Siły zbrojne
Raki rosną w siłę
Wczesnym popołudniem we wtorek 13 sierpnia w najnowszej hali produkcyjnej Huty Stalowa Wola SA, przeznaczonej m.in. do wykonywania – na zrobotyzowanej linii spawalniczej i przy wykorzystaniu największej w polskim przemyśle zbrojeniowym frezarki bramowej – operacji na potrzeby seryjnej produkcji podwozi gąsienicowych K9PL dla sh Krab, a w przyszłości także Nowego Pływającego BWP Borsuk, podpisano kolejną ważną dla spółki i MON umowę.
Przedmiotem umowy, pod którą podpisy złożyli – w obecności ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz załogi HSW i przedstawicieli lokalnych władz – szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. dr Dariusz Pluta oraz prezes zarządu Huty Stalowa Wola SA Bartłomiej Zając, jest wyprodukowanie i dostawa dla potrzeb Sił Zbrojnych RP partii 24 Artyleryjskich Wozów Amunicyjnych, które uzupełnią wyposażenie Kompanijnych Modułów Ogniowych samobieżnego moździerza automatycznego 120 mm M120K Rak. Przy tej okazji ze strony ministra Błaszczaka padła deklaracja, że rozmowy z zarządem HSW "jeszcze w tym kwartale skończą się podpisaniem umowy w sprawie zamówienia kolejnych samobieżnych moździerzy Rak".
Wróćmy jednak do podpisanego kontraktu. Umowa ta jest już drugim tego rodzaju dokumentem uzupełniającym zawarty w kwietniu 2016 r. kontrakt o wartości 968,3 mln zł brutto na dostawę przez HSW SA wyposażenia dla ośmiu KMO Rak.
W ówczesnych uwarunkowaniach (niezakończone prace lub badania kwalifikacyjne niektórych komponentów KMO) możliwe było ujęcie w umowie wyłącznie środków ogniowych, czyli moździerzy Rak na kołowym podwoziu KTO Rosomak (po osiem luf na każdy z ośmiu KMO) oraz Artyleryjskich Wozów Dowodzenia na tym samym podwoziu (po cztery AWD na każdy moduł kompanijny). Proporcja pomiędzy liczbą wozów ogniowych i wozów dowodzenia wynika z założonej struktury kompanii wsparcia złożonej z dwóch plutonów ogniowych. W każdej kompanii przewidziano jeden AWD dla jej dowódcy i jeden (rezerwa na wypadek zniszczenia tego wozu) dla zastępcy dowódcy, oraz po jednym dla dowódców plutonów ogniowych.
Niemożliwe było ujęcie w tym samym kontrakcie pozostałych komponentów sprzętowych KMO Rak, czyli Artyleryjskich Wozów Amunicyjnych, Artyleryjskich Wozów Remontów Uzbrojenia i Artyleryjskich Wozów Rozpoznawczych. Przyjęto wówczas założenie, że w pierwszej kolejności do produkcji, a w konsekwencji do służby w jednostkach SZ RP, zostanie wdrożony komponent o najwyższym stopniu złożoności technicznej i najdłuższym cyklu produkcyjnym, czyli środek ogniowy. Pozwoliło to w możliwie najkrótszym czasie przystąpić do szkolenia załóg i wypracowywania przez wojsko zasad taktycznego użycia rewolucyjnie nowego wzoru uzbrojenia, radykalnie zmieniającego taktykę działania formacji bliskiego wsparcia oddziałów.
Harmonogram dostaw zakładał dostawę dwóch modułów ogniowych Raka w roku 2017, trzech w roku 2018 i trzech w roku 2019. Pozostałe komponenty z założenia miały „doganiać” wprowadzane do eksploatacji środki ogniowe. Pierwszy seryjny M120K Rak na potrzeby kontraktu został ukończony już w listopadzie 2016 r., a dostawa elementów pierwszego modułu Rak została zrealizowana, zgodnie z umową, w czerwcu 2017 r. Pierwszym w Siłach Zbrojnych RP użytkownikiem tego systemu uzbrojenia została „Cyfrowa” 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana. Jako kolejne sprzęt ten otrzymały 12. Brygada Zmechanizowana oraz 15. Giżycka Brygada Zmechanizowana i 21. Brygada Strzelców Podhalańskich (po dwa KMO). Do zakończenia kontraktu z 2016 r. pozostała jeszcze dostawa w tym roku sprzętu dla VII i VIII KMO. Prace nad tym sprzętem są w HSW na ukończeniu.
Ta umowa daje gwarancje rozwoju przedsiębiorstwa, ta umowa nie jest ostatnią, którą będziemy podpisywać w stosunkowo niedługim czasie(…) Produkty HSW należą do tych, które możemy określić mianem najnowocześniejszych w swojej kategorii. Tak jest w przypadku Raków.
Równolegle z produkcją i dostawami moździerzy, prowadzono prace nad pozostałymi elementami systemu. Najwcześniej uzupełniono ukompletowanie modułów ogniowych Raka o AWRU. Umowę o wartości 53 mln. zł na dostawę ośmiu tych pojazdów zawarto pod koniec 2017 r., i jest ona już praktycznie zrealizowana. Uzbrojone w M120K Rak jednostki otrzymały już AWRU, a ostatnie trafią do wojska wraz ze sprzętem dwóch kończących realizację kontraktu modułów ogniowych, czyli moździerzami i wozami dowodzenia. W zakresie Artyleryjskiego Wozu Rozpoznawczego program jest na etapie pracy rozwojowej, ma ona zostać zakończona w przyszłym roku. AWR zostanie oparty na podwoziu transportera Rosomak.
