Reklama

Wojna na Ukrainie

Ogromna strata rosyjskiego lotnictwa. Patriot znów w akcji? [KOMENTARZ]

A-50U, Rosja, Ukraina, samolot wczesnego ostrzegania
Samolot wczesnego ostrzegania Beriew A-50U
Autor. mil.ru

Rosyjski samolot wczesnego ostrzegania Beriew A-50 i samolot dowodzenia Ił-22M zostały trafione nad Morzem Azowskim. Potwierdzają to oficjalne źródła ukraińskie, ale pośrednio także dobrze poinformowane kanały rosyjskie i prorosyjskie. Te historyczne straty te to nie tylko kolejna kompromitacja rosyjskich sił powietrznych, ale także zapowiedź zmiany układu sił na froncie południowym.

Reklama

Do zestrzeleń miało dojść w niedzielę 14 stycznia w okolicach godziny 21.00. A-50U, prawdopodobnie o numerze rejestracyjnym RF-50601 i taktycznym „czerwony 50” miał wejść w wyznaczony rejon operowania nad północno-zachodnim akwenem Morza Azowskiego w okolicy miejscowości Kyryliwka. Maszyna po trafieniu miała płonąc runąć do wody, a naocznym świadkiem tego wydarzenia miała być załoga samolotu wielozadaniowego Su-30SM, który przeprowadzał lot w pobliżu. Miała ona meldować o niezidentyfikowanym płonącym i spadającym do morza samolocie. Cała relacja z Su-30 jest jednak przekazywana przez ukraiński portal RBC, więc nie wiadomo na ile jest prawdziwa.

Reklama

Prawdopodobnie w tym samym czasie porażony został inny samolot rosyjski operujący w okolicy Striłkowego, a zatem kilkanaście kilometrów na południowy zachód od miejsca trafienia A-50. Był to prawdopodobnie samolot dowodzenia Ił-22M11 o numerze rejestracyjnym RF-75106. O tej maszynie mówi się, że nie spadła od razu do morza, ale próbowała wylądować na lotnisku Anapa w Kraju Krasnodarskim. Pilot miał żądać podstawienia na pas samochodów strażackich i ambulansów, co może (ale nie musi) oznaczać, że część załogi odniosła obrażenia w wyniku trafienia. Potem zgodnie z pojawiającymi się informacjami ukraińskimi, samolot miał „zniknąć z radarów w rejonie Półwyspu Kercz”, co sugerowałoby, że nie dociągnął do lotniska i spadł. Inne informacje sugerowały, że wylądował z zabitymi i rannymi na pokładzie. Warto dodać, że pokazany na fotografii ogon jest pozbawiony owiewki w górnej części usterzenia pionowego, co może oznaczać że uszkodzono nie samolot dowodzenia Ił-22M, ale rozpoznawczego Ił-20.

Pojawiły się fotografie ogona Iła-22M i jego tylnej części kadłuba. Są poszatkowane odłamkami, więc maszyna weszła w stożek odłamków głowicy bojowej. Wygląda jednak na to, że samolot rzeczywiście zdołał wylądować.

Reklama

Był to więc bardzo podobny powrót Iła-22M do bazy, do powrotu innej maszyny wiosną 2022 roku po podziurawieniu jej przez ukraińską obronę powietrzną, a dokładnie system Buk.

Jak do tego doszło?

Jak na tą chwilę nie ma informacji na temat tego w jaki sposób trafiono obydwa samoloty. Źródła rosyjskie obarczają winą własną obronę powietrzną, pytając retorycznie nawet jak przeciwlotnicy rosyjscy zamierzają teraz „spać po nocach”. Kolejnego rosyjskiego „friendly fire” nie można wykluczyć, jednak wątpliwe jest jak dwa tak duże cele mogły zostać pomylone z ukraińskimi pociskami manewrującymi czy dronami? Chyba że mielibyśmy do czynienia z rażącymi przykładami niekompetencji.

