Reklama
  • Wiadomości

Ukraińcy chwalą… rosyjskie czołgi

Siły zbrojne Ukrainy wykorzystują z powodzeniem rosyjskie czołgi, zdobyte we wcześniejszych fazach działań bojowych. Co ciekawe, oficjalnie informują o zaletach jednego z najnowszych typów rosyjskich maszyn.

Autor. 93 Brygada Zmechanizowana Sił Zbrojnych Ukrainy/Facebook
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

93.Brygada Zmechanizowana Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowała, że wykorzystuje bojowo zdobyczny rosyjski czołg T-80BWM. W komunikacie zacytowano jego dowódcę, który wcześniej był instruktorem w jednym z centrów szkoleniowych. Przed wybuchem pełnoskalowej wojny prowadził więc szkolenia na T-64, T-72 i T-80 starszych wersji.

Zobacz też

Po mobilizacji rozpoczął wojnę w ukraińskim T-64, ale ten został uszkodzony przez Rosjan. Dlatego „przesiadł" się na zdobyczny sprzęt, w postaci czołgu T-80BWM, który trafił do rosyjskiej armii w 2020 roku i został już wykorzystany na kierunku Izjum. Zaletą tego wozu, zdaniem ukraińskiego instruktora, jest między innymi system obserwacji termowizyjnej. Zapewnia on możliwość obserwacji na odległości do pięciu kilometrów, a na dystansie do 3 km widać nawet dzikie zwierzęta w nocy.

Reklama

Dowódca czołgu podkreśla, że obecnie wojna jest bardziej intensywna niż w pierwszej fazie. Strona rosyjska szeroko wykorzystuje artylerię, w tym lufową kalibru 152 mm oraz rakietową, a nad walczącymi wojskami cały czas „wiszą" rosyjskie bezzałogowce Orłan, korygujące jej ogień. To zmusza Ukraińców do ciągłych zmian stanowisk. Aktywne ma być też rosyjskie lotnictwo uderzeniowe, a w rejonie gdzie był obecny wspominany czołg upadła też rakieta taktyczna Iskander, która jednak nie eksplodowała. Nota bene, wspomnienia dowódcy pośrednio potwierdzają, że Rosja – w pierwszej fazie walk – w ograniczonym zakresie wykorzystywała posiadane bezzałogowce (nawet w zestawieniach strat rosyjskich BSP pojawiało się stosunkowo mało).

Zobacz też

Ukraiński instruktor mówi jednocześnie, że dochodziło do pancernych pojedynków i czołgi wroga, które widział „na własne oczy", były już wyłączone z walki. Miały one być niszczone na dystansie do czterech kilometrów. W trakcie jednego z pojedynków (z zastosowaniem T-80BWM) wrogi czołg został zniszczony na odległości powyżej 3,3 km.

Reklama

Świadectwo ukraińskiego czołgisty paradoksalnie jest potwierdzeniem, że duża część rosyjskiego sprzętu używanego na Ukrainie to – mimo pewnych wad – nowoczesne wyposażenie, które w wielu sytuacjach było źle wykorzystywane przez Rosjan (działających zresztą, zwłaszcza na początku, na bazie nierealnych założeń do poziomu operacyjno-strategicznego włącznie). Jeśli bowiem czołg daje możliwość obserwacji na dalekich dystansach, ale i celnego strzelania na 3-4 km, to trudno nie mówić o jego zaletach. A fakt, że wiele wozów zostało zdobytych w stanie pozwalającym na użycie bojowe, nie najlepiej świadczy (mówiąc eufemistycznie) o Rosjanach.

Zobacz też

Modernizacja czołgu podstawowego T-80BW do standardu T-80BWM ma na celu podniesienie zdolności bojowych tego czołgu w zakresie trzech podstawowych  jej składników: siły ognia, ochrony i mobilności. Jeśli chodzi o poszczególne elementy modernizacji, to polegała ona na: montażu nowego pancerza reaktywnego Relikt, instalacji nowego, wielokanałowego celownika działonowego Sosna-U (z kamerą termowizyjną – do pewnego momentu montowano francuski system Catherine-FC, który miał zostać zastąpiony przez rosyjski TPK-K), zmodyfikowanego zapasowego celownika działonowego 1P67, nowego przyrządu obserwacyjnego kierowcy TWN-5/TWN-5M, czy nowego systemu gaśniczego i łączności. Czołg otrzymał też nową armatę 2A46M-4 ze stabilizatorem 2E58, a automat ładowania dostosowano do wykorzystania amunicji nowej generacji. Napęd stanowi turbina gazowa o mocy 1250 KM.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama