Reklama

Siły zbrojne

Wspólne Siły Powietrzne państw nordyckich

Fot. http://www.puolustusvoimat.fi/ / Fińskie Siły Powietrzne.

Szefowie sił powietrznych Szwecji, Danii, Norwegii i Finlandia podpisali deklarację o utworzeniu wspólnych sił powietrznych - poinformowały w piątek dowództwa wojsk czterech krajów nordyckich. Państwa te będą dysponować około 250 nowoczesnymi myśliwcami.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Jak podano w komunikacie, dokument Nordic Air Commanders Intent został podpisany w amerykańskiej bazie w Ramstein w Niemczech w ubiegłym tygodniu w obecności dowództwa NATO. Integracja nordyckiego lotnictwa obejmie dowodzenie, planowanie operacyjne, nadzór przestrzeni powietrznej, logistykę, w tym korzystanie z lotnisk, szkolenia oraz ćwiczenia.Pierwsze wspólne działanie sił powietrznych czterech państw ma zostać zaprezentowane zimą 2024 roku podczas natowskich manewrów Cold Response w Skandynawii.

"Ostatecznym celem jest stworzenie jednej siły poprzez opracowanie nordyckiej koncepcji wspólnych operacji powietrznych w oparciu o metodologię NATO" - podkreślono.

Reklama

Czytaj też

W ocenie szefa norweskich sił powietrznych gen. Rolfa Follanda nordyckie lotnictwo wojskowe "to będzie potężna siła, która będzie działać odstraszająco". "Oczywiście widzimy, że Rosja ma wolę i możliwości użycia siły militarnej przeciwko swoim sąsiadom" - podkreślił gen. Folland.

Według Pera Erika Solli, eksperta ds. obronności Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych NUPI, "nordyckie samoloty bojowe będą miały wystarczający zasięg, aby móc elastycznie bronić zarówno regionu, jak i sąsiednich akwenów morskich przed atakami z powietrza".

Czytaj też

Ekspert przypomniał, że kraje nordyckie modernizują swoje sił powietrznych. Dania zakupiła 27 nowoczesnych myśliwców F-35, Finlandia - 64 takie samoloty, a Norwegia - 52. "Łącznie 143 samoloty piątej generacji w państwach nordyckich to znacząca siła jak na europejskie standardy" - ocenił Solli.

Ponadto, jak przypomniał, Szwecja wprowadzi do słuzby 60 nowych samolotów Gripen E, zachowując 60 zmodernizowanych Gripenów C/D.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (29)

  1. Rusmongol

    Te 4 kraje będą dysponować siła mogącą już dobrze usadzic lotnictwo 4 rzeszy rosyjskiej. Dodatkowo taki krok to jakby poza systemowe stowarzyszenie Szwecji z krajami nato.

    1. bc

      Szwecja to powinna tymczasowo dostać na papierze identyczne gwarancje jak traktat NATO podpisane przez wszystkie państwa NATO które zgodziły się na akcesje,

  2. bc

    Armia Lotnicza grubo, współpraca lotnictwa PL UA po wojnie też powinna być sporo większa niż tylko wspólne szkolenia, tak na wszelki wypadek jakby się kiedyś współdziałanie mogło przydać :)

  3. ands

    Europa to jakiś dziwny kontynent specjalnej troski ? Albo wzorem Skandynawii wszyscy się dogadają i obronią, albo Rosja weżmie wschodnią bidę od zaraz, a resztę krajów jak odżyje za 20-30 lat.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Skandynawowie przywracając i wzmacniając format NORDEFCO - chcą się przygotować na ciężkie czasy, które nadchodzą. USA nakłonią Ukrainę do pokoju [groźbą wstrzymania dostaw - zakomunikowana oczywiście w cztery oczy] - dzięki czemu wyjdą na Pacyfik. Decyzja USA już podjęta - widać to po budżecie na przyszły rok [zmniejszenie nakładów DoD na Europę, zwiększenie na Pacyfik]. Teoretycznie będzie pokój - a faktycznie dla Rosji tylko będzie to przerwa [5-10 lat] na nabranie sił, wyszkolenie 1,5 mln powiększonej armii , wyposażenie na nowo produkcją w reżymie wojennym. Po nabraniu sil przez Rosję najbardziej zagrożona jest Ukraina - oraz Finlandia - bo ma granice 1340 km NIE DO OBRONY.

    1. R88

      Bredzisz. UA ma czas do 2024, bo w 2025 USA wychodzi z Europy i Polska ma przejąć rolę USA w Europie. W Rosji nawalny przejmie władzę i od razu wróci business z niemcami, dlatego Skandynawowie się zbroją jak i Europa środkowa.

    2. LOUT

      88 - Polska to może przejąć rolę...Kanady, ale jedynym partnerem, hegemonem i nr telefonu w Europie do którego dzwonią z Waszyngtonu były, są i będą Niemcy!!! USA dały Niemcom po łapkach zadymą na Ukrainie, żeby dały sobie spokój z "EU" od Lizbony po Władywostok w ścisłej współpracy z Rosją, ponieważ to śmiertelne zagrożenie dla hegemonii, baa nawet istnienia, USA w świecie! Teraz powoli wszyscy mają dość zadymy, USA zarobiło swoje, |Niemcy stracili, Rosja osłabiona, wszyscy pojęli lekcję, tylko Polska ma jakieś wizje zagrożenia, których nikt nie podziela. Niemcy ze swym giermkiem Francją już od jakiegoś czasu rozmawiają i naciskają na USA, żeby zakonczyć gierki na Ukrainie i administracja Bidena, ku rozpaczy Zełenskiego i jego świty, na to przystała i dała Ukrainie ultimatum, co nie jest żadną tajemnicą! Nawalny nigdy nie wygra żadnych wyborów, bo ma maks 10-*15% poparcia a i Niemcy/Francja nie chcą takiego prezydenta w Rosji!

    3. FG42

      Faktycznie USA będą zmniejszać obecność militarną w Europie. Powoli wraz z wzrostem sił państw flanki wschodniej(głównie Polski). To one na wypadek wojny razem z WB , państwami skandynawskimi a w przyszłości z Ukrainą stanowić maja zaporę dla Chin i ich sojuszników.

  5. kukurydza

    Chyba większość komentujących nie zauważa faktu, że tutaj sednem sprawy jest system dowodzenia i konsekwencje wejścia do NATO. Dla Szwecji i Finlandii, taki deal z upieczeniem kilku pieczeni na raz (bo korzyści logistyczne dla 3 z 4 krajów które są użytkownikami F35 są oczywiste) jest zwyczajnie TAŃSZY i SZYBSZY aniżeli mozolne uczenie się, budowanie narodowych systemów, i ich certyfikowanie. Możliwe że "ten jeden odmieniec" czyli Szwedzi, liczą że taki połączony "korpus" będzie też "tylnymi drzwiami" dla Gripena, bo pamiętajmy że "wymiana generacyjna" była tym na co Saab bardzo liczył, ale koniec końców przegrał z F35.

  6. easyrider

    Pomysł bez sensu i tak naprawdę godzący w NATO. Póki są w Sojuszu to nie powinni tworzyć takich struktur. Chyba, że chcą sobie stworzyć jakąś Unię Nordycką i wrócić do tradycji swoich wojowniczych przodków. Do tego jednak nie dojdzie bo musieliby pozbyć się najeźdźców z Afryki i Azji, których niektórzy zwą migrantami. Skądinąd to problem i to śmiertelny całej Europy.

    1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Easyrider - a co Polsce i generalnie zagrożonym graczom na szeroko rozumianej Flance - daje NATO po wyjściu USA na Pacyfik? Tylko hamulcowych, a właściwie V kolumnę Niemiec i Francji - dalej przebierających do ich hegemonii i docelowego zbudowania z Kremlem supermocarstwa Lizbona-Władywostok? NATO w obecnym kształcie jest całkowicie niewydolne - natomiast przedstawiany przeze mnie sojusz z jądrem wokół NORDEFCO z UK byłby koalicją chętnych - spiętych wspólną jazdą na jednym wózku w gardłowej kwestii bezpieczeństwa. To o niebo lepsza gwarancja spójności i zdecydowania takiego sojuszu, niż ociężałe NATO i jego wątpliwy przy obstrukcji Niemiec i Francji art.5 NATO. REALIZM, REALIZM, REALIZM, nie kurczowe trzymanie się czegoś, co nie działa jak należy... Zresztą to nie oznacza końca NATO - przeciwnie - to by WRESZCIE zmusiło NATO do bardziej zasadniczych kroków dla podołania wyzwaniom.

