Reklama

Pioruny i F-35. Polska i Belgia zwiększają współpracę [KOMENTARZ]

Naramienna wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych Piorun.
Naramienna wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych Piorun.
Autor. Mesko

Podpisany przez Polskę i Belgię list intencyjny dotyczący współpracy wojskowej i przemysłowej to wydarzenie o dużym potencjale dwustronnym. Kamieniem węgielnym pod tym wszystkim zaś może być polski hit eksportowy w postaci systemu Piorun z zakładów Mesko.

Wydarzenie mające miejsce 12 maja na terenie zakładów Mesko skutkowało podpisaniem dwóch dokumentów. Pierwszym z nich był oficjalnie znany list intencyjny dotyczący współpracy polsko-belgijskiej w obszarze m.in. obrony powietrznej. Mowa tutaj zwłaszcza o zestawach bardzo krótkiego zasięgu w postaci naramiennych wyrzutni z pociskami Piorun. Oprócz tego współpraca ma dotyczyć m.in. rozwoju przemysłu zbrojeniowego czy wymiany doświadczeń w zakresie szkolenia. Będzie to bardzo cenne w przypadku np. polskich pilotów i obsługi technicznej szkolącej się wraz z belgijskimi odpowiednikami w USA na F-35A (o czym wspomniał wicepremier Polski).

Dokument ten ma być wstępem do pogłębiania działań w zakresie bezpieczeństwa przez oba nasze państwa. Wzmożona aktywność w tych relacjach (także i działaniach Brukseli w ramach NATO i UE) została zauważona i doceniona przez polskiego wicepremiera. Zapowiedziane zostało podpisanie kolejnej umowy dwustronnej dotyczącej współpracy Polski i Belgii na wielu obszarach po ponad 30 latach od zawarcia pierwszego takiego dokumentu, z uwzględnieniem obecnych zagrożeń jak np. działań Rosji.

Władysław Kosiniak-Kamysz wspomniał także podczas konferencji o roli Polski w ramach „koalicji chętnych”, gdzie Warszawa pełniłaby funkcję hubu logistycznego. Poruszona została także kwestia sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, o której polski szef MON miał opowiadać swojemu belgijskiemu odpowiednikowi.

Większy jednak rozgłos tego dnia uzyskała podpisana w tym samym czasie umowa ramowa dotycząca potencjalnego nabycia dla belgijskiej armii 200-300 naramiennych wyrzutni pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Piorun. Nie była ona zapowiadana, zatem było to pewne pozytywne zaskoczenie. Według słów ministra Kosiniaka-Kamysza od momentu otrzymania zgłoszenia ze strony belgijskiej do zawarcia powyższego porozumienia minęły raptem 3 miesiące. Podpisanie dokumentu wykonawczego będzie teraz zależne od negocjacji pomiędzy Belgami a polskim przemysłem. Same Pioruny zostały docenione przez belgijskiego ministra obrony podczas konferencji.

Reklama

Jakie znaczenie będą mieć Pioruny w Belgii?

Obecnie belgijska armia nie posiada tego typu systemów obrony powietrznej. Jedynym posiadanym systemem bardzo krótkiego zasięgu (i w ogóle systemem naziemnej OPL) są obecnie francuskie Mistrale, które Bruksela chce pozyskać w ramach szerokiej koalicji. Jedna i druga umowa jest ramowa, co oznaczać może rywalizację między tymi konstrukcjami o belgijskiego użytkownika. Równie dobrze oba zestawy mogą się jednak wzajemnie uzupełniać, jak ma to miejsce w Estonii). Polski system, w przeciwieństwie do nieco cięższego francuskiego wykorzystującego specjalną podstawę, może bowiem być odpalany bezpośrednio z ramienia pojedynczego żołnierza.

Polskie rozwiązanie zostało sprawdzone na Ukrainie, notując kolejne zestrzelenia rosyjskich środków napadu powietrznego, w tym samolotów takich jak Su-30SM, Su-34 i Su-25, śmigłowców Mi-35 i Ka-52M, a także dronów i rakiet manewrujących. Piorun w swojej kategorii systemów OPL jest obecnie prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem na świecie, którego skuteczność potwierdza się w boju. Jego zakup oznaczałby istotne zwiększenie zdolności belgijskiej armii. Warto dodać, że Bruksela wzmacnia obecnie swoją obronę powietrzną, czego przykładem - obok zakupu Piorunów - jest planowane pozyskanie dodatkowych F-35 oraz systemów o większym zasięgu (mówi się o europejskim SAMP/T). Polacy i Belgowie mają współpracować w szkoleniu dla myśliwców F-35A, ale też amerykańskich bezzałogowców MALE MQ-9B, które pozyskują oba państwa.

Co wspomniane wydarzenie oznacza dla zakładów ze Skarżyska-Kamiennej? Po pierwsze, że do grona potencjalnych klientów dołączył kolejny kraj i to z zachodniej części naszego kontynentu. Po drugie, konieczne jest teraz sfinalizowanie tematu (razem z PGZ), ponieważ na razie podpisano umowę ramową. Daje to także kolejny sygnał do przyspieszania prac związanych ze zwiększaniem zdolności produkcyjnych Mesko, ponieważ potencjał na kolejne zamówienia jest ogromny. Według słów prezes Mesko Renaty Gruszczyńskiej kolejne kamienie milowe w tej kwestii to osiągniecie 1500/1700, a następnie ponad 2000 pocisków rocznie.

    Przyszlość Pioruna

    Pioruny są polskim dobrem eksportowym, o czym mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz. Kolejka chętnych na nie jest długa, a Europa w kwestii produkcji MANPADS-ów obecnie ma niewiele do powiedzenia. Trzeba przy tym pamiętać o trwających pracach nad udoskonaloną wersją w postaci Pioruna 2. Konkurencja nie śpi i tworzy unowocześnione warianty swoich produktów lub opracowuje kolejne, zatem należy tutaj działać sprawnie i szybko. Polska ma światowej klasy produkt i należy to wykorzystać.

    Minister obrony Belgii Theo Francken oraz jego polski odpowiednik Władysław Kosiniak-Kamysz podczas podpisania umów w Mesko.
    Minister obrony Belgii Theo Francken oraz jego polski odpowiednik Władysław Kosiniak-Kamysz podczas podpisania umów w Mesko.
    Autor. Władysław Kosiniak-Kamysz/X

    PPZR Piorun (Przenośny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy Piorun) to polski system przeciwlotniczy bardzo krótkiego zasięgu opracowany w ramach pracy rozwojowej realizowanej przez Mesko (lider), CRW Telesystem-Mesko oraz Wojskową Akademię Techniczną, z wykorzystaniem doświadczeń z budowy zestawu Grom. Piorun cechuje się zwiększoną odpornością na zakłócenia oraz zdolnością zwalczania celów o niskiej sygnaturze termalnej. Może on zwalczać cele w postaci samolotów, helikopterów, bezzałogowców lub innych środków napadu powietrznego na dystansach od 400 m do 6,5 km oraz wysokości od około 10 m do 4 km.

      Wykorzystywane w nim m.in. pociski Piorun posiadają głowicę samonaprowadzającą o bardzo wysokiej odporności na zakłócenia, dysponującą także m.in. czujnikiem zbliżeniowym. Jej działanie jest dostosowywane do konkretnego rodzaju celu tuż przed odpaleniem, co zwiększa prawdopodobieństwo trafienia. Obecnie Pioruny są używane przez takie kraje jak m.in. Polska, Ukraina (gdzie jest z powodzeniem używany bojowo), Litwa, Estonia, Łotwa, Norwegia, USA, Gruzja oraz w przyszłości Słowacja.

      Estoński żołnierz z polskiej produkcji naramienną wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Piorun.
      Estoński żołnierz z polskiej produkcji naramienną wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu Piorun.
      Autor. Estonian Defence Forces | Eesti Kaitsevägi/X
      WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
      Reklama

      Komentarze (1)

      1. Papiesh

        Szkoda tylko, że dalej wygląda jak radziecka Igła

      Reklama