Reklama

Siły zbrojne

Rosja chce utrzymać Wyspę Węży za wszelką cenę [ANALIZA]

Raptor trafiony prawdopodobnie pociskiem z Bayraktara TB2
Raptor trafiony prawdopodobnie pociskiem z Bayraktara TB2
Autor. SZ Ukrainy

Jednym z symboli trwającej wojny w Ukrainie jest położona nieopodal wybrzeży ukraińskiego Budziaku, ale także wybrzeża Rumunii i ujścia Dunaju, Wyspa Węży. Ten niewielki skrawek terytorium o wymiarach 450 na 650 metrów, został zajęty przez Rosjan w pierwszej fazie wojny, a obecnie jest przez nich utrzymywany pomimo zmieniającej się sytuacji i kolejnych ponoszonych strat.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Wyspa Węży była zasiedlona od czasów starożytnych. Tworzący na wybrzeżach Morza Czarnego kolonie Grecy wybudowali tam świątynię poświęconą legendarnemu bohaterowi Achillesowi. Po rozpadzie ZSRR wyspa pozostała przy państwie ukraińskim, które w 2007 roku rozpoczęło tam nawet akcję osadzania ludności, tak aby uzyskała status terytorium zamieszkałego. Miało to związek ze sporem o wody terytorialne z Rumunią, który Ukraina przegrała uzyskując jedynie 20 proc. spornego akwenu.

W czasie trwającej wojny Rosjanie zajęli Wyspę Węży już 24 lutego 2022 roku, a okrętami kojarzonymi z ostrzałem i zdobyciem wyspy są – uwieczniony na nagraniu – krążownik Moskwa – oraz okręt patrolowy Wasilij Bykow. Ukraińska załoga wbrew legendzie po przeprowadzeniu ostrzału została wzięta do niewoli, a Wyspę Węży zajęły wojska rosyjskie. Wydawało się, że będzie to wstęp do dalszych działań rosyjskich na północno-zachodnim akwenie Morza Czarnego. Spodziewano się uderzenia morskiego w rejonie Odessy, chociaż było wiadomo, że samodzielny desant nie będzie w stanie zająć tego milionowego miasta. Mógłby co najwyżej stanowić uderzenie pomocnicze, towarzyszące atakowi lądowemu idącemu od wschodu.

Reklama

Czytaj też

Drogą lądową Rosjanie nigdy jednak do Odessy nie dotarli. Ich uderzenie idące od Krymu zostało zatrzymane pod Mikołajewem. Podobnie jak zakończyła się próba obejścia tego miasta od północy. Ukraińskie wojska odepchnęły Rosjan następnie w kierunku Chersonia i zapadła tam względna równowaga sił.

Co w tym czasie robiła Flota Czarnomorska? Jej okręty bazowały na Krymie i – w obliczu zamknięciu się słabej ukraińskiej marynarki wojennej w portach – bezkarnie przemieszczały się wzdłuż ukraińskich wybrzeży. Utrzymywało to prawdopodobnie kilka ukraińskich brygad z dala od frontu lądowego, ponieważ musiałby być one w gotowości do odparcia ewentualnego desantu morskiego. Okręty prowadziły ostrzały ukraińskich miast za pomocą pocisków Kalibr, a koło samej Wyspy Węży często znajdowały się dwa duże okręty desantowe Projekt 775 Ropucha. Wydaje się, że w tym czasie rosyjska załoga Wyspy Węży nie mogła narzekać na ataki czy braki w zaopatrzeniu.

Sytuacja zmieniła się 14 kwietnia wieczorem, kiedy dwa pociski Neptun trafiły i zatopiły krążownik Moskwa. Pomimo krążących opinii, wskazujących że okręt ten był i tak bezużyteczny z uwagi na jego wiek, utrata Moskwy była dla Rosjan dotkliwa nie tylko ze względów prestiżowych. Okręt ten dysponował bowiem potężnym uzbrojeniem przeciwlotniczym stanowiącym ekwiwalent dwóch baterii systemu średniego zasięgu S-300, plus uzbrojenie krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu.

Po jego utracie Rosjanie z mniejsza swobodą poruszali się już po ukraińskich wodach terytorialnych, a okręty desantowe Ropucha (mające uzbrojenie przeciwlotnicze wyłącznie bardzo krótkiego zasięgu) przestały bywać w rejonie Wyspy Węży. Utrata kolejnych dużych i stosunkowo nowoczesnych desantowców byłaby prawdopodobnie zbyt bolesna. Szczególnie, ze wcześniej Flota Czarnomorska utraciła już jeden duży okręt desantowy w tej wojnie – należący do typu Tapir – okręt o nazwie Saratow wybuchł w trakcie rozładunku amunicji w porcie w Berdiańsku nieopodal Mariupola.

Czytaj też

Załogę wyspy Węży postanowiono zaopatrywać za pomocą małych okrętów, jednak taktyka ta okazała się mieć krótkie nogi. Bez parasola ochronnego zapewnianego przez krążownik Moskwa Ukraińcom udało się zlikwidować system OPL krótkiego zasięgu 9K330 Tor, rozlokowany na Wyspie Węży i dokonać bombardowania wyspy, prawdopodobnie przy użyciu bezzałogowców Bayraktar TB2 należących do Marynarki Wojennej Ukrainy i myśliwców Su-27. Zniszczone zostały wszystkie zabudowania. Warto też dodać, że wyspa jest niezalesiona i stosunkowo płaska, także bardzo trudno jest się na niej umocnić czy ukryć. Prawdopodobnie dlatego skapitulowała tutaj wcześniej licząca kilkudziesięciu żołnierzy załoga ukraińska.

YouTube cover video

Następnie przeniesiono ogień na okręty przenoszące prawdopodobnie posiłki na wyspę. 2 maja łupem Bayraktarów padły dwie łodzie uderzeniowe Projekt 03160 Raptor. 7 maja zatopiono mały okręt desantowy Projekt 11770 Serna, na którego pokładzie próbowano prawdopodobnie dostarczyć na wyspie nowy zestaw Tora. Jednostka ta nie tylko została zniszczona, ale jej wrak zablokował podejście do przystani na Wyspie Węży. Rosyjski garnizon był w tym czasie także bombardowany i ponosił prawdopodobnie dalsze straty, a 8 maja TB2 zniszczyły kolejne dwie łodzie Raptor a także śmigłowiec Mi-8, z którego próbowano wyładowywać na wyspie posiłki.

YouTube cover video

Pomimo tych wszystkich strat i trwającego zagrożenia Rosjanie nadal utrzymują ludzi na wyspie i starają się ich zaopatrywać, za wszelką cenę nie chcąc dopuścić do jej ponownego przejęcia przez Ukrainę. 9 maja podszedł do niej mały okręt desantowy Projektu 21820 Diugoń i prawdopodobnie była to kolejna próba dostarczenia na wyspę zestawu Tor. Wraz z nim do wyspy podszedł tez pływający dźwig, prawdopodobnie w celu odprowadzenia wraku Serny blokującego wejście na przystań. O sprawie napisał Naval News.

Obecnie wygląda na to, że Rosjanie za wszelką cenę będą chcieli utrzymać wyspę i brak jest kolejnych filmów i zdjęć przedstawiających dalsze walki i ich dalsze straty. Co ciekawe, propaganda rosyjska posiada własną wersję wydarzeń. Zgodnie z nią to Ukraińcy próbowali zdobyć wyspę i zostali odparci przez rosyjskich obrońców w heroicznym boju. W walce miały zostać zniszczone liczne śmigłowce, samoloty, bezzałogowce i okręty Ukrainy. Ta jednak nie posiada jednostek typu Raptor ani typu Serna. Z drugiej strony trzeba odnotować, że Rosjanom ostatecznie udało się doprowadzić na wyspę pływający dźwig i mały okręt desantowy, czyli przynajmniej częściowo zrealizowali oni swoje cele.

Czytaj też

W którymś momencie Ukraina może rzeczywiście podjąć próbę odbicia Wyspy Węży, jednak prawdopodobnie zostanie to przeprowadzone po osłabieniu jej załogi – po silnym bombardowaniu i/lub odcięciu wyspy od dostaw z zewnątrz.

