Reklama

Siły zbrojne

Tysiąc rosyjskich zwiadowców ćwiczy przy granicach NATO

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

W graniczącym z wschodnią flanką NATO Zachodnim Okręgu Wojskowym trwają ćwiczenia rosyjskich pododdziałów rozpoznawczych. Ponad tysiąc zwiadowców trenuje różne metody inwigilacji, zasadzek, obserwacji, skrytego przemieszczania i innych działań na terytorium przeciwnika. 

Kształcenie w formule obozów szkoleniowych zwiadowców rozpoczęło się na poligonach obwodów: leningradzkiego, niżnonowogrodzkiego, moskiewskiego, woroneskiego i kurskiego. Bierze w nich udział ponad tysiąc żołnierzy z pododdziałów rozpoznawczych całego Zachodniego Okręgu Wojskowego.

Obozy tego typu potrwają około miesiąca. Jest to najbardziej intensywny i wymagający tryb szkolenia, w którym żołnierze spędzają na treningu od kilkunastu do 24 godzin na dobę. Podstawowe zagadnienia trenowane w tym trybie to typowe elementy działań rozpoznawczo-dywersyjnych: zbieranie danych, tworzenie punktów obserwacyjnych, naprowadzania lotnictwa i artylerii, maskowanie oraz skryte przemieszczanie. Zwiadowcy przejdą też specjalistyczne kursy przetrwania, zarówno w dziczy, jak też w terenie zajętym przez przeciwnika oraz pokonają specjalne tory przeszkód.

Zwieńczeniem zaplanowanych na miesiąc działań szkoleniowych będzie ćwiczenie, w którym rosyjscy zwiadowcy wcielą się w rolę wrogich sabotażystów i komandosów, działając przeciw konwencjonalnym pododdziałom wojsk Zachodniego Okręgu Wojskowego. Ich zadaniem będzie pokonanie oddziałów patrolowych i formacji zabezpieczających istotne obiekty w celu ich zniszczenia. 

Reklama

Komentarze (5)

  1. kassander

    No proszę, nic tylko wziąć gotowy scenariusz i przećwiczyć własne oddziały. Na przykład rozpocząć ćwiczenia w sobotę po południu. Zwłaszcza wariant zwiadowcy jako siły agresora. Tak już ćwiczono, ale za Rozłubirskiego. No i jakie wyniki byśmy mieli z nasza gotowa na wszystko zawodową armią??? ;-)))

  2. Geoffrey

    Jestem ciekaw, czy Rosjanie w ten sposób próbują przestraszyć Europę i skłonić do zaniechania obrony? Przecież to nie działa, a przynosi wręcz odwrotny skutek. Już nawet Ukraińcy nie boją się rosyjskich ćwiczeń przy swoich granicach. Próbują sprowokować konflikt? Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaatakuje terytorium FR. Więc co? Przedstawienie na użytek wewnętrznej propagandy? Aż tak zła jest pozycja Putina w kraju, żeby musiał robić takie cyrki? Pozostaje jeszcze dezinformacja - działanie tylko po to, żeby ludzie drapali się w głowę i zastanawiali: po co to?

    1. piotr

      pomysl troche cwica bo chca miec w gotowosci i dobrze wycwiczone wojsko ,oczywiscie robia to u siebie ,a wszyscy robia z tego lament ,

  3. Olender

    Mam nadzieje, że na ćwiczeniach się skończy, bo co by nie mówić w Ługańsku i Donbasie to się raczej sprawdzają...

    1. gosc

      Owszem sprawdzaja sie najczesciej jako gruz 200.

  4. normalność

    To chyba normalne? Siebie mają szpiegować?

  5. xd

    ćwiczą na terenie swojego jeszcze kraju więc czemu taki alarmistyczny tytuł larum powinniście podnosić jak amerkanie ćwiczą na litwie czy ukrainie o ile dobrze patrzę na mapę to do usa jest wile tysięcy kilometrów

    1. Anoda

      Czy suwerenne państwo litewskie nie ma prawa zaprosić amerykańskich żołnierzy do wspólnych ćwiczeń? Słyszałeś o NATO?

    2. pamietajacy

      xd-Wołodia, twoje uspokajanie ma odwrotny skutek, zważywszy doświadczenie z Ukrainą i Krymem.

    3. Wojtekus

      Xd, trollowanie na pełna gębę. Amerykanie symbolicznie wysyłaja na strzelnicę w krajach bałtyckich pluton lub kompannię oraz parę BWP i czołgów bo ich tam brak. Jak dotad, Amerykanie nie wysłali tysiaca żołnierzy rozpoznawczych. Takie wojska sa na ogół potrzebne tym którzy się szykuja na wojnę. Oczywiście Rosja może sobie ćwiczyć ale po co, i przeciwko komu?

Reklama