Reklama

Wojna na Ukrainie

Czy rosyjskie samoloty A-50 mogą naprowadzać rakiety? [KOMENTARZ]

Autor. mil.ru

Brytyjski wywiad ujawnił, że rosyjskie siły powietrzno-kosmiczne planują wykorzystać swoje samoloty wczesnego ostrzegania A-50 do identyfikacji celów dla systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego dalekiego zasięgu typu S-400. Nieprawdą są natomiast komentarze medialne, że ma to polegać m.in. na naprowadzaniu rakiet, ponieważ w przypadku Rosji, technologicznie jest to jak na razie niemożliwe.

Reklama

Informacja brytyjskiego wywiadu na temat możliwego użycia samolotu Beriew A-50 (wg NATO Mainstay) w wojnie na Ukrainie wywołała w sieci bardzo duże zamieszania. Ponieważ do dyskusji najprawdopodobniej włączył się kremlowski aparat propagandowy zawyżając zdolności rosyjskiego, powietrznego systemu wczesnego ostrzegania, należy wyjaśnić co tak naprawdę napisali Brytyjczycy i jakie są rzeczywiste możliwości samolotu A-50 oraz kojarzonego z nim systemu przeciwlotniczego S-400 Triumf.

Reklama

O czym tak naprawdę poinformowali Brytyjczycy?

Z przekazu brytyjskiego ministerstwa obrony wynikały tak naprawdę trzy rzeczy. Po pierwsze, że „Rosja prawdopodobnie po raz pierwszy zaczęła wykorzystywać samolot wczesnego ostrzegania i kontroli A-50 MAINSTAY D do identyfikacji celów nad Ukrainą dla naziemnego systemu rakiet przeciwlotniczych dalekiego zasięgu SA-21” (S-400).

Reklama

Po drugie, że „Rosja prawdopodobnie przyspieszyła integrację MAINSTAY i SA-21 częściowo ze względu na obawy związane z perspektywą rozmieszczenia przez Ukrainę samolotów bojowych dostarczonych przez Zachód”. Po trzecie, że Rosjanie mogą zaakceptować większe ryzyko organizując loty swoich A-50 „bliżej linii frontu, aby skutecznie wykonywały swoją nową rolę”.

Brytyjczycy wyjaśnili również ogólnie, dlaczego Rosjanie chcą ściągnąć swoje cenne samoloty wczesnego ostrzegania w pobliże Ukrainy. Przypomnieli, że „w porównaniu do zwykłego radaru naziemnego systemu SA-21, MAINSTAY może używać swojego radaru do wykrywania samolotów przeciwnika z większej odległości, ponieważ jego wysokość pozwala mu widzieć dalej za krzywizną Ziemi”.

W opinii tej popełniono jeden, teoretyczny błąd: radary lotnicze również nie „widzą” za krzywizną Ziemi. Z tym, że ta krzywizna jest odczuwalna o wiele dalej niż w przypadku systemów naziemnych. Wynika to z prostego faktu, że fale radiolokacyjne rozchodzą się praktycznie prostoliniowo. I to właśnie z tego powodu standardowe radary (naziemne i lotnicze) „widzą” cele tylko do horyzontu radiolokacyjnego. Położenie tego horyzontu zależy od wysokości lotu wykrywanego statku powietrznego jak również od wysokości, na jaką została wyniesiona antena stacji radiolokacyjnej.

Czytaj też

Im więc obiekty powietrzne lecą niżej, tym zasięg radaru maleje i na wysokości 100 m wynosi około 40-50 km (chociaż sam radar naziemny może wykrywać cele co najmniej kilkakrotnie dalej). Jeżeli z kolei statek powietrzny leci wyżej to ta odległość jego wykrycia się zwiększa. Problem polega na tym, że takie obiekty jak rakiety manewrujące, drony kamikaze oraz śmigłowce bojowe atakują z zasady na niskich wysokościach. By temu zaradzić wprowadzono radary na statkach powietrznych, które wyniesione wysoko pozwalają obserwować cele niskolecące dalej niż stacje naziemne. Bardzo szybko na bazie takich radarów zaczęto tworzyć powietrzne systemy wczesnego ostrzegania i dowodzenia działaniami lotniczymi.

Autor. mil.ru

Zachodnimi przykładami tego rodzaju systemów są m.in. samoloty E-3 Sentry AWACS, E-2 Hawkeye oraz samoloty ze szwedzkim systemem Erieye (kupione także przez Polskę). Rosjanie próbowali stworzyć odpowiedniki tych statków powietrznych i wprowadzili samoloty Beriew A-50. Teraz jest prawdopodobne, że A-50 będą działały operacyjnie także w pobliżu Ukrainy.

Jakie zadania postawią Rosjanie swoim A-50 na Ukrainie?

Zadania realizowane na Ukrainie przez A-50 będą zależały od możliwości tych samolotów oraz współdziałających z nimi systemów, a nie od decyzji rosyjskiego dowództwa. Deklaracje składane przez ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, co jego „AWACS-y” będą robiły w ukraińskim konflikcie są więc bardziej propagandowymi hasłami niż możliwymi do zrealizowania planami.

Wcześniej Rosjanie sami potwierdzali, że podstawowym zadaniem A-50 jest koordynowanie działań własnego lotnictwa myśliwskiego. To tego rodzaju misje były więc ćwiczone nad Rosją, ale prawdopodobnie nigdy nie doszło do realnego, bojowego uderzenia rosyjskich myśliwców na cele wskazane z powietrznego centrum dowodzenia. Samoloty A-50 były również wielokrotnie wykorzystywane jako latający system nadzoru radiolokacyjnego. I znowu najczęściej odbywało się to nad terytorium rosyjskim, a więc bez możliwości sprawdzenia rzeczywistej skuteczności.

Szeroko opisywano tylko dwa przypadki ekspedycyjnych działań rosyjskich AWACS-ów. W czasie operacji „Pustynna Tarcza” i „Pustynna Burza” dwa rosyjskie samoloty A-50 działały okresowo nad Morzem Czarnym, by śledzić amerykańskie operacje lotnicze realizowane z Turcji. Rosjanie twierdzili również, że ich zadaniem było też wykrywanie rakiet manewrujących, które z jakiegoś powodu zmieniłyby kierunek lotu i leciały w kierunku Rosji. Drugim przypadkiem zagranicznej misji bojowej rosyjskiego A-50 był lot jednego takiego samolotu do Syrii. Nie wiadomo jednak, czy był to tylko pokaz siły, czy też rzeczywista próba wsparcia własnego lotnictwa.

Autor. mil.ru

Prawdziwy zakres tego wsparcia niestety nie jest znany. Rosjanie nie są bowiem wiarygodni w przekazywaniu informacji na temat swojego sprzętu zawyżając poszczególne parametry nawet wtedy, gdy nie pozwala na to posiadana przez nich technologia. Odnosi się to szczególnie do „starej” wersji samolotów A-50 i zmodernizowanych A-50M, których zaletą była tak naprawdę jedynie bardzo duża moc radaru. Dzięki temu Rosjanie chwalili się, że są w stanie wykrywać samoloty nawet na odległości większej niż 600 km.

Później ta liczba została zmniejszona do 400 km i to wydaje się zasięgiem realnym w odniesieniu do dużych statków powietrznych. W przypadku samolotów stealth ten zasięg drastycznie się zmniejsza, przede wszystkim z powodu przestarzałych technologii zastosowanych na A-50. Nie zmieniła tego również modernizacja A-50 do wersji A-50M, która polegała tak naprawdę na dodaniu możliwości tankowania w powietrzu, wymianie nieprodukowanych już części analogowych na cyfrowe oraz wstawieniu nowszych komputerów.

Zdjęcie sprzed 2014 roku wnętrza samolotu A-50
Zdjęcie sprzed 2014 roku wnętrza samolotu A-50
Autor. mil.ru

Znamienne jest to, że Rosjanie praktycznie nie publikują zdjęć z wnętrza swoich AWACS-ów. Wiedzą bowiem, że na podstawie obrazu samych tylko wskaźników można się zorientować, jakie możliwości ma ich system wczesnego ostrzegania.

Naprowadzanie rakiet z A-50. Wizja czy realna możliwość?

Nowością w działaniach rosyjskich samolotów „AWACS” ma być ich praca dla potrzeb systemów przeciwlotniczych dalekiego zasięgu S-400. Teoretycznie nie ma z tym żadnego problemu, o ile się nie przesadzi. A-50 śledząc cele powietrzne mogą bowiem rzeczywiście przekazać dane o nich do systemów kierowania ogniem konkretnych baterii przeciwlotniczych. Nie zmienia to jednak faktu, że radary tej baterii muszą później odszukać te cele i dopiero wtedy mogą je zwalczać.

Rosyjskie Beriewy będą więc nadal działały „tylko” jako system wczesnego ostrzegania (do czego są zresztą przygotowane), ale na pewno nie jako powietrzny kompleks naprowadzania naziemnych rakiet przeciwlotniczych. System S-400 będzie więc mógł atakować cele powietrzne tylko te, które sam „zobaczy”, nawet wiedząc z A-50, że w innym miejscu coś na pewno leci.

Czytaj też

Wynika to z kilku powodów. Najważniejszym z nich jest rodzaj pocisków zastosowanych w systemie S-400. Są to najczęściej rakiety naprowadzane półaktywnie, które wymagają ciągłego „oświetlaniu” celu radarem kierowania uzbrojeniem. Tymczasem radar zastosowany na A-50 nie jest do tego przygotowany. Po pierwsze antena tej stacji radiolokacyjnej, umieszczona w kopule nad kadłubem samolotu się obraca.

Po drugie radar A-50 nie pozwala na wydzielenia dedykowanych wiązek: „oświetlającej” cel i rakietę oraz systemu łączności z pociskiem, przez co można sterować jego lotem w czasie rzeczywistym. Teoretycznie takie zadanie można by zlecić produkowanym właśnie samolotów A-100, które mają mieć już radar Vega Premier z aktywną anteną ścianową. Sankcje nałożone na Rosję spowodowały jednak, że wprowadzenie tych nowych Beriewów znacząco się opóźnia.

Autor. mil.ru

Sytuację mogłoby zmienić w pewien sposób wykorzystanie przez Rosjan pocisków naprowadzanych aktywnie, które samodzielnie wyszukiwałyby cele po doprowadzeniu do wskazanego rejonu. Problem polega na tym, że pocisków tych jest w Rosji zbyt mało a dodatkowo muszą one otrzymać wskazanie o określonej dokładności i to w czasie rzeczywistym. A tego Beriewy zapewnić prawdopodobnie nie mogą.

W taki sposób zamierzają jednak działać Amerykanie. Od kilkunastu lat przygotowują oni swój system przeciwlotniczy do zwalczania celów powietrznych „niewidocznych” przez strzelające baterie lub okręty. Zakończone sukcesem próby udowodniły, że rakiety wielozadaniowe SM-6 bez problemu realizują takie zadanie po otrzymaniu danych o celu z zewnętrznych radarów, znajdujących się na okrętach lub statkach powietrznych (np. E-2 Hawkeye i F-35).

Czytaj też

Rosjanie tego jednak jak na razie nie potrafią i być może teraz chcą to zmienić.

Pomoc, ale i duże ryzyko

Samoloty A-50 niewątpliwie mogą pomóc w działaniach nad Ukrainą jednak może się to wiązać z dużym ryzykiem. Deklarowany zasięg wykrycia 400 km odnosi się bowiem do dużych samolotów (takich jak np. transportowe Herculesy), ale nie do niewielkich myśliwców. Oczywiście Ukraina ma otrzymać samoloty F-16, które nie są zbudowane w technologii stealth, jednak pomimo tego mają one nadal stosunkowo małą skuteczną powierzchnię odbicia. Jest więc bardzo prawdopodobne, że wykrycie tych myśliwców na małej wysokości (czyli na tle ziemi) może być ograniczone do mniej niż 200 km.

Tymczasem trzeba pamiętać, że A-50 nie będą latały nad Ukrainą, ale w głębi Rosji. Rosjanie wiedząc, że rakiety posiadanego przez Ukraińców systemu Patriot mają zasięg do 160 km (PAC-2), będą musieli się trzymać takiej właśnie odległości od granicy. Ograniczy to pas śledzonej przestrzeni powietrznej nad terytorium Ukrainy do 50-60 km. Jeżeli więc Ukraińcy będą mieli uzbrojenie lotnicze o zasięgu większym niż 60 km, to będą mogli działać bez obawy o namierzenie z A-50. I taki właśnie będzie rosyjski system „wczesnego ostrzegania”.

YouTube cover video

Ryzyko dla A-50 nie będzie jednak wcale wynikało tylko z posiadanych przez Ukraińców systemów przeciwlotniczych. O wiele większym zagrożeniem będą bowiem same F-16. Trzeba zdawać sobie sprawę, że pozycja samolotów klasy AWACS przez ich ciągle pracujące, aktywne radary, jest bardzo dobrze znana przeciwnikowi i może go zachęcić do przeciwdziałania. Na Ukrainie może więc dojść do pierwszego w historii, realnego starcia bojowego lotnictwa wspieranego samolotami wczesnego ostrzegania.

Sam scenariusz ewentualnego ataku ukraińskich samolotów F-16 na rosyjskie A-50 działające w strefie przyfrontowej będzie zależał tak naprawdę od zasięgu przekazanych Ukraińcom z myśliwcami rakiet „powietrze-powietrze”. To one zadecydują, jak daleko będą musiały ewentualnie wlecieć „szesnastki” w głąb terytorium Rosji by zaatakować Beriewy, a więc jak długo będą zagrożone rosyjskim przeciwdziałaniem bez wsparcia własnego systemu przeciwlotniczego.

Czytaj też

Nie wiadomo więc, czy Rosjanie w ogóle wykorzystają swoje samoloty „AWACS” wiedząc, z jakim zagrożeniem może się to wiązać. Tego rodzaju statki powietrzne są z zasady bardzo cenne, a już w Rosji szczególnie. Szacuje się bowiem, że w tym kraju znajduje się tylko dziewięć sprawnych samolotów A-50M i zmodernizowanych A-50U. Może się więc zdarzyć, że rosyjski „AWACS” będzie czasowo operował w pobliżu Ukrainy, ale będą to bardziej działania propagandowe, niż skuteczny sposób przeciwdziałania wprowadzonym przez Ukraińców samolotom F-16.

Reklama
Reklama

Komentarze (21)

  1. Czytelnik D24

    Teraz już wiemy na pewno że A-50 potrafi naprowadzać ukraińskie rakiety, Kosmiczna technologia.

  2. bezreklam

    Oj teraz TRole beda mialy pozywke. Juz i tak nie dalo sie gadac z tym belkotem, a teraz oszalja:)

  3. suawek

    Czyżby lampy elektronowe i wielka moc radaru nie pomogły wykryć nadlatujących MIM-104?

  4. Andy61

    Informacjom wywiadu brytyjskiego mozna "ufac" poniewaz to wlasnie on : - oglosil , ze Saddam ma tysiace ton broni chemicznej co bylo pretekstem do inwazji na ten niegdys bogaty kraj - no i co wazniejsze wciaz glosi o sukcesach ukraincow na froncie takich , ze a dawno juz powinni byli byc pod Moskwa Hmmm ;)))

    1. GB

      Że Sadam miał broń chemiczna to nawet wywiadu wojskowego nie trzeba. Powszechnym jest fakt że stosował ją na Kurdach. I tak, po zajęciu Iraku koalicja jak najbardziej znalazła broń chemiczną, tyle tylkoze wtedy to nie miało najmniejszego znaczenia.

    2. suawek

      Saddam miał broń chemiczną i wielokrotnie jej używał przeciw swoim cywilom.

  5. Tani2

    Napisałem rakiety bo najczęściej strzelają dwoma rakietami do jednego celu.

    1. suawek

      Brak wiedzy jak zwykle.. Patriot odpala jedną rakietę do celów aerodynamicznych. To nie sowiecki S-300 i pochodne.

  6. Tani2

    Goście jest taka uczelnia co nazywa się West Point ta uczelnia ma stronę internetową. Na tej stronie są publikowane prace dyplomowe absolwentów tej szkoły. Duża część dotyczy tematyki armii rosyjskiej w różnych jej aspektach. Ponieważ znacie angielski to powinniście sobie poczytać. Dla mnie te ich opinie to śmiech na sali bo ja mam szkolenie i praktykę z tego zakresu. Ale Wam da pewną bazę pojęciową jaką posługuje się wojsko. Wy działacie na zasadzie gry ,kto wygra kto przegra. A to nie jest tak armia jest tylko instrumentem państwa czyli kijem . A co jest marchewką to tam znajdziecie. Bez tego nic nie będziecie rozumieli. Stronka była darmowa ja na niej znalazłem strukturę logistyczną sowieckiej armii i wreszcie zrozumiałem o co loto w strukturze mojej brygady. U nas to jest tajne łamane przez poufne. A oni to piszą. Bo ich armia ma wszystkie informacje o armii FR. Bo myśmy też o US Army wszystko wiedzieli. Lub prawie wszystko.

  7. Tani2

    Goście ja artyleria.Myśmy mieli dalmierz laserowy wielkosci szafki nocnej. Obsł było 3 chłopa z tego dwòch twardych bo dalmierz ok35kg i akumulator tej samej wagi i jeszcze statyw ale jego odp to NATO miało na czołgu. Zasięg miał zajebisty. Trenażer do Malutkiej miałem taki w Krakowie był na Krazie czyli takiej ciężaròwce co wchodziło się na pakę jak na 1sze piętro. Trenażer był jak dwie szafy ubraniowe i cztery stanowiska dla ćwiczeń. Kabel zasilania miał ze 20cm średnicy. Ale działał znakomicie. Jak mòwili moi podwładni był trudniejszy jak bojowa rakieta. A miałem takich co mieli po 7 strzelań bojowych czyli uzbrojoną rakietą. Bo 6 ta była jednostką pierwszego rzutu. Czyli 48h i w walce.

  8. Tani2

    Aaa ,z tą krzywizną to też nie tak . Są tzw radary pozahoryzontalne ktò9re zasięg mają setki kilometròw. Z tego co mnie uczono sowieckie/rosyjskie radary są inne bo operują szerszym spectrum częstotliwośći i dlatego są mniej precyzyjne od zachodnich. Ale jeśli są na tyle dokładne żeby naprowadzić rakiety w rejon celu tak aby głowica rakiety złapała cel to już jest ok. Wg mnie ten system działa i to dobrze bo widać jego efekt.

    1. GB

      Są ale dzięki nim wesz że coś leci, ale nie wiesz co. I nie sa dok.adne. Na zatłoczonym niebie Europy to sobie kieszeń zgadywać.

  9. GB

    Jak donosi runet (to już stara informacja ale dziś się na nią natknąłem) to stanęła produkcja samolotu szkolenia podstawowego Jak-152. Powód jest błachy., hahahahaha. Samolot miał niemiecki silnik RED Aircraft A03 V-12, który z powodów sankcji przestano dostarczać. A ruskiego zamiennika nie ma. Zdobedą zamiennik za ile lat 5, moze 10. Przyszli ruscy piloci będą zdobywać pierwsze umiejętności chyba na motolotniach.... Miło.

    1. Trotlow

      A kiedy polska zbuduje swój pierwszy silnik ? Chociaż do kosiarki spalinowej ?

    2. GB

      Polska nie musi produkować wszystkiego bo może swobodnie kooperować praktycznie z cały światem, oczywiście oprócz tak zacofanych państw jak Rosja czy inna Korea Północna. Za to Rosja nie może znaleźć swojego lub zagranicznego silnika (z państwami które jeszcze z nią handluja) o mocy zaledwie 500 km (odpowiednio lekkiego). Ale może wezmą silnik od Jak-52 ( o ile jeszcze produkują ten silnik) o mocy 370 km....Tylko mają ten problem ze lot z takim silnikiem może skończyć się szczęśliwie czyli tak jak Ił-112 ( tam też silnik był za slaby).

    3. Rusmongol

      @trotlow. My nie robimy tych silników ale choć nie napadamy i nie okradamy sąsiadów i mamy kible w domu. Ale co kto lubi.

  10. Prezes Polski

    Rzeczywiście bardzo ciekawy case. Jeśli ruscy zdecydują się podjąć ryzyko, możemy być świadkam ciekawych wydarzeń. Mała refleksja: największym dla mnie zaskoczeniem w tej wojnie jest niewiarygodnie niska efektywność bojowa ruskiego lotnictwa. Na papierze mieli drugie siły powietrzne świata, wyposażone we wszystko co niezbędne. Efekt - w starciu z państwem, które w zasadzie nie ma lotnictwa bojowego, było naprędce doposażane w zbieraninę systemów opl z całego świata, ruscy nie tylko nie uzyskali panowania w powietrzu nad terytorium Ukrainy, oni nie panują nawet nad polem bitwy! Dopóki nie zmienili taktyki w kierunku uderzeń z dystansu, ich lotnictwo nie odgrywało większej roli w działaniach. Lotnictwo, które liczy ponad tysiąc (!!!!!) samolotów bojowych. Nawet jeśli tylko połowa jest sprawna, to nadal jest pięćset! Co by było w przypadku starcia z NATO?

    1. Wuc Naczelny

      @Prezes A co jeśli to lotnictwo czeka na konflikt z NATO. Ukraina jest teraz lepiej broniona OPL niż każdy inny kraj NATO. Byloby debilizmem atakować przeciwnika na terenie gdzie przed danymn typem broni jest najlepiej broniony. Równie dobrze mógłbyś argumentować że ich SS-20 Satan to ściema bo nie widać żadnych efektów, a przecież to nei jest mecz że 11 facetów biega i pluje na trawę, tu jest wielowymiarowa układanka i w grze jest może 10% możliwych sił i środków, po obu stronach. Finalnie pytanie, F-16 też nie pokazują wysokiej klasy w tym konflikcie. Czy to znaczy że to nieudana konstrukcja?

    2. Prezes Polski

      Osama bin Laden - na Ukrainę posyłają co mogą, bo to być albo nie być dla reżimu, żeby wygrać tę wojnę. A nawet jeśli połowa ich lotnictwa czeka...no to niech czeka. Same europejskie siły NATO, bez USA są większe, nowocześniejsze, sprawniejsze. Co do opl masz oczywiście rację. Teraz, po dwóch latach Ukraina jest broniona całkiem nieźle, my o takiej opl możemy tylko pomarzyć.

    3. Wania

      Do Osama. Zapomniałeś napisać, że Rosja wysłała na początek same ciury bez umiejętności, żeby ich wyeliminować i przeciwnik stracił amunicję na ich eliminację. Ale jak rusza jednostki z Syberii to paaanie. Ukraina ma teraz faktycznie zlepek systemów plot. Ale nie miałaby gdyby Rosja panowała nad całym ich terytorium w powietrzu. Drugiego dnia wojny rosyjski minister obrony ogłosił, że Rosja panuje w powietrzu nad całym terytorium Ukrainy. I co? Teraz czekają na konflikt z NATO... Prawda jest taka, że Rosja stosuje mięsne szturmy I chowa resztki swojego lotnictwa bo stan ich armii to tylko propaganda i korupcja. Nie ma lotnictwa czekającego na NATO i nie ma doborowych oddziałów. Te stracili na początku konfliktu. Na NATO czeka kilka tu-160 i inne zabytki w ramach lotnictwa strategicznego.

  11. Wuc Naczelny

    Oczywiście że mogą. wystarczy podawać update pozycji celu raz na kilka sekund telemetrią. Przecież Rosja ma swój Link-16, lub jego odpowiednik, przecież nie wysyłają informacji z A-50 na ziemię gołębiami pocztowymi ani telefonem komórkowym, ani nawet osobistą radiostacją, ani po drucie do pokoju pełnego telefonistek..

    1. GB

      Zabawny jesteś... Łączność to najsłabsza strona ruskiej armii, a ty coś piszesz ze mąja coś na poziomie Link-16. Posłuchaj, podstawowa i niezmodernizowana wersja A-50 weszła do służby w latach 80, a tam wszystko było analogowe. Dzisiejszy telefon komórkowy ma większą moc obliczeniową od ówczesnych ruskich kompów A ty coś piszesz ze on jest na poziomie Link-16? Owszem mają zaledwie kilka zmodernizowanych A-50U ale to i tak projekt realizowany z wieloma opóźnieniami, zaczęty jeszcze w 1993 później przerwany i znów rozpoczęty w latach 2000. I ten ich cały Link jest właśnie oparty na tak starych technologiach. Link-16 przesyła dane z szybkością od 2,6 kb/sek do 16 kb/sek. Ten twój ruski odpowiednik (wiesz jaki?) podam dwie pierwsze liter TC .... zaledwie 1 kb/sek. Ale nie wiem a nie chce mi się szukać czy jest na A-50U.

    2. Davien3

      Osama radar A-50 obraca sie z czestotliwoscia 6 obrotów na min wiec odstep wynosi 10 sek, dla przechwycenia rakiety to cała wieczność A dla celu rozmiaru mysliwca( 5m2) odległość wykrycia to 230km Jest to system tak prymitywny ze nawet Chiny i Indie go nie chciały.

    3. Tani2

      Davien tobie się chce? Ja miałem do czynienia z ruską elektroniką militarną i jest ona dobra a nawet bardzodobra tylko jest zajebiscie ciężka. I dlatego oni to montują na tak ciężkim samolocie. Na koniec to nie elektronika i układy scalone tylko lampy. I na koniec ten radar ma zaj....moc niczym wUSA radar antyrakietowy więc jego zasięg powinieneś pomnożyć. Jeszcze raz ja z ich techniką miałem do czynienia ....radzę Wam się nie śmiać. Wg naszej terminologii jest stara bo jest duża. Ale mòj kumpel muzyk mòwił że cały profesjonany sprzęt muzyczny jest na lampach a nie na układach scalonych. Ciekawe dlaczego?

  12. szczebelek

    Trzeba od tego zacząć jakie radary mają te F16 , bo te na pewno zostały wymienione w stosunku do specyfikacji fabrycznej by utrzymać je długo w służbie.

    1. Davien3

      Szczebelek maja AN/APG-66(V)2A o zasiegu p0nad 150km(83km w środowisku cięzkich zakłóceń)

  13. GB

    Z tego co pamiętam to turecki E-7 naprowadził AIM-120 (który został wystrzelony przez F-16) i w konsekwencji zastrzelił syryjski samolot szkolno-bojowy. Kilka lat temu to się miało odbyć, przy jakiejś ofensywie tureckiej wspierającej bojówkarzy protureckich.

    1. Ein

      Dobrze pamiętasz. Maszyna z ultranowoczesnym AESA (E-7, zaraz podstawowy w NATO, po przejściu na emeryturę E-3) może właśnie, jak napisano w artykule, wypracować dane dla pocisku, szczególnie dla takiego, który dysponuje własną główką naprowadzania (czyli wystarczy namiar oraz link). A to wszystko w E-7 jest, zresztą mimo dysku, najnowszy E-2D, też ma takie zdolności, bo tam zastosowano najnowszą stację z możliwością sterowania wiązką i komunikacją. To pozwala na naprowadzanie rakiet półaktywnych takoż, czyli niektórych wersji Standardów.

    2. Davien3

      GB E-7 moze to robic bo AIM-120 ma datalink i jest pociskiem aktywnym. A-50 tez mógłby to zrobic z 9M96 z S-400 o ile pocisk i samolot miałyby datalink a tego nie ma

  14. Wuc Naczelny

    Męczy mnie pokazowa niekompetencja tego emerytowanego wojskowego co neidawno promował dostarczenie NSM dla UKR by mogli zniszczyć most krymski. To że facet nie widział poza newką, SM1 i wochowem nei znaczy że ja prosty cywil ale z wykształceniem nie potrafię znaleźć kontrprzykładu w minutę. "For example, the RuAF would be able to pinpoint the location of a Ukrainian AD system even when it was operating passively. The RuAF AWACS could detect a missile launch and relay launch coordinates to a RuAF fighter flying air dominance patrol armed with the Kh-58 ARM."

    1. GB

      Jasne.... Gdzie był ten AWACS jak Ukraincy zatopili Moskwę, Askolda, zniszczyli Rostow nad Donem, Minsk, bazę Saki i zaatakowali setki celów (jeśli nie wiecej) rakietami HIMARS, nawet Toczka-U. No gdzie?

    2. Wuc Naczelny

      @GB Jesteś prymitywny. Gdy zatopili moskwę, AWACS byż z 500km na północ a nawet gdyby był nad Kyrmem, to nic by to nei dało bo brak an mMoskwie odpowiednich efektorów. " zniszczyli Rostow nad Donem" Ukraińcy zniszczyli Rostow nad Donem? I co jeszcze zrobili? przekonali kucharza by zrobi pucz? A-50 stacjonował na Białorusi. Wykrycie Himarsa nic nie daje bo nei warto zestrzeliwać jego tanich rakiet. Toczka -U z kolei jest superkosztowna ale słabo celna, i i tak leci za krótko by coś z tym zrobić. Po prostu jesteś żałosnym ignorantem bez pojęcia jak działaja technologie wojskowe na całym świecie.

    3. Davien3

      @Osama dla twojej zerowej wiedzy Ch-58 to prymitywny odpowiednik HARM czy Martela wymagajacy poza najnowsza wersją eksportowa do tego , programowania na konkretna stacje radarowa przed startem To pocisk antyradarowy do tego wymagajacy by sledzony radar pracował cały czas A ten rosyjski "AWACS" z prymitywnym radarem szczelinowym ..... Ale jak wierzysz bajkom Szojgu z EurAsia Time.....

  15. Adam S.

    A tu jest błąd logiczny: "Położenie tego horyzontu zależy od wysokości lotu wykrywanego statku powietrznego (jak również od wysokości, na jaką została wyniesiona antena stacji radiolokacyjnej).". Przecież położenie horyzontu radiolokacyjnego nie zależy od wysokości lotu wykrywanego go samolotu. Samolot będzie albo nad horyzontem i zostanie wykryty, albo będzie pod horyzontem i nie zostanie wykryty. W żadnym razie obserwowany samolot nie ma wpływu na patametry pracy radaru. Samochód jadący po szosie albo się na niej mieści, albo nie, i nie ma wpływu na szerokość szosy.

    1. Czytelnik D24

      Położenie horyzontu zależy od odległości od anteny radaru oraz od wysokości na jakiej umieszczona jest sama antena. Gdyby autor napisał że odległość wykrycia samolotu zależy od wysokości lotu jak równiez od wysokości na jaką została wyniesiona antena radiolokacyjna to miałoby to sens.

  16. S0ket

    Ciekawe czy te F-16 nie dolecą na Ukrainę nie na podpisanie porozumienia o wstrzymaniu wojny. Lub najgorzej jak będą spadać z nieba strasznie często i wtedy propaganda Ruska będzie rozgrzaną do czerwoności.

  17. Klozapol

    Mogą, ale na siebie.

  18. Ein

    Dla .ru będzie to zbyt wielkie ryzyko. Cóż, kloaka zdaje sobie sprawę, że i tak jej pozycja na światowym rynku uzbrojenia poszła w kibel, że tu naprawdę jest niewiele do ratowania, ale jak coś mają sprzedać to właśnie lotnictwo/opl, bo tylko to - względnie - nie złapało totalnego blamażu. Względnie. Jak taki A-50M dostanie w mordę AMRAAMa to nie tylko będzie to potężny cios w ich zdolności szczupłe, ale przekreślenie wszelkich szans przez "kompleks". Bo sami mówią, że S-400, że Su-35 i że nie majut analogów. No i znowu wyjdzie, że bzdura.

  19. Tani2

    Lepsza od brytyjskiej razwiedki jest tylko estońska razwiedka. Jak nie krzaki to błoto albo miny. Ci ludzie są z innej planety i szukają problemòw gdzie ich nie ma.

  20. Buczacza

    Co za pytanie. Oczywiście, że mogą. Przecież wszyscy pamiętamy robota Borysa. On już wyznaczał nowe kierunki i standardy jakości

  21. sokotronix

    'To one zadecydują, jak daleko będą musiały ewentualnie wlecieć „szesnastki” w głąb terytorium Rosji by zaatakować Beriewy' - to się raczej nie wydarzy, jak na razie przecież wszelką broń przekazywana przez zachód jest z zastrzeżeniem że ma nie trafić na terytorium Rosji, w przypadku f16 raczej to się nie zmieni, niestety.