- Wiadomości
Nowy czołg w US Army
US Army wybrała General Dynamics Land Systems jako zwycięsce programu mającego wyłonić nowy czołg lekki dla armii amerykańskiej (MPF) - pisze Defense News. Wozy te wejdą na wyposażenie brygad lekkiej piechoty (Infantry Brigade Combat Team - IBCT).

Pierwszy kontrakt produkcyjny dotyczy 96 pojazdów, w tym 70 w ramach opcji, za maksymalnie 1,14 mld USD. Dostawy mają się rozpocząć na przełomie 2023 i 2024 roku. Równolegle z podpisaniem kontraktu dla programu Mobile Protected Firepower podjęto decyzję Milestone C, o przejściu z fazy badawczo-rozwojowej do produkcyjnej. Pierwszy batalion z 42 pojazdami ma być w pełni wyposażony do 2025 roku. Wstępnie przewiduje się, że bataliony z wozami MPF będą w dywizjach, a ich liczba pozwoli na przyporządkowanie każdej z około 35 brygad piechoty lekkiej (w czynnej Armii i Gwardii Narodowej) jednej kompanii 14 wozów.
Zobacz też
Doug Bush, asystent sekretarza US Army ds. zakupów, planowania i logistyki powiedział, że jest to pierwsza duża platforma przechodząca od fazy prototypu do produkcji seryjnej w ramach Army Futures Command. Realizacja programu opiera się na nowych zasadach projektowania i wdrażania, zakładających szybkie przygotowanie prototypów. W trakcie prac rozwojowych przebadano ich aż 24 (po 12 z GDLS i konkurencyjnego BAE Systems), osiem z dwunastu prototypów dostarczonych przez ostatecznego wykonawcę zostanie dostosowanych do konfiguracji seryjnej.
Zobacz też
Koszt opracowania i zakupu systemu MPF szacuje się na 6 mld dolarów, koszt całego cyklu życia - na 17 mld dolarów. Lekkie czołgi będą wspierać przede wszystkim pododdziały piechoty lekkiej (w tym powietrzno-desantowe) US Army, czyli Infantry Brigade Combat Teams (IBCT), choć w praktyce będą mogły także współdziałać z brygadami Strykerów (SBCT). Docelowo ma być ich około 504 i będą dostarczone do 2035 roku. Amerykanie podkreślają, że to pierwsza zupełnie nowa platforma bojowa na gąsienicach od czterech dekad. Odkąd bowiem wprowadzono Abramsa i Bradleya jeszcze w czasach Zimnej Wojny, wozy te były głęboko modernizowane, ale nie wdrażano zupełnie nowych pojazdów.
Zobacz też
Zwycięski projekt GDLS bazuje na doświadczeniach z demonstratorami technologii Griffin I i Griffin II. Pojazd ten został wyposażony w 105 mm armatę gładkolufową, z opcją wymiany na 120 mm działo wysokociśnieniowe i zarówno pod względem masy, jak i funkcji oraz uzbrojenia spełnia kryteria, które pozwalają nazwać go czołgiem. Cały pojazd waży 38 ton, zatem wiecej niż czołg T-55, określenie "lekki" w tym wypadku jest odniesieniem do wagi obecnych czołgów podstawowych, które coraz częściej ważą ponad 60 ton. Formalnie jest to zresztą wóz wsparcia ogniowego, z nieco innymi zadaniami niż czołg podstawowy, którym w USA oczywiście pozostaje Abrams w kolejnych modyfikacjach, utrzymywany w brygadach pancernych (MPF będzie wspierać inne jednostki). Wieża to zmodyfikowane i odchudzone rozwiązanie z czołgu M1A2SEPv3, zaś podwozie jest pochodną rozwiązań wykorzystanych w bojowym wozie piechoty ASCOD 2.
Pojazd posiada więc m.in. system kierowania ogniem działający na zasadzie hunter-killer, z niezależnym przyrządem obserwacyjnym dla dowódcy, a załogę stanowią cztery osoby. Przedstawiciele producenta, koncernu GDLS podkreślają, że pojazd jest od podstaw produkowany z myślą o przyszłych modyfikacjach.
Wprowadzenie Mobile Protected Firepower zapewni dużo większą siłę ognia siłom lekkim (i zmotoryzowanym) US Army. Jest też dowodem, że pojazdy bojowe mogące zwalczać opancerzone i umocnione cele bezpośrednim ogniem są uznawane za potrzebne wsparcie nawet dla tego rodzaju formacji. Wcześniej brygadom KTO Stryker zapewniały transportery Stryker MGS z działem 105 mm, które są wycofywane, jednak wsparcie ogniowe dla brygad Strykerów będą mogły zapewniać dzięki dozbrojeniu w armaty 30 mm i ppk Javelin same transportery. Natomiast inne jednostki, w tym spadochronowe, nie dysponowały tego rodzaju wsparciem od czasu wycofania starych czołgów lekkich M551 Sheridan.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS