- Wiadomości
USA stawiają na Patrioty. Boeing z historycznym kontraktem
Koncern Boeing otrzymał kontrakt wieloletni na dostawę systemów naprowadzających do pocisków Patriot PAC-3 MSE, których ma zostać dostarczonych łącznie do 3 tys. sztuk. To największa w historii umowa na ten sprzęt, ale potrzeby są jeszcze szersze.

Autor. Spc. Jackson C. Gray/US Army
Umowa ma wartość 2,7 mld dolarów i ma zostać zrealizowana do 2030 roku. Maksymalne tempo produkcji to 750 systemów naprowadzania rocznie. To największy w historii kontrakt na głowice naprowadzające do pocisków rodziny PAC-3. Boeing jest tutaj podwykonawcą koncernu Lockheed Martin, który produkuje pociski PAC-3 MSE.
Dostarcza aktywne radarowe głowice naprowadzające pracujące w paśmie Ku, które są następnie wykorzystywane w pociskach produkowanych przez Lockheed Martina. Dzięki temu pociski PAC-3 MSE mogą zwalczać cele balistyczne bezpośrednim trafieniem (hit-to-kill), nie ma też potrzeby podświetlania celu przez radar Patriota przez cały okres lotu pocisku. Obecna umowa jest następstwem wartego prawie 9,8 mld dolarów kontraktu, jaki zawarto niedawno pomiędzy US Army a koncernem Lockheed Martin na dostawy PAC-3 MSE. Tamta umowa, zgodnie z oficjalnymi informacjami, dotyczyła 1970 pocisków.
Zobacz też
Można śmiało mówić o historycznej skali kontraktowania, bo do chwili obecnej Boeing dostarczył „ponad 6000” takich systemów naprowadzania do pocisków rodziny PAC-3 (rok temu mówiło się o „ponad 5000”), będących w służbie od 2001 roku (oczywiście na początku w wersjach PAC-3 i PAC-3 CRI, a dopiero potem w wersji PAC-3 MSE). Są one cały czas modyfikowane, by móc sprostać ewoluującym zagrożeniom.
Pociski PAC-3 MSE są używane bojowo na Ukrainie, między innymi do zwalczania rakiet Iskander i pocisków hipersonicznych Kindżał. Są też podstawowym uzbrojeniem polskiego systemu obrony powietrznej Wisła, opartego o zestawy IBCS/Patriot. W USA trwają również wysiłki w celu integracji ich z systemem Aegis używanym na okrętach, a prowadzące program wojska lądowe zwiększyły niedawno docelową liczbę tych pocisków z niemal 3,4 do ponad 13 tysięcy. Oznacza to, że stopniowo zwiększana (do 650, a następnie 750 pocisków rocznie) produkcja jest wciąż niewystarczająca, by spełnić zapotrzebowanie USA oraz sojuszników i partnerów.
Pomimo wysiłków Boeinga, który cały czas zwiększa swoją produkcję, armia amerykańska szuka też drugiego dostawcy systemów naprowadzania do PAC-3 MSE. W czerwcu br. rozpoczęto badanie rynku w tym zakresie. Jak podał serwis Breaking Defense, US Army zamierza też przyspieszyć program „Future Interceptor”, mający na celu szybkie opracowanie i wdrożenie pocisku następnej generacji. Co ciekawe, do programu mają zostać dopuszczeni nie tylko Lockheed Martin i Raytheon, ale i inni producenci. Pierwsze zdolności wypracowane w ramach tego projektu mogą być dostępne w trzy–pięć lat po uruchomieniu programu, czyli około 2030 roku.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]