Reklama

Propagandysta Putina zginął na froncie? Miał zostać zaatakowany przez drona FPV

Odizolowani od świata goglami ukraińscy operatorzy dronów FPV są najczęściej wspomagani przez dodatkowego obserwatora mającego łączność z przebywającym w danym rejonie innym bezzałogowym systemem rozpoznawczym
Autor. 53. OMBr

Rosyjscy blogerzy wojskowi informują, że stracono kontakt z rosyjskim korespondentem wojennym i propagandystą Andriejem Filatowem, po tym jak miał zostać trafiony przez ukraińskiego drona FPV w rejonie Pokrowska, na wschodzie Ukrainy.

W sieci opublikowano fotografie, które mają przedstawiać „ostatnie chwile dziennikarza” – w tle jednej z nich wyraźnie widać zbliżającego się drona, który miał rzekomo śledzić i zaatakować Filatowa.

Filatow znany jest z pracy dla państwowego kanału RT oraz działalności w rosyjskich mediach propagandowych. Prowadził również popularne kanały na Telegramie, na których publikował relacje z frontu i dokumentował działania rosyjskich sił zbrojnych. W 2023 roku został odznaczony przez Władimira Putina Orderem Odwagi.

Nie można wykluczyć, że Filatow został pomylony z żołnierzem rosyjskich sił zbrojnych. W okolicach Pokrowska często poruszają się oni na motocyklach, a w warunkach frontowych trudno z daleka odróżnić dziennikarza od żołnierza — zwłaszcza gdy nie nosi wyraźnych oznaczeń prasowych. Pomyłki tego typu nie są rzadkością na współczesnym polu walki.

Czytaj też

Jeśli jednak informacje o jego śmierci się potwierdzą, będzie to kolejny przypadek śmierci dziennikarza w strefie działań wojennych. Zarówno Rosja, jak i Ukraina, były już wcześniej oskarżane o ataki na przedstawicieli mediów — w tym tych działających na rzecz propagandy.

Jeśli rzeczywiście doszło do celowego ataku na Filatowa, w mojej opinii jest to conajmniej naruszenie. Niezależnie od poglądów czy afiliacji – był dziennikarzem. Zabijanie ludzi, którzy dokumentują wojnę, nawet jeśli robią to w interesie jednej ze stron, prowadzi do niebezpiecznego precedensu. Dziś celem jest propagandysta, jutro może być to dziennikarz, który po prostu nie pasuje do narracji.

Wojna informacyjna stała się integralną częścią współczesnych konfliktów, jednak status dziennikarza powinien być respektowany zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym – nawet na najbardziej brutalnym froncie.

Reklama

Na ten moment brak jest oficjalnego potwierdzenia losu Andrieja Filatowa ze strony rosyjskich władz ani kanału RT.

WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (5)

  1. Przyszłość

    Izrael też poluje na dziennikarzy. ( Ostatnio tezz na pracowników ONZ )

  2. Tani2

    To taka robota ,korespondent wojenny to potencjalny samobójca. Ale alpinista to też prawie samobójca. Taki miał etat.

    1. Tani2

      Nie ma info na ruskim necie czyli pewnie atak chybiony ,trzeba czekać na info....

  3. Pablix

    To jest żart? A po czym droniarz miał poznać, że to dziennikarz? Po legitymacji w kieszeni?

  4. pomz

    Bardzo chętnie oglądałem ich reportaże na YouTube w czasie wojny w Syrii. Fajne materiały nagrywał w ramach ANNA NEWS. potem rebelia w Donbasie, Ukraina i nie dało się tej ruSSkiej propagandy oglądać... Jednego mniej wyznawcy wielkiej rosji.

  5. Borkow

    Tam dziennikarze są praktycznie nie do odróznienia od żołnierzy, też noszą mundury kamuflujące,helmy itd. Tyle że nie mają broni.

Reklama