- Wiadomości
Szef MSZ Łotwy spodziewa się rychłego połączenia Białorusi z Rosją
Szef MSZ Łotwy Edgars Rinkevics w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem “ABC” ocenił, że w najbliższym czasie dojdzie do połączenia Białorusi z Rosją. Zaznaczył, że jego kraj nie widzi możliwości pełnienia roli pomostu pomiędzy UE a Kremlem.

W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie Edgars Rinkēvičs stwierdził, że informacje o możliwym połączeniu Białorusi z Rosją nie są plotkami.
To proces, którego finalizacji powinniśmy się spodziewać niebawem (…). Białoruś i Rosja są już zbliżone do siebie pod względem politycznym. Niektórzy oczekują, że ich zjednoczenie może nastąpić w 2024 roku, kiedy dobiegnie końca kadencja prezydenta Rosji Władimira Putina
Rinkēvičs zdystansował się od - jak stwierdził - lansowanej przez niektórych europejskich polityków idei pełnienia przez kraje bałtyckie roli pomostu między Rosją a UE. “W latach 90. istniała pewna obsesyjna idea, że kraje bałtyckie powinny stanowić taki pomost w dziedzinie finansowej i logistycznej. Po 2014 roku nie jest to już realne. Mamy być silną częścią UE i tylko w tej roli układać sobie stosunki z Rosją” - dodał. Łotewski polityk podkreślił też konieczność obecności wojsk NATO w pobliżu rosyjskiej granicy.
Ma ona charakter obronny, a zarazem służący wyperswadowaniu (agresorowi – PAP) ataku po tym, gdy faktem stała się nielegalna aneksja przez Rosję Krymu oraz inwazja na wschód Ukrainy.
Szef łotewskiego MSZ usprawiedliwił też USA z wycofania się z traktatu INF o likwidacji pocisków pośredniego i średniego zasięgu. Wskazał, że pierwsza postanowienia tej umowy złamała Moskwa.
Nie jesteśmy przestraszeni z tego powodu, ponieważ pociski rakietowe są już w obwodzie kaliningradzkim. Pociski te otaczały terytorium naszego kraju jeszcze przed wycofaniem się USA z traktatu.
Rinkēvičs wskazał, że zakres negatywnego działania Kremla widoczny jest również w Hiszpanii. Metody używane przez Moskwę do podsycania separatyzmu katalońskiego nazwał “wysublimowanymi”.
Czytaj też: Destabilizacja Katalonii. Tropy wiodą do GRU
Wskazując na konieczność dalszego rozszerzania Unii Europejskiej, szczególnie o Albanię i Macedonię Północną, Rinkēvičs zaznaczył, że jest bardzo sceptyczny wobec możliwości przyjęcia Serbii do UE. Zaznaczył, że Belgrad na razie nie spełnia warunków członkostwa.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS