Reklama

Siły zbrojne

Wojsko Polskie zwiększyło swoje zdolności bojowe przez 2 ostatnie lata? [RAPORT]

Wojsko Polskie
Samobieżny moździerz kalibru 120 mm Rak
Autor. Autor. plut. Tomasz Borsuk/Dowództwo Generalne

Właśnie mijają 2 lata od rozpoczęcia kolejnej fazy agresji Rosji na Ukrainę. Z tej okazji warto zastanowić się na ile Wojsko Polskie w tym czasie zwiększyło swoje zdolności bojowe.

1 września 1939 roku Wojsko Polskie mogło się bronić przed niemieckim najeźdźcą tylko tym co miało na stanie tego dnia. Wiele ówczesnych programów modernizacyjnych było w trakcie realizacji, a wiele kolejnych w trakcie planowania. Rozwijał się również polski przemysł obronny. Zagraniczna pomoc wojskowa, wysłana wtedy przez naszych sojuszników, nie zdążyła już trafić do Polski. Napisano już wiele prac o tym, iż gdyby wojna wybuchła np. w 1941 roku, a nie 1939 to WP byłoby znacznie lepiej przygotowane. Ale jak pamiętamy Niemcy nie poczekali do 1941 roku, a dodatkowo gdyby nawet poczekali to ich potęga militarna byłaby jeszcze większa niż w 1939 roku.

Szybkie zakupy, ale czy realny wzrost potencjału?

Tak czy inaczej wojsko może walczyć tym co posiada w chwili wojny, a nie w planach. Nie chodzi tu tylko o samą liczbę sprzętu wojskowego i przeszkolonych w jej używaniu żołnierzy, ale również o wystarczającą liczbę amunicji, paliwa, smarów, żywności, środków medycznych, żywności itd. Oczywiście oprócz posiadania tych zapasów należy mieć sprawny system ich stacjonarnego, ale i polowego przechowywania oraz środki transportowe do jego dostarczania na front i to w wymaganym terminie.

wojsko polska czołgi abramsy
Wojsko Polskie: Abramsy
Autor. 18 Dywizja Zmechanizowana (@Zelazna_Dywizja)/X

Niestety w natłoku informacji o podpisaniu przez Polskę kolejnych umów zbrojeniowych chyba zbyt mocno to nam umyka. Ostatnie trzy dziesięciolecia po odzyskaniu pełnej suwerenności nie obfitowały w wielkie zakupy zbrojeniowe. Dopiero pandemia, szturm na polsko-białoruską granicę, a przede wszystkim 24 lutego 2022 roku zwróciły baczną uwagę na liczebność oraz uzbrojenie i wyposażenie WP. W błyskawicznym tempie rozpoczęły się poszukiwania producentów sprzętu, który można szybko zakontraktować i szybko otrzymać. Na razie trudno ocenić ile w tym było logiki i planowych działań, a ile determinacji w ratowaniu naszej sytuacji. Obecnie w MON prowadzony jest audyt, ale nie należy się po nim spodziewać ujawnienia jakiś szczególnych rewelacji. O prowadzonych zakupach bez planu i po omacku bez analizy koszt - efekt napisano już wiele. Tym bardziej, iż każdy kolejny rząd przeprowadza taki audyt, trochę zapominając o swoich wcześniejszych latach rządów, w których sam nie zdziałał więcej w dziedzinie zbrojeń Polski.

Reklama

Tak się dzieje w Polsce od wielu lat. Ale obecna międzynarodowa sytuacja polityczno-militarna wymaga przejścia od propagandowych zakupów i propagandowego „otwierania” kolejnych jednostek wojskowych w szczerym polu z kilkunastoma kontenerami mieszkalnymi.

Czytaj też

O podpisanych umowach zakupowych, podpisanych umowach ramowych, listach intencyjnych oraz dalszych planach napisano już bardzo dużo. W tym miejscu spróbujmy podsumować dzisiejsze zdolności bojowe WP (a nie planowane do osiągnięcia) z tymi z przed dwóch lat. Na ile wzrosły czy może wręcz zmalały?

Niestety odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Ostatnie dane dotyczące posiadanego przez WP podstawowego sprzętu wojskowego pochodzą z dnia 31 grudnia 2021 roku i zostały przekazane przez Polskę do ONZ. To co od tamtego czasu dodarło do Polski uchwytne jest tylko w pojedynczych informacjach MON i Agencji Uzbrojenia. Jednak największą zagadką jest liczba egzemplarzy poszczególnych typów uzbrojenia przekazanych z zasobów wojska na Ukrainę. Polska przyjęła zasadę, w odróżnieniu od innych państw NATO, iż nie informuje o tym. Dlatego liczby te można tylko bardzo zgrubnie oszacować na podstawie doniesień z USA (np. o Krabach), z Ukrainy czy wręcz pojedynczych wypowiedziach polskich polityków (głównie o czołgach). Dostępne są tylko oficjalne polskie dane dotyczące eksportu sprzętu wojskowego na Ukrainę w 2022 roku, ale z polskiego przemysłu oraz polskich firm zajmujących się handlem bronią. Liczby te nie mają w oczywisty sposób związku z zdolnościami bojowymi WP.

Jednostki pancerne i zmechanizowane

Na początku 2022 roku WP miało na stanie 247 czołgi Leopard 2, 232 czołgi PT-91 oraz 358 czołgów T-72. Na podstawie wspomnianych źródeł można oszacować, iż Polska przekazała Ukrainie 14 czołgów Leopard 2, około 30 czołgów PT-91 oraz około 300 czołgów T-72 (liczby te zostały wymienione w wystąpieniach polskich polityków). W tym czasie do Polski trafiło 69 amerykańskich czołgów M1A1 Abrams (używanych) oraz 28 koreańskie czołgi K2.

Reklama

Na początku 2022 roku WP miało na stanie 1611 bojowych wozów piechoty BWP-1, bojowych wozów rozpoznawczych BWR-1 i transporterów opancerzonych Rosomak z wieżami Hitfist-30 (tych ostatnich było 349). Ile z nich zostało przekazanych Ukrainie dokładnie nie wiadomo. Na podstawie ukraińskich doniesień medialnych można szacować, iż był to batalion Rosomaków (czyli około 50-60 szt.) z moździerzami samobieżnymi Rak i artyleryjskimi wozami dowodzenia AWD oraz dwieście kilkadziesiąt lub trzysta kilkadziesiąt BWP-1. W zamian do 21. Brygady Strzelców Podhalańskich trafiło pierwszych pięć transporterów Rosomak z nowymi systemami wieżowymi ZSSW-30. Dodatkowo na początku 2022 roku mieliśmy 27 Rosomaków-S do przewozu wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike oraz 27 Rosomaków M-3 z obrotnicami. Zgodnie z informacjami Agencji Uzbrojenia w ciągu ostatnich dwóch lat przybyło nam 60 Rosomaków-S i 3 Rosomaki M-3.

KBWP Rosomak.
KBWP Rosomak.
Autor. 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana/X

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na kolejną woltę, jaką wykonało dowództwo polskiej armii, dotyczącą liczebności podstawowego sprzętu batalionów czołgów, zmechanizowanych i piechoty zmotoryzowanej. Z końcem czasów Układu Warszawskiego liczyły one 30-31 czołgów, BWP lub transporterów opancerzonych. Przez ostatnie lata w efekcie studiów i analiz doprowadzono bataliony do liczebności 58 wozów bojowych. Jak ostatnio przekazał Szef Sztabu Generalnego obecnie koncepcja ta się zmieniła i docelowa liczba wozów będzie wynosiła 44. Oznacza to przejście ze struktury 4-kompanijnej na 3-kompanijną. W zamian za tę zabraną kompanię bataliony mają kiedyś otrzymać komponent rozpoznawczy i bezzałogowy. Obojętnie co to znaczy, zapewne potrwa to wiele lat i te wzmocnienie zmniejszonych batalionów nie odbędzie się dzisiaj.

Reklama

Zabranie po jednej kompani z każdego batalionu obecnie oznacza osłabienie ich siły bojowej. Pozwala to również, pomimo przekazania dużej liczby sprzętu na Ukrainę, na utrzymanie liczby istniejących batalionów. Przykładowo nasze dwie brygady wykorzystujące transportery opancerzone Rosomak z wieżami Hitfist-30 do tej pory miały bo dwa bataliony oraz kompanię rozpoznawczą tych wozów, a trzeci batalion był na BWP-1. Teraz nawet po przekazaniu nieznanej liczby Rosomaków Ukrainie, będzie można utrzymać w nich po dwa mniejsze bataliony, a w przypadku rezygnacji z brygadowych kompanii rozpoznawczych nawet utworzyć jeszcze jeden dodatkowy batalion.

Czytaj też

W związku z powyższym bardzo trudno, a właściwie nie da się oszacować ile mamy teraz wyposażonych w sprzęt batalionów czołgów, zmechanizowanych i piechoty zmotoryzowanej. Bardzo niepewnie można tylko założyć, iż WP dysponuje dzisiaj:

  • 2 batalionami czołgów Abrams;
  • 1 batalionem czołgów K2;
  • 4 batalionami czołgów Leopard 2;
  • 4 batalionami czołgów PT-91;
  • prawdopodobnie ostatnim batalionem czołgów T-72;
  • 4 batalionami piechoty zmotoryzowanej Rosomak z Hitfist-30;
  • prawdopodobnie 14 batalionami zmechanizowanymi BWP-1.

Dawałoby to łącznie nie więcej niż 30 batalionów. Obecnie mamy cztery funkcjonujące dywizje Wojsk Lądowych, a każda z nich ma po trzy brygady. Dwie „wschodnie” dywizje miały otrzymać po czwartej brygadzie, a ich wszystkie brygady miały mieć strukturę 4-batalionową. Jednak 30 wspomnianych batalionów obecnie wystarcza tylko do wyposażenia 10 brygad, a mamy ich obecnie 12 (nie licząc tworzonych czwartych brygad dla dwóch „wschodnich” dywizji).

Oczywiście w całych tych rozważaniach należy pamiętać, iż jeden nowy Abrams ma siłę bojową kilku starych T-72 czy PT-91. Gorzej ma się to z batalionami zmechanizowanymi i piechoty zmotoryzowanej, bo oprócz zamówionych 70 Rosomaków z ZSSW-30 na horyzoncie nie widać bojowych wozów piechoty czy to gąsienicowych Borsuk (cały czas nie przeszły pozytywnie badań) czy kołowych nowej generacji. A potrzeby w tej dziedzinie są gigantyczne, ponieważ WP nadal stoi nieśmiertelnym BWP-1.

wojsko polskie krab mon
Armatohaubica Krab 155 mm
Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL)/X

Artyleria

Na początku 2022 roku WP dysponowało całkiem sporą artylerią, ale w większości pamiętającą czasy UW. Składało się na nią m. in.:

  • 72 samobieżne armatohaubice kalibru 155 mm Krab;
  • 111 samobieżnych armatohaubic kalibru 152 mm Dana;
  • 332 samobieżne haubice kalibru 122 mm 2S1 Goździk;
  • 129 holowanych moździerzy kalibru 120 mm wz. 38/43;
  • 75 samobieżnych moździerzy kalibru 120 mm Rak;
  • 75 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet kalibru 122 mm WR-40 Langusta;
  • 29 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet kalibru 122 mm RM-70;
  • 92 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet kalibru 122 mm BM-21 Grad.

Zgodnie z amerykańskimi i ukraińskimi doniesieniami WP podarowało Ukrainie ze swoich zasobów 54 armatohaubice Krab, wspomnianą wcześniej kompanię Raków oraz po kilkanaście-kilkadziesiąt Goździków, Gradów i możliwe, że holowanych moździerzy kalibru 120 mm.

Czytaj też

W tym czasie WP otrzymało 66 koreańskich armatohaubic kalibru 155 mm K9A1 (w tym 48 używanych), 24 moździerze kalibru 120 mm Rak, 18 amerykańskich wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet HIMARS (Homar-A) i 17 koreańsko-polskich wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet Chunmoo (Homar-K). Jak z tego wynika, pomimo wielu głosów dotyczących renesansu artylerii na wojnie na Ukrainie, polska artyleria do dzisiaj nie wzrosła w jakiś imponujący sposób.

Polski dywizjon artylerii lufowej i rakietowej w czasach UW liczył 12 lub 18 luf i wyrzutni. W ostatnich latach nasze dywizjony wzrosły do 24 luf i wyrzutni (3 baterie po 8 szt.). Na razie nie wiadomo czy przy okazji zmniejszania batalionów z 58 do 44 wozów bojowych dywizjony artyleryjskie również ulegną zmniejszeniu. Obecnie widać po zamówieniach i dostawach, iż raczej dotknie to dywizjonów artylerii rakietowej. Pierwszy zamówiony w USA dywizjon HIMARS liczy 18 wyrzutni (plus 2 szkolne dla centrum szkolenia) tak, jak pierwszy koreańsko-polski dywizjon Chunmoo, który również liczy 18 wyrzutni (przy czym jedna z nich jest chyba nadal w Korei Południowej).

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K na podwoziu Jelcz 882.57 w służbie 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K na podwoziu Jelcz 882.57 w służbie 18.Dywizji Zmechanizowanej na poligonie w Nowej Dębie.
Autor. sierż. Aleksander Perz / 18 Dywizja Zmechanizowana / Facebook

Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa

Polska obrona przeciwlotnicza, poza najniższym szczeblem rażenia w postaci wyrzutni rakiet Grom i Piorun, dwa lata temu była całkowicie przestarzała i pochodziła z czasów Układu Warszawskiego. O ile wyrzutnie i systemy dowodzenia częściowo były modyfikowane i usprawniane to same rakiety Newa, Wega, Osa czy Kub zostały wyprodukowane jeszcze przez ZSRR. Dlatego przekazanie na Ukrainę wyrzutni New czy Os oraz rakiet do nich nie ma większego znaczenia, bo nie mają one już większej wartości, a na pewno nie są perspektywicznym uzbrojeniem. Dlatego dostawa do Polski nawet wybranych komponentów pierwszych baterii Wisła (wyrzutnie i rakiety Patriot) i Narew (wyrzutnie i rakiety CAMM) jest wyraźnym wzmocnieniem naszej obrony powietrznej. Nawet jeśli jest to wzmocnienie punktowe na stałe rozmieszczone na razie tylko w Sochaczewie, Zamościu i Gołdapi to dzięki temu, iż baterie są mobilne to mogą wesprzeć rejony bronione przez elementy starego i już niewydolnego uzbrojenia.

Najniższa strefa obrony jest cały czas wzmacniana przez zakupy nowych rakiet Piorun w wersji naramiennej oraz wraz z nowymi armatami przeciwlotniczymi ZU-23-2 wchodzącymi w skład zestawów Pilica.

Lotnictwo

Na początku 2022 roku Polska deklarowała posiadanie następujących liczb podstawowych typów samolotów (w wersjach jedno i dwuosobowych) i śmigłowców:

  • 50 samolotów wielozadaniowych F-16 (w tym 2 jako nielotne pomoce szkoleniowe otrzymane od USA);
  • 30 samolotów myśliwskich MiG-29;
  • 32 samolotów myśliwsko-bombowych Su-22;
  • 28 śmigłowców szturmowych Mi-24;
  • 17 śmigłowców uzbrojonych Mi-2URP;
  • 1 śmigłowiec uzbrojony Mi-2URN;
  • 26 śmigłowców uzbrojonych W-3W Sokół;
  • 7 śmigłowców uzbrojonych W-3PL Głuszec.

Zgodnie z wypowiedziami polskich polityków na Ukrainę w 2023 roku przekazaliśmy około 13-14 samolotów MiG-29 i około 10 śmigłowców szturmowych Mi-24. Nawet dokładnie nie wiadomo, czy zostały one przekazane z przeznaczeniem do dalszej eksploatacji, czy w częściach do uzupełnienia ukraińskich maszyn tych typów, a może z takim i z takim przeznaczeniem.

Autor. Mirosław Mróz Defence24.pl

W zamian zakupiliśmy i już w 2023 roku przybyło do Polski 12 samolotów szkolno-bojowych FA-50GF. Ze względu na przeszkody formalno-techniczne nie są one jeszcze używane w polskim lotnictwie wojskowym. Ich zakup jest chyba najbardziej kontrowersyjnym zakupem zbrojeniowym ostatnich lat. Oczywiście jako, że są nowe można uznać ten zakup za wzmocnienie siły lotnictwa, ale ich obecne zdolności bojowe są minimalne. Kontakt na ich zakup oraz na zakup kolejnych 36 samolotów w bliżej nieokreślonej wersji FA-50PL wynikał chyba tylko i wyłącznie z długich kolejek i co za tym idzie długiego czasu oczekiwania na realnie potrzebne nam maszyny bojowe. Dopiero w przyszłości będzie można ocenić czy wersje GF i PL zostaną tak wyposażone, a przede wszystkim uzbrojone, że będą mogły podnieść polskie zdolności bojowe.

W latach 2022-2023 do kraju przyleciały trzy pierwsze z pięciu podarowanych nam przez USA używanych samolotów transportowych C-130H Hercules. Przechodzą one wymagane prace remontowe w polskich oraz portugalskich zakładach lotniczych i systematycznie będą wchodziły do puli maszyn zdolnych do wykonywania zadań operacyjnych.