Na koniec warto zastanowić się po co każdej ze stron kontrola nad Wyspą Węży. W czasie wojny każda z nich może wykorzystywać ten punkt jako stanowisko do prowadzenia rozpoznania, co pomaga w kontroli nad rejonem Morza Czarnego w rejonie ukraińskich wód terytorialnych. Po zawarciu rozejmu lub pokoju rola ta może być jeszcze większa w przypadku utrzymania wyspy przez Rosjan. W oparciu o nią mogliby oni bowiem próbować utrudniać ukraiński handel morski, czyli choć częściowo osiągnąć to czego nie udało im się na lądzie, gdzie celem było całkowite odcięcie przeciwnika od morza.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (6)

  1. placek23

    Film z wyspy, na którym widać zwłoki ukraińskich żołnierzy i porzucone zachodnie ręczne wyrzutnie rakietowe, to rozumiem, że oczywiście jest rosyjska wersja propagandowa. A ukraińskie komunikaty o śmierci kilku zasłużonych lotników, w tym szefa lotnictwa morskiego - zastępcy dowódcy marynarki wojennej, którzy zginęli podczas wykonywania zadań bojowych w rejonie Wyspy Węży to też jest rosyjska wersja propagandowa?

    1. mc.

      Drogi Towarzyszu placku - a gdzie znalazłeś informację że Ihor Bedzaj zginął w rejonie Wyspy Węży ?

    2. Valdore

      Placek, Ihor Bedzaj zginał na pokładzie Mi-4 , juz wasza ruska propaganda coraz głupsza się robi.

    3. placek23

      Wszystko jasne. Przypadkowo akurat tego właśnie dnia postanowił przelecieć się Mi-14, nawet jakieś zadanie bojowe do tego wymyślił i przypadkowo wpadł pod rakiety rosyjskiego samolotu. W ogóle go nie dotyczyło, co podległe mu lotnictwo robi dokładnie w tym samym czasie w rejonie wyspy. Wasyl Ilczuk z 10 brygady lotnictwa morskiego też przypadkowo przelatywał koło wyspy. Jeszcze jakieś inne nazwisko się pojawiło w ukraińskich mediach, ale nie chce mi się szukać. Zupełnie jak w "Misiu", przypadkowo przechodziliśmy z tragarzami. I w Azowstalu też nikt się nie poddaje, a po prostu trwa ewakuacja po wykonaniu zadania, Ranni na noszach ewakuują się prosto do szpitala w republice donieckiej, a co bardziej zasłużeni kolesie z tatuażami jadą prosto do kryminału w Rostowie. takimi białymi ciężarówkami. W identycznym duchu Paulus spod Stalingradu się ewakuował ze swoją armią po wykonaniu zadania.

  2. easyrider

    Zdobywać jej na razie nie ma co bo jej znaczenie jest symboliczne. Nie można jednak dopuścić do jej stałego przejęcia przez Kreml. Dać im okazję, żeby ściągnęli tam ludzi i sprzęt, zakłócić ich radary a potem zaorać to z MLRS albo Himars z odpowiednimi pociskami. Zasięgu wystarczy. Dobrze to wszystko sfilmować i powtarzać do skutku. Filmiki wysyłać zidentyfikowanym numerom telefonów rosyjskich obywateli. Nie może tak być, że jak im się zachciało wyspy, to ją sobie zabiorą.

    1. mc.

      Pomysł przedni. Po identyfikacji zwłok wysyłać matkom orków zdjęcia, jak wygląda ich syn "po denazyfikacji"

  3. mc.

    Zapewne kiedyś Ukraina odzyska Wyspę Węży, ale myślę że obecnie wystarczy im systematyczne niszczenie sprzętu o orków na wyspie. Myślę że mają z tego "niezłą radochę".

  4. mar1

    50-60 km od brzegu czyli w zasięgu nowej artylerii. Po temacie

    1. Marcus102

      mar1 - od plaży do wyspy jest ok 36 - 37 kilometrów. Wyspa jest w zasięgu ognia z PzH 2000.

  5. Byrrbyć

    A czy Rosja da rady zbudować tam schrony, jak pod Azowstalem? Jak nie, to los rosyjskich bojców jest nie do pozazdroszczenia...

  6. GB

    Panie autorze, rosyjskie 9krety desantowe stare i przestarzale (w większości produkcji polskiej z lat 70/80 i sowieckiej produkcji z lat 60). Tylko kutry desantowe są nowsze, ale jak widać łatwo niszczone przez drony TB2.

Reklama