Siły zbrojne
W Royal Navy brakuje chętnych do służby na okrętach podwodnych
Dowódca Royal Navy, admirał Ben Key, w jednym z opublikowanych w poniedziałek wywiadów przyznał, że wyzwaniem dla brytyjskiego odstraszania nuklearnego jest spadająca liczba chętnych do służby na okrętach podwodnych.
Royal Navy dysponuje 10 okrętami podwodnymi - czterema klasy Vanguard, wyposażonymi w pociski balistyczne z głowicami nuklearnymi oraz jednym klasy Trafalgar i pięcioma Astute, które są uzbrojone w pociski konwencjonalne, a nie nuklearne. Szczególnie istotna rola przypada tym pierwszym, bo ich zadaniem jest zapewnienie, że Wielka Brytania w każdym momencie ma możliwość odpowiedzenia na atak nuklearny.
Dlatego też od 1969 roku przynajmniej jeden okręt wyposażony w głowice nuklearne stale znajduje się w nieujawnianym miejscu na morzu. Jednak utrzymanie tego środka odstraszania wymaga wystarczającej liczby marynarzy, którzy są gotowi regularnie spędzać miesiące pod wodą bez możliwości skontaktowania się z domem, często nawet nie wiedząc, gdzie zostaną rozmieszczeni.
Czytaj też
W rozmowie z parlamentarnym tygodnikiem "The House" admirał Key przyznał, że rekrutacja do służby na okrętach podwodnych okazuje się trudna. "Nie zamierzam siedzieć tutaj i mówić, że jesteśmy zalani ludźmi" - powiedział, dodając, że jego zdaniem wynika to z braku debaty na temat tego, co oznacza dla Wielkiej Brytanii bycie mocarstwem nuklearnym.
Ujawnił, że marynarka wojenna inwestuje w zespoły informacyjne, aby wyjaśnić potencjalnym nowym rekrutom, jak wygląda życie na okręcie podwodnym oraz, że musi jako całość zabiegać o chętnych do służby.
Czytaj też
"W rzeczywistości prowadzimy wojnę o talenty w tym kraju, nie ma w tym wielkiej tajemnicy" - powiedział. "Jednym z wyzwań jest fakt, że obecnie w marynarce, liczącej 29 tys. osób w populacji około 65 milionów, w rzeczywistości jest bardzo niewiele osób, które mają bezpośrednie doświadczenie związane z pochodzeniem z rodziny marynarskiej. Natomiast jeśli spojrzeć 100 lat wstecz, wiele osób miało doświadczenie w rodzinie wojskowej lub marynarskiej" - wyjaśnił admirał Key.
W ramach nowego strategicznego partnerstwem z Australią i Stanami Zjednoczonymi brytyjska marynarka wojenna dąży do rozbudowy floty okrętów podwodnych o napędzie atomowym, co również będzie wymagało większej liczby marynarzy służących na tych jednostkach.
rwd
Jak może brakować chętnych jeśli codziennie przez Kanał płyną setki inżynierów marzących o służbie na HMS.
Madderdin
Ci z Izby Lordów chyba mają rodziny to niech się do czegoś przydadzą,lub ci co przybijają do brzegów imperium powinni radzić sobie na morzu
Monkey
Mam dla pana admirała małe słówka pocieszenia. W tym kraju brakuje ludzi do pracy niemal wszędzie. Nigel Farage: „British jobs for British people” (jego żona o zarazem sekretarka jest… Niemką😂). Mamy kupę „British jobs”, ale „British people” jakoś się do nich nie garną. Oni wolą przed pecetem czy laptopem udawać menedżerów. Najlepiej praca zdalna. W moim byłym szpitalu po Brexicie dużo Hiszpanów, Włochów i nawet część Portugalczyków wyjechało. Uzupełnienia są, na szczęście. Z Indii i Filipin. I taniej, i kultura podobna😂. A tak na serio, już widzę miejscowych na SSBN gdzieś pośrodku Atlantyku bez srajfonów przez 3-5 miesięcy😱
Był czas_3 dekady
Słusznie prawisz. Pokolenie Tik-Toka dłużej niż 1 (słownie, jeden) dzień bez smartfona nie wytrzyma.
Sorien
Ogulnie jest problem z ludźmi do armi w społeczeństwie dzisiejszego zachodu (wykastrowanym - intencje były dobre ale jak to zawsze piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami )
Był czas_3 dekady
Ogólnie mówiąc masz rację ;-)
MiP
A Polska ma podwodniaków a dzieki nieudolnemu rządowi nie ma okrętów podwodnych,nasi marynarze mogą się zaciągać do Royal Navy 🙂
Rusmongol
Ciekawe co powiesz o rządzie Danii. Ona w ogóle nie ma Okrętów podwodnych.
Sorien
Nam nie są do niczego potrzebne okręty podwodne - ruskie z flotą NATO nie mają żadnych szans do walki nawet wyrównanej na Bałtyku . Godzina wojny będzie ostatnia godzina wszystkiego ruskiego co pływa po morzu Bałtyckim zatoną bez kontaktu wzrokowego z wrogiem by dopełnić zniszczenia nie potrzeba polskich łodzi podwodnych ani nawodnych
MiP
Sorien a czytałeś ostatni wywiad z szefem BBN który ukazał się na D24 ???? On jakoś mówił że okręty podwodne nam są w dzisiejszych czasach bardzo potrzebne jeśli chcemy mieć niezagrożone dostawy surowców energetycznych drogą morską.Przekaz partyjny do ciebie nie dotarł ??????