- Wiadomości
- Komentarz
Sensacyjne przyspieszenie programu tureckiego myśliwca [KOMENTARZ]
Tureckie media poinformowały o przeprowadzeniu prób kołowania po powierzchniach lotniskowych prototypu samolotu bojowego, tworzonego w ramach programu National Combat Aircraft, czyli TF-X prowadzonego przez koncern Turkish Aerospace Industries (TAI). Oznacza to, że program ten jest już bardzo zaawansowany i szansa na jego udane zakończenie rośnie.

Testy poruszania się po powierzchniach lotniskowych o własnych siłach, tj. przy wykorzystaniu własnych silników odrzutowych świadczą o tym, że prototypu TF-X przeszedł już liczne próby naziemne. Testy polegające na kołowaniu realizuje się po przeprowadzeniu prób statycznych. Kolejnym etapem, który może nastąpić już 18 marca może być uroczysty rollout samolotu.
Oznacza to znaczne przyspieszenie programu. Jeszcze jesienią Turcy pokazywali montowany kadłub pierwszego prototypu i zapowiadali jego ukończenie w 2023 roku, oblot w roku 2025, zaś rozpoczęcie produkcji w 2028. Teraz widzimy, że co najmniej jeden prototyp już został ukończony, a jego oblot zaczął być zapowiadany na kocówkę roku 2023. Jest to realne, biorąc pod uwagę przyspieszenie prób.
Milli Muharip Uçak motor çalıştırarak piste çıktı!
— SavunmaSanayiST.com (@SavunmaSanayiST) March 17, 2023
Detaylar ve testten fotoğraflar, haberimizde: https://t.co/0T23eO2yFu pic.twitter.com/MsObrHVySK
Oznaczałoby to, że turecki program jest minimalnie tylko opóźniony względem np. koreańskiego KF-21 Boramae. Oblot jego prototypu miał miejsce w lipcu 2022 roku, co może oznaczać, że obydwa programy dzieli zaledwie rok.
Oczywiście może się okazać, że całe to przyspieszenie jest robione na wyrost i pod publikę, jednak o zaawansowanych możliwościach tureckiego przemysłu lotniczego wysokich technologii świadczą dzisiaj chociażby próby bojowego bezzałogowca Kizilelma
Natomiast pojawia się pytanie dlaczego Turcy dokonali takiego przyspieszenia programu? Wydaje się, że może chodzić o rok wyborczy, w którym po niedawnym tragicznym trzęsieniu ziemi i kompromitacji tureckiego aparatu państwowego z tym związanej, Erdogan po raz pierwszy od wielu lat może utracić władzę. Potrzebny jest dowód na sukcesy dotychczasowej polityki i pokazanie społeczeństwu efektów uzyskanych za wydane z podatków pieniądze. Choćby te, których zabrakło na regulacje budowlane na terenach zagrożonych trzęsieniami ziemi.
Zobacz też
Sukces dotychczasowych prób, o ile nie jest mistyfikacją, świadczy o bardzo sprawnym prowadzeniu programu przez Turków. Nie dziwi to, szczególnie po wyrzuceniu tego państwa z programu Joint Strike Fighter i uniemożliwieniu mu zakupu samolotów wielozadaniowych F-35. Teraz Turcja musi opierać się na flocie F-16C/D, jej modernizacji i rozbudowie, co jest trudne ze względów politycznych. Receptą na wyjście z tego impasu jest stworzenie własnego, niezależnego od technologii amerykańskich samolotu.
TF-X miał początkowo być w przyszłości dopełnieniem tureckich F-35, jako tańsza i liczniejsza platforma od maszyn amerykańskich. Teraz znaczenie programu znacząco urosło, a na krajowym samolocie Ankara będzie chciała oprzeć prawdopodobnie całe swoje siły powietrzne. Tak jak dzisiaj opiera je na F-16.
Maszyna powstaje we współpracy z przemysłem europejskim, jednak Turcja chce z czasem uzyskać maksymalną niezależność w budowie tego samolotu. Obecnie jej przemysł we współpracy z Rolls-Roycem pracuje nawet nad własnym silnikiem odrzutowym do tej maszyny.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]