  7. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Licząc same NORDEFCO ze 143 F35A i 120 nowymi/starymi Gripenami i zakładając pozostawienie połowy fińskich Hornetów [bo tak już zapowiadają wstępnie i stąd te opory przed jakimikolwiek - chodzi konkretnie o zachowanie zdolności uderzeniami JASSM/ER] - mamy 293 samoloty bojowe NORDEFCO. Plus UK - ca 140 Tornado i ca 80 F-35B - to będzie za parę lat ca 500 samolotów bojowych 4 i 5 generacji. I to bez USA. DLATEGO właśnie widzę powstające nowe jądro siły TUTAJ W EUROPIE - do którego winna dołączyć Polska [32 F-35A i 48 F-16 C/D i 36 czy 48 FA-50 Block 20] - być może doszłyby Czechy [ca 24 F-35A] i Słowacja 14 F-16] i Rumunia ca 50 starszych F-16] i Bułgaria [8/16 F-16] - co już by dało razem dodatkowe 200-230 maszyn Integracja w jeden interoperacyjny system we wspólnej przestrzeni i C5ISTAR/EW - i z przewagą efektorów precyzyjnych mamy olbrzymi skok i ilościowy i jakościowy - SILNIEJSZY od Rosji.

    1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Nie dokończyłem myśli: "i stąd te opory przed jakimikolwiek donacjami fińskich Hornetów dla Ukrainy"

  8. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Proszę zauważyć - te 700 samolotów bojowych, w tym 279 stealth 5 generacji - oznacza w istocie PRZEWAGĘ wobec sił powietrznych Rosji - przewagę konwencjonalną tego europejskiego sojuszu uformowanego wokół NORDEFCO. I to bez USA, ale i bez Niemiec i Francji - te ostatnie zwyczajnie wypadają z gry.. Przy czym nie uwzględniłem w rachunku silnej Turcji z jej ambicjami wobec Morza Czarnego i Azji Środkowej - a to jest minimum "power in being" wiążąca spore siły Rosji. Powstaje SAMODZIELNY i silny gracz. Mający na początku siły jądrowe UK, a faktycznie [wobec nadzoru USA nad tymi siłami] - UK daje prawną i medialną "zasłonkę" dla rozbudowy sił jądrowych tego sojuszu - oficjalnie dalej w dyspozycji UK. A to rozwiązuje zasadniczy problem strategiczny, czyli przedrukowanie siłami jądrowymi Rosji jej klęski konwencjonalnej.

  9. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Łączna siła suwerennego europejskiego sojuszu zbudowanego wokół NORDEFCO - to byłoby 700 samolotów - w tym max 279 F-35A/B. Tymczasem Rosja planuje na koniec 2028 mieć 78 Su-57. - z tymczasowymi silnikami i tymczasowa elektroniką. O ile możliwe jest wprowadzenie nowych własnych silników docelowych - o tyle nowej generacji elektroniki bardzo wątpliwe przy sankcjach technologicznych. Powstaje ASYMETRYCZNA PRZEWAGA sojuszu - skoncentrowana głownie na północy - zwłaszcza w optyce Kremla zagraża najbardziej wysunięta względem Siewieromorska i "bastionu arktycznego" Finlandia. Jest to gracz "najniebezpieczniejszy", zarazem najsłabszy, z granicą 1340 km nie do obrony. Dlatego na 90% typuję "prewencyjne" uderzenie Kremla w Finlandię dla rozbicia NORDEFCO - nim zbuduje dużo silniejszy sojusz. Nie teraz - jak się Rosja się wzmocni za kilka lat - w trakcie tymczasowego narzuconego przez USA Ukrainie pokoju.

  10. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Ciągle tkwimy w SZTUCZNYM dylemacie wyboru miedzy Rosją, a Niemcami. To była KIEDYŚ prawda, gdy Rosja i Niemcy były tak silne - a reszta słaba. - ale nie jest to prawdą teraz, gdy możemy zbudować WIEKSZĄ siłę z NORDEFCO, UK, Ukrainą - i NIE MUSIMY WYBIERAĆ - i nie musimy liczyć na USA za oceanem [zwłaszcza gdy odejdzie na Pacyfik] - tylko pójść WŁASNĄ drogą REALNEGO sojuszu opartego o wspólne egzystencjalne zagrożenie. Tym bardziej, że w naszych czasach Niemcy nie liczą się militarnie, a w technologiach wojskowych/high-tech możemy czerpać z NASZEGO sojuszu - a także z Korei Płd, Japonii czy Turcji. Tak, by przy sankcjach technologicznych na Rosję uzyskać w ramach wymiany technologicznej wyższy poziom od Rosji - czyli przewagę jakościową - a przy wdrożeniu w dekadę Przemysłu 4.0 - także i ilościową w wybranych systemach. Ostatni krok to suwerenne siły jądrowe sojuszu - pod płaszczykiem UK.

  11. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Właśnie dlatego, że USA gotują się do przerzucenia wysiłku z Europy na Pacyfik - w ramach ZASTĘPCZEGO podbudowania pozycji USA w Europie - była wizyta Bidena w Kijowie i Warszawie. Piszę o zastępczym podbudowaniu - bo zamiast zwiększenia obecności USA, czy relokacji np. rakiet średniego zasięgu z głowicami jądrowymi na teren Polski, dostaliśmy słowa bez pokrycia i poklepywanie po plecach. Pytanie, czy nasi sternicy rozumieją choć trochę zasady twardej gry - i z kim w tym nowym, dość długim etapie należy wspólnie grać. Moim zdaniem z NORDEFCO - bo to nowe jądro siły przeciw Rosji. Powinniśmy dołączyć z lotnictwem do wspólnych sił powietrznych NORDEFCO. I ze wspólnym rozpoznaniem/pozycjonowaniem sieciocentrycznym Bałtyku, opl i obrony prak, ale także pod kątem choćby wspólnych operacji specjalsów na morzu,antyhybrydowych, , ASW, przeciwminowych - czy pozycjonowania celów nawodnych dla NSMów.

    1. Hubert

      Absurd. Polska będąca krajem o populacji Kanady czy Arabii Saudyskiej ma i rozbudowywać będzie siły powietrzne a dodatkowo jest już członkiem NATO. To oznacza, że nie potrzebujemy żadnych "wspólnych" sił powietrznych. Państwa nordyckie są sobie bliskie etnicznie, językowo jak i kulturowo. Polska nie takim państwem nie jest.

    2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Hubercie - kłopot w tym, ze po wyjściu USA z Europy na Pacyfik NATO będzie wydmuszka podżerana od środka przez Niemcy i Francję. Dlatego potrzebujemy realnego sojuszu z graczami z realna siła - a NORDEFCO i UK i Ukraina mają siłę. Wspólnota kulturowa jest bez znaczenia - liczy się jazda na jednym wózku w kwestii gardłowego bezpieczeństwa i interesu narodowego. Dlatego USA i Saudowie byli sojusznikami od II w.ś. - chociaż wspólnota kulturowa była żadna. A teraz Saudowie przepinają się na Chiny - bo w nich widzą nowego hegemona Azji i wspólnotę interesów. Zresztą DLATEGO USA chcą jak najszybciej wyjść z Europy - by przywrócić i w Zatoce i na IndoPacyfiku swoje interesy i wpływy.

    3. CdM

      @Hubert - Pewnien Norweg pytał mnie kiedyś jak to jest, czemu my Polacy nie chcemy wspólnego państwa z Rosjanami, Białorusinami, a także Ukraińcami, Słowakami i Czechami, a wręcz przeciwnie, uważamy Rosję za wroga, skoro jesteśmy sobie tacy bliscy: podobny język, historia, kultura... Zapytałem go wtedy: a wy czemu nie chcecie mieć wspólnego państwa ze Szwedami? Co? Z tymi złodziejami??? - oburzył się... Ano, właśnie. Z dalekiej perspektywy podobni, z bliska rożni.

  12. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Jaki byłby cel strategiczny tego nowego suwerennego sojuszu? Moim zdaniem w kwestiach bezpieczeństwa takie rozszerzenie zdolności sojuszu, by stał się nowym graczem ze strategicznym odstraszaniem jądrowym. Tu posiadane przez UK [trzymane na wodzy przez USA] zdolności jądrowe - muszą ulec "przedefiniowaniu' - gdzie UK będzie ""oficjalna zasłonką" dla rozszerzonych sił całego sojuszu. Teoretycznie - przy wystawieniu UK jako reprezentanta sił jądrowych suwerennego sojuszu - nie będzie to złamanie układu o nieproliferencji - czyli jednocześnie "mieć ciastko i zjeść ciastko".. Czyli współpraca z UK jako prawny oficjalny parawan. Brytyjskie City potrzebuje bazy dla funta - na pewno pójdzie na szeroką współpracę, która docelowo może odwrócić cała Europę prócz Niemiec i Francji. Brytowie zakiwali się Brexitem - taki ruch to dla nich wyjście ze ślepej uliczki, w której słabną.

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Nasi sternicy i cała klasa polityczna musza zrozumieć, że z jednej strony niemiecka UE nie jest żadnym gwarantem bezpieczeństwa - wręcz odwrotnie - to Niemcy z Francuzami przebierają nogami do zbudowania z Kremlem supermocarstwa Lizbona-Władywostok - po trupie Europy Środkowej - z Ukraina i Polska i Bałtami na czele. Z drugiej strony odchodząca na Pacyfik Ameryka nie będzie gwarantem bezpieczeństwa Polski i regionu. Pozostaje WŁASNA droga - ale samotna Polska jest na to za słaba - dlatego wyjściem jest zbudowanie z NORDEFCO, z Ukrainą, ze Wschodnią Flanką - ale i z UK - WŁASNEJ SUWERENNEJ architektury bezpieczeństwa - w której USA będą PARTNEREM do negocjacji - bo WTEDY USA chcąc zachować wpływ na Europę będą musiały sporo zapłacić nowemu podmiotowi], a nie będzie już [zwłaszcza wobec Polski] "panem i władcą", którego dotychczas czepiamy się kliencko u klamki.

  14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    R88 - Polska, po wyjściu USA z Europy na Pacyfik,nie stanie się zamiennikiem USA jako gwarant bezpieczeństwa Europy. Jesteśmy na to zdecydowanie za słabi i nie mamy żadnej dalekiej projekcji siły na skalę kontynentu. To zupełny absurd - takie propagandowe hasełko zupełnie bez pokrycia. USA chcą namaścić Niemcy na hegemona Europy - jako agenta swoich interesów - bo to silna gospodarka niemiecka jest partnerem dla USA. Ta hegemonia Niemiec w Europie [jako nagroda za poparcie USA przeciw Chinom] jest jednak z góry zaprojektowana jako w stanie rozkroku i kontroli - przez zbudowanie opozycji "kordonu sanitarnego" Wschodniej Flanki NATO - by Niemcom z Francuzami po wyjściu USA z Europy nie przyszło do głowy zbudować supermocarstwo Lizbona-Władywostok z Kremlem. W sumie - USA chcą pozostawić graczy w Europie, na czas wymuszonego pokoju Ukraina-Rosja, w rozkroku i w wewnętrznym zwarciu - całość kosztów przerzucając właśnie na nich - w patowym układzie, gdzie USA będzie z dala nadzorcą.

  15. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    R88 - gdyby USA chciały NAPRAWDĘ wziąć na siebie ciężar wsparcia Ukrainy i NAPRAWDĘ chciały wygranej Ukrainy - do końca [stan sprzed 2014] - dałyby Ukrainie ATACMS i masowe precyzyjne efektory, dałyby kilka dywizjonów F-16 składowanych na pustyni, dałyby z 800 Abramsów z magazynów i 2000 Bradleyów. Jednak tego nie robią. Chcą pozostawić Europę w rozkroku [by Niemcy z Paryżem nie byli absolutnym hegemonem Europy] - spychając ciężar wsparcia Ukrainy głównie na Wschodnią Flankę z UK - bo Waszyngton kalkuluje, że te państwa Wschodniej Flanki nie będą miały innego wyjścia, jak to zrobić. Owszem - ale to pół prawdy - druga połowa jest taka, że gracze zagrożeni przez Rosję mogą się zorganizować w silny suwerenny podmiot realizujący SWÓJ interes. To zagrożenie jest zarazem szansa na nowa podmiotowość i nowa siłę i synergię. Wymaga jednak skończenia z klienckim podejściem do USA i odwrócenia jego "dziel i rządź" w koncepcji "oś-szprychy".

  16. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Sumując - nadchodzi niebezpieczny okres dla Ukrainy i Wschodniej Flanki NATO [zwłaszcza Finlandii] - ale zarazem układ sił pozwala na zbudowanie nowego silnego kolektywnego podmiotu i synergii, która z nawiązką może przesunąć równowagę siły. Wymaga to jednak aktywnej pragmatycznej konsekwentnej do końca polityki bez patrzenia na USA [nawet na groźby] - jak to robili i robią Skandynawowie. Z silnym rozmawia się partnersko i trzeba mu sporo zaoferować... Taki podmiot to siła na korygowanie polityki USA [nie tylko w ramach NATO] , na UE w rękach tandemu Berlina-Paryża. I na rozszerzenie wpływów na Turcję, Koreę Płd, Japonię, w pewnym stopniu na Kanadę, która szuka nowego układu bezpieczeństwa w nadchodzącej rywalizacji o Arktykę - bez wyraźnego "poddaństwa" wobec USA.

  17. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Generalnie ten wspólny sojusz z NORDEFCO - wliczając Polskę, Ukrainę i Bałtów - ma dostateczny potencjał podmiotowy nie tylko wobec UK [które siłą geostrategicznego układu będzie współpracowało choćby w GIUK/Arktyce] - ale również wobec USA. Ważne, by postawić na interoperacyjność, na preferencyjnie wynegocjowane zakupy technologii - rozszerzyć współpracę z Koreą Płd, Japonią nie tylko technologiczną i nie tylko w obszarze technologii jądrowych - na razie cywilnych]. Taki podmiot jest poważnym graczem dla Turcji [także w wymianie technologicznej] - i siłą rzeczy dla południowego skrzydła Wschodniej Flanki NATO - zwłaszcza dla Rumunii.

  18. Prezes Polski

    Świetny pomysł, ale mam nadzieję, że trochę asekurujący siły NATO a nie zastępujący je. Takie NATO w NATO. W czasie zimnej wojny Szwecja miała naprawdę imponujące zdolności obronne, zwłaszcza w powietrzu. Wiadomość dla Rosji jest taka: zapomnijcie o jakiejkolwiek aktywności na Bałtyku lub nad nim podczas wojny.

    1. Darek S.

      NATO jest niewydolne. Czas pomyśleć jak zawiązać nowy sojusz, bez Francji, Niemiec, Hiszpanii i Włoch, niestety. Trzeba wykorzystać pamięć o przykrych doświadczeniach II Wojny Światowej, przez małe kraje typu Belgia, Dania, Norwegia. Na nich można bardziej polegać, niż na tych dużych w Europie.

    2. R88

      Włochy odkąd jest u władzy Pani premier to mocno się poprawiają. Francja też ale dlatego ze nie chcą być w europie drugiej jakości.

  19. Książę niosący na plecach białego konia

    Jeśli Warszawa chce pokoju na dłuższą metę, musi być „uzbrojona w broń nuklearną” lub mieć do niej potencjał. Gdyby Ukraina miała broń nuklearną, wojna by nie wybuchła.Ponieważ Pjongjang ma broń nuklearną, Seulowi i Waszyngtonowi trudno jest zbombardować Pjongjang.

  20. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd Powodów ponownego ataku na Ukrainę nie muszę tłumaczyć - prócz kwestii "zwycięskiej dogrywki" - bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem w Europie. Zaś przybliżenie NATO do wrót Siewieromosrka [czyli do rdzenia siły strategicznej Rosji] i do Petersburga - jest w optyce Kremla nieakceptowalnym zagrożeniem. Stąd Ukraina i Finlandia będą na "celowniku" Kremla w kolejnym etapie za 5-10 lat [może z 12 - ale ten pokój to tylko ETAP PRZEJŚCIOWY]. I to nakreśla ramy naszej geostrategii Polski na najbliższe lata, w tym PMT. Nie hurra-zakupy - tylko żmudne przemyślane budowanie siły i reorganizacji WP pod RMA - w ramach sojuszu i interoperacyjności z Ukrainą, Bałtami i UK - ale dopiero po silnym pakcie z NORDEFCO. - bo to będzie nowy rdzeń siły. Wyjście spod kurateli USA - na rzecz podmiotowej polityki w ramach regionalnego sojuszu.

  21. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Gdy w 2009 - w odpowiedzi na "reset" Obamy - zagrożeni Skandynawowie stworzyli NORDEFCO [bo uznali NATO za wydmuszkę, która nie chroni przed Rosją] - USA zobaczyło, że może stracić Norwegów i Duńczyków i Islandię, które ze Szwecją i Finlandią stworzyły ALTERNATYWNY format bezpieczeństwa - i dlatego właśnie, po długich targach, Szwecja i Finlandia otrzymały "złote sojusze' bilateralne z USA. Teraz, gdy Finlandia i Szwecja zdecydowały o wejściu do NATO, USA - zamiast utrzymać dźwiganie bezpieczeństwa w Europie - zostawiają Europe na barkach rozszerzonej Wschodniej Flanki NATO z UK. I być może z jakąś pomocą Kanady. względem GIUK/Arktyki. Decyzja o powstaniu wspólnych sił powietrznych Skandynawów - czyli przywrócenia i wzmocnienia NORDEFCO - to również silna demonstracja wobec USA - demonstracja własnej podmiotowej siły - i nieufności wobec zostawienia przez USA Europy na rzecz Pacyfiku.

  22. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Skandynawowie uznali widać wejście Szwecji i Finlandii do NATO jako krok, po którym USA zdecydowało, że wycofa się na Pacyfik, bo wystarczająco utwierdziło swoje wpływy w Europie. Skandynawowie czują się "ograni" i wykorzystani przez USA i wpędzeni w konfrontację z Rosją - stąd powrót do formuły kolektywnej siły NORDEFCO - z wyraźnym nowym poziomem jego integracji - na razie w siłach powietrznych, ale to idzie i we flocie i pójdzie w siłach lądowych. Polska i Bałtowie, ale i Ukraina - winni mniej polegać na USA - za to więcej budować z NORDEFCO [wręcz dołączyć] . i w ramach tego rozszerzonego sojuszu - ułożyć partnersko "bilateralny" układ z UK. To z nimi trzeba budować interoperacyjność na każdym poziomie. To sojusz trwały geostrategicznie - bo oparty o jazdę na wspólnym wózku zagrożenia od Rosji.

  23. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Prezes Polski - tak - NORDEFCO zostało powołane w grudniu 2009 - jako odpowiedź na "reset" Obama-Putin, decyzję z 17 września 2009 o anulowaniu tarczy antyrakietowej w Polsce i po atomowych ćwiczeniach ataku na Warszawę ZAPAD 2009 w październiku. To jest organizm podmiotowy - powstało jako odpowiedź połączonego NIEZALEŻNEGO PODMIOTU na ówczesny "reset" - a obecna decyzja o powstaniu wspólnego lotnictwa NORDEFCO - to bardzo silny sygnał. Moim zdaniem Skandynawowie doszli do wniosku, że USA wymusi pokój na Ukrainie i skupi się na Chinach i Pacyfiku, co zresztą widać po przyszłorocznym budżecie Pentagonu. Finlandia i Szwecja w NATO to zmiana struktury bezpieczeństwa w oparciu o NATO - tyle, że USA zamierzają ją osłabić - wiec NORDEFCO wykonuje ucieczke do przodu w synergiczną WŁASNĄ połączoną siłę.

  24. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Analitycy zupełnie opatrznie odczytują plany Szwecji [Visby 2] i Finlandii [Squadron 2020] jako wzmacnianie Bałtyku. Nie o Bałtyk idzie gra z budową dużych jednostek - tylko o wspólny skandynawski front GIUK/Arktyki. To tak a propos Mieczników - gdzie budowę większych okrętów przez Szwedów i Finów przyjęto z tryumfem [ślepo i bezmyślnie] za potwierdzenie sensu dużych jednostek na Bałtyku - co wobec zasięgu hipersonicznych Cyrkonów z Kaliningradu na cały Bałtyk - jest oczywiście absurdem.

  25. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Od strony geopolitycznej to zbudowanie ze Skandynawii samodzielnego PODMIOTU - z którym musi się liczyć zarówno USA, jak i Berlin z Paryżem. Czyli awans względem przedmiotowej pozycji w NATO przewodzonym przez USA - i awans względem "jądra karolińskiego" UE. Przy okazji - zmarginalizowanie realna połączona siłą oporów Turcji i Węgier przed wstąpieniem Szwecji do NATO. To nie koniec - bo Skandynawia przygotowuje wspólne działania flot dużych jednostek w Arktyce w oparciu o Islandię i Grenlandię. Staje się wartościowym podmiotem dla USA i dla UK - zyskuje pole manewru politycznego i militarnego.

Reklama