Czytaj też

Zwiększył się również park śmigłowcowy. W rękach wojska są już dwa pierwsze z 32 zakupionych śmigłowców AW149, trzy z czterech zakupionych śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych i ratownictwa bojowego AW101 Merlin oraz dwa z czterech zakupionych śmigłowców S-70i dla Wojsk Specjalnych (w ramach drugiej 4-maszynowej umowy).

Marynarka Wojenna

Na koniec warto przyjrzeć się jednostkom pływającym. W ciągu ostatnich dwóch lat nie wycofano ze służby żadnego okrętu MW. Jednym z powodów tego jest fakt, iż co można było to już zostało wycofane. Natomiast w tym okresie podniesiono bandery wojenne na dwóch niszczycielach min projektu 258 Kormoran II:

  • ORP Albatros (602) w dniu 28 listopada 2022 roku;
  • ORP Mewa (603) w dniu 14 lutego 2023 roku.

Niestety warto zauważyć, że kolejna tego typu uroczystość, na okręcie budowanym w Polsce, zaplanowana jest dopiero na 2026 rok. Chyba, iż MW pozyska wcześniej coś gotowego, zakupionego za granicą.

Rozpoznanie, walka radioelektronicza i bezzałogowce

Natomiast najtrudniej jest ocenić zmiany jakie zaszły w WP przez ostatnie lata w innych rodzajach wojsk i służb wyposażonych w mniej widowiskowy, ale jakże ważny sprzęt.

Autor. Porucznik Bartosz Jóźwik

Pierwsze obserwacje z wojny na Ukrainie wskazują na ogromną rolę środków rozpoznania, walki radioelektronicznej i bezpilotowych statków powietrznych oraz środków do ich zwalczania kinetycznego lub radioelektronicznego. Z wiadomych względów praktycznie nic publicznie nie wiadomo w sprawie zmian sprzętowych w jednostkach rozpoznania i walki radioelektronicznej.

O bezpilotowych statkach powietrznych oraz środkach ich zwalczania bardzo dużo się mówi i dyskutuje, ale zdecydowanie za mało się robi. Na Ukrainie użyto już tysiące BSP, a kolejne tysiące są w produkcji i zamówieniach. Tymczasem do WP trafiają już pierwsze zestawy, ale nadal w niewystarczających ilościach. W latach 2022-2023 WP pozyskało kilkanaście zestawów BSP klasy mini FlyEye, BSP klasy taktycznej średniego zasięgu Bayraktar TB2, BSP poszukiwawczo-uderzeniowych średniego zasięgu Gladius. Polska leasinguje od USA jeden zestaw BSP klasy MALE MQ-9 Reaper. Oczywiście nie można zapomnieć o amunicji krążącej Warmate, której kilkadziesiąt zestawów jest już na stanie WP. Ale to wszystko wciąż mało. Natomiast z niezrozumiałych względów wojsko nadal powszechnie nie dysponuje systemami antydronowymi, oczywiście oprócz artylerii małokalibrowej i osobistej broni strzeleckiej. Pojedyncze systemy jakimi dysponuje już WP, jak przykładowo SKYCtrl, to dopiero początek polskiej drogi to skutecznego zwalczania BSP nieprzyjaciela. Martwi natomiast fakt, iż droga ta wydaje się być długa i wyboista. Albo o czymś publicznie jeszcze nie wiemy.

Systematyczne dostawy sprzętu wojskowego dotyczą również wojsk inżynieryjnych, chemicznych, łączności i dowodzenia oraz logistyki. Natomiast jako, że brak jest tu kompleksowych danych trudno ocenić czy w cieniu wielkich zakupów zbrojeniowych zakupy dla tych sił są wystarczające w stosunku do stanu posiadania z przed 2 lat oraz do planów rozwojowych.

Czytaj też

Powyższy przegląd ogranicza się tylko podstawowych klas sprzętu wojskowego i pomija niezmiernie ważne dla zdolności bojowych wojska kwestie jak liczebność Sił Zbrojnych RP, wyszkolenie żołnierzy, organizacja wojska, zapasy amunicji i materiałów wojennych, wyposażenie indywidualne żołnierzy, system szkolnictwa wojskowego oraz dostępne rezerwy mobilizacyjne, zarówno żołnierzy jak i sprzętu. O tych sprawach pisaliśmy już niejednokrotnie osobno.

Każdy może sam wyrobić sobie zdanie na temat tego czy 24 lutego 2024 roku jesteśmy militarnie silniejsi niż 24 lutego 2022 roku. A o tym, iż nie możemy w Europie czuć się bezpiecznie było wiadomo już co najmniej od 2014 roku, gdy Rosja bez oficjalnych deklaracji zajęła część Ukrainy.

Dlatego ważne są szybkie i konkretne działania MON w sprawie realizacji dostaw sprzętu wojskowego do Polski. Muszą one mieć formę zaplanowaną i uwzględniającą analizę koszt-efekt. Polska nie ma już czasu na kolejne rewolucje wojskowe. Potrzebna jest stała ewolucja sił WP i stałe podnoszenie jego zdolności bojowej. Czas na budowę kolejnych dywizji „A” i „B” (czyli 1. Dywizji Piechoty i 8. Dywizji Piechoty) przyjdzie wtedy, gdy obecnie istniejące 4 dywizje zostaną odpowiednio przezbrojone i wzmocnione oraz ukompletowane. Bo na razie wygląda na to, iż dla nich nie ma wystarczającej liczby sprzętu zgodnie z etatowymi należnościami (nawet przy zmniejszeniu batalionów z 58 do 44 szt.). Tak samo pilnie potrzebujemy w kraju samolotów wielozadaniowych z prawdziwego zdarzenia (jak F-35), dużej liczby nowoczesnych systemów przeciwlotniczych o większym zasięgu, okrętów podwodnych Orka, fregat Miecznik, podwodnych i nawodnych jednostek pływających dla Wojsk Specjalnych, itd. itd.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (22)

  1. Andrzej ze Szczecina

    Nie da się zwiększyć zdolności bojowych w 2 lata, bo okres szkolenia wymaga więcej czasu, by sprzęt wdrożyć. Rozumiem, że wojna ukraińska ma pilne potrzeby, ale obiektywnie nowy sprzęt trzeba wdrożyć, a integracja niekoniecznie się uda na 100%. Abrams, K2, Leopard i T-72 nie są kompatybilne. Wojsko to drużyna, a nie zbiór elementów.. Kilka lat potrzeba, by stwierdzić, czy to realnie da się połączyć, a ja mam wątpliwości. Każda jednostka będzie miała innych mechaników? To nie jest armia, tylko wielki TEST.

  2. Al.S.

    W odpowiedzi na ten artykuł trzeba wskazać na fakt, iż dostawy jeszcze się nie zakończyły, a sprzęt jest zakontraktowany i zapłacony. Może więc należałoby policzyć nie 59 Abramsów, tylko 116 M1A2 na koniec tego roku, plus 250 M1A2 pod koniec 2026. Pierwsze F35 mają pojawić się w SP w 2026, FA50 PL zaczną być dostarczane w przyszłym roku, Narew zaczyna być dostarczana od 2027, Borsuki mają zacząć schodzić z produkcji już w tym roku. Dostawy 218 szt K9 mają zakończyć się do 2026r, 180 szt K2 dostarczone zostanie do końca przyszłego roku. Więc może należałoby do tego czasu odłożyć ten remanent. A Putin jest na razie zajęty na Ukrainie. Jak się skonczy, będzie potrzebował paru lat na odbudowę sił zbrojnych.

  3. Prezes Polski

    Szkoda, że mamy nową władzę, bo chętnie zapoznałbym się z komentarzem byłego ministra MON do tego artykułu. Czy jak zwykle zwalonym winę za taki stan armii na rządy poprzedników zakończone 8 lat wcześniej? Liczę, że redakcja sumiennie rozliczy obecna władze z dokonań na polu obronności. Zostały 4 lata. Obecni rządzący mają trochę łatwiej, bo po pierwsze nie ma już żadnych wątpliwości co do intencji Rosji, po drugie po raz pierwszy w naszej historii jesteśmy w stanie zapewnić finansowanie zbrojeniom. Wiadomo, że na kredyt, ale zawsze.

    1. szczebelek

      Harmonogramy dostaw wiesz co to takiego? W latach 2026-2027 sprzęt z umów wykonawczych zastąpi sprzęt do sowiecki oprócz bewupów...

    2. Prezes Polski

      szczebelek a o kalendarzu słyszałeś? Gdyby zamówienia poszły w latach 2015-16, byłoby taniej i już byśmy ten sprzęt mieli.

    3. Vixa

      @Prezes, żeby zamówienia poszły w 2015-16, kontrakty powinny być negocjowane dużo wcześniej, WIESZ O TYM. I właśnie masz świetną okazję zapytać ich co oni zrobili wtedy, przecież są znowu u władzy;)))

  4. Essex

    Proponuje aby w kazdym batalionie byl jeden pojazd to pozwoli zbudowac dodatkowe 60 dywizji.

  5. mobilnyPL

    Z grubsza mowiac ....Nie zwiększyła swoich zdolności o ile ich nie pomniejszyla ! W końcu sie o tym zaczęło mówić

  6. LMed

    W końcu doczekałem się rzetelnej oceny zakupu FA-50.

    1. kapusta

      Ogólnie trzeba ocenić, że to bardzo fajny i obiektywny artykuł.

  7. rwd

    Proponuję wprowadzić w każdej dywizji strukturę dwu brygadową a z zaoszczędzonych brygad utworzyć nowe dwie dywizje. Będzie to zgodne z duchem wprowadzanych zmian a nasza niezwyciężona, w krótkim czasie, powiększy się o 2 dywizje.

    1. Odyseus

      a nie lepiej by było z dywizji zrobić armię , z brygady dywizję a z kompani batalion , za jednym machem byśmy mieli największą armię świata :D

  8. skition

    Jeżeli jest 69 Abramsów ,a 1 batalion to 44 Abramsy i w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Biedrusku jest 28 Abramsów to mi wychodzi tylko jeden batalion Abramsów.

    1. Zygazyg

      Ale czy te do szkolenia to nie są te pożyczone od Amerykanów M1A2SEP2 ?

    2. szczebelek

      @Zygazyg Dokładnie 14 sztuk jak dobrze pamiętam.

  9. Essex

    Jak zwykle. To co u nas jest opanowane fo perfekcji to propaganda sukcesu. Juz to przerabialismy w 1939. Zakupy w mikro ilosciach, czesc od czapy, pspierowe jednostki. Calkowity brak wnioskow z obecnych konfliktow. Skrajny przypadek nieudacznictwa to FA50 i jego zetowe mozliwosci bojowe. Brawo, dalej snijmy o kolejkach poborowych i 400tys armii w stalowych chrlmach i karabinach na sznurku.

    1. szczebelek

      Mikro ilości 545 czołgów, 232 MLRS , 372 AHS, 80 myśliwców, 36 śmigłowców, kilkaset zestawów z 3,5 tyś.rakiet piorun, 21 batalionów Pilica+, 23 baterii Narew i 8 baterii Wisły to są umowy wykonawcze na dzisiaj

  10. Essex

    Tak się zastanawiam czemu mają służć zdjecia uniesionej wyrzutni na Jelczu w czasie drogi terenowej w lesie?????

    1. skition

      Wyrzutnia nie jedzie a stoi...Ma opuszczone podpory i gotowa jest do odpalenia....Po co jest las? Prawdopodobnie tak samo dobry jest do odpalenia jak każdy inny teren choć trudniejszy dla Lancetów Zala 3.....

  11. staryPolak

    czy ktoś pamieta jeszcze że FA-50 to oszczędność kosztów szkolenia i oszczędność resurów F-16 i F-35? Uzbrojenie dla nich też przyjdzie, na razie niech szkolą pilotów. Tanio. Podejrzewam że jak nasi generałowie slyszą o dronach i systemach antydronowych to dostaja wysypki. Milczenie jest też odpowiedzią. tempo zmian tu jest takie że dziś kupiony system antydronowy za 4 lata powędruje do hut. Z wyłączeniem jednostek skierowanych do muzeum. Jak to niedawno podano filiżanka kawy jest droższa od strącenia drona laserem. To co mi brakuje to budowa rozproszonego przemysłu dronów tanich. i to w kraju gdzie producentów laminatów jest więcej niż w całej starej UE.

  12. Takijeden

    Jednym z niewielu plusów tej wojny jest to, że Polska pozbyła się dużej części przestarzałego sprzętu i zaczęła go wymieniać na sprzęt nowoczesny. Gdyby nie to, to T-72 pewnie mielibyśmy i w latach 30.

  13. Zorgis

    Ciekawe jak by wyglądał teraz polska armia gdybyśmy postawili tylko na własny przemysł Niemcy i inne kraju UE. ?

  14. AntekMajcher

    Wygląda na to że drepczemy w miejscu, groźnie pohukujac

  15. KrzysiekS

    O czym rozmawiamy nawet teraz ważniejsza jest "wojna" w PGZ i MON o stołki niż zdolności WP (czy cywilnej części) do obrony kraju.

  16. Weneda 1977

    Ma się zgadzać liczba batalionów a nie czołgów a następnie będzie zmniejszenie batalionów w brygadzie.Ograniczenie możliwości bojowych jednostek to priorytet.

  17. szczebelek

    Kupowaliśmy sprzęt pod bataliony, które miały mieć po 58 sztuk , a chcemy iść w stronę 44? Kupiliśmy 366 Abramsów co by mieściło się w 6 batalionach, a dzięki temu ruchowi będzie to 8 batalionów 348 sztuk we wariancie obecnym i 352 w wariancie zamierzanym. K2 przy dawnej strukturze trzy bataliony ( 174), a będą cztery (176) w bardzo sprytny sposób z 9 kupionych batalionów tworzy się 12. Z leopardów będzie można utworzyć dodatkowych batalion gdzie 232 sztuki to cztery bataliony, a przy nowej strukturze 220 da pięć batalionów. Było wiadomo, że w czołgach, artylerii dopiero w latach 2026-2027 dojdziemy liczebnie do stanu z 2022 zastępując sowiecki sprzęt natomiast w bewupach przy produkcji 100 sztuk rocznie to w okolicy 2034 roku byśmy zastąpili bwp1...

  18. Marcin pl

    Przecież zostaliśmy rozbrojeni byłem na rezerwie w 2023 od używanych butów po brak amunicji ostrej i stare kałachy kończąc na czapkach blaszkach. Żołnierze zawodowi którzy uczyli się od nas pierwszej pomocy czy wymiany żarówki w Starze.

  19. Dawid83

    Reasumując, obecnie jesteśmy słabsi niż dwa lata temu. Sprzętu nie zastąpiono w stosunku 1-1, i choć 1 Abrams czy K-2 jest wart tyle co 4-5 T-72, to tych czołgów mamy tyle co nic. Z artylerią jest trochę lepiej. Kupione FA-50 są bezzębne i do dyspozycji mają tylko działka pokładowe i klasyczne niekierowane bomby. Jednak największy problem jest z amunicją, której podarowaliśmy mnóstwo, a ubytków praktycznie nie uzupełniono. Całe szczęście że ktoś otrzeźwiał w porę i na Ukrainę nie poszły nasze F-16, wyrzutnie NSM, czy więcej Rośków i Leonów! Ogólnie na dzień dzisiejszy nie wygląda to dobrze.

  20. Dawid83

    Reasumując, obecnie jesteśmy słabsi niż dwa lata temu. Sprzętu nie zastąpiono w stosunku 1-1, i choć 1 Abrams czy K-2 jest wart tyle co 4-5 T-72, to tych czołgów mamy tyle co nic. Z artylerią jest trochę lepiej. Kupione FA-50 są bezzębne i do dyspozycji mają tylko działka pokładowe i klasyczne niekierowane bomby. Jednak największy problem jest z amunicją, której podarowaliśmy mnóstwo, a ubytków praktycznie nie uzupełniono. Całe szczęście że ktoś otrzeźwiał w porę i na Ukrainę nie poszły nasze F-16, wyrzutnie NSM, czy więcej Rośków i Leonów! Ogólnie na dzień dzisiejszy nie wygląda to dobrze.

  21. MiP

    Dobrze napisane że defiladowe latadełka z Korei nie zwiększyły możliwości naszego lotnictwa.Tymi zabawkami to może sobie Błaszczak po podwórku polatać

  22. pawelv

    Szacunkowe dane na tą chwilę nie określają jaka jest tendencja w ostatnich latach . Ażeby to określić należało by rozważyć ostatnie dziesięć lat . Da to w miarę obiektywną odpowiedż niezależnie od deklaracji czy Polska armia się rozwija , czy jest w stanie na tym samym poziomie czy też jest w stanie redukcji . Dla ,,gaszenia ognia " przekazaliśmy na Ukrainę część sprzętu i ile tego było , na tą chwilę powinno być tajemnicą jak i to jakie ilości dokładnie posiadamy . Najważniejsze to odbudowa armii oraz szacunek do wojska jako obrońców nas wszystkich przed zagrożeniem zewnętrznym. Co do większej liczby jednostek to alternatywą jest mniej pełno etatowych jednostek i w razie czego tworzenie nowych od podstaw bez doświadczonej kadry i sprzętu

Reklama