Reklama

Siły zbrojne

Przybędzie Raków

Fot. MON, HSW
Fot. MON, HSW

Minister Mariusz Błaszczak podczas wizyty w Hucie Stalowa Wola SA asystował przy podpisaniu kolejnego ważnego kontraktu na dostawy nowego uzbrojenia, pozwalającego kontynuować jeden z programów modernizacji Wojsk Rakietowych i Artylerii.

Przedmiotem podpisanej w piątek umowy, pod którą swe podpisy złożyli – działający w imieniu konsorcjum HSW SA i Rosomak SA –  Bartłomiej Zając, prezes zarządu HSW SA oraz gen. bryg dr Dariusz Pluta, szef Inspektoratu Uzbrojenia, jest wyprodukowanie i dostawa 18 egzemplarzy moździerza automatycznego M120K Rak oraz ośmiu artyleryjskich wozów dowodzenia AWD, przede wszystkim na wyposażenie dwóch kolejnych KMO (Kompanijnych Modułów Ogniowych) Rak na podwoziu kołowym KTO Rosomak. Dostawy zostaną zrealizowane w latach 2020 i 2021.

O opcji zwiększenia dotychczasowej skali zakupów tego systemu artyleryjskiego ponad tą ujętą w kontrakcie z kwietnia 2016 r. (osiem KMO z 64 moździerzami i 32 wozami dowodzenia), oraz w umowach na dostawy AWRU (Artyleryjskich Wozów Remontu i Uzbrojenia) i AWA (Artyleryjskich Wozów Amunicyjnych) nieoficjalnie mówiło się od dawna, choć niejednoznacznie określano skalę potencjalnego zamówienia. Jednak dopiero niedługo po tegorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach, 16 września, HSW SA otrzymała oficjalne zaproszenie do negocjacji nowej umowy. Wtedy oficjalnie potwierdzono, iż MON zainteresowany jest pozyskaniem kolejnych dwóch KMO,  ale – co jest pewnym zaskoczeniem – w konfiguracji takiej, jak zamówiona w 2016 r, czyli obejmującej tylko środek ogniowy (2 x 8 szt. M120K Rak) i wozy dowodzenia (2 x 4 szt. AWD) oraz 2 dodatkowych M120K dla potrzeb szkoleniowych CSAiU w Toruniu.

Z przyczyn prawnych (zamówienie z wolnej ręki, bez postępowania przetargowego, mogło być prowadzone tylko jako kontynuacja zamówienia z kwietnia 2016 r.), nie zapisano w tym zaproszeniu także opcji zamówienia na wyposażenie KMO nr 9 i 10 także pozostałych komponentów, czyli AWRU i AWA. Obydwa typy pojazdów zostały zamówione (i zamówienie to w odniesieniu do 8 szt. AWRU Huta Stalowa Wola już wykonała, zaś w odniesieniu do 24 szt. AWA zakończy w 2020 r.) jako uzupełnienie wyposażenia wcześniej zamówionych ośmiu KMO.

image
Fot. Jerzy Reszczyński

Wozy techniczne i wozy amunicyjne dla nowych modułów ogniowych zostaną zamówione w trybie odrębnego postępowania. Nie ujawniono, w jakim to może nastąpić terminie. Możliwe, że nastąpi to wcześniej, niż możliwe stanie się zamówienie AWR (Artyleryjski Wóz Rozpoznania). Prototyp tego wozu ma powstać w tym roku, ale do gotowości do osiągnięcia stadium produkcji seryjnej niezbędne jest jeszcze przejście kilkumiesięcznego etapu badań kwalifikacyjnych. Zakończenie pracy planowane jest na rok 2020. Ostateczny, po pełnym ukompletowaniu, stan etatowy KMO Rak obejmować ma 8 szt. moździerzy M120K, 4 wozy dowodzenia AWD, 2 wozy rozpoznania AWR oraz 3 wozy amunicyjne AWA i  1 wóz techniczno-remontowy AWRU (obydwa na podwoziach Jelcz).

W komunikacie dotyczącym niedawnego zakupu wozów amunicyjnych dla Raków MON poinformował, że w skład modułu docelowo ma wejść także wóz zabezpieczenia technicznego, jednak nie podano szczegółów.

„Rak” to polska konstrukcja, zaprojektowana przez polskich inżynierów, chwalona przez dowódców i użytkowników. Z podziwem wypowiadają się o nim nie tylko nasi żołnierze, ale także przedstawiciele formacji sojuszniczych. To nie jest ostatnie nasze zamówienie w polskim przemyśle zbrojeniowym. Perspektywy przed HSW jak i przed całą Polską Grupą Zbrojeniową są bardzo dobre – gratuluję dobrze wykonanej pracy

Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej

Wartość umowy podpisanej 11 października wynosi 275,5 mln złotych brutto. W tej cenie zawiera się także usługa szkoleniowa HSW SA. To kolejne już zamówienie dla tej spółki w ostatnich latach. Od kwietnia 2016 roku otrzymała ona kontrakty o wielomiliardowej wartości. 

Same tylko programy Regina i Rak oznaczają transfer z budżetu MON na konto Huty Stalowa Wola ponad 6 miliardów złotych. A niezależnie od tego HSW realizuje dla wojska dostawy części zamiennych, sprzętu inżynieryjnego (np. ładowarek SŁ-24), wykonuje remonty sprzętu wyprodukowanego wcześniej (np. gąsienicowych transporterów rozpoznania inżynieryjnego), realizuje prace badawczo-rozwojowe nad kilkoma typami nowego sprzętu (NP BWP Borsuk, ZSSW-30, Baobab-K) o strategicznie ważnym dla MON znaczeniu, uczestniczy w programie Wisła jako przyszły producent wyrzutni M903 dla systemu Patriot, a poprzez należący do spółki zakład Jelcz jest podstawowym dostawcą samochodów różnych klas dla Sił Zbrojnych RP.

image
Fot. Jerzy Reszczyński

To się także wiąże z centralnym finansowaniem tych prac i zamówień. W odniesieniu natomiast do programu KMO Rak rozszerzenie zamówienia oznacza nie tylko podtrzymanie ciągłości produkcji seryjnej bardzo skomplikowanego wyrobu. Wygaszenie, po zakończeniu kontraktu z 2016 r., produkcji, i jej wznowienie po jakimś czasie wiązałoby się, jak mówi prezes zarządu HSW SA Bartłomiej Zając, z podniesieniem ceny. Taka jest cena odtwarzania powiązań kooperacyjnych z co najmniej kilkunastoma krajowymi i zagranicznymi kooperantami. Dzięki umowie płynność produkcji zostaje utrzymana, a strona kosztowa umowy – zoptymalizowana także z punktu widzenia MON (226,3 mln zł + VAT).

Już nazajutrz po podpisaniu umowy na dodatkowe Raki Huta Stalowa Wola SA, zgodnie z umową z 2016 r. i związanym z nią harmonogramem dostaw, rozpoczęła realizację ostatniej fazy pierwszego kontraktu z 2016 r. na osiem KMO Rak.

Finalizujemy dostawy ósmego modułu ogniowego w ramach realizacji pierwszej umowy na KMO RAK. Dzisiaj podpisujemy kolejne zamówienie na ten produkt. Kontrakt wynegocjowaliśmy w czasie dwóch miesięcy, ale przygotowywaliśmy się do złożenia oferty od jakiegoś czasu. Dziękuje wszystkim zaangażowanym – Ministrowi Obrony Narodowej, Polskiej Grupy Zbrojeniowej, pracownikom Huty Stalowa Wola i przedstawicielom wojska

Bartłomiej Zając, prezes i dyrektor generalny HSW SA

Dwoma – tak jak dotychczas – konwojami z Huty Stalowa Wola do odbiorcy (12 BZ w Choszcznie) dostarczony zostanie sprzęt stanowiący podstawowe wyposażenie ósmego KMO Rak: osiem moździerzy, cztery AWD i 1 AWRU. Jego odbiór w jednostce nastąpi do końca miesiąca. Tym samym, zgodnie z harmonogramem, po niespełna 43 miesiącach kończy się realizacja kontraktu zawartego 28 kwietnia 2016 r. na opracowany od podstaw w krajowym przemyśle zbrojeniowym nowoczesny system artyleryjski bliskiego wsparcia. Jego wdrożenie to znacząca jakościowa zmiana zdolności bojowej brygad zmechanizowanych.

Otrzymały one środek bliskiego wsparcia o nie tylko znacznie większej sile (zastąpienie przez Raka kal. 120 mm moździerzy ciągnionych M98 oznacza skokowy wzrost siły ogniowej), ale też o bez porównania większych możliwościach, związanych przede wszystkim ze zautomatyzowanym dowodzeniem i kierowaniem ogniem, manewrowością, większą autonomią na polu walki, mniejszymi w stosunku do tradycyjnych moździerzy potrzebami kadrowymi oraz znacznie większą – w porównaniu z moździerzami tradycyjnymi – przeżywalnością na polu walki.

O ile przygotowanie stanowiska ogniowego w przypadku moździerza tradycyjnego trwa od kilku do kilkunastu minut, i wymaga udziału znacznej liczby żołnierzy oraz grupy pojazdów o różnych przeznaczeniu, o tyle w przypadku Raka gotowość do otwarcia ognia uzyskuje się w 30 sekund od otrzymania komendy wskazującej cel, zaś opuszczenie stanowiska ogniowego trwa nie dłużej niż 15 sekund – znacznie krócej niż dolot do celu granatów wystrzelonych w trybie sekwencyjnym MRSI. Pozwala to skutecznie unikać ognia kontrbateryjnego, co jest nieosiągalne w przypadku moździerzy tradycyjnych, operujących ze stacjonarnych stanowisk ogniowych (z uwagi na brak możliwości zwinięcia stanowiska ogniowego w krótkim czasie wymagają one zatem czasochłonnego ufortyfikowania).

image
Fot. Jerzy Reszczyński

Rak może wykonywać zadania ogniowe w ugrupowaniu kompletnego modułu, baterii lub samodzielnie, co pozwala na dużą, i zależną od sytuacji taktycznej, elastyczność w planowaniu koncentracji ognia na wskazanym celu lub grupie celów. W szczególnych sytuacjach moździerz może wykonywać zadania ogniowe bez załogi wewnątrz pojazdu. Jest to, jak informuje producent, początek drogi do opracowania bezzałogowej platformy bojowej.

Możliwości bojowe Raka zostaną osiągnięte w pełni, kiedy skład każdego KMO zostanie uzupełniony o wozy rozpoznania, i kiedy załogi będą mieć wreszcie do dyspozycji odpowiadającą możliwościom balistycznym systemu wieżowego, oraz możliwościom systemu kierowania ogniem i dowodzenia, amunicję o odpowiednich parametrach. Obecnie ten nowoczesny moździerz automatyczny pełni swoich możliwości (donośność, szybkostrzelność) nie wykorzystuje, z uwagi na ograniczenia stwarzane przez „przejściową” amunicję w postaci modyfikowanych granatów OF843B, pod względem konstrukcyjnym pamiętających jeszcze czasy II wojny światowej. M.in. wytrzymałość korpusów tych pocisków uniemożliwia strzelanie z maksymalnym ładunkiem miotającym, wytwarzającym w lufie ciśnienia na poziomie 250 MPa i zdolnym nadać pociskowi prędkość wylotową przekraczającą 500 m/s.

image
Fot. Jerzy Reszczyński

Granaty OF843B nie są przystosowane, ani pod względem wytrzymałościowym, ani aerodynamicznym,  do wystrzeliwania z prędkościami naddźwiękowymi. Prowadzone przez ZM Dezamet prace badawczo-rozwojowe mają „w nieodległej przyszłości” zapewnić systemowi Rak nie tylko specjalnie dla niego projektowaną amunicję odłamkowo-burzącą, ale również oświetlającą i dymną. Niezależnie od tego inny ośrodek amunicyjny (Mesko w Skarżysku-Kamiennej i Telesystem-Mesko w Lubiczowie pod Warszawą) pracuje nad rozwojem amunicji precyzyjnego rażenia dla Raka, pozwalającej uczynić z niego m.in. skuteczny środek zwalczania celów opancerzonych na dużym dystansie.

M120K Rak, warto w kilku zdaniach przypomnieć, stał się odpowiedzią HSW SA na poważne zainteresowanie kierownictwa MON pozyskaniem samobieżnego moździerza kal. 120 mm. Zostało ono rozbudzone w 2006 r. po intensywnej akcji marketingowej fińskiej firmy Patria, która m.in. na poligonie CSAiU w Toruniu zaprezentowała polskim wojskowym swoją ofertę moździerzy samobieżnych. W HSW zdecydowano, by zaoferować krajową konstrukcję tej klasy.  Założono, że moździerz będzie charakteryzował się szeregiem szczególnych cech. Do takich należy np. możliwość ładowania moździerza przy każdym kącie podniesienia lufy i dowolnym ustawieniu wieży względem podwozia, bez konieczności każdorazowego resetowania ich ustawień z wypracowanej pozycji do strzału do pozycji do ładowania. Polski moździerz miał mieć, już w założeniu, zaawansowany system zautomatyzowanego dowodzenia i kierowania ogniem, oparty na Topazie.

HSW zaoferowała ponadto wojsku nie tyle sam moździerz, ile kompletne wyposażenie kompanii wsparcia, obejmujące zarówno środek ogniowy i środki dowodzenia, jak i kompleks zabezpieczenia logistycznego z pojazdami amunicyjnymi i remontowymi. I zdecydowała się wziąć odpowiedzialność za opracowanie, wykonanie i dostarczenie kompletnych modułów.

Umowę na wyprodukowanie i dostarczenie Siłom Zbrojnym RP elementów ośmiu KMO, z których każdy liczy osiem środków ogniowych w postaci moździerza 120 mm ma podwoziu KTO Rosomak, i czterech AWD (Artyleryjski Wóz Dowodzenia) na tym samym nośniku, podpisano w obecności ówczesnej premier rządu Beaty Szydło. Uzgodniona przez strony, Inspektorat Uzbrojenia oraz konsorcjum HSW SA i Rosomak SA, cena opiewała na 968,3 mln zł.

