Reklama

Wojna na Ukrainie

Gepardy z Kataru wkrótce na Ukrainie

Autor. Siły Zbrojne Kataru

Ukraińcy szkolą się już na katarskich Gepardach.

Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Ukraiński ambasador w Niemczech Oleksii Makeiev, zamieścił w mediach społecznościowych film ukazujący trwające szkolenie ukraińskich przeciwlotników na zestawach przeciwlotniczych Gepard, jakie mają aktualnie miejsce na terenie poligonu Putlos. Nie są to jednak maszyny w typowym dla przekazywanym Ukrainie malowaniu, ich kamuflaż odpowiada pustynnemu terenowi operacyjnemu. Jest on tożsamy z tym jakie posiadają katarskie Gepardy, które Niemcy niedawno odkupiły za sumę 64 mln USD w liczbie 15 sztuk. Warto tutaj przypomnieć, że Katar kilka lat temu kupił je od niemieckiego koncernu KMW za raptem 31,4 mln USD wraz z 4 zapasowymi armatami kal. 35 mm, 30 lufami do nich, 45 blokadami zamka oraz pakietem 16 000 nabojów. Ich zakup miał posłużyć do zwiększenia bezpieczeństwa obiektów sportowych na mundialu, który miał miejsce w roku 2022 przed różnego typu środkami napadu powietrznego.

Czytaj też

Film ze szkolenia oznacza, że przynajmniej część Gepardów (mówi się o 3 egzemplarzach) znajdują się już na terenie Niemiec, gdzie szkolone do nich są nowe załogi. Obok tego trwa obecnie proces nabywania jordańskich Gepardów w liczbie 15-30 sztuk przez amerykańską firmę Global Military Products Inc. która za sumę 118,4 miliona dolarów je wyremontuje i dostarczy na Ukrainę. Tym samym Ukraina oprócz 40 obecnie otrzymanych Gepardów dostanie w najbliższym czasie kolejne 15, a później następne 15-30, które znacząco zwiększą skuteczność prowadzonego ognia przeciw środkom napadu powietrznego.

Reklama

Czytaj też

Gepard to samobieżny lufowy system przeciwlotniczy bardzo krótkiego zasięgu zbudowany na bazie czołgu podstawowego Leopard 1 i wdrożony do służby w 1976 roku. Ukrainie przekazywane są jednak wozy w głęboko zmodernizowanej wersji Gepard 1A2 ze zautomatyzowanym systemem kierowania ogniem, cechujące się krótkim czasem reakcji. Uzbrojenie główne stanowią dwie armaty Oerlikon KDA kal. 35 mm o zasięgu ostrzału dochodzącym do 3,5-5 km w zależności od użytej amunicji. Szybkostrzelność teoretyczną określa się na 550 pocisków na minutę na każdą z armat, co pozwala na szybkie pokrycie ogniem danego obszaru.

Czytaj też

Poza niszczeniem środków napadu powietrznego jak śmigłowce czy nisko lecące samoloty, zestawy te mogą niszczyć drony czy lekko opancerzone pojazdy naziemne jak transportery opancerzone. Gepard dysponuje również własnym radarem wykrywania i śledzenia celów, a ostatnia wersja Gepard 1A2 jest także zdolna do użycia amunicji podkalibrowej z rdzeniem łamliwym (FAPDS) o zasięgu rażenia do ponad 5 km.

Czytaj też

Autor. Hans-Hermann Bühling/wikipedia.com/ CC BY-SA 2.0
Reklama

Komentarze (2)

  1. Chyżwar

    Ja się zastanawiam kto i czym ma chronić na Ukrainie niedoszłą niemiecką fabrykę KF51 i Fuchsów. Ruscy twierdzą, że będą do niej strzelać. Rheinmetall natomiast podaje, że będzie ją chronił przy pomocy własnych systemów. Chłopaki mają przyzwoity VSHORAD. Co prawda na wszystko nie poradzi, ale jest skuteczny. Z laserami też kombinowali. Ciekawe kim zamiarują obsadzić przyfabryczna OPL? Niemieckie wojsko odpada z powodów oczywistych. Z wypowiedzi prezesa RM wynika, że ukraińskie też. Wychodzi więc, że będą się tym zajmowali kontraktorzy albo pracownicy firmy. Jeśli będą to pracownicy RM sytuacja robi się od dawna już niespotykana i arcyciekawa. Interesujące jest także jak się do tego odniosą niemieccy politycy.

    1. Davien3

      @Chy,zwar maja ja chronic zestawy bedace protoplasta Skynex-a

  2. CzarnyRycerz

    Musimy mieć pojazd tej klasy do osłony własnych kolumn. Na pewno jest to tańsze niż walenie do dronów z rakiet. Poza tym dochodzi poziom bezpieczeństwa załogi.

    1. wojghan

      Zgadza się byle w jakiejś normalnej cenie. Loara miała kosztować 65 mln PLN sztuka czyli 15 mln €.

    2. Essex

      No jak sie planowalo kupic 2 sztuki to nie dziwne ze taka cena

    3. Chyżwar

      Tej klasy raczej nie, bo choć na Ukrainie się sprawdza dziś trąci myszką co nieco.

Reklama