Ukraińcy tymczasem zestrzelenia przypisują sobie, ale nie chcą informować na temat szczegółów. Odruchowo w kontekście zestrzeleń przychodzą na myśl pociski Patriot PAC-2, które otrzymała Ukraina. Rejon Kyryliwki znajduje się około 150 km od linii frontu, a więc bateria Patriotów bądź jej wydzielony element musiałby zbliżyć się niebezpiecznie do strefy walk, uruchomić radar w ostatniej chwili, wystrzelić salwę pocisków, a następnie ewakuować się na tyły.

W takiej sytuacji pocisk PAC-2 zgodnie z jego oficjalnym parametrami (zasięg 160 km) mógłby porazić cel na granicy swojego zasięgu. Taka wersja wydarzeń pozostawia jednak wiele wątpliwości. Beriew A-50U to rzeczywiście cel duży i łatwy do wykrycia, szczególnie jeżeli sam emituje promieniowanie elektromagnetyczne (radarowe). Można go wykryć i zaatakować z większej odległości niż myśliwiec taki jak np. Su-34.

Czytaj też

Jednak maszyna ta jest zdolna do wykrywania m.in. właśnie takich zagrożeń jak zbliżające się pociski. Czy maszyna ta nie była w stanie wykryć, a po wykryciu w żaden sposób zareagować na zagrożenie? Zgodnie z podawanymi oficjalnie parametrami pocisk PAC-2 powinien przebyć odległość 150 km w czasie około dwóch minut. Zakładając, że Beriew poruszałby się w tym czasie wzdłuż wybrzeża albo leciał akurat w jego stronę, po wykryciu zagrożenia musiałby zawrócić i zacząć się oddalać od pędzącego ku niemu pociski. Manewr taki byłby jednak długotrwały – a to wszystko i tak przy założeniu, że zagrożenie zostało zauważone od razu, i np. początkowo nie zostało zbagatelizowane (tj. nie uznano, że rakietę odpalono w inny cel).

Swoją drogą warto zauważyć, że tak cenne samoloty jak maszyny dowodzenia i wczesnego ostrzegania powinny operować w eskorcie myśliwców, a tutaj nie ma jednoznacznych dowodów, że miało to miejsce, choć są niepotwierdzone doniesienia o maszynach Su-30SM operujących w pobliżu. Maszyny eskorty mogłyby chronić cięższe samoloty nie tylko przed nieprzyjacielskimi myśliwcami, ale nawet odciągać ogień pocisków zmierzających w stronę głównego celu. Brak skutecznej eskorty to albo niedocenienie ukraińskiego przeciwnika, rażące niedopatrzenie, albo… kolejny dowód na złą kondycję Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też

Nie da się więc wykluczyć ani wersji o „friendly fire”, ani o odpaleniu przez ukraińskiego Patriota salwy pocisków PAC-2. Salwy, której pociski ugodziły dwa cele. Podobną sytuację mieliśmy tak naprawdę pod koniec grudnia, kiedy doszło do słynnego zestrzelenia trzech Su-34 nad obwodem chersońskim. Wtedy też doszło najpewniej do chwilowego uruchomienia radaru Patriota i odpalenia jednej dużej salwy pocisków, po czym bateria wyłączyła wszystkie emisje i się przebazowała.

Jeżeli teoria związana z Patriotem jest prawdziwa, wówczas mielibyśmy do czynienia z czwartym znanym i najbardziej zuchwałym przypadkiem wykorzystania tego systemu w ofensywnej zasadzce przeciwko rosyjskiemu lotnictwo. Pierwszy przypadek miał miejsce wiosną 2023 roku, kiedy udało się zestrzelić Su-35, Su-34 i trzy śmigłowce w tym dwa wersji walki elektronicznej Mi-8MTPR-1 nad obwodem kurskim. Drugi przypadek miał miejsce na początku grudnia, kiedy zestrzelono pojedynczy bombowiec Su-24M koło Wyspy Węży (choć tutaj nie jest wykluczone, że użyto innego systemu). Trzeci przypadek do wspomniane zestrzelenie trzech Su-34.

Teoretycznie, choć to mało prawdopodobne, istnieje możliwość, że wykorzystano inny system przeciwlotniczy - poradziecki, taki jak S-200 WEGA (w kodzie NATO SA-5) lub S-300W (w kodzie NATO SA-12). Nie wiadomo jednak czy Ukraina ma w ogóle zapasy takiego sprzętu (zdolnego do użycia z pierwotnym przeznaczeniem, a nie np. jako rakiety ziemia-ziemia, jak używano rakiet systemu S-200). Strzelanie prowadzono też w trudnych warunkach i przeciwko trudnemu celowi, a system S-200 cechuje dodatkowo ograniczona mobilność. Z drugiej strony, wiadomo publicznie, że system Wega może się naprowadzać na źródło emisji elektromagnetycznej lub zakłóceń (HOJ - Home On Jam). Jeśli istotnie doszło do zestrzelenia samolotu A-50U, to jest to bardzo udany przykład zasadzki ogniowej obrony przeciwlotniczej.

Skutki

A-50U i Ił-22M operowały w stosunkowo bezpiecznej odległości od linii frontu zaglądając za ukraińskie linie i stanowiąc wsparcie dla własnego lotnictwa i innych rodzajów sił zbrojnych. Dzięki ich użyciu skuteczniej można było bombardować pozycje wojsk ukraińskim. Zestrzelenia z 14 stycznia pokazują, że przeloty w odległości 150 km od linii frontu wiążą się z ryzykiem, a zatem rosyjskie samoloty będą musiały operować w większej odległości. Co za tym idzie będą prowadziły mniej skutecznie rozpoznanie. Sama utrata A-50U to pierwsze historyczne zestrzelenie na wojnie maszyny wczesnego ostrzegania i kompromitacja. To także uszczuplenie floty dostępnych maszyn tej klasy. Rosjanie mieli do tej pory 10 maszyn tej klasy z czego szacuje się, że połowa jest zdolna do wykonywania zadań. Teraz liczba ta realnie się zmniejszyła. Strata Iła-22M, który po tak wielkich uszkodzeniach może już nigdy nie powrócić do służby także jest bolesna. Rosjanie posiadali przed 14 stycznia około 10 takich maszyn.

Na koniec warto przypomnieć, że w grudniu 2022 roku niewielki ukraiński dron usiadł na innym rosyjskim Beriewie A-50U, kiedy ten stał na płycie lotniska wojskowe na Białorusi. Aparat ten detonował w rejonie najwrażliwszej i najcenniejszej elektroniki tej maszyny. Skutek tego był taki, że musiała ona opuścić teatr działań (wcześniej koordynowała ataki na północ Ukrainy) i udać się do zakładów naprawczych. Nie jest jasne uczy udało się ten samolot naprawić i czy powrócił do służby. Była to maszyna o numerze rejestracyjnym RF-50608 („Czerwony 43”).

Czytaj też

Reklama

Komentarze (19)

  1. yakotaki

    hehehe.... konferencja prasowa Kremla, pytanie od dziennikarzy: "Czy to prawda że Ukraińcy zestrzelili rosyjskiego AWACS-a ?" Pieskow odpowiada: "Nieprawda, jak zwykle kłamią ! To my go zestrzeliliśmy !"

    1. papa lebel

      Dziś sami ponoć potwierdzili, że pierwszy pilot Iła wyciągnął kopyta na skutek odniesionych ran jeszcze przed wylądowaniem, które udało się drugiemu pilotowi.

  2. Juzz

    Panie Szopa, skąd Pan bierze tego Beriewa, przecież to jest zwykły IŁ 76! Beriew produkował łodzie latające a nie samoloty transportowe na bazie którego zbudowano A 50. Znajomy z pobecnej Białorusi latał na tych maszynach i po latach co nie co był w stanie opowiedzieć.

    1. Rusmongol

      Według Google samolot ten powstał z Iła 76 ale przy współpracy z beriiewem. Stąd efekt końcowy to beriew iljuszyn a50.

  3. GB

    W runecie już nikt nie ma wątpliwości że A-50 został zestrzelony. Ale nadal nie wiedzą kto go zestrzelili. Głów ym orędownikiem tezy że został zestrzelony przez ruską OPL jest Fighterbomber. Dziś napisal coś takiego że na radarze nie widać wielkości samolotu tylko jakieś kreski itp. Wprost zaczął się z niego nabijać inny znany kanał - pogrobowiec po Prigozinie. No jak to A-50 (i Il-22) latają wysoko na 10.000 metrach w kółko na danym obszarze, do tego to olbrzymie samoloty, a operatorzy radarów nie mogą odróżnicich ich od nisko lecących malutkich rakiet manewrujących? A gdzie w ogole system swój-obcy. Też nie działa? Albo Fighterbomber uprawia jakąś propagandę nie mogąc przyjąć do wiadomości że Ukraińcy byli wstanie trafić A-50 i Il-22 w odległości 200 km od swoich pozycji, albo rzeczywiście ruskie radary od S-400 i S-300 są tak słabe... Obie wersje kompromituja ruskich.

    1. papa lebel

      Widać mają taki bardak, że może wystarczyło tylko im "pomóc" aby swojego pomylili z obcym....?

    2. Rusmongol

      @papa label o tymze kacapy strzelają sami do siebue już nie raz pisano przy okazji zestrzeleń podczas treningów. Swego czasu przypadkiem na manewrach su 35 rozwalił su 30. Innym razem mówiono że mig 31 też zdjął jakiś inny kacapski samolot. O tym że kacapska opl wali w swoje maszyny to wiemy od dawna. Że zrzucają b9mby na swoje miasta, że ich samoloty spadają na rosyjskie bloki i domy. To dzicz mongolska, czego się spodziewać...

  4. GB

    Znany analityk Tom Cooper przedstawił swoją analizę w jaki sposób został zestrzelony A-50. Wedle niego najpierw ukraińskie Su-24 zaatakowały naziemne stacje radarowe na Krymie, które albo zostały zniszczone albo zostały wyłączone. Z tego co wiem to ukraińskie Su-24 nie operują z AGM-88 HARM tylko z rakietami manewrującymi, więc te stacje radarowe mogły zostać zniszczone. Co do samego ataku ja pierwsze słyszę o ataku na radary, ale skądinąd wiem że w tym czasie ruch na Moście Krymskim miał zostać wstrzymany. Wtedy dowództwo wysłało A-50 aby pokrył swoim radarem Krym i Zaporoże. Wedle Coopera A-50 zbliżył się do linii frontu na 75 mil i był już w zasięgu systemu Patriot, ponoć został oświetlony ukraińskim radarem od systemu S-300, a rakiety Patriot go zestrzeliły. Ale tu nie ma nic o Ił-22M.

    1. Davien3

      GB Radar od S-300 nie jest w stanie naprowadzac pocisków PAC-2 GEM-T z systemu Patriot. A ten A-50 mógł byc spokojnie oswietlony przez radar AN/MPQ-53/65 z systemu patriot. Zasieg naprowadzania dla tego radaru przekracza 200km i jest w stanie naprowadzac pociski systemu Patriot.

    2. GB

      Nie napisałem że S-300 naprowadzał rakiety systemu Patriot, tylko że oświetlił w znaczeniu że wykrył. Ale Ukraińcy już zmodyfikowali system Buk z AIM-7 Sea Sparrow i ponoć także elementy S-300 z rakietami systemu Patriot. Wczoraj o tym wyszło info. Nazywają takie modyfikacje FrankenSAM. I pokazali system Buk z AIM-7.

    3. Davien3

      GB AIM-7 sa naprowadzane półaktywnie więc tu wystarczył zwyczajnie modyfikacja radaru. Patriot w wersji PAC-2 to naprowadzanie TVM czyli wymagane jest pełna współpraca pomiedzy radarem wyrzutni i pociskiem czyli wymagana by była przeróbka zarówno radaru by mógł współpracowac z wyrzutnia jak i każdego pocisku by te4n mógł chocby odebrać sygnały tegoz radaru Załatwiał ta sprawę IBCM ale ukraińskie wojsko nie ma do niego dostepu, a i tak wymagana by była integracja z IBCM systemów S-300

  5. Trotlow

    Huti zestrzelili nad Jemenem afroamerykańskiego F-22, prawdopodobnie z wyrzutni S-125

    1. GB

      Nic nie zestrzelili. To tylko twoja i ich wyobraźnia, albo życie w alternatywnej rzeczywistości.

    2. suawek

      Pomimo tego, że żaden nie brał udziału w akcji?

    3. Rusmongol

      Ale to mała szkoda bo pod artykułem o f35 pisałeś że amerykańskie maszyny to gen 3.5. więc nie szkoda takiego złomu. 🤣

  6. rosyjskaRuletkaTrwa

    Jak ruscy piszą że ledwo je trafili i to pewnie swoi jedynej na świecie tego typu broni mimo to wylądowały bo to ruska konstrukcja to pewnie do rodzin pójdzie wiadomość że zaginęli na wojnie (operacji faszystowskiej) i nie wiadomo kiedy wrócą a jak sprawa się wyjaśni to dostaną nową ładę. Po prostu jak to jest w zwyczajach miru.

  7. Prezes Polski

    Obstawiam, że to jednak s200. Jakieś pewnie Ukraińcom zostały, zasięg ma spory, a i w razie utraty wyrzutni nie bolałoby tak bardzo, jak patriot, czy s300. Poza tym s200 właśnie do zwalczania takich celów był projektowany, do manewrujących się nie nadaje.

    1. bmc3i

      Zgadza się, tylko że S200 nie był tak mobilny, aby go sobie wozic po Ukrainie.

    2. GB

      bmc3i, zgadza się, ale jednak Ukraińcy jakoś rozwiązali ten problem. Patrz ataki rakiet systemu S-200 na różne ruskie obiekty lądowe. Bez mobilności wyrzutni nie byłoby to możliwe. Przyznaje jednak że trudno ocenić czym trafili A-50 i Ił-22M. Patrząc jednak jak poszatkowany jest ogon Ił-22M to musiała to być rakieta z dużą głowicą bojową.

    3. Prezes Polski

      bmc3i a po co go wozić. Rakiety z s200 mają na tyle duży zasięg, że mogli rozstawić wyrzutnie 50-60 km od frontu. I tam sobie spokojnie stały czekając na odpowiedni cel.

  8. GB

    Na pokładzie A-50 zginęło 11 lub 12 załogantów (coś mało). Ruscy nadal utrzymują że to ich OPL trafiła A-50 i Ił-22M.

  9. bmc3i

    Styczeń nie będzie kojarzył się dobrze, obsługom i dowódcom ruskich AWACsów. Równo rok temu, w styczniu 2023, inny A-50 został zniszczony lub uszkodzony na białoruskim lotnisku, zaatakowany dronami przez jakichś białoruskich partyzantów.

  10. bmc3i

    Jeśli prawda jest że w zestrzeleniu brał udział Patriot PAC-2 GEM+ jakie zostały dostarczone wojskom Ukraińskim, to nie jest możliwe odpalenie pocisku i natychmiastowe wycofanie się wyrzutni. GEM+ to bowiem oryginalny system MIM-104E Patriot Raytheona, z pociskami Raytheona naprowadzanymi przez system TVM (Track-Via-Missile), nie zaś PAC-3 z naprowadzanymi aktywnie pociskami Lockheeda Martina. W systemie TVM, radar naziemny musi odgrywać aktywną rolę od momentu wystrzelenia pocisku do trafienia w cel - bo na tym polega naprowadzanie TVM. W sposób opisany w artykule, mógłby zostać użyty dostarczony Ukrainie francusko-włoski system Aster, czy tez SAMP/T, którego pociski naprowadzane są w sposób aktywny.

    1. Rusmongol

      A przez ile radar musi podświetlać cel pac 2 lecacemu z prędkością 5 Ma na 150 km? 2 min?

    2. Ma_XX

      bmc3i a może kto inny odpalił a kto inny podświetlał? ot choćby z AWACSA

    3. bmc3i

      Może, ale skąd zachodni AWACS na wschodzie Ukrainy?

  11. Bart patriota

    Panie Szopa jak to mialby byc PAC 2 jak one są hit to kill a na zdjeciu sam Pan mowi, ze samolot jest posiatkowany jak sito odlamkami. Ewidentnie widac, ze nie mogl byc to patriot. Raczej s-300 ktorych efektory mogą eksplodowac blisko lecącego celu

    1. Rusmongol

      Pac 2 to h-t-k? Eeee

    2. Chyżwar

      Efektory ci się pomyliły. PAC-2 ma głowicę odłamkową o masie 90- 84 kg. Hit-to-Kill ma PAC-3. Przy czym i w tej ostatniej wersji występują rakiety z głowicą odłamkową.

    3. bmc3i

      Pac-2 nie jest htk. To stary system odłamkowy Raytheona

  12. Chyżwar

    Jakby nie było, to bardzo bolesna strata. Im więcej takich samolotów ruskom spadnie, tym lepiej dla nas i dla całego NATO.

  13. GB

    To z bojowych zostały Ukraińcom do zestrzelenia/zniszczenia na ziemi Tu-160, Tu-95, Tu-22M3. Ale one w większości uciekly z Engels pod Murmansk. No i niby wsluzbie ale z daleka od frontu Su-57....

  14. bezreklam

    Tak moze byc . to ok. Ale ta sama wiadmosc - z urzmwaniem narracji zero strat Ukrainskich, bez odensnia sie do np widomsci z USa o zabiujswie przez SBU amerkanskego dzinnikarza, i kilka inncyh rzczy - wtedy ta sama widomsc z Prawdziwej staje sie czescia proagandy. Czyli jesli podawac straty to zetelna analiza. Jesli o tortyrach to co mowi Amnesty o obu stronach. Jesli Ci mowia ze zestrzelili 99% rakiet i 3 ktore sie pzredralu atakuja piskownce itp. ANaliza i jeszcze raz analiza. PRAWDZWE DANE ale nie wybiorczo. TO wazne - bo motloch moze wierzyc w co chce- ale ELITA ma miec pelna swidmosc i nie byc zaskoczna potem np co sie dzieje w ONZ

    1. bmc3i

      To nie jest żaden amerykański dziennikarz, lecz Czilijczyko-Amerykanin, który został na Ukrainie uwięziony w więzieniu, pod zarzutem szerzenia rosyjskiej dezinformacji. A sama informacja jest szerzona przez taką amerykańską krynicę prawdomówności, jak zwolniony za kłamstwa wyborcze z Fox News Tucker Carlson, który jeszcze przed zwolnieniem ze stacji telewizyjnej publicznie wzywał na antenie do zaprzestania pomocy Ukrainie i w ślad za Trumpem wychwalał Putina.

    2. Rusmongol

      @bezreklam. Wiesz na czym polega propaganda? Na podaniu bredni bez ładu składu byle dowalić USA i UA. Tak właśnie działa rosyjska propaganda.

    3. bmc3i

      Dodam jeszcze że ten "amerykański dziennikarz" żył na Ukrainie jeszcze przed ruską inwazją, publikował w internecie materiały z wyzwiskami wobec Żeleńskiego, a po ruskiej inwazji na Ukrainę, nazywał ją "najwspanialszą inwazją w historii militarnej". Wg Newsweeka, aresztowany następnie, został zwolniony za poręczeniem majątkowym, po czym aresztowany ponownie za naruszenie warunków warunkowego zwolnienia, w tym za publikację na You Tubie materiałów popierających ruską agresję. Ostatecznie, zmarło mu się w więzieniu.

  15. Ma_XX

    są foty Iła z podziurawionym ogonem, który dociągnął do lotniska (liveuamap.com)

    1. bmc3i

      To fotografia podziurawionego statecznika pionowego, nie wiadomo jednak jakiego samolotu.

  16. Ralf_S

    Dobrze rozpoczęty tydzień :]

  17. Rusmongol

    No cóż. Każda strata kacapskich najeźdźców jest mile widziana.

  18. Alibi

    Tak to jest, jak ktoś się bawi granatami.

  19. Buczacza

    Kompromitacja.... Cała ta wojna to jedna wielka kompromitacja onuc.

Reklama