Reklama

Siły zbrojne

Tajwan się zbroi

Autor. The Republic of China Army (ROCA)/Facebook

Tajwański rząd ściśle współpracuje z sektorem prywatnym w celu opracowania bezzałogowych statków powietrznych do użytku wojskowego; są nadzieje na zbudowanie floty dronów w już przyszłym roku – przekazano na konferencji prasowej zorganizowanej we wtorek przez resort obrony.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak wskazała tajwańska Centralna Agencja Informacyjna, zarówno wojskowe, jak i cywilne drony używane są na co dzień w wojnie w Ukrainie. W obliczu cywilnych i wojskowych zagrożeń ze strony Komunistycznej Partii Chin Tajwan zdecydował się na przyśpieszenie procesu badawczego, by nadążyć za rozwojem technologii dronów.

Czytaj też

Chi Li-pin z tajwańskiego Narodowego Chung-Shan Institute of Science and Technology (NCSIST) przekazał, że instytut połączył siły z prywatnymi firmami w budowaniu prototypów pięciu rodzajów komercyjnych dronów do celów wojskowych.

Reklama

Według Chi opracowanie wojskowych dronów to długi proces, który ze względu na liczne wymagania wojska może zająć od czterech do pięciu lat, ale komercyjne drony mogą przejść odpowiednie testy i być gotowe do prowadzenia wojskowych misji obserwacyjnych w ciągu około roku. Pierwsze prototypy tych maszyn oczekiwane są już w lipcu. Po przejściu wymaganych testów planowana jest masowa produkcja takich dronów.

Czytaj też

Chi stwierdził również, że NSCIST ze względów bezpieczeństwa zażądał od zainteresowanych firm przedstawienia dowodu, że nie są one finansowane przez chińskie firmy i że nie mają udziałów w chińskich przedsiębiorstwach. Muszą również zobowiązać się, że nie będą używać produktów ani komponentów wyprodukowanych w Chinach lub przez chińskie firmy.

Czytaj też

Tymczasem poza opracowaniem bezzałogowców Tajwan aktywnie działa także na odcinku innych broni. Finansowany przez rząd Narodowy Instytut Nauki i Technologii Chung-Shan (National Chung-Shan Institute of Science and Technology - NCSIST) dokonał próbnego wystrzelenia pocisku ze swojej bazy w Jiupeng w najbardziej wysuniętym na południe okręgu Pingtung – jak poinformował MSN. Według informacji jest to rakietowy pocisk Hsiung Sheng typu ziemia-powietrze, który jest wersją Hsiung Feng IIE o zwiększonym zasięgu, który jest w stanie trafić w cele do 1200 km (746 mil), wystarczająco daleko, aby dotrzeć do głównych miast w Chinach, takich jak Qingdao na wschodnim wybrzeżu lub Wuhan w centrum.

Autor. The Republic of China Army (ROCA)/Facebook

Według Liberty Times w tym miesiącu miałyby się odbyć jeszcze cztery testy. Był to pierwszy test rakietowy NCSIST w tym roku. Sześć testów zaplanowanych na koniec ubiegłego roku zostało odwołanych z powodu złej pogody oraz dlatego, że Chiny przeprowadzały ćwiczenia wojskowe w pobliżu Tajwanu.

To nie koniec, ponieważ Tajwan chce w 2023 roku wyprodukować 1000 rakiet. W 2022 roku całkowita liczba wyprodukowanych efektorów przekroczyła 800 jak pisze Taiwan News na podstawie wypowiedzi ważnego urzędnika.

Czytaj też

Jak przypomina portal, Narodowy Instytut Nauki i Technologii Chung Shan (NCSIST) posiada obecnie 16 linii produkcyjnych do masowej produkcji różnych pocisków, w tym dronów samobójczych Chien Hsiang, pocisków Wan Chien, pocisków Hsiung Sheng, pocisków Sky Bow III, pocisków Sky Sword II wystrzeliwanych z ziemi i ze statków, pocisków Sky Sword II wystrzeliwanych z powietrza o rozszerzonym zasięgu, a także pocisków Hsiung Feng III i Hsiung Feng III o rozszerzonym zasięgu. Jak zwraca uwagę medium w przeszłości zakłady nie były w pełni zautomatyzowane. Jednak od czasu automatyzacji produkcja się zwiększyła.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

Komentarze (2)

  1. Sorien

    Brew pozorom to Korea Południowa jest w gorszej sytuacji przed wojna o Tajwan niż Tajwan. Głowie dlatego że graniczy z północą o Chinami droga lądowa .

  2. rwd

    16 linii produkcyjnych do masowej produkcji, to ja rozumiem i polecam naszym specom od tych spaw aby w Polsce uruchomili coś takiego. Tylko masowa produkcja sprzętu może przynieść dobre rezultaty, Wypuszczanie rocznie kilkudziesięciu sztuk nawet najbardziej zaawansowanego (jak na nasze warunki) sprzętu jest działalnością rzemieślniczą i powinno podlegać karze w postaci cofnięcia zamówień. Jak nie potrafią, to niech się nauczą od tych, którzy nie mają z tym problemu, w przeciwnym razie powinni zrezygnować z branży zbrojeniowej i przenieść swoje zainteresowania do mniej newralgicznych dla kraju dziedzin. Nie stać nas na finansowanie nieudaczników i znajomych królika, którzy chcą w spokoju doczekać do emerytury.

Reklama