Z kolei konstrukcja zamówionych dziś AWA jest tożsama z konstrukcją będącego już na uzbrojeniu wojska Wozu Amunicyjnego (WA) dla DMO Regina (ten sam nośnik, którym jest 4-osiowy Jelcz 882.53, ten sam typ kabiny, ten sam system transportowy z 20-stopową platformą hakową „flat-rack” na 6 palet z amunicją). Badania kwalifikacyjne zakończono pod koniec 2018 roku. Po niezbędnej pracy dokumentacyjnej związanej z zamknięciem etapu badań, i po negocjacjach o charakterze handlowym, możliwe stało się podpisanie – co nastąpiło właśnie 13 sierpnia – umowy na dostawy 24 AWA (po trzy pojazdy na każdy moduł ogniowy). Ich dostawy powinny zostać zrealizowane do końca 2020 r. W odrębnej procedurze planuje się także pozyskanie dla KMO Rak jeszcze jednego komponentu logistycznego – wozu zabezpieczenia technicznego.
– Zawsze, kiedy jest to możliwe, staram się, aby zamówienia, które są składane przez Wojsko Polskie, trafiały do polskiego przemysłu zbrojeniowego – oświadczył min. Mariusz Błaszczak. Za 24 wozy amunicyjne AWA zakontraktowane 13 sierpnia MON zapłaci 129 mln. zł.
Przy okazji pobytu w HSW SA szef resortu obrony zapoznał się z najnowszym wyposażeniem technicznym, związanym ze zrobotyzowaną linią spawalniczą oraz centrum obróbki mechanicznej do produkcji podwozi K9PL. Obejrzał także pierwsze w całości wyspawany w Hucie Stalowa Wola korpus podwozia do sh Krab, przy którym w najbliższym czasie rozpoczną się operacje obróbki mechanicznej. Po wyposażeniu podwozie skierowane zostanie do badań typu. Po ich zakończeniu z wynikiem pozytywnym w HSW rozpoczną się prace nad seryjną produkcją podwozi. Dotychczas, przypomnijmy, były one albo w całości sprowadzane z Republiki Korei, albo montowano je w HSW z podzespołów dostarczanych przez licencjodawcę.
Huta Stalowa Wola, do której zawsze z przyjemnością przyjeżdżam, jest obecnie w znakomitej sytuacji ekonomicznej. Ubiegły rok zakończyła wynikiem 37,4 mln zł na plusie, pierwsze półrocze tego roku wynikiem 26,5 miliona złotych. (…) Jestem przekonany że spółka będzie mieć znaczący udział w programie nowego polskiego czołgu
Od wielu miesięcy słyszy się o analizach i rozmowach pomiędzy HSW SA oraz wojskiem na temat możliwości wydłużenia serii produkcyjnej moździerza Rak na podwoziu kołowym. Do 13 sierpnia nie było jednak oficjalnych i konkretnych informacji na ten temat. Przy okazji podpisania wtorkowej umowy na AWA szef resortu obrony zapowiedział rychłe kolejne spotkanie tego rodzaju – właśnie z okazji podpisania umowy na kolejne KMO Rak. Minister Błaszczak nie sprecyzował jednak, jaka liczba dodatkowych KMO wchodzi w grę, ale najprawdopodobniej będą to dwa lub trzy kolejne moduły, czyli 16 lub 24 moździerze M120K plus odpowiednia liczba pojazdów towarzyszących.
Jeśli dojdzie do rozszerzenia obowiązującego dotychczas kontraktu z 2016 r., i podpisania aneksu na kolejne KMO Rak, których dostawa byłaby możliwa nawet już w 2020 r., wówczas najprawdopodobniej w aneksie tym ujęte zostaną już pozostałe komponenty, czyli AWRU i właśnie AWA, dotychczas zamawiane w odrębnym trybie z myślą o ukompletowaniu ośmiu pierwszych modułów, złożonych na początku tylko ze środka ogniowego oraz wozu dowodzenia. W docelowej konfiguracji każdego z tych modułów, jak niedawno poinformowało MON, znajdą się także po dwa Artyleryjskie Wozy Rozpoznawcze (AWR) oraz jeden Wóz Zabezpieczenia Technicznego (WZT).
