Reklama

Siły zbrojne

Szwedzkie Gripeny na estońskim niebie

Fot. www.forsvarsmakten.se
Fot. www.forsvarsmakten.se

Do estońskiej bazy sił powietrznych Amari w minionym tygodniu przyleciało osiem samolotów JAS 39 Gripen szwedzkich sił powietrznych. Goście estońskich lotników biorą udział w ćwiczeniu AFX18, corocznym sprawdzianie wyszkolenia szwedzkich sił zbrojnych.

Szwedzkim samolotom myśliwskim towarzyszy maszyna transportowa C-130 Hercules, na której pokładzie do Estonii przyleciały zespoły techników. Ogółem w Amarii do 31 maja przebywa około 100 żołnierzy szwedzkich. Przedstawiciele gospodarzy podkreślają, że to pierwsze wspólne ćwiczenia estońskich i szwedzkich sił powietrznych od czasu odzyskania niepodległości przez Tallinn.

Dowódca szwedzkiej grupy płk Anders Wendel przekazał, że celem jego podkomendnych jest wylatanie "jak największej liczby godzin", a jego samoloty będą przebywać na ziemi "jedynie w celu pobrania paliwa i dokonania niezbędnych przeglądów". Ćwiczebne walki powietrzne odbywają się wyłącznie w szwedzkiej przestrzeni powietrznej, ale część innych zadań szkoleniowych wykonywana jest nad Estonią - wśród nich loty na bardzo małej wysokości.

W miniony czwartek cztery szwedzkie Gripeny płk. Wendela wykonały loty tego rodzaju w okolicach lotniska w stolicy Estonii i nad wyspami Saaremaa i Hiiumaa.

W ćwiczeniu AFX18 bierze udział ogółem ok. 3500 żołnierzy ze Szwecji, Estonii, Finlandii, Francji i Hiszpanii.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. El com

    Pomyślnie o Szwecji która ma 60 mln mieszkańców i jest równie gęsto zasiedlona jak Polska. Na 449 tys km jest największe miasto, 12 milionowy Sztokholm, czterokolumnowy Geteborg Malmo wielkie jak Warszawa i Uppsala jak Łódź. Po co im Estonia?

  2. tomato678

    A jak Rosjanie ćwiczą z na Białorusi to źle...

Reklama