Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Sobota z Defence24.pl: Czy NATO jest gotowe na konflikt militarny z Rosją?; Rosja grozi Wielkiej Brytanii na sesji RB ONZ; Jakie będą nowe pola walki?
Sobotni przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Julian E. Barnes, Gazeta Wyborcza, „NATO: Nie jesteśmy gotowi na militarną konfrontację z Rosją”: Wielu ekspertów ostrzega, że państwa NATO nie są przygotowane do ewentualnego konfliktu z Rosją. USA naciskają, aby NATO poprawiło mobilność nie tylko jednostek lądowych, ale także okrętów i samolotów. Flota samolotów gotowych do ewentualnego kontrataku jest kluczowa do przyspieszenia reakcji Sojuszu. Jednakże eksperci podkreślają, że nie wystarczy zainwestować w szkolenia czy konserwację myśliwców bojowych. Jest przed wszystkim potrzeba inwestycji w infrastrukturę, m.in. zbudować nowe lotniska wojskowe. „Stosunki Zachodu z Rosją są najgorsze od czasów zimnej wojny, a planiści NATO ostrzegają, że Sojusz nie jest gotowy na konflikt. USA naciskają na europejskich sojuszników, aby zmobilizowali znacznie więcej sił zdolnych do natychmiastowej reakcji. [...] Gdyby doszło do konfliktu europejskich krajów NATO z Rosją, tylko kilka tysięcy spośród ponad miliona żołnierzy byłoby w stanie szybko się przemieścić - ostrzegają przedstawiciele Sojuszu. Was2yngton chce to zmienić. Postuluje, by w ciągu 30 dni od ogłoszenia przez dowództwo NATO stanu gotowości co najmniej 30 tyś. żołnierzy - wraz z samolotami i okrętami marynarki wojennej - było w stanie dotrzeć do wyznaczonego miejsca.”
Aleksander Kłos, Gazeta Polska Codziennie, „Moskwa grozi Londynowi”: Podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconej zarzutom Wielkiej Brytanii na temat odpowiedzialności Rosji za otrucie Skripalów, doszło do ostrej polemiki między ambasadorami obu krajów. „W trakcie dyskusji, która odbyła się w Nowym Jorku w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu, ambasador Rosji przy ONZ-ecie Wasilij Niebienzia ostrzegł Londyn, że oskarżając Kreml o otrucie podwójnego agenta i jego córki, igra z ogniem i będzie tego srogo żałował.”
Zenon Baranowski, Nasz Dziennik, „Nowe pola walki”: Wywiad z płk. prof. Markiem Wrzoskiem, wykładowcą z Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie. „Wojna hybrydowa to połączenie wielu technik i sposobów działania. Każda opozycja w kraju stanowi obiekt oddziaływania. Ludzie z opozycji są bowiem z założenia negatywnie nastawieni do władzy państwowej. Wykorzystuje się zatem byłych ministrów do obniżania prestiżu nowych urzędników i wskazywania ich niekompetencji. Szczególnym przypadkiem wykorzystania opozycji są sytuacje, gdzie na bazie niezadowolenia społecznego organizowane są ruchy antyrządowe, a czasem bojówki czy struktury zmilitaryzowane. Przykładem, który ilustruje omawianą sytuację, są wydarzenia z 2011 r., jakie miały miejsce w Afryce Północnej, gdzie doszło do szeregu rewolucyjnych zmian. Podobne zdarzenia można było obserwować w minionym stuleciu, gdzie na strukturach opozycji opierano organizacje militarne.”
Jaksar
30 000 zolnierzy ma byc w rejonie walk w przeciagu 30 dni? Czy to zart? W razie ataku Rosji na kraje baltyckie, Polske i inne bylego bloku ukladu warszawskiego w 30 dni jest Putin pod Berlinem. Wyglada na to,ze USA z gory przewiduje poswiecenie sojusznikow z Warszawy,Pragi , Budapesztu i innych by faktycznie bronic sie dopiero od lini Odry. Zapewne w planach NATO jest,by elitarme w nowoczesniejszy sprzet uzbrojone jednostki Polskie natychmiast przezucic nad Ren, a obrone kraju pozostawic WOT i Armi jezdzacej na BWP1 i T72. W koncu potrzebny bedzie mit o \"Polskich Cyborgach\"
Jan
A jak sobie wyobrażasz zebranie ludzi i sprzętu, organizację zaopatrzenia i przerzut tego wszystkiego na odległość od kilku do kilkunastutysięcy kilometrów? NATO to organizacja obronna, nie jest w stanie utrzymywać w gotowości bojowej non-stop kilkadziesiąt tys. żołnierzy przez wiele lat.
ooo
Należy sobie raczej zadać pytanie - czy NATO obroni Polskę w razie zagrożenia. Patrząc na fakt, że Polsce zagrożono, iż jeśli nie wycofa noweli ustawy o IPN, to \"straci strategiczne korzyści\", trudno się oprzeć wrażeniu, że skoro USA wypinają się na nas w tak drobnej sprawie, to nie możemy liczyć na żadną pomoc w przypadku czegoś poważniejszego.