Reklama

Geopolityka

Trump odebrał defiladę w Paryżu. "Obrona ponad podziałami"

Fot. http://www.elysee.fr
Fot. http://www.elysee.fr

W tym roku specjalnym gościem francuskiego prezydenta z okazji Dnia Bastylii był Donald Trump. Oprócz wymiaru symbolicznego, wizyta była okazją do przedyskutowania szeregu kwestii. Wśród nich najważniejszymi były konflikt w Syrii oraz walka z terroryzmem. Potwierdzeniem francuskiego zaangażowania w zapewnienie światowego bezpieczeństwa jest zapowiedź zwiększenia budżetu francuskiej armii. 

Zamiast napięcia widocznego na twarzach prezydentów i silnego uścisku dłoni, uśmiechy oraz wspólna kolacja w towarzystwie pierwszych dam Francji i USA na Wieży Eiffla. Zaproszenie na obchody Dnia Bastylii wystosowane przez Emmanuela Macrona do jego amerykańskiego odpowiednika miało nie tylko służyć poprawie osobistych relacji z prezydentem USA, ale było dobrą okazją do omówienia tematów, w których Waszyngton i Paryż dzielą wspólne interesy, a także tych gdzie oba kraje reprezentują odmienne stanowiska. 

Obok porozumienia klimatycznego, w kwestii którego Trump zasygnalizował możliwość rewizji swojego stanowiska, głównym tematem rozmów był konflikt w Syrii. Priorytetem w polityce bezpieczeństwa USA jest walka z terroryzmem i zniszczenie tzw. Państwa Islamskiego, co pokrywa się z celami Pałacu Elizejskiego.

Zdynamizowaniu wysiłków w celu zakończenia wojny w Syrii miała służyć zmiana francuskiego stanowiska wobec reżimu Baszara al-Asada. Do czasu zmian na fotelu prezydenta Francji Paryż obstawiał przy usunięciu syryjskiego przywódcy z mapy politycznej Syrii. Obecnie nie jest to już wyznacznikiem polityki Paryża wobec Syrii, co Macron podkreślił po raz kolejny w czasie konferencji prasowej, w której uczestniczył amerykański prezydent.  

Obecnie mamy nowe podejście w sprawie Syrii, ponieważ chcemy efektów oraz bliskiej współpracy z naszymi partnerami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi. Naszym głównym celem jest wyeliminowanie terroryzmu. Nie ważne kim są [nasi partnerzy - przyp. red.] chcemy zbudować inkluzywne i długotrwałe rozwiązanie.

Emmanuel Macron, prezydent Francji

Macron podkreślił również, że Francja i Stany Zjednoczone mają wspólną czerwoną linię, którą jest użycie broni chemicznej przez którąkolwiek ze stron konfliktu w Syrii. Oba kraje będą także współpracować nad utworzeniem mapy drogowej dla Iraku i Syrii po zakończeniu działań wojennych. Dla USA priorytetem jest jak największe ograniczenie wpływów Iranu, który wspiera reżim w Damaszku. Obaj prezydenci zaznaczyli, że zależy im na współdziałaniu z Rosją w kontekście sytuacji na Bliskim Wschodzie. 

Czytaj też: Francusko-rosyjski "reset" Macrona [ANALIZA]

Podczas konferencji prasowej po spotkaniu Donalda Trumpa i Władimira Putina w czasie szczytu G20 w Hamburgu sekretarz stanu Rex Tillerson wyraźnie zakomunikował, że USA nie widzą żadnej roli dla "rodziny Asada" ani dla "reżimu Asada" na powojennej scenie politycznej Syrii. Jednak to, jak syryjski prezydent ją opuści, pozostaje wciąż tematem dyskusji. Jak na razie obu krajom udało się wynegocjować porozumienie dotyczące powstania strefy deeskalacji w południowozachodniej Syrii, a jak ujawnił amerykański prezydent w toku są prace nad utworzeniem kolejnej strefy "na bardzo trudnym obszarze" kraju. 

Czytaj więcej: "Sukces mierzony słowami". Putin i Trump po spotkaniu [3 PUNKTY]

Zmiana francuskiego stanowiska wobec Syrii oraz deklaracje woli bliskiej współpracy w tym zakresie z USA oraz Rosją pokazują, że Macron chce skupić się przede wszystkim na wyeliminowaniu zagrożenia generowanego na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej oraz regionie Sahelu. Co ciekawe, należy zaznaczyć, że podczas konferencji zabrakło odniesienia do NATO przez obu liderów oraz lakoniczna uwaga Trumpa, że sytuacja na Ukrainie była jednym z tematów dyskusji. 

W obliczu wizyty amerykańskiego prezydenta nie bez znaczenia była zapowiedź zwiększenia wydatków na armię w 2018 r. o 1,6 mld euro. Z puli 34,2 mld euro, które mają zostać przeznaczone na wojsko, 650 mln euro zostanie skierowane na potrzeby operacji zagranicznych. Macron zapowiedział także dokonanie przeglądu operacji "Sentinel" rozpoczętej na terenie Francji po atakach terrorystycznych z 2015 r. Deklaracje Macrona miały zatem uwiarygodnić słowa wygłoszone w obecności Donalda Trumpa, który niejednokrotnie podkreślał potrzebę podnoszenia wydatków na bezpieczeństwo przez amerykańskich sojuszników.

Czytaj też: Raptory na Paryżem

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. CB

    No i tak jak myślałem, Trump objechał pół Europy, z wszystkimi tak samo się wyściskał i poklepał po plecach oraz powiedział to, co akurat tam chcieli usłyszeć, a my próbujemy sobie przypisać jakąś wyjątkowość. Tu chodzi tylko o interesy i w tym kontekście na pewno Trump może być z wizyty w Polsce zadowolony, bo akwizycja mu się udała.

    1. Ygrek

      Jest pewna różnica między wizytami Trumpa w Polsce i we Francji. Mianowicie, w Polsce Trump przemawiał z mównicy przystrojonej w godło amerykańskie, we Francji natomiast Trump przemawiał z mównicy ubranej w barwy francuskie.

  2. Lewkon

    Dziwne o ile pamiętam były prezydent RF mówił ze stosunki z Trumpem nie maja przyszłości

  3. fgjfd

    To dobrze że nie ma rozwodu. Ciekawe jaka będzie dalsza współpraca. My też musimy jakoś się dogadywać z Francją tylko jak politycy w mediach plują to potem trudno udawać że to tylko deszcz.

Reklama