Prototyp Raka zakończył badania w 2015 r., umowę produkcyjną podpisano w kwietniu 2016 r., pierwszy seryjny moździerz Rak został ukończony w listopadzie 2016 r., a pierwszy Kompanijny Moduł Ogniowy M120K (osiem Raków i cztery AWD) został dostarczony do 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej już 30 czerwca 2017 r. Następnym użytkownikiem tego systemu artyleryjskiego została 12. Brygada Zmechanizowana w Szczecinie, kolejnymi – 15. Giżycka BZ, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich (ona jako pierwsza otrzymała w odstępie kilku miesięcy dwa KMO Rak) oraz, ponownie, 15. Giżycka BZ. Dostawą z października 2019 r. Huta Stalowa Wola kończy realizację kontraktu z kwietnia 2016 r.

W międzyczasie, w trakcie jego realizacji, w fazę produkcyjną wchodziły kolejne komponenty KMO, które nie były gotowe do produkcji w kwietniu 2016 r., gdy podpisywano pierwszy kontrakt na środki ogniowe i wozy dowodzenia. Pod koniec 2017 r. zawarto umowę o wartości 53 mln. zł na 8 AWRU (Artyleryjski Wóz Remontu Uzbrojenia), po jednym na każdy KMO, a w sierpniu 2019 r. – umowę o wartości 129 mln. zł na 24 AWA (Artyleryjski Wóz Amunicyjny) – po trzy na każdy KMO. Obydwie „dodatkowe” umowy są na finiszu: dostawy AWRU już zrealizowano, dostawy AWA zostaną zakończone w 2020 r.

Po zakończeniu dostaw dodatkowych KMO Rak zakontraktowanych w Stalowej Woli 11 października, czyli w roku 2021, liczba automatycznych moździerzy samobieżnych M120K Rak w jednostkach wsparcia brygad zmechanizowanych oraz w centrum szkoleniowym wzrośnie do 82. Jeśli uwzględnić wszystkie komponenty KMO – na co nie wszyscy zwracają uwagę – okaże się, że realizowany przez HSW (w frazie produkcyjnej od 2016 r.) program moździerza samobieżnego kal. 120 mm na podwoziu kołowym zaabsorbuje globalnie – licząc środki ogniowe, wozy dowodzenia i rozpoznania  około 150 podwozi KTO Rosomak. 

Łącznie z zakontraktowanymi 11 października Rakami MON wyda na program samobieżnego moździerza automatycznego M120K kwotę ok. 1,425 miliarda złotych. I na pewno to nie będzie koniec. Choć system znajduje się dopiero w fazie wdrażania go do służby, trwa jego rozwój. Konstruktorzy z HSW SA pracują nad kolejnymi etapami modernizacji, także takimi, które uwzględniają doświadczenia eksploatacyjne zdobyte od czasu wdrożenia w 2017 r. do służby pierwszego modułu Raka. Prace rozwojowe zmierzają także w kierunku zwiększenia szybkostrzelności moździerza. Wypracowane rozwiązania o charakterze modernizacyjnym i rozwojowym będą wdrażane nie tylko w ramach cyklu remontowego, uwzględnionego w instrukcjach jego użytkowania przez wojsko.

image
Fot. st. szer. Michał Wilk 

Niezależnie od tego planuje się podjęcie prac nad opracowaniem trenażera i symulatora, ułatwiających szkolenie i trening załóg. Bardzo prawdopodobne, że trafią one do SCAiU w Toruniu, dokąd już w 2020 r. HSW SA dostarczy dwa „ponadplanowe” Raki. Staną się one zalążkiem baterii szkolnej, która docelowo zostanie wyposażona także we wszystkie  pozostałe komponenty KMO, czyli po jednym egzemplarzu AWD, AWA, AWRU i AWR. Pozwoli to na szkolenie, już bez udziału producenta, żołnierzy przybywających do jednostek uzbrojonych w KMO Rak. Jednak pełne przeszkolenie załóg  zakontraktowanych 11 października dwóch dodatkowych KMO, przeznaczonych dla 12 i 17 BZ, przeprowadzi tak jak dotychczas Huta Stalowa Wola.

HSW SA już przygotowuje się do podjęcia produkcji wariantu gąsienicowego Raka, M120G. Wojsko będzie musiało dokonać wyboru, spośród kilku możliwości, podwozia będącego nośnikiem tej wersji moździerza, a także przygotować swe struktury na implementację tego wariantu Raka w formacjach ciężkich, gąsienicowych.

Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.