JÓZEK pyta
Kiedy będzie obiecana moderka BWP-1 miała być zdjęta wieża z armatą 73mm Grom a w jej miejsce zamontowane w automacie i możliwością strzelania na wprost polskie moździerze 99mm o zasięgu 10km kiedy projekt mini raka wejdzie w fazę budowy ,przecież brano pod uwagę że Raki nie pływają i mają średnią dzielność terenową więc miał być uruchomiony program który tą ułomność zniweluje wprowadzając 99mm moździerze na zmodernizowanychBWP-ach w ilości 86-112sztuk
Stefan
Czy na wyposażeniu WP są możdzierze 99mm? Chyba chodzi Panu o moździerz M98, którego maksymalny zasięg to około 7km i który na wyposażeniu WP jest. Uważam jednak, że BWP1 jest za słabo opancerzony, by prowadzić w nim walkę z wykorzystaniem artylerii lufowej o tak małym zasięgu. Obecnie zamontowane są na tych pojazdach granatniki 73mm, jako armaty bezodrzutowe. Ich wykorzystanie w walce jest kontrowersyjne, ale po prostu już są i dają możliwość zniszczenia prawie każdego sprzętu lądowego. Dlatego nie są usuwane. Inwestowanie w zmianę działa z 73 na 98 mm we wskazanej postaci mija się z celem, bo przy dużych nakładach dawałoby niedużą różnicę w możliwościach bojowych. Znacznie lepszym rozwiazaniem byłoby uzupełnienie jednostek ognia w nowszą amunicję, dostępną w różnych wariantach, co pozwoliłoby na dorównanie zasięgiem ognia omawianemu moździerzowi. Nie wydaje się opłacalne opracowywanie i wdrażanie do produkcji rodzimej amunicji tego typu, bo Bułgarzy już to robią, a przedmiotowe granatniki 73mm wydają się nieperspektywiczne. Same BWP1 mogą jednak nadal być wykorzystywane jako GTO, pod warunkiem wzmocnienia osłony balistycznej i poprawy pracy "zawieszenia", bo dzielność terenową mają dobrą. Bez tych poprawek tylko na GT się nadają, choć i w tym przypadku trzeba zadbać o wygodę i bezpieczeństwo kierowcy i dysponenta. Jako GTO musiałyby być pozbawione obecnej koszowej wieży, co dałoby zapas masy na dopancerzenie. Jako uzbrojenie ZSMU wydaje się wówczas optymalne. Czy jest więc sens budowy MiniRaków 98mm? Obecnie nie ma. Skuteczniejsze są moździerze 120mm a traktat ograniczający ilość polskich luf o średnicy powyższej 100mm jest "patykiem na wodzie pisany". Gdy oficjalnie wyczerpiemy limit posiadania 1610 dużych luf, to pomysł MiniRaka, na bardziej przydatnym podwoziu niż BWP1, można realizować. Bardziej jednak przydatne wydaje się do tego celu podwozie kołowe, może właśnie Rosomak, który zachowałby zdolność pokonywania przeszkód wodnych. Wówczas wydłużenie lufy M98 też byłoby wskazane.
Trzeźwy
A gdzie amunicja? Ta docelowa o zasięgu 12+ km? Albo ppanc? Może Mesko by rozważyło zamiast "lufowego" ppk dla tego złomu T72, jakiś ppk wystrzeliwany z lufy Raka? A jak nie, to MON niech kupi z choć z 500 szt amunicji STRIX. Niech wreszcie coś zrobią "z głową", coś co rzeczywiście i skutecznie podniesie nasze zdolności bojowe w zakresie zwalczania broni ppanc wroga.
Stefan
Jeśli będzie ppk 120mm do Raka, to będzie też 120mm do Leoparda, 122mm do Goździka i 125mm do T72.
WILKI
panie ministrze a gdzie projekt K2 PL WILK i M88A2 HERCULES?!!! dalej akurat amerykanskie ale .........!Fairchild A-10 w SZACHOWNICY itd itd.dla czego nie rozmawiamy ze SZWEDAMI chocby tylko o zakupie korwet typu Visby a robimy usa poligon doswiadczalny za ktory i tak MY POLACY ZAPLACIMY
Dumi
Bravo, bravo i jeszcze raz bravo!!! Za takie zakupy ekipę rządzącą zawsze będę chwalił. Swoją drogą HSW rośnie w siłę w bardzo szybkim tempie. Polski czołg jak najbardziej jest w naszym zasięgu. Niedowiarków pozdrawiam (jesteście potrzebni). Doświadczenie HSW, Bumar, WZM, WZL, szkoły, współpraca z zagranicznymi firmami i najważniejsze czyli odpowiednie finanse z budżetu czynią cuda. Pytanie nie czy ale kiedy powstanie. Po drugie należałoby stowrzyć od podstaw NARODOWE CENTRUM ROZWOJU TECHNOLOGII, gdzie opracwywano by polskie silniki do śmigłowców, czołgów, bwp, samochodów poprzez innowacje oraz polską myśl technologiczną. Dajmy sobie 10 - 15 lat na efekty, cierpliwość oraz izolacje od sceptycznych mediów, ludzi oraz wrogich państw. Oczywiście, że pieniądze są tu mega potrzebne. albo chcesz się rozwijać, tworzyć a później zarabiać albo będziesz żebrał, poddawał się układom politycznym by zyskać technologię - czytaj OSŁABIAŁ POLSKĘ. I tu również pozdrawiam sceptyków, "realistów" oraz innych hamulcowych, którzy chcieliby wszystko kupować jak w markecie. Czas zacząć coś tworzyć nawet od zera. Stać nas na to o czym ekipa rządząca nieraz przekonywała i obalała sceptyków pokroju: "pieniędzy na to nie ma i...".
Tak myślę
"Dajmy sobie 10 - 15 lat na efekty, " "Czas zacząć coś tworzyć nawet od zera.". Zmarnowaliśmy 4 lata i brniemy dalej w bagno. ( Orka, Miecznik, Kruk, zakupiony z półki Homar, Wisła, modyfikacja T72 zamiast poważnej modernizacji, brak pocisków p/panc na Rosomakach, śmigłowcach, zbyt długie opracowanie Hydry 35mm i zbyt późne przygotowanie jej morskiej odmiany, cisza w sprawie Narwi, oparcie Marynarki Wojennej na 2x23mm Wróbel, brak pocisków do Raka, Kraba, Langusty, brak siatek maskujących multispektralnych, brak ZSMU na lekkich pojazdach, czołgach itd, itd.) W takiej sytuacji nie można być optymistą.
Zbychu
Człowieku, pomyśl trochę. Dziś w dobie koncentracji, specjalizacji i komplikacji produkcji jest niemożliwe aby wszystko robić samemu i robić to dobrze. Zobacz Nokię padła bo nie chciała przyjąć zunifikowanych rozwiązań. Mac tez przesiadł się na intela. Amerykanie już w latach osiemdziesiątych, w większości wypadków zarzucili rozwijanie elektronicznych komponentów tylko zaczęli implementować architekturę cywilnych układów scalonych bądź wręcz je używać. Nawet w samolotach. Okazało się bowiem, że są kilkaset razy tańsze i kilka razy szybsze od rozwiązań dedykowanych. Najlepiej kupować sprawdzone rozwiązania, przy zapotrzebowaniu masowym licencje i robić to w kraju. Tylko kupować trzeba z sensem. Jak śmigłowce to od jednego producenta, a nie po 2 każdy z innej parafii. Co trzeba rozwijać w kraju to bezsprzecznie oprogramowanie. Taki Izrael jak dostawał od Amerykanów samoloty to wkładał tam swoją elektronikę i nikt im tych samolotów nie wyłączy. No chyba, że wykradnie ich oprogramowanie.
ax
MON nie potrafi nawet przeprowadzić prostej analizy ile i jakich granantników p-panc kupić które skokowo podniosłyby możliwości obrony przed tradycyjnie znaną rosyjską pancerną pięścią. Z całą odpowiedzialnością powiem że zamiast jednego DMO Regina można kupić wachlarz kilku różnych rodzajów granatników (jedn i wielorazowych, lżejszych i tandemowych na 500 m i poza horyzontalnych) a efekt byłby wielokrotnie większy. Ale analizy (jakich i ile granatników) trwają już 3 lata i nie widać ich końca
vladip
Teraz coś przeciwlotniczego. Podwozie rośka, armata 35, 4x piorun, system antydronowy i głowica naprowadzająca. Wszystkie systemy mamy gotowe tylko spiąć to do kupy. Ideałem byłby jeszcze laser ale to już zupełne sf
Popieram
Ano właśnie, posadzić coś ala Tryton na podwoziu 8x8 dodać Pioruny głowice opto, i gotowe
SimonTemplar
Artyleria to chyba jedyny obszar w całym polskim wojsku, który można określić prawidłowo i szybko rozwijanym. To bardzo cieszy ale też i dziwi. Dysproporcja pomiędzy rozwojem artylerii a całą resztą rodzajów sił w Polsce jest porażająca. Z czego to wynika? Może z nacisków z zewnątrz? To przecież niemożliwe, że posiadamy coraz nowocześniejsze wozy artyleryjskie a siły pancerne są zacofane.
Jasio
Nie cała artyleria bo artyleria rakietowa w naszym wojsku jest daleko w tyle nawet za artylerią malutkiej Białorusi
Dno
Powtórzę czyjąś tezę. W każdym obszarze zdolności bojowych WP ma krytyczne braki. Ktoś w MON to robi celowo. MJR nie ma rozpoznania, poza nienajlepszym z resztą radarem, powyżej 50km mając pociski o zasięgu ok 220 km. Czołgi bez skutecznej amunicji ppanc, Rosomaki bez ppk, Langusty mimo wyposażenia w sieciocentrycznego Topaza nie mogą z niego korzystać bo mają analogowe wozy dowodzenia z lat 60tych. Kraby też z Topazem, pozbawione są dronow rozpoznawczych (są takie dedykowane do Topaza) oraz bez radarów artyleryjskich, radarów obserwacji pola walki czy zwykłych nawet wozów rozpoznawczych artylerii. Śmigłowce od kilkunastu lat są pozbawione ppk. Dywizjon ppanc z archaicznymi BRDM i tymi śmiesznym Malutkimi. Piechota bez skutecznych granatnikow ppanc, a niezłe wszak Spike zamiast być posadowione na jakimkolwiek nośniku jeżdżą ładnie spakowane wewnątrz "spajkobusów"! Zatem KAZDY sprzęt ma najwyraźniej celowo przygotowaną jakąś "lukę" minimalizującą skuteczność danego sprzętu. Moim zdaniem NIE jest możliwe, by było to działanie przypadkowe i niezamierzone. Bo jak, będąc fachowcem, można tego nie zauważyć, i nie dopilnować??
zpkw
Jeśli czytam, że przed polskim przemysłem otwierają się perspektywy związane ze współpracą z Australijczykami przy ewentualnej produkcji samochodu dla wojaska bo sami ewentualnie możemy zaprojektować Honkera bis to o czym tu mówić przy bardziej skomplikowanej produkcji ? Z motyką na słońce !!!!
Tanio
Tylko 5 mln za Jelcza? Czy wystarczy na premię dla załogi, bo zarząd na pewno otrzyma.
Huciany
HSW jedzie na jednej frezarce bramowej dla calej swojej produkcj podwozi K2, Rak, BORSUK Przypominam o limitowanej gwarancji
bender
O co chodzi z gwarancją?
księgowy
To mamy dla fasonu kupić kilka frezarek? Jak ta jedyna się zepsuje, to będą naprawiać. Jeżeli przekroczą warunki gwarancji, to naprawy będą odpłatne. Chyba wyjdzie taniej niż zakup kolejnej. Nie jesteśmy w stanie wojny. Nie można wydawać olbrzymich pieniędzy na zapas. Przemysł tak nie działa. W zbrojeniach też liczy się ekonomia.
dyz
HSW robi podwozia do Raków? Albo do Borsuków?
Dalej patrzący
@kukurydza - sorry, kompletne niezrozumienie - ja jestem za dronizacją i polem walki odsuniętym od siły żywej. W warunkach sieciocentrycznego działania pozahoryzontalnego i przewagi własnego C4ISR - wszelkie "stodoły" mają sens. Szczerze - wszelkie efektory "ognia bezpośredniego" powinny być na dronach. A żołnierze w drużynie - to przede wszystkim operatorzy i obsługa dronów - lądowych i powietrznych. Co innego pozahoryzontalny ogień pośredni z nośników jak Rosomak czy np. podwozie T-72 z Rakiem - oczywiście amunicją precyzyjną. Stad użycie czy Raków czy kppnc czy Piorunów - właśnie pozahoryzontalne względem sił nieprzyjaciela - ma sens dla Rosomaka czy umownego Rosomaka 2. Zaś działka 30 czy 40 mm - jeżeli upierać się co do ich posadowienia na Rosomakach i BWP - powinny mieć amunicję przynajmniej programowalną - GŁÓWNIE do ognia pośredniego przeciw sile żywej. Zaś do pojazdów [ogień bezpośredni - pociskami ppanc] - dopiero wtedy - gdy kppanc i APR Raków nie wybije naporu nieprzyjaciela [czyli de facto - ogień bezpośredni z Raków czy działek 30/40 mm - jako ostatnia linia obrony]- ale też tylko z przygotowanych stanowisk z osłoną. Choćby to była dziura w ziemi zrobiona w sekundy przez skierowany ładunek saperski - żeby generalnie tylko wieża Hitfist czy ZSSW-30/40 wystawała. Nasi "spece" w ogóle nie rozumieją elementarnych skutków RMA - sieciocentryczności pozahoryzontalnej, która wraz z dronizacją odsuwa walkę bezpośrednią ludzi. Już teraz sztab WP powinien zamawiać w Estonii Themis 2 [we współpracy z PIAP rzecz jasna] jako szybką masową platformę walki lądowej, a jednocześnie zamawiać w WB i Spartaq całą gamę zeskalowanych dronów powietrznych i amunicji krążącej. Przecież do zwykłego granatnika 40 mm jest już gotowa precyzyjna amunicja kierowana Pike o zasięgu 2 km - a nasi "spece" dalej w starym myśleniu taktycznym - kompletnie anachronicznym do realiów technicznych...
jaan
Używanie Raków wraz rozpoznaniem celów i amunicją precyzyjną, może dać doskonałe wyniki na obszarach ukształtowanych w okresach zlodowacenia. Mazury, Litwa, Łotwa.
Zenek
A co jak wróg będzie dysponował systemem antydronowym? Standardowo rozpoznanie musi być.
Okręcik
jak na takiego "potentata" przemysłu zbrojeniowego to faktyczne "epokowe" kontrakty, a zyski no cóż byle bank w Polsce ma większe. Ale ok, są zyski, ale tylko dzięki zakupom przez MON, a prawdziwe firmy to eksportują, a my co eksportujemy?
Tankcom
Po boju o offset od Patri zezwolili nam na zrobenie partii DLA kraju co wojuje w jemenie. Z offset zagwarontowanego w umowie
Wawiak
Na razie wyposażamy własną armię?
Okręcik
w co i za jaką cenę? Kraby nie dość że składak to jeszcze 3x droższy od koreańskiej K9. Podobnie grot porównywalny do czeskiego karabinku, który oni produkują i sprzedają na całym świecie od ładnych paru lat, również 3x droższy. Pal licho karabinki, nimi wojny się nie wygra i koszty produkcji [zakupu] w sumie nie duże. A co z helikopterami?
CdM
HSW w 2018 37,4 mln zł na plusie, bardzo ładnie. Tylko szkoda że Autosan (którego HSW razem z Radwarem jest obecnie właścielem) - 30 mln na minusie, permanentnym zresztą, bo akcje ratunkowe nic nie dały, i prokurator już też jest w akcji. Naprawdę trzeba było doczepiać dobrym firmom balast w postaci tej upadającej fabryki, z przyczyn czysto politycznych?
bender
Cóż, taki urok socjalizmu. A prokurator zaplącze się we własne sznurówki.
Marek
I bardzo mnie to cieszy.
cieszmy się z,.... byle czego
to się ciesz, bez amunicji i rozpoznania..., ciesz się
Ciekawy
To mamy nie zamawiać wcale?
pol-przewodnik
A dlaczego Jelcz nie produkuje i nie sprzedaje takiej ciężarówki w wersji cywilnej np. jako duża wywrotka budowlana? Oczywiście wiemy, że Jelcz nie ma takiej renomy jaki inne znane marki ciężarówek, ale jeśli by cena była np. o 20 proc. niższa niż inne, to sprzedaż by była. Może podobnie jak polskie pociągi, tramwaje i autobusy lepiej się sprzedają w Niemczech niż ich niemieckie marki.
comet
"polskie pociągi, tramwaje i autobusy lepiej się sprzedają w Niemczech niż ich niemieckie marki." to oczywiście nieprawda. Jakie polskie autobusy? Kidyś był Solaris, ale ile on sprzedał w porównaniu do Mercedesa czy Mana. Polskie pociągi i tramwaje? To tylko Pesa, która o mało co się nie "przewróciła", a jej problemy w Niemczech są legendarne. Co do cieżarówek to przy tak małej skali produkcji i miernym stopmiu automatyzacji osiągnięcie ceny 20% WIĘKSZEJ byłoby sukcesem. Żeby sprzedawać na rynek cywilny trzeba mieć własną sieć sprzedaży, warsztatów. Przez X lat sprzedawać części zamienna. Ponadto trzeba spełniać multum norm np. bezpieczeństwa, na które wojsko nie zwraca uwagi. Nikt w wojsku nie pyta się o crashtesty zużycie paliwa itd. Niesamowicie konkurencyjny i wymagający rynek cywilny to dla Jelcza lot w kosmos. Żeby to zrobić trzeba morza pieniędzy i ludzi z "know how". Niestety ani jednego ani drugiego w PGZ czy nawet w Polsce nie ma.
AKME
Bo Jelcz produkuję tylko powietrze do opon reszta to wsad "znanych marek ciężarówek" i jeżeli by sprzedawał je 20 proc. taniej to do każdej musiał by dopłacić 40 proc.
Ciekawy
I dlatego MAN sprzedaje Bundeswehrze swoje ciężarówki za cenę wyższą od tej, którą my płacimy za Jelcza?
Jaksar
Świadectwem dobrego i nowoczesnego sprzętu jest zainteresowanie się nim zagranicznych klientów i złożone zamowienia, tym czasem ani na mozdzoerze ani na kraby nikt nie jest tym sprzętem zainteresowany a kraje szukające takich rozwiązań jak Kraby sięgają do nieco starszych a chyba mimo to bardziej nowatorskich PZH2000. Podobnie jest z Rosomaka mi, wystawiamy na pokazach, przechwalamy a mimo tego zamówienia idą do Fińskiego producenta na bardziej zaawansowane wozy aniżeli nasze Rosomaki. Poza tym pytanie do fachowców, czy to podwozie jakie się wykorzystuje w mozdzierzu Rak jest na tego rodzaju uzbrojenie odpowiednie. Przecież ten wóz jest widoczny z 3000m, obszerny i mozolne, w bezpośrednim wsparciu łatwy do zniszczenia. Nie lepiej buloby usadowic wierze na mniejszych, stabilnych podwoziach w tym gasienicowych?
Tak myślę
Tylne osie Rosomaka musiały być wzmocnione ze względu na spory ciężar wieży, pomimo jej "odchudzania" czyli zmniejszenia masy. Rzeczywiście Rosomak w terenie z wieżą RAKa jakoś wygląda ociężale, niestabilnie na zakrętach i jakby "przysiadał na tylnych osiach. Zdecydowanie lepiej sprawa wygląda na podwoziu gąsienicowym tym obecnie produkowanym jako wozy dowódcze dla Kraba. Wojsko tej wersji nie zamawia. W przyszłości zapewne będzie wykorzystywane podwozie Borsuka.
Wawiak
Ale sprzedawać można zacząć dopiero wtedy, ajk sie własne siły zbrojne wyposaży - no,chyba, że masz do dyspozycji tak ogromną moc produkcyjną, że nie jest to problemem, by jakiś % przeznaczyć na eksport. Inaczej skończy się jak z PZL P-24, który nie był wprawdzie już szczytem techniki, ale i tak był lepszy od P-11, czy P-7 i może przynajmniej zadalibyśmy Niemcom większe straty - a tymczasem cała produkcja poszła na eksport (plus chyba nie do końca potwierdzone relacje o jednym egzemplarzu użytym bojowo w Polsce - a może było to P-11 z innym silnikiem - tu relacje są cokolwiek nieprecyzyjne).
hermanaryk
Rak to przede wszystkim moździerz towarzyszący oddziałów zmechanizowanych. Na jakim więc podwoziu miałby być posadowiony? Poza tym moździerz to nie armata, z założenia więc operuje bez kontaktu wzrokowego z przeciwnikiem.
Ceska Meska
Widzę dużą niechęć do slowackiej amunicji 155 i 120mm choć użyto jej przy strzelaniu próbnym na,poligonie na Slowacji . Pasuje tez do prowadnic amunicyjnych pod brezentem
Piotr ze Szwecji
Postęp zakupów nowoczesnych baterii artyleryjskich 155 mm i 120 mm bardzo cieszy. Byle nie zapomniano w WP i w MON, że baterie 155 mm Kryl i Krab winny być także w samych brygadach, obok tych 120 mm Raków! 155 mm artyleria nie może być w WP oddelegowana wyłącznie do pułków artylerii dywizyjnej! W razie wojny z Rosją to rosyjska artyleria sama się nie zwalczy i przygotować się do potencjalnej artyleryjskiej konfrontacji należy zawczasu... Na nowoczesną polską amunicję trzeba poczekać 3-5 lat. Tak czuję, że Mesko będzie miało wówczas całą górę zamówień od WP. Niestety WP potrzebuje na gwałt finansowania na poziomie 4% PKB. Tak jak prezydent Trump to sugerował, że jeśli Polska chce sojuszu z USA to musi sama móc się bronić.
kukurydza
Amunicja jest, trzeba ją zamówić. Ta "prosta" jest na licencji od Słowaków, i jest "od ręki", ta precyzyjna utknęła w urzędniczym piekle - trwają targi, kto, za ile i w jakich terminach przeprowadzi "próby państwowe", według jakich kryteriów, i kto będzie ważny i przystawi pieczęć z buraka, ale tak by jakby co nie mieć odpowiedzialności... Co do 120mm, to samo - jest, i utknęła w tym samym urzędniczym piekle. Tylko "wytrych" WOT, który nie obrósł rozporządzeniami ministra, procedurami, biurami do spraw itede może tak zwyczajnie, obejrzeć, uznać że dobre i zamówić w oparciu o podpisaną decyzję dowództwa...
Piotr ze Szwecji
Importowany proch czyni amunicję z Mesko parokrotnie droższą niż gotowa amunicja z importu. Licencjonowany proch od Słowaków po prostu nie donosi. Za 3-5 lat (Mesko, Pionki) ten problem za 500 mln zł winien się rozwiązać sam. Ciekawym jeno od kogo będzie ta nowa licencja. Amerykanie mają prochy donoszące tą "prostą" nawet na 70 km... :)
pomz
Tak, tyle ze WOT nie ma 120 na stanie. Jeszcze nie ma...
rak
MON powinien zamówić jeszcze co najmniej 96 luf na kołach + dodatki. Zanim ruszy produkcja Borsuka minie kilka lat, a produkcja wież Raka do tej pory powinna trwać. Powinni podwoić liczbę luf: do dwóch KMO Rak na batalion (16 sztuk), 4 na brygadę, czyli kolejne 64 lufy. Plus do tego 24 lufy dla nowej brygady w Lublinie. HSW obecnie produkuje 3 KMO na rok, więc kontrakt byłby na 4 lata (2020-2023), później robiliby już na Borsuka. Łącznie 160 luf na Rosomaku to już by była realna siła. Raki mają sporo zalet: dobre są w terenie zurbanizowanym, w lasach, w górach. Można je zapakować do samolotu i przesłać na misje np. do takiego Afganistanu. Były z tego większy pożytek niż z pseudomodernizacji T-74.
armia w ruinie
co to jest T-74 ?
Stefan
Osobiście uważam, że łańcucha dostaw nie należy przerywać. Produkcja Raków powinna trwać równolegle z produkcją innego sprzętu. Bez pośpiechu. Wygaszenie produkcji jest tanie, ale przywrócenie łańcucha dostaw nie jest ani tanie, ani łatwe.
andrzej.wesoly
16 szt. dla 20 BZ z Bartoszyc, 16 dla nowe 19 BZ z Lublina + 16 dla 2 BZ Legionów ze Złocieńca i 16 dla 7 BOW ze Słupska 64 szt. A dla czterech brygad pancernych 8 modułów na "lekko odchudzonych" i skróconych podwoziach koreańskich
zorro
A ja się pytam czemu mają służyć te ścięcia na kabinie i skrzyni ładunkowej Jelcza?
nawigator
a słyszałeś o aerodynamice ?
Pilot
Zeby do samolotu wjechał.
MT.
Tu chodzi o przystosowanie pojazdu do transportu koleją. A dokładniej o to, by zewnętrzny obrys pojazdu nie wykraczał poza tzw. skrajnię ładunkową PKP. W praktyce oznacza to, że podczas transportu na platformie kolejowej przy wjeździe np. do tunelu, pojazd nie zahaczy kabiną lub skrzynią ładunkową o strop tunelu i nie "zostanie" na torach.
Democracy Now
Najlepszą obroną dla Nas jest wspólna waluta EURO. Te "zabawki" i tak nie mają amunicji. Obrona przeciwlotnicza nieistnieje więc każdy samolot zrobi nalot i po takich zabawkach !
entre
Tak jaskrawo pokazał to kryzys gospodarczy w Grecji oraz dramatyczny spadek w gospodarce Włoch. Zabawne jest że dokładnie w roku wprowadzania EURO nobla w dziedzinie ekonomii dostał naukowiec za teorie optymalnych obszarow walutowych która wprost wskazywała że EUR doprowadzi do upadku słabszych gospodarek
kukurydza
Euro to śmierć naszej gospodarki - wystarczy spojrzeć na te kraje które je przyjęły w regionie, gdzie są w relacji do nas. Niemcy już drenują nasz rynek... myślisz że pietruszka po 19zł/kg to przypadek? I nie jechałbym tak po naszej OPL, jest znacząco silniejsza od ukraińskiej a nawet tam w otwartej wojnie agresor nie próbował otwarcie ładować się na niebo.
CdM
Masz na myśli Słowację, Estonię, Litwę czy Łotwę? Nie można tu wklejać linków, a szkoda, więc musisz sobie samodzielnie poszukać. Wszystkie wyżej wymienione mają pkb powyżej Polski, i od lat rozwijają się w dobrym tempie, więc?
Dalej patrzący
Rak powinien być posadowiony na nowe podwozie kołowe umownego Rosomaka 2 - o większej "wyporności", oczywiście o większej masie - i znacznie mocniejszym silniku. Tak, aby pływał [z wieżą Raka lub inną i najlepiej z zestawem kppanc] i aby dotrzymywał tempa zwykłym Rosomakom. Inna rzecz, że Rosomak 2 o znacznie większej pojemności jest i tak potrzebny. Po to by zabierał całą drużynę z wyposażeniem. Inaczej użycie taktyczne jest kulawe. A także dla rozwinięcia całej gamy niszczycieli czołgów - najlepiej rakietowych - mających np. 8 a lepiej 16 kppanc do natychmiastowego użycia plus zapas. Tak samo Poprad powinien być przerzucony na pływającego Rosomaka/Rosomaka 2 - mając 16 Piorunów do natychmiastowego użycia plus zapas. Wtedy można mówić o efektywnym wykorzystaniu nośnika, o saturacji obrony ppanc lub plot - i jednocześnie o dopasowaniu w mobilności i pływalności do jednostek na Rosomakach. Obecny Poprad na podwoziu 4x4 to porażka, nie pływa [czyli odpadnie w najważniejszym i najpotrzebniejszym etapie po przeprawie rzeki z marszu] , a w cięższym terenie nie dotrzyma tempa Rosomakom. "Stare" podwozia Poprada [Żubr AMZ] powinny być przebudowane na wozy dla specjalsów, na wozy dowódcze, ewentualnie sztabowe lub nawet dla żandarmerii. Smutne, że nikt w MON i IU takich oczywistych spraw nie widzi - twarde i realistyczne myślenie o efektywności jest zastępowane napuszonymi "przecinaniami wstęgi" z byle powodu [bo przecież w sumie chodzi o... 24 ciężarówki 8x8 z opancerzeniem kabiny] i zastępowane prawieniem na wyrost przekazu "silni, zwarci, gotowi"...podczas gdy jesteśmy słabi z gotowością... i jeszcze z dużymi niedociągnięciami strukturalnymi w PMT [nie mówiąc o opóźnieniach] - potrzebna jest inna narracja i podejście - nigdy nie dość czujności i krytycyzmu i ciągłego poprawiania, zmian, ulepszania...nigdy nie spoczywać na laurach...tylko wtedy WP uzyska wysoki poziom gotowości i wartości bojowej...
kukurydza
Masz trochę "wstecz" poglądy. Wiem że czesi i amerykanie się upierają przy podejsciu 1 pojazd, ale zaczyna się robić kretyńsko ciężko i wielko... co, po polu walki mają krążyć krowy wielkości autobusu, jak "Hipopotam"? Bardziej perspektywicznie jest przyjąć, że masz w drużynie desantu zmach 12 ludzi jak w WOT, i dzielisz ich na dwie sześcioosobowe obsady, a zmechowa drużyna ma dwa wozy i dwie dodatkowe sekcje załóg wozów po 3 (kierowca, dowódca, działonowy). Zauważ że takie podejście nawet w Rośku nagle daje ci kupę miejsca na klamoty, nieetatowe zabawki w rodzaju jednorazowych RPG, i dość rąk by wyznaczyć na przykład TAC odpowiedzialnego za wskazywanie celów dla arty/lotnictwa, czy operatora taktycznego drona... toż są i cywilne zabawki za 2-3k zeta, zwykły kb kosztuje kilkakrotnie więcej, to powinno być masowo wdrażane.
rydwan
przeraża fakt że raki zaczynamy traktować jako artylerie bo jeśli tak to trzeba mocno sie zastanowić nad zmianą nośnika bo posadowienie na rośkach mija sie zupełnie z przeznaczeniem raków tak cenowo jak i zdaniowo.
Nikt
Ale moździerze to artyleria kieszonkowa. Co się zmieniło?
Stefan
Moździerz, to przecież sprzęt artyleryjski. Jak inaczej miałaby być traktowany? Podwozie gąsienicowe jest przewidziane dla wskazanej wieży, lecz jego wykorzystanie zależy od przewidzianego zastosowania. Obecnie potrzebne są Raki przede wszystkim na podwoziach kołowych, jako wsparcie dla żołnierzy przemieszczających się pojazdami kołowymi. Z artylerii kołowej, prócz Raków, WP dysponuje Danami, które moździerzy nie są w stanie zastąpić.
Anty 50 C-cali przed 500+
poczytaj jak to w puszczach pacyfiku do likwidowania wroga preferowali twardziele Marines ...takie "kieszonkowe" artylerie. Patrz teraz nasza granica od Brzescia po Braniewo. dale patrz na filmy z Vietnamu. "partyzanci" podchodzili pod bazy kowboi i walili z takich jak nic kALIBRU 120mm, jak ten radziecki standart wz. 43. po rozmiarach granatu wsadzanego do rury patrz. i kowboje z strefy DMZ (zDeMilitaryZowanej) przezwali na Dead Marine Zone. strefa Martwych...
-CB-
Bez przesady z tym "rośnięciem w siłę", bo dzięki tym wozom w żaden sposób zdolności Raków nie rosną. To przecież zwykłe podwozie z hakiem, dokładnie takie samo jak śmieciarki przewożące kontenery, tyle że ze specjalną kabiną. Równie dobrze można to wozić zwykłym Starem czy jelczem z plandeką, a "siła" Raków będzie identyczna. To zmoże zmienić tylko nowa amunicja. Zwiększa się natomiast ochrona samej załogi takiej ciężarówki i tu się zgodzę.
pazdzioch
dokladnie. priorytety zakupow ustalene wbrew logice. dlaczego tak sie dzieje?
Pytajnik
A co z Borsukiem? Od dawna cisza...
asf
Z Borsukiem raz do roku wypuszczają informacje przy okazji MSPO i tak też pewnie będzie w tym roku...
KOSA
Wszystko super tylko dlaczego tak DROGO !!! PONAD 5 MLN ZA WÓŻ ?!!! Z CZEGO ONE BĘĄ ZROBIONE? TOŻ MERCEDESY W NAJWYŻSZEJ KLASIE SĄ TAŃSZE !!! Ludzie 129 mln za 24 wozy !!! I dlaczego tak późno??? Ponad rok na budowę 24 wozów?
Tomasz32
Ale 129 mln zł., a nie dolarów. Czyli wychodzi 1,38 mln dolarów za jeden. To nic niezwykłego, normalna cena.