Reklama

Siły zbrojne

Włochy stawiają na "czołgi na kołach"

Fot. Esercito Italiano
Fot. Esercito Italiano

Resort obrony Włoch zgodził się na przyznanie konsorcjum Iveco Defence Vehicles i Oto Melary drugiego kontraktu na dostawę zmodernizowanych wozów wsparcia ogniowego/kołowych niszczycieli czołgów Centauro II. Wstępnie założono zamówienie 40 egzemplarzy z dodatkową opcją na kolejnych 56.

Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Republiki Włoskiej, przygotowywana umowa ramowa ma wartość łącznie ok. 1,159 mld euro i obejmuje także dziesięcioletni pakiet wsparcia i wydłużenie gwarancji na zamawiane wozy z 3 do 10 lat. Nadzór nad jego wykonaniem i finansowaniem mają zapewnić wspólnymi siłami włoskie ministerstwa: gospodarki i finansów, obrony i rozwoju gospodarczego.

Pierwszy kontrakt na dostawy 10 pierwszych Centauro II o wartości 159 mln euro został podpisany 24 lipca 2018 roku. Docelowo planowane jest pozyskanie 136 egzemplarzy wozów tego typu, spośród których 10 egzemplarzy zostało już zamówionych, łącznie 96 obejmuje przygotowywany kontrakt, a ostatnich 30 egzemplarzy zostanie najprawdopodobniej zamówionych w dalszej perspektywie czasu.

W pierwszej umowie pozyskane zostały wozy w wersji 2.0, a obecnie przygotowywany kontrakt obejmuje nową wersję 3.0. Zakres wprowadzonych zmian sprowadza się do modyfikacji systemu kierowania ognia poprzez dostosowanie go do amunicji programowalnej oraz modernizacji instalacji elektrycznej. Zainstalowano również nowe systemy łączności oraz ulepszony system zakłócania improwizowanych ładunków wybuchowych. Dodatkowo modyfikacji poddano właz desantowy oraz położenia wieży na kadłubie w celu poprawy ergonomii wozu.

Dostawy kolejnych Centauro II mają być realizowane równolegle do dostaw 30 kołowych bojowych wozów piechoty VBM "Freccia" (a w tym 5 w wersji klasycznej i 25 w wersji przeciwpancernej z wyrzutniami pocisków kierowanych Spike-LR). Oba typy wozów mają trafić nowych tzw. cyfrowych brygad zmechanizowanych włoskich wojsk lądowych w ramach programu modernizacji technicznej. Centauro II mają stopniowo zastępować najstarsze egzemplarze obecnie używanych Centauro B1.

W porównaniu do swojego poprzednika Centauro II został poddany głębokiej modernizacji mającej na celu poprawę siły ognia, ochrony oraz mobilności, a także dostosowanie do wymagań współczesnego pola walki. Poprawę siły ognia osiągnięto poprzez instalacje nowego systemu wieżowego Oto Melara HITFACT uzbrojonego w nową armatę gładkolufową kal. 120 mm o długości 45 kalibrów sprzężoną z czołgowym karabinem maszynowym kal. 7,62 mm oraz wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm i wyrzutnię granatów dymnych na stropie wieży.

W celu poprawy odporności przeciwminowej podwozie kadłuba zostało uformowane w kształt litery "V" oraz zdecydowano się na instalację systemu zagłuszania improwizowanych ładunków wybuchowych. Poprawę mobilności zapewnia nowy silnik turbodiesel o mocy 720 KM (o mocy 200 KM większej od poprzednika), co pozwoliło zapewnić korzystny stosunek mocy do masy pomimo wzrostu tej ostatniej o blisko 10 ton z powodu wprowadzenia pozostałych modyfikacji (z 25 do nawet 35 ton). Dodatkowo modyfikacje miały objąć także instalację nowej skrzyni biegów oraz zawieszenia.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. dim

    Jedna z polskich/polskojęzycznych blogerek, z USA, bodaj w początkach roku 2015, napisała mi krótko, że islamiści/Al Kajda, za kilka miesięcy, zaatakują Włochy łodziami. Oczywiście nie rozumiałem co ma na myśli, zapytałem, czy nie wie jaką Włochy mają marynarkę wojenną ? - nie chciała napisać nic więcej, napisała tylko "no to poczekaj, zobaczysz sam". Po czym faktycznie, zobaczyliśmy to wszyscy. Czyli z całą pewnością, bynajmniej nie zakończona awantura z "uchodźcami" - islamskimi kolonistami do Europy - była nie tylko, że z góry zaplanowana, ale też było to niektórym zachodnim środowiskom dobrze znane. I wiedziano także, że chodzi o prawdziwy najazd wrogów. I nie zrobiono nic, by im przeszkadzać. Ani poza Grecją nie robi się wiele, a Grecja też ma ręce ciągle wiązane zzewnątrz. Choć wojsko jest w stanie gotowości.

    1. Davien

      Taak, kolejny co uwaza uchodzców za terrorystów. Dim moze juz skończ z tymi odlotami.

  2. Jabadabadu

    Włosi mogą jeździć albo po drogach albo wcale - to wynika z topografii. Dla nas takie coś ma niewielki sens. Chyba, że zakłada się prowadzenie działań wyłącznie po drogach, czyli krótko.

    1. Polska drogową pustynią?

      Akurat dróg to ci u nas dostatek, i to w każda stronę! Chyba dawno żadnej samochodowej mapy Polski nie widziałeś. Zatem wszystko kołowe, w tym czy WWO, Kryle, czy kołowe niszczyciele czołgów - wbrew twojej całkowicie fałszywej tezie - mają rację bytu.

    2. dim

      Włosi mają w górach albo drogę, albo urwisko, w dół po jednej, w górę po drugiej stronie drogi. Czołg nie przejedzie tak czy owak. Znam to z Grecji. W Grecji stosunek takich właśnie gór do terenu w miare płaskiego, jest 80% - 20%. A przejazd przez rzeki i strumienie jest taki, że mam wątpliwość czy nie nastąpiłyby szybko zerwania gąsienic na niewidocznych kamieniach (choć nie znam się na tym). Natomiast na bardzo grubych oponach przejedziesz. Z drugiej strony - przy wielkiej ilości dróg w Polsce - nie bardzo widzę w Polsce zwycięskie potyczki wojny manewrowej, jeśli tamci miec będą pełno także ciężkiego sprzętu kołowego, a my na kołach jedynie sprzęt lekki, resztę na gąsienicach. A roślinność raz - dwa wypalona... Raz - dwa osaczą nasze jednostki gąsienicowe jak ogary misia. Brak równowagi. Ale co ja tam wiem ? Radiowiec i do tego marynarz ?

    3. dim

      Kryl akurat nie budzi mojego zaufania. Nadaje się głównie na ekspedycje przeciw plemionom. Oni w górach - lasach, ty w wygodnej, chronionej bazie na równinie i ostrzeliwujesz ich, dzięki obserwacji dronowej. A wyobrażam sobie prawdziwą wojnę, równorzędnych technicznie wojsk, mniej więcej tak: Kryle nie zaczęły jeszcze ostrzału... jeszcze nie wykrył ich radar pola walki... ale jakoś zauważono tę baterię Kryli... I teraz uwaga: jeden, słownie JEDEN rozscalany pocisk, np. ten precyzyjny, z tysiącami kulek... obojętnie jak dostarczony tam i z czyją pomocą obserwacyjną... - i wtedy już nie tylko tego jednego auta, ale i całej baterii nie ma już, wśród sił zdolnych do walki. Gdy z bateriami dobrze opancerzonymi, np. Krabów, o tym wrogowi ani marzyć. Powtórzę: Pocisk rozscalany, obojętnie jak tam dostarczony. Czyli to nawet może być jeden dron piątej kolumny. A piątej kolumny szkoli się w Polsce w tej chwili mnoho... - pomiędzy kilkoma milionami pracowników ze wschodu zawsze da się ukryć trochę osób podwójnego przeznaczenia. Uczących się tu właśnie terenu. Zresztą - zawsze tak było. Jagiełło też wiedział, którędy atakować, a gdzie czekają nań pułapki, Tatarzy wiedzieli gdzie polskie grody miały słabe punktu... i nawet Persowie wiedzieli, że jest ścieżka w górach, na tyły Termopil. Czyli jeden dyskretny podświetlacz laserowy ........... i już po baterii Kryli... - ale nic nie zrobi to Krabom.

  3. Fritz

    To tylko propaganda Włosi kupują czołgi na kołach nie że są lepsze od czołgów, Tylko dla tego że nie stać ich na lepsze i jest duże bezrobocie we Włoszech i pomagają ekonomia Włoskiej, wiem bo mieszkam we Włoszech, Szkoda że polacy tego nie robię,

  4. AlS

    Niszczyciel czołgów to w naszych warunkach najlepiej podwozie T-72 i osadzona na nim wieża bezzałogowa, z armatą 120 mm L52 RUAG CTG z automatem ładowania. Taka, jaką zastosowano w prototypie czołgu Anders, tyle że z łożyskiem dostosowanym do teciaka. Kadłubów T-72 jest wystarczająco dużo i choć zdaniem niektórych są za ciasne aby umieścić na nich wieżę bezzałogową, to z gabarytów wynika iż po usunięciu karuzeli z amunicją da się tam spokojnie wcisnąć stanowiska dla dowódcy i celowniczego, siedzących w pozycji podobnej do kierowcy wozu. Przyrządy celownicze można umieścić w dowolnych miejscach, zamieniając tradycyjne kanały optyczne na światłowody i monitory od dużej rozdzielczości. OK, powiedzmy że kryterium na zostanie czołgistą w tych wozach byłby wzrost nieprzekraczający 176 cm. Oszczędność na masie można byłoby wtedy przeznaczyć na dopancerzenie przodu wozu i otrzymujemy czołg o ochronie nie gorszej od Leoparda 2PL, a przy tym strzelający armatą o lepszej prędkości wylotowej porównywalnej z Rh120 L55 i korzystający z tej samej amunicji. Nie wiem czemu MON nie idzie w to rozwiązanie, wydaje się ono optymalne w relacji koszt-efekt, zwłaszcza że nawet po skanibalizowaniu najbardziej zużytych, mamy sporą ilość kadłubów do zagospodarowania, technologie są w kraju, a przy tym istnieje nawet Proof of Concept w postaci Andersa. Domyślam się, że na przeszkodzie stoją sami wojskowi, którzy mentalnie będąc wciąż w armii, mającej atakować NATO na kierunku północnym, przez Niemcy do Danii, nie umieją zaakceptować innych nowinek niż jeszcze cięższy czołg.

    1. Davien

      AIS, wieża z Andersa nie wejdzie na T-72 bo kadłub teciaka jest za mały i to już po usunieciu autoloadera (info z pokazów w 2010r) Do tego masz wiezę bardzo słabo opancerzoną. Co do dopancerzenia przodu: panei AIS cos takiego jak rozkład mas cos panu mówi??

    2. i tyle..

      Tradycyjnie pojechałeś bez trzymanki. A porównywałeś masy i tej i tej wieży ? Chyba nie. Wieża "andersa" wejdzie ponieważ średnica łożyska jest mniejsza, niż łożyska T-72. :) rozkład mas, to jak z przodu dopancerzymy to z tyły dla równowagi też możemy. Taki proces nazywa się integracją.

    3. QRF

      Jedno pytanie. W przypadku trafienia jak załoga się ewakuuje z takiego T72? Rozumiem że wszyscy będą uciekać przez właz kierowcy... Moim zdaniem pomysł chybiony bo za drogi, nieperspektywiczny i nieprzemyślany.

  5. mobilny

    Tylko jako wsparcie bo MBT to nigdy nie zastąpi. Plus takiego rozwiązania to mobilność.

    1. Davien

      MBT a bardzo w górach nie pojeżdzisz, a tam maja działac Centauro

    2. Gdzie tu sens?

      A czy ktokolwiek poważny proponuje zastąpić Wilkiem czołg podstawowy ? Po co to komentować coś, czego nikt nie powiedział? Przecież od zawsze była mowa o WWO, a nie o MBT!

    3. michalspajder

      Tak samo mysleli Wlosi przed II wojna stawiajac na tankietki.Tez planowali walke w gorach,co i przetestowali w Grecji,zreszta przegrywajac (Niemcy ich musieli ratowac).O pustyniach Afryki czy stepach Rosji nawet nie ma co wspominac.Gdyby nie roznego rodzaju Semoventi,byloby jeszcze gorzej.

  6. bobik

    przestańcie pisać bzdury, żaden pocisk wystrzelony z tej armaty nie jest w stanie zniszczyć współczesnego czołgu jak Abrams, leopard czy nawet T90 dlatego nie bardzo jest sens wprowadzać na uzbrojenie sprzęt który może zniszczyć to z czym poradzi sobie ,,trzydziestka''

    1. Lord Godar

      No dobrze Bobik , a czy ta 30-tka ma tyle przebijalności co pocisk kumulacyjny z takiej armaty ?

    2. Davien

      No popatrz a taki M1A2SEP3 ma działo 120mm L44:)

    3. Brak wiedzy się kłania

      Wieża Cockerill rodziny XC-8 ma armatę 120mm L50, zdolną do strzelania dowolną amunicją NATO, w tym programowalną, oraz wystrzeliwania pocisków kierowanych. Myślę, że nie udowodnisz w żaden sposób, że L50 sobie nie poradzi z pancerzem standardowego rosyjskiego czołgu. Inaczej w czolgach nie byłoby nawet L44.

  7. Sierżant

    Jak czytam niektórych z Was, to widzę Polskę jako kraj mokradeł i grząskich piasków, gdzie żaden ośmiokołowiec z szosy zjechać nie może. Podwozie kołowe uniwersalne i tańsze nieporównywalnie, najważniejsze, że potrafi udźwignąć skuteczny zestaw przeciwpancerny, przciwlotniczy i wsparcia piechoty. Gąsienice to marnowanie środków, których Polska nie ma. Jeśli nie postawimy na koła nigdy nie będziemy mieli dość samobiżnych zestawów ogniowych. Nie każdego stać na duże maszyny defiladowe.

    1. Popieram

      Dokładnie. Wymyślili jakieś potwornie ciężkie gąsienicowe niszczyciele czołgów, zamiast w pierwszej kolejności zakupić większą ilość na wielokrotnie tańszych, lekkich, mobilnych podwoziach ktorymi można by nasycic nie jeden "pułk ppanc" tylko stworzyć ich ze 3 lub 4, zapewniajac nam o wiele większą siłę ognia ppanc. To samo z Krylami, najpierw ogromne, kosztowne, ciężkie niemobilne Kraby, zamiast szybkich, lżejszych, 3x tańszych Kryli.

  8. Logistyk

    A na wieży... zdalnie sterowany ZSMU. Tak też należy postępować w naszych pojazdach typu RAK, KRAB, Twardy, Leopard itp. Żołnierz nie powinien narażać swojego życia wystawiając się jako ewentualny cel.

  9. Marek1

    Od dawna polskie brygady/bataliony na KTO Rosomak powinny mieć organiczne kompanie/dywizjony WWO z uzbrojeniem zdolnym zwalczać również z przedniej półsfery całe spectrum ros. rodziny T-72/80/90/90M. Był taki dobry pomysł, ale jak zwykle u nas został koncertowy uwalony przez tzw. wiedzących lepiej. Skutkiem jest trwająca już ponad prawie 20 lat sytuacja, gdy JEDYNYM poważnym śr. ppanc brygad zmech. są wożone w spajkobusach przenośne ppk Spike-LR w żenująco zresztą małych ilościach.

    1. Sssssssssss

      Armata tego pojazdu, jak i innych tego rodzaju, nie będzie miała tej samej siły ognia co czołgowa mimo tego samego kalibru. Niestety musi być "upośledzona" ze względu na rodzaj nośnika i związane z tym ograniczenia. Nie wiem czy gwarantuje zwalczanie czołgów rosyjskich z przedniej półsfery z 1,5-2km. Chyba przydałyby się takie wozy lecz nie należy ich przeceniać do tego mamy "krótką kołderkę". Idea tych pojazdów przypomina amerykańskie niszczyciele czołgów z II wojny a te w praktyce nie sprawdziły się. Oczywiście to było dawno i nie musi się to przekładać na czasy współczesne lecz historia tamtych pojazdów wskazywałaby na zachowanie ostrożności w podchodzeniu do ich możliwości. Do tego włosi mają odmienne warunki terenowe niż my oraz inne potencjalne zagrożenia. Najpierw należałoby zająć się ppk i innymi bardziej konwenjonalnymi środkami ppanc niż wóz typu Centauro. Obrona ppanc naszej armii zaczyna przypominać prowizorkę, ubogą do tego.

    2. Lord Godar

      Powinny ale nie mają . Jak na razie przyjęto , że wsparcie batalionów będą robiły Raki z tym że jest ich za mało w brygadach. Moim zdaniem każdy batalion na Rosomakach powinien dostać mieszaną kompanię wsparcia wyposażoną w Raki , WWO Wilk i Amur .

    3. Tiger I

      No trochę przesadziłeś , czytałeś ten artykuł to są działa gładkolufowej o długości 45 kalibrów , do tego trzeba naprawdę bardzo dobrej amunicji , żeby myśleć o przedniej półsferze , może boki , druga sprawa po modernizacji mają 35t , z boku pewnie go pokonasz burzącym , czaisz różnicę ? Ale jako wozy wsparcia ogniowego dla Rosomaków , ok .

  10. WRZECIONO

    60-80 sztuk takich Wilków przydałoby się dla naszych sił szybkiego reagowania ,współpracujących z naszymi Rosomakami ....

    1. Jesion

      Dokładnie, batalion takich wozów (na podwoziu Rosomaka), na 2-3 bataliony zmotoryzowane w brygadach "kołowych". Marzenie.

    2. Lord Godar

      Odpowiednik tego Centauro można stworzyć w oparciu o podwozie Rosomaka XP . Nie jest to specjalnie trudne i skomplikowane , a efekt byłby całkiem niezły . Dręczy mnie tylko pytanie , czemu nasz MON wciąż broni się przez wprowadzeniem tego typu pojazdu wsparcia bojowego do batalionów Rośków ...

  11. Zbigniew

    Nasi o planowanej produkcji Kryla już zapomnieli?

  12. Marek

    Ktoś jeszcze ma wątpliwości na temat sensu współpracy z Włochami przy nowym MBT?

    1. Lord Godar

      No właśnie ... Włosi nie potrzebują na razie nowych czołgów na gąskach .

  13. Pjoter

    Mam takie wrazenie ze odnośnie współpracy dot. czołgu sredniego zostaniemy z ręką w nocniku dlatego też powinniśmy zabrać sie za czołg lekki naszej produkcji co za różnica czy stracimy przez np.ppk czolg lekki czy sredni

  14. ven

    Można taką wieżę osadzić na podwoziach t72?

    1. Marek

      Po co? Więcej sensu miałaby na Rosomaku XP.

Reklama