Reklama

Siły zbrojne

Ukraina: Niemieckie ciężarówki jako lekkie Grady

Unimog 1300L
Autor. Joost J. Bakker

Ukraińcy w ostatnim czasie tworzą coraz to nowe wieloprowadnicowe systemy rakietowe, jednak głównie wykorzystywali do tego cywilne samochody terenowe 4x4 i zasobniki rakiet niekierowanych kal. 80 mm. Tym razem zagospodarowano lekki samochód ciężarowy w podobny sposób, jednak już z użyciem rakiet 122 mm jak w systemach BM-21 Grad.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Artyleria rakietowa stanowi jeden z najważniejszych elementów ukraińskiej armii, pozwalając na ostrzeliwanie przeciwnika często dalej, niż pozwala na to artyleria lufowa taka jak 2S1 Goździk. Jednak często jest ona tracona m.in. poprzez ogieńkontrbateryjny, z reguły wozy wtedy są bardzo uszkodzone w wyniku ostrzału pośredniego. Jednak zdarza się, że wiele elementów np. BM-21 jest dalej możliwych do zagospodarowania. Przykładem są rurowe wyrzutnie pocisków 122 mm, które można wykorzystać ponownie. Jak widać, Ukraińcy postanowili tak zrobić, wykorzystując niecodzienne podwozie, czyli niemiecki samochód ciężarowy małej ładowności — Unimog. Pod koniec marca informowaliśmy o przekazaniu 50 pojazdów tego typu w wersji karetek wielonoszowych. Niemcy prowadzili jednak również inne dostawy pojazdów kilku typów (łącznie było ich ponad 200).

Czytaj też

Jak widzimy, na pace Unimoga zainstalowano tylko cztery rurowe wyrzutnie, zatem siła ognia względem systemu BM-21 jest znacznie mniejsza, jednak dalej jest to amunicja o znacznie większym zasięgu względem zasobników z rakietami S-8 kal. 80 mm, które były używane w takim samym celu. Donośność pocisku rakietowego 122 mm określa się w zależności od jego rodzaju na 15-40 km. Jednak najpewniej w tym wypadku mowa o dolnej granicy, zatem 15-20 km (donośność rzędu 40 km mają jedynie pociski najnowszej generacji).

Reklama

Czytaj też

Unimog to samochód ciężarowy małej ładowności i wysokiej mobilności o szerokim zastosowaniu m.in. w rolnictwie, służbach porządkowych i ratunkowych, leśnictwie czy wojsku (m.in. jako podstawa specjalistycznych zabudów kontenerowych) itd., a także w ciężkich pracach transportowych w trudnym terenie. Polska pozyskała 69 sztuk tego pojazdu w wersji U1300L, wraz z zakupem używanych Leopardów 2A4 w latach 2002-2003. Są one jedynymi samochodami ciężarowymi małej ładowności wysokiej mobilności użytkowanymi w Wojsku Polskim.

Reklama

Komentarze (1)

  1. Powiślak

    A czy "polski" MON zamawia w HSW nasze nowoczesne, wyposażone w Topaza wyrzutnie Langusta-2? Nie! A ile trwa wojna Rosji z Ukrainą? Już 8 lat! MON jak dotąd NIE zamówił ani jednej sztuki z oferty HSW zaprezentowanej bodaj w 2012. MON również nie pomyślał żeby np. zakupić izraelskie pociski do Langust o CEP ...10m. A wojna trwa....a MON kupuje niszczyciele min, fregaty, a nawet stację demagnetyzujacą okręty. Rakiety? A po co? Najpewniej wroga odstraszą te bezbronne niszczyciele min! Choc takiego Bujana nawet nie wykryją, chyba że radarem antykolizyjnym.

    1. Chyżwar

      Dla Bujana najlepiej by było, żeby nie bujał się w pobliżu naszego wybrzeża. Takie okręty jak on źle kończą tam, gdzie są NSMy.

    2. Gustav

      Pierwsze o czym pomyślałem kiedy usłyszałem o tych 500 Himarsach to właśnie dlaczego od tylu lat - skoro rośnie zagrożenie ze strony Rosji - nie zamówiliśmy ani jednej wyrzutni rakiet 122 mm skoro całą produkcję mamy pod własną kontrolą. Oczywiście wiadomo dlaczego. Nie chodzi o żadne mityczne wzmocnienie polskiego wojska tylko o kolejne podlizanie się Wielkiemu Bratu. Ile mamy zwykłych rakiet 122 mm na stanie? Maksymalnie na jeden dzień intensywnej walki. Ile mamy Feniksów? Jedną, niepełną jednostkę ognia. I robimy coś z tym? Nie, bo po co skoro można kupić coś zza oceanu i przy okazji zostać poklepanym przez jakiegoś urzędnika w Pentagonie. Podstawą zdolności obronnych JEST WŁASNY PRZEMYSŁ I WŁASNE ZAPASY A NIE DOBRE SŁOWO Z PENTAGONU.

Reklama