Reklama

Technologie

Airshow Dubai: polsko-emiracki bojowy dron odrzutowy

Sinyar
Wizja bezzałogowca Sinyar
Autor. EDGE

Polski samolot odrzutowy Flaris LAR01 po latach doczeka się najwyraźniej swojej wersji bezzałogowej. Projekty wielokrotnie pokazywano w Polsce, ale jego płatowiec zaadaptuje arabska firma EDGE Group, która poinformowała o tym na trwającym właśnie Airshow w Dubaju.

Reklama

EDGE to państwowa grupa przemysłu obronnego skupiająca 25 firm w tym specjalizujące się w systemach bezzałogowych, pojazdach opancerzonych, naprawami pojazdów, ręczną bronią palną, bronią precyzyjną, elektroniką czy handlem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jak poinformowano na tegorocznym Airshow w Dubaju, portfolio 159 jej produktów zostanie rozszerzone o kolejnych 11 z zakresu bezzałogowców i uzbrojenia lotniczego.

Reklama

Jednym z nich jest odrzutowy bezzałogowiec Sinyar, czyli system oparty rozwiązania polskiego odrzutowca cywilnego Flaris LAR01. Jak podano nowy bezzałogowiec ma cechować się prędkością przelotową 545 km/h, możliwością działania na pułapie do 10 km i zdolnością do przenoszenia 450 kg ładunku użytecznego.

Powstanie systemu jest możliwe dzięki zakupieniu przez EDGE 50 proc. udziałów polskiej firmy Flaris, co zostało sfinalizowane podczas Dubai Airshow. Edge i Flaris mają stworzyć joint venture które będzie się specjalizowało w przebudowie maszyn bezzałogowych w bezzałogowe i wprowadzać cywilne technologie do sektora obronnego. Inwestycja ta ma być strategicznym krokiem arabskiej firmy w stronę pozyskania możliwości produkcji silników odrzutowych i innych zaawansowanych technologii lotniczych.

Reklama
Połączenie sił z EDGE stanowi kamień milowy dla Flaris i podkreśla nasze wspólne zaangażowanie w doskonałość inżynieryjną i innowacje. Planowane przez nich zmiany, zwłaszcza w zakresie lotów autonomicznych i zaawansowanej technologii silników, doskonale wpisują się w naszą misję polegającą na przesuwaniu granic możliwości osobistych odrzutowców. Nasza połączona wiedza niewątpliwie utoruje drogę do dalszego postępu w przemyśle lotniczym
Rafał Ładziński, dyrektor generalny Flaris

Biorąc pod uwagę deklarowane parametry Sinyara, nie będzie on po prostu LAR01, w którym załogę zastąpiono elektroniką. Polski odrzutowiec cechuje się bowiem nieco niższym pułapem, deklarowanym na 7,6 km ale za to większą prędkością maksymalną – 770 km/h oraz zasięgiem przekraczającym 3000 km.

Czytaj też

Otwarte pozostaje pytanie do jakich konkretnie zastosować miałby być Sinyar stosowany. Biorąc pod uwagę wysoką prędkość i relatywnie liczący się udźwig wydaje się że mogłaby to być maszyna rozpoznawcza, albo bojowa zdolna do szybkiej interwencji. Pod skrzydłami maszyny zaprezentowano na Dubai Airshow cztery bomby szybujące (także nowy produkt grupy EDGE) Desert Sting 25. Po dwie pod każdym skrzydłem. Możliwe będzie też jej wykorzystanie jako maszyny patrolowej, jednak długotrwałość lotu takiej maszyny (obliczana dla bazowego Flarisa LAR1 na 4 godziny) może być nieco niższa niż w wypadku klasycznych maszyn MALE, zdolnych do pełnienia misji nawet przez kilkadziesiąt godzin.

Czytaj też

Dodajmy, że utworzenie spółki joint venture z Flaris to już kolejna inwestycja EDGE Group w technologie bezzałogowe z Europy Środkowo-Wschodniej. Niedawno emiracka firma zakupiła większościowy udział w estońskiej spółce MILREM, dostarczającej różnego rodzaju bezzałogowe pojazdy naziemne, w tym uzbrojone. Warto zauważyć, że pomimo przejęcia większościowych udziałów przez EDGE Group, estoński Milrem ma potwierdzoną zgodę Komisji Europejskiej na udział w programach obronnych UE.

Reklama

Komentarze (12)

  1. Palmel

    wygląda jak He 162 Volksjäger, tylko że teraz nie potrzeba pilota a była to udana konstrukcja dobrze że Hitler się nią nie zainteresował

    1. "Pułkownik" Michał

      Racja, aczkolwiek nie prawdą jest, że nie było zainteresowania tym samolotem. Kluczowe było to, że zaprojektowano go dopiero we wrześniu 1944 r. gdy wojna chyliła się ku końcowi, a Niemcom brakowało paliwa nawet dla tych myśliwców, które mieli. ;)

  2. "Pułkownik" Michał

    Żal, że 50 % Flarisa przejęli arabowie. Moim zdaniem lepsze byłoby zorganizowanie konsorcjum Flaris + WB Electronics. Potencjał tych dwóch firm uzasadniałby wsparcie tych podmiotów przez państwo. Nasi inżynierowie na pewno stworzyliby ciekawe propozycje dla MON i na rynki zewnętrzne. Szkoda, że dajemy sobie odkupywać tak przyszłościowe firmy... :/

  3. Chyżwar

    Swego czasu kilka osób, w tym ja wspominało, że warto pomyśleć o przeróbce Flarisa na bezzałogowiec. I co? Można? Jak widać można. Trzeba tylko chcieć. Szkoda tylko, że MON nie interesował się zagadnieniem i Dubaj był do tego potrzebny.

    1. Vixa

      Nasz MON to nie Emiraty🤣🤣🤣 Popieram Flarisa oczywiście, ale może nie na wszystko nas stać😭. Do wszystkich płaczących: jestem jak najbardziej za tym, by dać szansę ekipie Flarisa na zbudowanie drona o nowej konstrukcji, ale nie przerabianie obecnej konstrukcji i tyle👍

    2. Davien3

      Chyzwar tak mozliwa była przeróbka na dron ale rozpoznawczy nie uzbrojony i to juz było zakładane na starcie Tu jak widac sa spore zmiany w stosunku do oryginału głównie w osiagach i pewnie w samej konstrukcji.

  4. rwd

    Nie sądzę by Flaris wyszedł po za studium projektów i pierwszych testów. Zbyt dużo firm jest w projekt zaangażowanych, z których żadna nie jest poważna z kapitałem i doświadczeniem. A jak tam mają się sprawy z Gladiusem?

    1. Davien3

      Taak a PGZ akurat ma doswiadczenie w produkcji i opracowywaniu dronów:))

  5. user_1050711

    Zgoda, ale pod warunkiem, że produkcja i zakup odbędą się za granicą. Acha! i koniecznie jakaś obca firma. Inaczej MON nie kupi.

    1. kaczkodan

      Tu chyba nie chodzi o "obcość" tylko o umiejętność "dopieszczania".

    2. user_1050711

      @kaczkodan. A to MON nie wydał przypadkiem setek milionów złotych na "dopieszczanie" projektowania dronów, POD WARUNKIEM, że to do PGZ ? Choć to firmy prywatne pokazały uprzednio, że potrafia ? Poza tym jaki jest "udźwig" wynikowego drona z PGZ, porównując do istniejącego już dawno Flarisa ? Czyli koszt/efekt ?

    3. gnagon

      Podobny do śmigłowca ILS -27 i jego wersji opracowane za państwowe pieniądze i olany całkowicie 300 kilo udźwigu

  6. AntekMajcher

    "joint venture które będzie się specjalizowało w przebudowie maszyn bezzałogowych w bezzałogowe". Ciekawe projekty

  7. trantitla

    Kiedyś projektowaliśmy szybowce. Można robić motoszybowce z łącznością lub sterowane AI i z głowicami obserwacyjnymi, podświetlającymi cele itp.

  8. Paweł P.

    Nareszcie.

    1. Dawid83

      Tylko szkoda że to nie my będziemy czerpać profity, tylko Arabowie którzy kupili naszą myśl techniczną.

    2. gnagon

      pół na pół zatem w połowie , a i część torcika przypadnie firmie niemieckiej i czeskiej- kadłub

    3. ElMar

      Aby czerpać profity trzeba zainwestować. My kasy nie mieliśmy. Arabowie mają.

  9. gnagon

    No nie taki polski, ze względów politycznych i gospodarczych kadłub jest dziełem polsko-czesko-niemieckim. Projekt wspomagany i przez Polskę i UE z silnikiem Wiliamsa . Jedyny z certyfikatem pozwalającym jednosilnikowej maszynie latać nad oceanem. Ale o ile znam historię tej maszyny to borykał sie z ciągłym "rzucaniem kłód pod nogi" mimo setek zamówień jest opóźniony wobec pierwotnego harmonogramu. A jego istnienie nie pasuje wielu , zatem wyczuwam drugie dno, nam nieznane... nie tylko finanse. Idealna miaszyna dla armii i rządu jako dyspozycyjna . Donek znów będzie podróżował samolotem do trójmiasta? Tylko on z ochroną dwa razy w tydzień. Flaris zwróci się w ciągu roku w kosztach paliwa. Sensowne zamówienia osobowych to ok. 30 maszyn, a bojowych to dalsze 30 sztuk

  10. Marols

    Ot, ironia losu. Znowu potrzebny obcy kapitał aby coś co zostało wymyślone w Polsce poszło dalej w świat aby to udoskonalić i najważniejsze móc wyprodukować. Po raz kolejny udowodniamy, że wszystko co pochodzi z polskich firm prywatnych jest źle traktowane. Przykład autobusów Solaris. Zakupu dokonali Hiszpanie. Z grafenem też nic nie wyszło.

    1. Paweł P.

      Trochę to właśnie o to chodzi ;) Nie może być tak, że podatnicy za wszystko płacą. Tym bardziej, że to prywatna firma.

    2. Szwejk85/87

      Marols@ Niestety w natłoku dyskusji o wielomiliardowych zakupach, nikt nie jest w stanie wydać paru groszy na dofinansowanie krajowych inicjatyw militarnych. W czasie oczekiwania na dostawę bayraktarów, można było swobodnie zamówić płatowiec o podobnych, lub lepszych parametrach w polskich podmiotach....

    3. Vixa

      @Szwejk, to jaką ofertę miał Flaris dla wojska? Zakładasz, że zaprojektujemy, przetestujemy i wyprodukujemy własne drony w takim samym czasie jak fabryka robiąca już gotowy produkt?

  11. Macorr

    Wyglada jak mariaż V1 z Łosiem

  12. Thorgal

    I22-Iryda i nie potrzeba nam Emiratów. Jeśli chodzi o o wykorzystanie to można go użyć jako dron bojowy z głowicą termo- baryczną coś jak Gladius tylko większy z większą mocą, większym .................

Reklama