Reklama

Wojna na Ukrainie

Igor Girkin aresztowany. Legendowanie zbrodniarza? [KOMENTARZ]

Legitymacja wojskowa Igora Girkina vel Striełkowa wydana przez tzw. DRŁ.
Legitymacja wojskowa Igora Girkina vel Striełkowa wydana przez tzw. DRŁ.
Autor. Telegram/konto Girkina

Igor Girkin vel. Striełkow, donbaski zbrodniarz wojenny, a także bloger i krytyk Władimira Putina, w piątek został aresztowany przez rosyjskie organy ścigania. Grozi mu do 4 lat więzienia na podstawie paragrafu związanego z politycznym ekstremizmem. Girkin deklarował chęć założenia swojego politycznego stronnictwa.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Igor Girkin jest jednym z najbardziej znanych komentatorów na platformie Telegram. Obserwuje go prawie 900 tys. użytkowników. Jego zasięgi wykraczają szeroko poza Rosję, ponieważ z powodu krytyki politycznego i wojskowego przywództwa jest często cytowany przez zachodnich dziennikarzy. Przeszłość Girkina, związana z rosyjskimi służbami specjalnymi, oraz jego znacząca rola w rebelii separatystów na wschodniej Ukrainie w 2014 roku uczyniła z niego niebezpieczne, a zarazem intrygujące źródło informacji w sprawie wojny nad Dnieprem. Niebezpieczne, ponieważ rewelacje Girkina należało traktować z ostrożnością i zakładać, że mogą być operacją dezinformacyjną rosyjskich służb specjalnych. Intrygujące, gdyż sam Girkin był w epicentrum wydarzeń na Krymie i wschodniej Ukrainie, gdy Putin rozpoczął rozbiory tego kraju.

Bezsprzecznie musi posiadać wiedzę "z wewnątrz" o tym, jak wygląda inwazja, jakie błędy popełnia dowództwo i jak faktycznie traktowany przez okupanta jest Donbas. Ze swoim charakterystycznym ekscentryzmem, wiecową charyzmą i krytyką przebiegu tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej Igor Girkin zyskiwał coraz większą popularność. Na jednej z debat podobnych mu komentatorów zadeklarował powstanie czegoś na wzór partii politycznej pod szyldem Klubu Rozsierdzonych Patriotów. Logotyp tego quasi-stronnictwa zagościł nawet w jego internetowych transmisjach.

Reklama

Czytaj też

To, że występy Girkina były prawdopodobnie grą rosyjskich służb specjalnych, mogliśmy obserwować od wielu miesięcy. Narracja Girkina zmieniła się drastycznie, a ostatnie tygodnie zbrodniarz-bloger poświęcał na krytykę Władimira Putina, którego na początku tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej bronił. Jeżeli przeanalizujemy postawę Prigożyna i Girkina od początku frontalnej inwazji, zauważymy, że z narracji w stylu "dobry car, źli bojarzy" (czytaj: "dobry Putin, zły Szojgu") przeszli na antyputinowską retorykę. Rzecz jasna, nie dezaktualizuje to jego wiedzy o biegu wypadków w siłach inwazyjnych, którą z pewnością posiada. Co ciekawe, ostrzejszy kurs w wystąpieniach Girkina zbiegł się z puczem Jewgienija Prigożyna, czyli w kulminacji wypowiedzenia posłuszeństwa dyktatorowi Rosji przez tzw. ultranacjonalistów .

Co prawda Girkin i Prigożyn są oficjalnie skłóceni, ale ich wypowiedzi są zbieżne. O tym, że aresztowanie Girkina jest elementem wewnętrznej walki na Kremlu, raportuje waszyngtoński Instytut Studiów nad Wojną. ISW twierdzi, że zatrzymanie Girkina jest powiązane z sprawą pułkowników Poliakowa i Kwaczkowa. Ten pierwszy miał być oficerem Federalnej Służby Bezpieczeństwa, który prowadził na Telegramie kilka kont z podobną do Girkina narracją. Z kolei Władimir Kwaczkow jest popularnym w Rosji antyputinowskim komentatorem, a zarazem byłym oficerem wywiadu wojskowego (GRU).

Oczywiście możemy uwierzyć, że byli oficerowie rosyjskich służb specjalnych odkryli na wojskowej emeryturze zamiłowanie do blogowania, ale załóżmy na chwilę – podobnie jak ISW – że to element większej gry. Girkin, Poliakow, Kwaczkow i Prigożyn w bezpośredni lub pośredni sposób są ludźmi rosyjskich służb specjalnych. Prigożyn nie mógłby jako szef Grupy Wagnera robić dużych interesów z armią bez aprobaty GRU. Poliakow i Girkin w teorii są ludźmi związanymi z Federalną Służbą Bezpieczeństwa, czyli cywilnym i dominującym wywiadem oraz kontrwywiadem w Rosji – FSB. Podobnie jak KGB w czasach ZSRR także FSB jest wręcz "państwem w państwie". Kremlinolodzy wskazują, że Rosja to kraj, w którym nie państwo ma służby specjalne, a służby specjalne posiadają państwo na własność.

Co ciekawe, do 2022 r. Girkin jest opisywany przez ekspertów jako oficer GRU, nie FSB. Narracja o tym, że jest związany z Federalną Służbą Bezpieczeństwa pojawia się dopiero po inwazji, gdzie do tzw. runetu rzekomo wyciekła wiadomość, w której Girkin miał się sam przyznać, pracował w FSB. Następnie zaczął o tym otwarcie mówić, co samo w sobie jest bardzo podejrzane. Jako były oficer KGB, a następnie szef jej sukcesorki – FSB, Władimir Putin uczynił z tej służby główną polityczną siłę w kraju.

Czytaj też

Na scenę polityczną w Rosji nagle wszedł oficer związany ze służbą, który krytykuje Putina. Taki cios uderza o wiele bardziej we Władimira Putina, niż gdyby wyszedł ze środowiska wojskowego wywiadu, mniejszego kadrowo i posiadającego mniejszy wpływ na sprawy kraju. Formalnie, bo do końca nie wiemy, jakiej służby wychowankiem jest Girkin oraz jaki ma cel.

Jeżeli aresztowanie Girkina zinterpretujemy jako wewnętrzną walkę w samej Rosji, to są dwa główne scenariusze, dlaczego Striełkow został zatrzymany. ISW wskazuje, że są to porachunki FSB z frakcją "ultranacjonalistów", a zatem umacnianie się stronnictwa Putina po puczu Prigożyna. Girkin, Kwaczkow oraz inni runetowi działacze zostali zatrzymani dlatego, że Prigożyn jest zbyt potężnym graczem, by podzielić ich los. FSB usuwa więc z szachownicy pomniejsze figury, ponieważ nie może dobrać się do "króla", którym jest oligarcha i właściciel Grupy Wagnera. Jeżeli to się potwierdzi, Girkin powinien uważać z podchodzeniem do okna i wystrzegać się schodów.

Warto wszelako przeanalizować inny scenariusz. Sowieckie służby specjalne były znane z tzw. legendowania swoich "aktywów" – szpiegów, informatorów, agentów, współpracowników. Zauważmy, że kremlinolodzy są bardzo ostrożni w ocenie antyputinowskich działaczy. Taka wstrzemięźliwość nie ominęła nawet Nawalnego. O ile wśród zachodnich polityków jest on traktowany jako krystaliczny opozycjonista, o tyle eksperci zajmujący się Rosją ostrzegają, że może on być elementem gry rosyjskich służb specjalnych. Zarówno Nawalny, jak i Girkin są politycznym postaciami orbitującymi wokół środowiska rosyjskich ultranacjonalistów, które jest rozgrywane przez Kreml. Swego czasu doszło nawet do debaty internetowej Nawalny-Girkin, gdzie temu pierwszemu nie przeszkadzała zbrodnicza i szpiegowska przeszłość interlokutora. Nie twierdzę, że Nawalny jest kremlowską „wydmuszką", ale nie można wykluczyć, że służby specjalne toczą wokół niego polityczną grę. To jednak inny kaliber niż Girkin.

W przypadku Striełkowa, człowieka z wewnątrz "Lewiatana", czyli z wojska i służb specjalnych, wiara, że jest on nieświadomym narzędziem kontrwywiadu, jest naiwna. Jeżeli to gra, to Girkin jest jej doskonale świadom i wykonuje rozkazy swoich przełożonych. W tym wypadku aresztowanie go może być legendowaniem Girkina jako antyputinowskiego opozycjonisty, który z jednej strony wspiera rosyjski imperializm, z drugiej krytykuje słabnącego przez wojnę dyktatora. Dokładnie w taki sposób następowała zmiana władzy w czasach sowieckich, gdzie poszczególne stronnictwa w bolszewickiej partii wymieniały się o kolejne generacje komunistów. Gdy w Moskwie przychodziła zmiana władzy, przychodziła także amnestia.

Oczywiście Girkin w tym wypadku nie będzie nigdy wiarygodnym opozycjonistą dla Zachodu. Wszak sąd okręgowy w Hadze uznał Igora Girkina za winnego zestrzelenia w 2014 r. nad Donbasem cywilnego samolotu Malaysia Airlines MH17, w którym zginęło 283 pasażerów oraz 15 członków załogi. Ponadto jest ścigany przez Kijów za zbrodnie wojenne. Jednak inaczej jego popularność wygląda w Rosji, gdzie tego rodzaju "nacbolski" (nacjonalistyczno-bolszewicki) polityk wydaje się kontynuacją antyzachodniego wojennego kursu w nowym wydaniu. Jaki wyrok dostanie Girkin i jak długo będzie żył – to w mojej opinii dwa parametry wskazujące, czy stoi za nim ktoś potężny i na ile jest przygotowywany do nowej roli.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Extern.

    Oczywiście można wygodnie sobie przyjąć że Girkin to bezwolna marionetka wykonująca polecenia przełożonych zwalniając siebie z dalszego na ten temat myślenia, jednak trzeba przyznać że Girkin dosyć często miał rację trafnie przewidując przyszłe często nie korzystne przecież dla Rosji wydarzenia opowiadając też co trzeba zrobić aby ich uniknąć (np. za późna mobilizacja).. Generalnie ciężko powiedzieć bo Rosjanie w przeszłości lubili wystawiać na wabia podobnych prowokatorów aby inni przeciwnicy władzy się ujawniali, Jednak gdyby Girkin tym szykanowaniem był szykowany na przyszłego polityka to wydaje się że Rosyjskie służby robiły by to chyba jednak bardziej subtelnie, Np. jak z Nawalnym,

    1. HataKumba

      Nawalny to wirus wielkorus, tak jak putler. Chociażby popiera anekshę Krymu przez sowietów

  2. bezreklam

    Co do slowa "Zbrodniaz" - kto to definuje? Czy ten Amerykanski komantr ktoty zestrzelil cywilny samolot ( W USa dostal medal) czy jest zbrodniarzem? ALbo Ci co w Wietnamie NApalmem (bron chemiczna) spalili miedzy 3-4 milny ludzi? Jak uwazacie? Czy to zalezy od sympatii politcznych i nie ma obiektwnego okreslenia?

    1. gregoz68

      Słowo: zbrodnia/z/ najlepiej zdefiniował Stalin. Najlepszy językoznawca tysiąclecia.

  3. Zygazyg

    Coraz bardziej przypomina to konflikt SS z SA w latach trzydziestych.

  4. leiter84

    A miał szansę zgłosić się do Hagi ;)

Reklama