Reklama
Reklama
  • Wiadomości

USA ma własnego Szahida [KOMENTARZ]

Na dziedzińcu Pentagonu zaprezentowano dziennikarzom całą kolekcję perspektywicznych dronów różnych klas. Były to głównie wyroby tanie i stworzone z myślą o masowej produkcji. Wśród nich znalazła się konstrukcja wyraźnie inspirowana irańskim Shaheedem-136.

LUCAS
LUCAS
Autor. SpektreWorks

Gospodarzem wystawy dronów, które są często już wyrobami dojrzałymi i przygotowanymi do produkcji, był sekretarz obrony Pete Hegseth, który zapowiedział, że Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych dostosują się do zmieniających się warunków pola bitwy i wejdą w technologie tanich i licznych bezzałogowców różnych typów i klas.

W celu osiągnięcia sukcesu Amerykanie nie wstydzą się kopiować innych. Dowodem na to był zaprezentowany dron LUCAS (Low-Cost Uncrewed Combat Attack System), stworzony przez mało znaną firmę SpektreWorks.

Reklama

Aparat latający tego systemu jest bardzo podobny wizualnie do irańskiego Szahida-136, a co za tym idzie rosyjskiego Gierania-2. Nie próbowano tego ukrywać i nawet napędzający drona silnik spalinowy jest odkryty i zachował prymitywny wygląd pierwowzoru. Nie widać też próby zrobienia na bazie Szahida kolejnej amerykańskiej „gwiazdy śmierci”, co jest odmianą w porównaniu z programami prowadzonymi w USA w ostatnich dekadach.

Kopiowanie układu aerodynamicznego nie dziwi, bowiem wygląda na to, że Szahid to konfiguracja bliska ideałowi. Układ ten został pierwotnie opracowany w Republice Południowej Afryki i sprzedany jako licencja do Iranu. To jednak Irańczycy wylansowali na tej podstawie nową klasę uzbrojenia, czyli drona: OWA UAV (One Way Attack UAV, choć można w zasadzie powiedzieć, że jest to bomba latająca oparta na podobnym pomyśle jak niemieckie V-1 z drugiej wojny światowej).

Szahid to bowiem jedna wielka powierzchnia nośna w układzie delta, z dwiema pionowymi powierzchniami sterującymi. A zatem układ aerodynamiczny, który zapewnia maksimum zasięgu i przyzwoity ładunek użyteczny.

Przypomnijmy, że Szahid-136 w teorii może osiągać zasięg do 2 tysięcy kilometrów i przenosi kilkudziesięciokilogramową głowicę bojową. Wszystko to przy wykorzystaniu taniego silnika spalinowego i łatwego w produkcji kompozytowego kadłuba. Rosjanie wykorzystali te zalety, montując różne ładunki użyteczne, w tym rozpoznawcze i walki elektronicznej. Oczywiście Szahid-136 ma liczne wady. Jest głośny, powolny, łatwy do wykrycia i zestrzelenia. Jego największą zaletą jest jednak prostota i masowość.

Wydaje się, że Amerykanie z ich potencjałem i możliwościami technicznymi będą mogli wykorzystać irański pomysł w jeszcze większym stopniu. Tworzą rozwiązanie być może nieco droższe, ale o wyższych parametrach i szerszym zastosowaniu.

Reklama

Firma SpektreWorks opisuje LUCAS-a jako efektywną kosztowo platformę Grupy 3 (zgodnie z klasyfikacją amerykańską, prędkość do 250 km/h, maksymalna masa startowa do około 400 kg, pułap do 5-6 tys. metrów),  zdolną do operowania w trudnych warunkach i przy minimalnym zabezpieczeniu logistycznym. Rozwiązanie jest też modułowe i posiada różne warianty. Start może się np. odbywać z wyrzutni posadowionych na ciężarówkach albo z przygodnej powierzchni startowej z wykorzystaniem rakietowych boosterów.

Aparat latający może zabierać jeden z szerokiego wachlarza modułowych ładunków użytecznych do misji bojowych (uderzenie samobójcze), rozpoznawczych czy w charakterze retranslatora komunikacji dla sił zbrojnych USA i sojuszników; czy latającego celu (fałszywy cel dla zmylenia przeciwnika?).

LUCAS ma też działać jako element całej konstelacji systemów na sieciocentrycznym polu bitwy. Innymi słowy, uderzenia przy jego pomocy mają być skoordynowane z uderzeniami innymi środkami bojowymi czy działaniem lotnictwa. Rosjanie robią już tak w pełnym zakresie, wykorzystując Gieranie-2 do przesycenia obrony powietrznej Ukrainy w celu ułatwienia uderzeń pociskami manewrującymi. Wydaje się jednak, że Stany Zjednoczone dzięki ich kulturze technicznej i organizacji będą w stanie podnieść takie działania na znacznie wyższy poziom.

Amerykanie twierdzą, że stworzyli LUCAS-a z myślą o teatrze Indopacyfiku, co biorąc pod uwagę potencjalny zasięg takiego drona nie budzi zdziwienia.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay
Reklama
Reklama