie rosyjskiego śmigłowca. Wojsko walczy o odszkodowanie od żołnierza, który odpowiedzialny jest za stratę.

Fot. Alex Beltyukov/Wikipedia, CC BY-SA 3.0
Fot. Alex Beltyukov/Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Zgodnie z danymi sądowymi, 4 września 2024 roku na lotnisku w Nowoczerkasku oficer rosyjskiej gwardii narodowej (685. mieszany pułk lotnictwa specjalnego Rosgwardii) Nikolaj Nowosiłow rozkazał podległemu żołnierzowi spalić śmieci, które były przygotowane do utylizacji w wykopanym wcześniej dole. Rozkaz ten został wydany wbrew panującemu zakazowi rozpalania otwartego ognia ze względu na podwyższone ryzyko pożarowe w tamtym czasie. Po rozpaleniu ogniska, ogień szybko przeniósł się na suche trawy, a dalej na lądowisko dla śmigłowców, na którym w danym momencie znajdował się wielozadaniowy śmigłowiec Mi-8, który przewoził sprzęt ratowniczy, spadochronowy oraz amunicję.

Zobacz też

Ze względu na to, że śmigłowiec był zatankowany, ogień szybko zajął go i doszczętnie spalił. Według wojska, straty zostały wycenione na 575 mln rubli (25,2 mln złotych). Oskarżony przyznał się do winy (zarzut został przekwalifikowany z nadużycia władzy na niedbalstwo), a sąd skazał go na grzywnę w wysokości 350 tys. rubli (15 tys. złotych) oraz zakaz pełnienia funkcji administracyjnych na okres roku. Sąd nakazał również wypłacić na rzecz jednostki wojskowej 5 mln rubli (220 tys. złotych) odszkodowania za wywołane straty.

Reklama

Pułk odwołał się od wyroku, uznając go za niski, jednak sąd apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Sąd uznał, że żołnierz zarabiający miesięcznie 37 tys. rubli (1600 zł) nigdy nie będzie w stanie pokryć roszczenia wojska.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama