Reklama

Wojna na Ukrainie

Kontrofensywa rozpoczęła się już pod Bachmutem? „Wzięli wielu Rosjan do niewoli”

Kadr z mat. wideo jednej z akcji 3. Brygady Szturmowej pod Bachmutem - kadr z materiałów social media jednostki
Kadr z mat. wideo jednej z akcji 3. Brygady Szturmowej pod Bachmutem - kadr z materiałów social media jednostki
Autor. 3-тя окрема штурмова бригада

Czy to początek spodziewanej ukraińskiej kontrofensywy? Od kilku dni trwają uderzenia Ukraińców na rosyjskie flanki pod Bachmutem. Okazuje się, że słowa szefa Grupy Wagnera o wycofaniu się pododdziałów 72. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych okazały się prawdą, a położenie wagnerowców faktycznie jest coraz gorsze. To przełom w bitwie?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Tydzień temu na łamach Defence24.pl pisałem o materiałach wideo, które nagrał rosyjski oligarcha Jewgienij Prigożyn. W artykule pt. "Wagnerowcy masowo zdezerterują spod Bachmutu? Prigożyn wyzywa i straszy Szojgu" analizowałem, czy zachowanie Prigożyna to rosyjska "maskirowka" i wielopoziomowa gra sprokurowana przez służby specjalne, czy też podaje on faktyczną sytuację w walkach o bachmucką twierdzę. Przypomnijmy, że Prigożyn oprócz tego, że wyzywał rosyjskiego szefa resortu obrony, twierdził, że jego ludzie cierpią na "głód amunicyjny" i mogą zdezerterować z tego odcinka frontu. Oskarżył rosyjską 72. Brygadę o porzucenie pozycji bojowych. Co ciekawe, nawet jeżeli była to "maskirowka", to Rosjanie faktycznie ponoszą straty, a Ukraińcy odzyskują inicjatywę operacyjną w bitwie, którą już dawna mieli przegrać... Przynajmniej zdaniem Kremla. Co wiemy o sytuacji w Bachmucie?

YouTube cover video

Bez względu na polityczne intencje Prigożyna, wobec których zachowuję skrajną ostrożność, wygląda na to, że w tym wypadku jego ocena sytuacji okazała się prawdziwa. Stwierdził, że 10 maja jego ludzie mogą zdezerterować spod Bachmutu. Już 9 maja, gdy oczy świata były zwrócone na analizowanie mizerności (jeden jeżdżący T-34) Parady Zwycięstwa w Moskwie, niejako w cieniu oficjalnych wydarzeń Kreml podjął decyzję, że Grupa Wagnera ma otrzymać pełnię wsparcia od wojska rosyjskiego. Prawdopodobnie było to działanie wcześniej skoordynowane, ponieważ Ukraińcy odnotowali następnie wzmożone przerzucanie rosyjskich oddziałów na tzw. drugą linię. Zaczęto ostrzeliwać wspomniane miejsca koncentracji HIMARS-ami. Nawała ogniowa była tak potężna, że w tzw. runecie zaczęto to traktować jako przygotowanie artyleryjskie do wyczekiwanej ukraińskiej ofensywy.

Reklama

Pod osłoną artylerii rakietowej do ataku rzuciła się ukraińska 3. Brygada Szturmowa ("Azowcy") oraz pododdział batalionu "Terror", jednostki rozpoznawczej podlegającej ukraińskiemu wywiadowi wojskowemu. Ta ostatnia formacja to oddział złożony z białoruskich ochotników, niegdyś w strukturach Pułku im. Kastusia Kalinowskiego. Co ciekawe, walki trwały o obszar Chromowe, gdzie przez otwarty teren wcześniej Rosjanie zdobyli transzeję prowadzącą prostopadle do "drogi życia" zaopatrującej Bachmut . Oddziały ukraińskie, uzbrojone w duże ilości granatów i specjalnie przygotowanych do akcji materiałów wybuchowych, oczyściły okopy z Rosjan. Akcja miała trwać od 4 nad ranem do północy. Agresorów odrzucono o kilometr.

Wagnerowcy, mając informacje, że trwa natarcie na północy, rozpoczęli akcje bojowe na linii kontaktowej w samym mieście. Co tyczy się specyfiki walk w Bachmucie, najemnicy ostrzeliwali granatnikami boczne ściany bloków mieszkalnych, bo tam nie ma okien, a Ukraińcom trudniej rozkładać stanowiska ogniowe. Starają się więc trafiać tak, by burzyć ściany, kierując na Ukraińców krzyżowy ogień z broni maszynowej. Wagnerowskie kontrnatarcie zostało powstrzymane ogniem moździerzowym 93. Brygady Zmechanizowanej. Nota bene, sami Rosjanie mają problem z własnymi gniazdami wsparcia ogniowego, które są namierzane przez Ukraińców i sukcesywnie niszczone.

Czytaj też

Nazajutrz do szturmu ruszyły oddziały ukraińskie na południe od Bachmutu. Spod Konstantynówki, kluczowego węzła logistycznego, który Rosjanie chcieliby przejąć, ruszyło drugie ukraińskie kontruderzenie. Rosjan odepchnięto o 3 km i spenetrowano linię frontu na 6 km, szykując im zamknięcie w kotle. To właśnie tam miała – jak twierdzi Prigożyn – uciec feralna 72. Brygada. Co ciekawe, wskazaną jednostkę uzupełniano resztkami pobitymi pod Wuhłedarem, jak tatarski batalion "Ałga". Można sobie tylko wyobrazić, w jakiej kondycji była ta jednostka. Co ciekawe, także w ataku na południu uczestniczyli żołnierze... 3. Brygady Szturmowej, co nie tylko wprowadza dezorientację w rosyjskich szeregach, ale pokazuje, że Ukraińcy łączą statyczną wojnę okopową z walkami manewrowymi. "Azowcy" w "Nowym Verdun" pełnią rolę oddziałów szturmowych do przełamywania nieprzyjaciela. Wściekły Prigożyn twierdził, że pozycje, z których uciekła 72. Brygada, zdobywali bardzo długo i okupili wcześniej stratami 500 najemników.

Także na południowym odcinku frontu Ukraińców wsparła artyleryjska nawała. Celnym ogniem zniszczono dwa składy rosyjskiej amunicji. Ostrzelano tyły i uderzeniem od północy próbowano wziąć Rosjan w kocioł. Siły inwazyjne usiłowano okrążyć od strony Iwanisk. Oprócz pododdziałów 72. Brygady z okopów mieli uciec także żołnierze 64. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, czyli jednostki odpowiedzialnej za rzeź Buczy. Jeżeli to się potwierdzi, będzie oznaczać, że ta pohańbiona egzekucjami na cywilach formacja przeszła pełen klęsk szlak bojowy: od Kijowa, przez nieudany szturm na Słowiańsk, kolejną klęskę pod Izjum, a obecnie odwrót pod Bachmutem.

Czytaj też

Opuszczenie zdobywanych miesiącami terenów, z mozołem fortyfikowanych przez Grupę Wagnera w ostatnich tygodniach, skończyło się nie tylko histerią Prigożyna na Telegramie, ale utrudnieniem – być może uniemożliwieniem – okrążenia miasta przez Rosjan. Zwłaszcza, że rosyjskie kleszcze rosły, a w zagrożeniu znalazł się Czasiw Jar na zapleczu bachmuckiego frontu, więc widmo upadku miasta było groźne. Ukraińcy kontynuowali także kontruderzenia na północy, na wysokości Bohdaniwki.

Obecna sytuacja operacyjna oznacza, że Ukraińcy odzyskali inicjatywę operacyjną pod Bachmutem. Innym pytaniem jest, na jak długo. Rosjanie próbowali wziąć Bachmut w okrążenie. Tym samym siły ułożone w kształt podkowy (północne i południowe „czołówki" wojsk inwazyjnych) są narażone na odcięcie w ukraińskiej operacji. Kilkudniowa bachmucka ofensywa była próbą takiego działania, a wyzwolone przez Ukraińców tereny są dogodnym miejscem do zamknięcia Rosjan w dwóch pomniejszych kotłach: pod Krasną Horą (na północ od Bachmutu) oraz pod Kliszcziwką (południe). Nie jest to jeszcze skala kontrofensywy, której spodziewano się na całym świecie, ale ukraińskie oddziały szturmowe pokazały, że są w stanie odnaleźć słabe punkty przeciwnika na linii frontu i dokonać spektakularnego, szybkiego wyłomu, a następnie próbować okrążyć Rosjan. Wróciło słynne HIMARS-owanie, czyli chirurgiczny ogień ukraińskich artylerzystów, którym Kijów paraliżuje rosyjskie tyły. Oddziały szturmowe się sprawdziły. Taktyka szybkich rajdów, wręcz na tyły przeciwnika, połączona z „oczyszczaczami" okopów uzbrojonymi w duże ilości granatów, to sposób na Rosjan. Bitwa o Bachmut wciąż trwa.

Reklama

Komentarze (11)

  1. Endres

    Czegoś nie rozumiem, armia UA, pcha się na Bachmut, do którego zaopatrzenie idzie JEDNYM kanałem, drogą życia, czy jak to tam zwać. Dziwne. Najpierw chyba warto by zapewnić sobie co najmniej kilka dróg zaopatrzenia walczących oddziałów na pierwszej linii, a dopiero potem ruszać się na całego do przodu, prawda? Bo co będzie, jak rosjanie na serio wezmą na celownik, jedyny szlak zaopatrzenia wojsk UA, które głębiej wejdą w szyki obronne rosjan? Armia UA, będzie się praną żywić, a strzelać będą z łuków, strzały robiąc z okolicznych gałązek? Tak na dobrą sprawę, ten urban fight w Bachmucie, to przesuwa linię frontu o kilometr w te i kilometr we wtę. Jedni zdobywają, drudzy kontrują, i tak w koło Macieju. A krew się leje naokrągło.

    1. wojghan

      Nie zauważyłeś, ze Rosjanie ZAWSZE zostawiają jakąś drogę dostaw? Pomyśl dlaczego i dlaczego im się to opłaca? A potem przypomnij sobie słowa Putina z pierwszego dna. Jaki jest cel wojsk rosyjskich? Dwa słowa zaczynające się de...

  2. Bender

    Bardzo ciekawy film. Jednak wegetacja nie wygląda na maj. Chyba, że tak właśnie wygląda maj na obszarze zniszczonym przez intensywne działania wojenne. Żołnierze z Azowa sprawiali wrażenie dość ogarniętych, ale nie wyjątkowo ogarniętych. Za to fajna sprawa z dronem latającym nad polem walki. Spodziewam się, że to pół-cywilny z internetowej zrzutki, ale lata. W Najjaśniejszej mamy wciąż śladowe ilości dronów klasy mikro (6 zestawów po 4 płatowce w wojskach specjalnych) i mini (program Wizjer w realizacji na 25 zestawów), a taktyczne kryptonim Orlik dopiero mają się zacząć pojawiać w październiku (o czym się właśnie na defence24 doczytałem). Na szczęście awaryjnie dokupujemy FlyEye z WB.

    1. młodygrzyb

      Liście z drzew czy krzaków odłamki przy intensywnym ostrzale to i owszem mogłyby postrącać, opalić, ale trawa? Albo nic by nie wykiełkowało na nie ostrzelanym rżysku po kukurydzy czy raczej rzepaku. Sama okolica jest dziwnie znajoma z paru innych filmików. Czyżby wojenny poligon?

    2. wojghan

      To plan filmowy

  3. młodygrzyb

    Może komentujący, jak są z Polski, niech wyjrzą za okno, potem jeszcze raz popatrzą na filmik i chwilkę pomyślą Podpowiem. Na ukrainie także jest właśnie maj. Tam jest nawet cieplej niż u nas. Chłopaki strzelają przez krzaki a nawet gałązka się nie poruszy. Zdobycz mimo że na wierzchu okopu ostrzelanego o obrzuconego granatami nawet nie przykurzona.

  4. Prezes Polski

    Zobaczymy. Wątpię bardzo że Ukraińcy akurat w rejonie Bachmutu chcą dokonać przełamania. Raczej wygląda to na chęć związania ruskich walką i poprawy własnego położenia taktycznego. Obstawiam, że mimo wszystko pójdą na Melitopol a w wersji hardcorowej na Mariupol.

  5. WaldK

    Widać wyraźnie ze maja polskie karabiny GROT, zatem dlaczego one nie podobają się Niemcom z Onetu i wielu dziennikarzom i politykom z tzw opozycji?

    1. Jur

      Popieram nasze GROT-y, ale raczej nie widziałem ich na tym filmiku. Była kolba "jak od AR-a", ale sam karabinek to AK.

    2. GB

      Gdyż pierwsza seria była wadliwa. Poza tym dali je niedoszkolonym żołnierzom WOT, zamiast wybranym jednostkom kadrowym lub np jednostce Grom, po to aby fachowcy, a nie amatorzy stwierdzili co są warte i szybko wykryli wady. Kolejny raz niekompetencja PiS bije w oczy.

    3. zmiej

      Błędów nie popełnia, kto nic nie robi, czyli Tusk i jego ekipa.

  6. ostatni

    Znowu tylko od Rosjan mozna czerpac prawdzwe info. Od Pierfizyna, Strinkowa i innych. A ciagla proaganda ze wolnsc wypwdzi jest na UK

    1. Komi

      Używanie w jednym zdaniu słów "rosjanie" I "prawdziwe info" wybitnie świadczy o byciu ruskim trolem.

    2. pomz

      Pierfizyn, Strinkow? A kto to taki? Ten drugi to genialny radziecki naukowiec, wynalazca stringów?

  7. youkai20

    Nie jakieś "nota bene", tylko notabene.

  8. Sorien

    Ukraina mądrze gra . Nie ogłasza wszem i wobec że idą na konre ale będa robić swoje jak będzie szło im źle powiedzą że to tylko lokalne kontrataki . Stąd ta dezinformacja UA polegająca na tym że raz mówią że kontrofensywa jest już na dniach a potem wyskakuje Załeński i mówi że muszą odłożyć ją bo nie ma sprzętu zachodowi sprzedadzą info jak będę wygrywać ze oni nawet nie zrobili pelnoskalowej kontry a tyle już odzyskali

    1. Jur

      Dobrze napisane. UA dobrze robi, bardzo dobrze rozgrywa. Muszą, chcą i umieją.

  9. Monkey

    I niech sie Ukraińcom szczęści, cokolwiek sobie nie zaplanowali. A rosyjskich barbarzyńcó wyrzucić do ich matuszki (Rassiji). Niech tamten kraj rujnują.

  10. Zbyszek

    Bardzo interesujace informacje można odczytać z codziennych raportów rosyjskich strat publikowanych przez SZU. Rzuca się zwłaszcza w oczy poziom unieszkodliwieni artylerii agresora. Od mniej więcej końca kwietni ciagle rosną. Średnia 7 dniowa zbliża się do najwyższego poziomu, który odnotowano w trakcie kontrofensywy charkowskiej we wrześniu zeszłego roku. Straty ludzi i bwp także idą w gore, ale są zdecydowanie poniżej „rekordów”. Niszczenie 20 luf dziennie może poważnie osłabić obronę Moskwy

    1. stasi

      Dwa miesiące temu dziennie rosjanie ostrzeliwali 5 miejscowości w obwodzie sumskim, ostatnio 15. Więc jednak mają czym

    2. Drako

      Tak mają czołgi które używają jako artylerie...

  11. Chyżwar

    Cóż... Rzekłbym, że to jest przykra dla ruskich niespodzianka. Oby tak dalej....

Reklama