Reklama

Geopolityka

Walka z ISIS po szczycie NATO. "Eliminacja" zamiast "wojny na wyczerpanie"

Fot. Senior Airman Jordan Castelan / U.S. Air Force
Fot. Senior Airman Jordan Castelan / U.S. Air Force

Sojusz Północnoatlantycki formalnie dołączył do koalicji walczącej z Daesh, choć ta decyzja jest w dużej mierze symboliczna. Natomiast Stany Zjednoczone zmieniły taktykę i stawiają na „eliminację” terrorystów, zamiast prowadzenia walki na wyczerpanie.

Koalicja do walki z tzw. Państwem Islamskim powiększyła się o nowego członka. W ubiegłym tygodniu do tego grona dołączyło NATO. Zważywszy na formę jego zaangażowania, decyzja liderów Sojuszu jest symbolem politycznej solidarności w obliczu wzrastającego zagrożenia terrorystycznego oraz wyjściem na przeciw hierarchii zagrożeń nowej administracji USA, szczególnie w obliiczu zmian w amerykańskiej taktyce walki z ISIS. 

Głównymi punktami ubiegłotygodniowego szczytu NATO w Brukseli były dwie kwestie: sprawiedliwy podział obciążeń państw członkowskich oraz zwiększenie roli NATO w walce przeciwko ISIS. Decyzją Rady Północnoatlantyckiej Sojusz dołączył do grona krajów i organizacji walczących z Państwem Islamskim, choć jego zaanagażowanie nie będzie oznaczało bezpośredniego uczestnictwa w walkach prowadzonych na terenie Syrii i Iraku. Oprócz szkolenia sił irackich, które ma obecnie miejsce, Sojusz zwiększy liczbę lotów samolotów AWACS oraz operacji tankowania w powietrzu, a także zintensyfikuje wymianę informacji.

Decyzja o rozszerzeniu aktywności samolotów wczesnego ostrzegania będzie oznaczała wzmocnienie kontroli przestrzeni powietrznej nad Syrią i Irakiem oraz zarządzanie nią. Agencja Reuters cytuje anonimowego dyplomatę, który twierdzi, że samoloty będą koordynowały wszystkie loty nad wspominanym terenem "poza tymi związanymi z bombardowaniami". Zdolności z zakresu rozpoznania, nadzoru i wywiadu, jak i wykonywanie misji tankowania w powietrzu są bardzo pożądane przez dowództwo koalicyjne. 

Wykorzystanie informacji ma być usprawnione dzięki utworzeniu specjalnej komórki wywiadu działającej w ramach NATO, pozwalającej na sprawną wymianę danych dotyczących m.in. obywateli państw członkowskich walczących po stronie islamistów. Wysiłki Sojuszu w walce z terrorystami ma nadzorować specjalny koordynator. Zachowana zostanie jednocześnie dotychczasowa misja szkoleniowa NATO prowadzona w Afganistanie oraz w Iraku.

Decyzja została podjęta mimo sceptycyzmu Francji i Niemiec, które ostatecznie zgodziły się na ten krok biorąc pod uwagę jego charakter oraz traktując decyzję o wejściu NATO jako symbol zaangażowania Sojuszu w walkę z zagrożeniem traktowanym priorytetowo przez obecną administrację amerykańską. Stąd liczono, że zgoda na zaangażowanie organizacji jako całości zostanie odebrana jako ukłon w stronę USA oraz dowód politycznej solidarności Sojuszu w obliczu wzrastającego zagrożenia atakami terrorystycznymi szczególnie w kontekście ostatniego zamachu w Manchesterze. 

Czytaj także: Trump na szczycie NATO: Terroryzm priorytetem, zagrożenie z Rosji na drugim planie [KOMENTARZ] 

Rzeczywiście decyzję liderów państw Sojuszu należy odczytywać w kategoriach wsparcia logistycznego o symbolicznym wymiarze, biorąc pod uwagę ostatnią deklarację amerykańskiego sekretarza obrony. W niedzielę w wywiadzie dla telewizji CBS gen. James Mattis powiedział, że strategią USA jest "przyśpieszenie" kampanii przeciwko ISIS oraz zmiana taktyki walki. Oznacza to zintensyfikowanie amerykańskich działań w Syrii i Iraku w oparciu o własny potencjał, co jest logiczne, biorąc pod uwagę ustawienie zagrożenia terrorystycznego jako głównego wyzwania dla amerykańskiego bezpieczeństwa oraz potrzebę zaprezentowania elektoratowi efektywności nowej administracji w walce z Państwem Islamskim.   

Zmieniliśmy już taktykę z wojny na wyczerpanie, gdzie przesuwaliśmy ich (bojowników ISIS - przyp. red.) z jednego miejsca na drugie w Iraku i Syrii, do taktyki eliminacji, zgodnie z którą otoczymy ich. Naszym celem jest to, aby zagraniczni bojownicy nie przetrwali walki i nie wrócili do swoich domów w Afryce Północnej, Europie, Ameryce, Azji, Afryce. Nie pozwolimy im na to. Zatrzymamy ich tam i pokonamy kalifat.

Gen. James Mattis, sekretarz` obrony USA

Niewykluczone jednak, że zmiana strategii USA będzie miała konsekwencje dla zaangażowania pozostałych członków koalicji oraz przełoży się na układ sił w regionie, szczególnie dla podmiotów, których siły są bezpośrednio zaangażowane w wojnę w Syrii i Iraku. Trzeba też pamiętać, że poszczególne państwa NATO, w tym między innymi Wielka Brytania czy Francja, od dawna prowadzą działania bojowe przeciwko terrorystom. Inne kraje - jak np. Polska czy Niemcy - uczestniczyły w działaniach szkoleniowych i doradczych na długo przed przystąpieniem Sojuszu do koalicji antyterrorystycznej.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (4)

  1. yaro

    Siły Powietrzno-Kosmiczne zlikwidowały 80 terrorystów PI, którzy próbowali przedostać się z Rakki do Palmiry. Rosyjskie lotnictwo zlikwidowało ponad 80 terrorystów z ugrupowania Państwo Islamskie, którzy próbowali opuścić Rakkę w nocy z 29 na 30 maja — podaje Ministerstwo Obrony. Wieczorem trzy kolumny samochodowe wyjechały z Rakki w południowym kierunku różnymi trasami, lecz zostały zaatakowane przez lotnictwo. Ponadto terroryści stracili 36 samochodów, 8 cystern z paliwem i 17 samochodów terenowych wyposażonych w moździerze i broń strzelecką dużego kalibru.

  2. ja

    Zmiana taktyki USA - czy to pokłosie bezsilności wobec stanowczej postawy Rosji w Syrii oraz ogólny galimatias w całym regionie . Widząc że to stanowcza postawa rosyjskiego wojska ale i filozofii jaką prezentują w tym chaosie ?

  3. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    USA przejęło "rosyjską filozofię działań" ...na eliminacje przeciwnika .... stworzony i wykreowany ISIS stał się bezużytecznym ..nie jest już partnerem do sponsorowania.. do handlu z nim bronią . i ideologi ...bo osaczony nie ma siły sprawczej i przestał być wiarygodnym w "handlowaniu" ..zgodnie z zapotrzebowaniem sponsorów ....następny chaos-interes sponsorzy "obudzą w Azji"

    1. yaro

      Można powiedzieć, Rosjanie zakończyli handel lewą ropą która była legalizowana w Turcji i sprzedawane z zyskiem paliwo m. in do USA i teraz PI dogorywa

  4. yaro

    Natomiast Stany Zjednoczone zmieniły taktykę i stawiają na "eliminację" terrorystów, zamiast prowadzenia walki na wyczerpanie. ----------- Czyli USA doszło do tego samego wniosku (wreszcie po latach stagnacji) jaki Rosjanie zastosowali od razu i wygląda na to, że to oni byli i sa mądrzejsi w tej wojnie od całej wielkiej koalicji pod wodzą USA.

Reklama