Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

S-70i z Mielca eksportowym hitem [WYWIAD]

Fot. PZL Mielec
Fot. PZL Mielec

Pomimo pandemii, trudności z łańcuchem dostaw i transportem wywiązujemy się z kontraktów rzetelnie i na czas, a w dzisiejszych trudnych czasach to wielka wartość – podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Janusz Zakręcki, Prezes Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu.

Jakub Palowski: W 2020 roku Państwa spółka dostarczyła Filipinom pierwsze śmigłowce Black Hawk. Jak przebiega realizacja kontraktu i jakie będą dalsze kroki?

Janusz Zakręcki: Właśnie wróciłem z ceremonii przekazania pierwszych śmigłowców S-70i Black Hawk wyprodukowanych w Mielcu do Filipińskich Sił Powietrznych. One nie tylko zostały dostarczone, ale też rozpoczęły służbę.

Zrobiły to zresztą widowiskowo. Filipiński Sekretarz Obrony Delfin Lorezana przyleciał do bazy lotniczej Clark śmigłowcem starszego typu, a odleciał z powrotem do Manili już na pokładzie naszego Black Hawka. Trudno chyba o lepszy przykład zaufania do PZL i jakości oferowanego przez nas we współpracy z Sikorsky szkolenia pilotów.

Kontrakt na dostawę szesnastu S-70i Black Hawk w wersji bojowo – wielozadaniowej (combat – utility) podpisaliśmy z rządem Filipin w kwietniu 2019 r. Zakup ten odbywa się w ramach Ustawy o Modernizacji Sił Zbrojnych Filipin, tzw. Horyzont 2.

W 2020r. dostarczyliśmy sześć śmigłowców - pierwszy był wysłany drogą morską w III kwartale 2020 r., a kolejnych pięć na pokładzie Antonowa trafiło na Filipiny kilka tygodni temu. Te sześć śmigłowców to pierwszy etap dostaw, kolejne dziesięć dostarczymy na Filipiny w 2021r.

Warto dodać, że to największe zamówienie na śmigłowce Black Hawk dla PZL Mielec, a Filipiny stają się dziewiątym krajem, który nabył produkowane u nas śmigłowce.

image
Fot. PZL Mielec

Czy na realizację kontraktu wpłynęła pandemia koronawirusa? W jaki sposób spółka zabezpiecza się przed jej wpływem? Czy PZL, pomimo pandemii, udało się zachować stały łańcuch dostaw?

Rok 2020 rzeczywiście nie był łatwy. Pandemia koronawirusa przyniosła nam zupełnie nowe wyzwania, z którymi musieliśmy się zmierzyć. Przede wszystkim przeorganizowaliśmy nasze procesy i sposoby pracy, tak aby móc kontynuować procesy produkcyjne i utrzymać ciągłość dostaw, a jednocześnie chronić zdrowie pracowników.

Wdrożyliśmy niezbędne zasady sanitarne i ochronne, zapewniając dodatkowe środki do dezynfekcji oraz ochrony osobistej dla pracowników. Zapewniliśmy także zmiany rotacyjne dla tych, którzy muszą być na miejscu, w firmie. Umożliwiliśmy również znacznej liczbie naszych pracowników pracę zdalną z domu. Na bieżąco śledzimy status epidemii, wytyczne rządowe i służb sanitarnych.

Nasze działania przynoszą efekty. Dowodem właśnie dostawa sześciu śmigłowców dla Filipin. Zrealizowana na czas, bez najmniejszych opóźnień, zgodnie z warunkami kontraktu.

Jaką rolę śmigłowce z Mielca będą pełnić w Siłach Zbrojnych Filipin? Co mogą Państwo powiedzieć o ich konfiguracji?

Śmigłowce z tego kontraktu są w pełni produkowane i konfigurowane w PZL w Mielcu. Zgodnie z tym co oświadczyły same siły powietrzne będą służyły do transportu wyposażenia oraz żołnierzy, ewakuacji rannych i poszkodowanych. S-70i można szybko skonfigurować do szeregu misji zarówno wojskowych, jak i humanitarnych. Będą one działać w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych, w terenie dżunglowym o dużej wilgotności powietrza.

Sekretarz obrony Filipin Delfin Lorenzana mówił publicznie, że jego kraj chce zakupić kolejnych szesnaście sztuk S-70i z Polski w wersji bojowo – wielozadaniowej. Czy to realne?

Nie chcę komentować słów filipińskiego sekretarza obrony, ale przyznam, że słuchałem ich z przyjemnością. Mam nadzieję, iż się ziszczą. Przede wszystkim jednak są one dowodem zaufania dla nas. Pomimo pandemii, trudności z łańcuchem dostaw i transportem wywiązujemy się z kontraktu rzetelnie i na czas, a w dzisiejszych trudnych czasach to wielka wartość.

image
Fot. PZL Mielec

Jakie rynki – oprócz Filipin - PZL uznają obecnie za najbardziej perspektywiczne? Czy są prowadzone rozmowy w sprawie realizacji kolejnych umów eksportowych?

Widzimy rosnące zainteresowanie S-70i w Azji i Europie jako śmigłowcową platformą wielozadaniową uzbrojoną w kierowane pociski rakietowe. Stwarza to pole do eksportu tej maszyny. Na pewno dostawa sześciu śmigłowców dla Filipin pomaga w jeszcze lepszym pozycjonowaniu naszej platformy na rynkach azjatyckich.

Wzrasta też zapotrzebowanie na cywilny helikopter użytkowy, który zapewni niezawodność i wysoką wydajność konstrukcji wojskowej w ekstremalnych operacjach, takich jak gaszenie pożarów z powietrza, poszukiwania i ratownictwo oraz transport ładunków zewnętrznych. To nisza dla śmigłowca Black Hawk, którą chcemy rozwijać.

Wspólnie z Sikorsky podjęliśmy już działania w tym kierunku. PZL wyprodukował pierwszy cywilny śmigłowiec Black Hawk - oznaczony jako S-70M. Obecnie oczekujemy na jego testy przeprowadzane przez amerykański organ certyfikacyjny FAA oraz na otrzymanie ostatecznej certyfikacji.

W jakich kierunkach Mielec zamierza rozwijać swoje produkty, przede wszystkim śmigłowce S-70i?

Koncentrujemy nasze działania wokół wersji uzbrojonej S-70i i oferowania jej na rynku polskim. Taki zbrojony Black Hawk wpisuje się w program Perkoz, a co więcej może być śmigłowcem komplementarnym wobec programu Kruk.

S-70i w konfiguracji uzbrojonej może wykonywać misje wsparcia ogniowego oddziałów lądowych oraz walczyć ze środkami opancerzonymi i pancernymi przeciwnika, w tym z czołgami. Wypełnia dzięki temu lukę pomiędzy potrzebami na powietrzne środki przeciwpancerne zgłaszanymi przez Siły Zbrojne a możliwościami budżetowymi przy zakupie śmigłowców ataku w programie Kruk.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama
Reklama

Komentarze