Reklama

Siły zbrojne

Lekka piechota zmotoryzowana na współczesnym polu walki [OPINIA]

Marines z Alpha Co z  Marines przemieszczają się na Polaris Defence MRZR ATV. Wysoka dzielność terenowa i niewielkie wymiary czynią z pojazdu niezwykle efektywny środek transportu piechoty lekkiej. Pojazdy MRZR stanowić mogą wielozadaniowe platformy zdolne do przenoszenia różnych środków ogniowych i urządzeń, również WRE. Fot. U.S. Marine Corps, Cpl. Bernadette Wildes.
Marines z Alpha Co z Marines przemieszczają się na Polaris Defence MRZR ATV. Wysoka dzielność terenowa i niewielkie wymiary czynią z pojazdu niezwykle efektywny środek transportu piechoty lekkiej. Pojazdy MRZR stanowić mogą wielozadaniowe platformy zdolne do przenoszenia różnych środków ogniowych i urządzeń, również WRE. Fot. U.S. Marine Corps, Cpl. Bernadette Wildes.

Na współczesnym polu walki, zdominowanym przez nowoczesne środki rozpoznania i rażenia, konieczność rozproszenia działaniach taktycznych stała się faktem. Dobrze oddają do słowa gen. M.A. Milleya: „[…] Aby przetrwać, nasze formacje […] będą prawdopodobnie musiały być małe. Będą musiały być w ciągłym ruchu. Będą musiały się szybko agregować i dezagregować” [1]. Rozproszenie determinuje wprowadzenie szeregu zmian w taktyce pododdziałów, również w przypadku lekkiej piechoty.

Lekka piechota i teoria "pustego pola bitwy"

Zaprezentowana w 1987 r. przez J. Schneidera teoria "pustego pola bitwy" (ang. empty battlefield) i konieczności przyjęcia ugrupowania rozproszonego, przez większość teoretyków wojskowości postrzegana jest w kontekście reakcji na rozwój technologiczny nowoczesnych systemów uzbrojenia i zwiększenia przeżywalności pojedynczego żołnierza i sprzętu na polu walki. Rozproszeniu warunkowanemu przez środki ogniowe przeciwnika towarzyszy obserwowane od okresu Wielkiej Wojny (1914-18), rozproszenie determinowane przez dążenie do decentralizacji dowodzenia i rozbicia pododdziałów na mniejsze elementy w celu zachowania integralności i elastyczności w działaniu, prowadzonym często bez kontroli i wsparcia ze strony przełożonego, co dobrze oddają słowa gen. G. Pattona: bitwy toczone są przez plutony i drużyny [2].

W kontekście taktyki małych pododdziałów piechoty możemy wyróżnić dwa rodzaje rozproszenia:

a. rozproszenie pasywne;

b. rozproszenie ofensywne (zaczepne).

Rozproszenie pasywne definiowane jest jako dążenie do obniżenia prawdopodobieństwa rażenia przez przeciwnika (wielkość potencjalnego celu), a także na zmniejszenie sygnatury pododdziału w pasmie widzialnym, podczerwieni, termalnym czy też sygnatury elektromagnetycznej.

Rozproszenie ofensywne (zaczepne) definiowane jest jako dążenie do poszerzenia przestrzeni w jakiej działa pododdział w celu uzyskania przewagi informacyjnej oraz możliwości oddziaływania na przeciwnika w warunkach posiadania inicjatywy i uzyskania tymczasowej przewagi taktycznej (TPT).

Rozproszenie defensywne i ofensywne stanowią podstawę taktyki ugrupowań rozproszonych.

Taktyka ugrupowań rozproszonych piechoty lekkiej

Taktyka ugrupowań rozproszonych definiowana jest jako użycie na polu walki dużej liczby małych pododdziałów: grup lub zespołów taktycznych, w którym każdy posiada zdolność do samodzielnego lub zespołowego działania. Pododdziały te charakteryzują się niską sygnaturą i efektywnością maskowania w terenie (rozproszenie pasywne), ale nadal zachowywać będą wykładniczą zdolność do synergicznego działania w systemie broni połączonych w celu kumulacji efektu rażenia (rozproszenie ofensywne). W taktykę ugrupowań rozproszonych wpisuje się również zasada masy minimalnej (ang. minimum mass), która oznacza konieczność odejścia od klasycznego wzorca taktycznego polegającego na koncentracji potencjału niezbędnego do uzyskania przewagi wyłącznie w jednym pododdziale, na rzecz rozwiązań modułowych tworzonych z elementów o niewielkiej liczebności, nie wykraczających poza wielkość plutonu lub drużyny.

W praktyce taktyka ugrupowań rozproszonych piechoty lekkiej umożliwia uzyskanie następujących efektów taktycznych:

· możliwości rażenia przeciwnika, zanim wykona uderzenie na pododdział (uprzedzenie przeciwnika);

· zmniejszenia wrażliwości pododdziałów poprzez rozproszenia i zwiększenie liczby elementów (multiplikacja potencjalnych celów) oraz ich koncentrację tylko w  momencie uderzenia;

· taktyczne zdominowanie  przestrzeni walki uzyskiwane na drodze manewru pododdziałami i manewru ogniem.

Taktyka ugrupowań rozproszonych może być stosowana zarówno w działaniach zaczepnych, jak i w obronie. Działanie oparte na infiltracji, zasadzkach, napadach ogniowych prowadzonych na całej głębokości ugrupowania przeciwnika wpisane zostało w doktrynę taktyczną pododdziałów lekkiej piechoty już w latach 80. XX w. Dziś przeżywają swoisty renesans będąc adaptowane na potrzeby piechoty zmechanizowanej jak np. koncepcja elastycznej obrony (ang. elastic defence), przeobrażona w koncepcję tzw. odpornej obrony (ang.resilient defense). Niezależnie jednak od rodzaju działań, dla efektywności pododdziałów piechoty lekkiej w taktyce ugrupowań rozproszonych za krytyczne należy uznać następujące zdolności:

· świadomość sytuacyjną pododdziału;

·możliwość rażenia przy wykorzystaniu środków wsparcia ogniowego w systemie ognia połączonego;

· wysoką manewrowość pododdziału.

Świadomość sytuacyjna

Uzyskanie i utrzymanie wysokiej świadomości sytuacyjnej pododdziału wpisuje się w koncepcję sieciocentrycznego pola walki, w którym dostęp do informacji implikowany jest zasadą współdzielenia i ma powszechny charakter, niezależnie od szczebla pododdziału. W taktyce ugrupowań rozproszonych modułowe zespoły bojowe współtworzące i współdzielące świadomość sytuacyjną, uzyskają możliwość skrócenia czasu reakcji na zmiany sytuacji taktycznej oraz efektywnej koordynacji i synchronizacji działań, co przy wysokiej mobilności i zdolności do wykorzystania różnorodnych środków wsparcia stworzy nową jakość walki pododdziałów lekkiej piechoty. Wymóg utrzymania świadomości sytuacyjnej oznacza konieczność zastosowania efektywnych środków łączności i zobrazowania sytuacji taktycznej, zdolnych do działania w warunkach oddziaływania środków WRE przeciwnika, a także posiadających minimalną sygnaturę elektromagnetyczną. Obecnie istnieje szereg rozwiązań technicznych umożliwiających działanie w autonomicznej, mobilnej doraźnej sieci łączności (ang. Mobile Adhoc Network, MANET) np. proponowany przez Grupę WB system złożony z radiostacji osobistej PERAD 6010 oraz Osobistego Systemu Dowodzenia i Obserwacji U-GATE.

image
Lance Cpl. Quentin Kachelmeier radiooperator z 31. Marine Expeditionary Unit (MEU), używa zestawu taktycznego na system Android (ATAK) podczas misji VBSS (Visit Board Search and Seizure). Fot. U.S. Marine Corps, Cpl. Brandon Salas.

Należy jednak podkreślić, że zastosowanie nowoczesnych środków wsparcia dowodzenia stanowi wzmocnienie efektu synergii wynikającej ze współdziałania rozproszonych pododdziałów piechoty lekkiej. Sieciocentryczne środowisko walki ma stanowić zasób informacji i narzędzi, a nie stanowić elementu warunkującego zdolność do działania (tzw. pułapka technologii)[3]. Należy również przewidzieć konieczność wyszkolenia i wyposażenia pododdziałów do działania w warunkach zdegradowanego pola walki, z ograniczonym lub brakiem możliwości wykorzystania informacji z zewnątrz (z sieci). Determinować będzie to ciągły nacisk na wyszkolenie indywidualne i zespołowe żołnierzy, a także konieczność posiadania dobrze wyszkolonych i doświadczonych

dowódców niższego szczebla, zdolnych do samodzielnego działania opartego na zasadzie stygmergii[4]. Oznaczać będzie również konieczność posiadania autonomicznych zdolności pozyskania informacji rozpoznawczej w celu budowania świadomości sytuacyjnej.

Rażenie ogniowe w systemie ognia połączonego

W koncepcji taktyki ugrupowań rozproszonych pododdziały piechoty lekkiej w rażeniu ogniowym nie mogą ograniczać się wyłącznie do posiadanych przez pododdział środków ogniowych, wśród których tylko niewielką część stanowią środki precyzyjnego rażenia np. PPK. Rozwój nowych systemów broni precyzyjnej różnego typu: artyleryjskiej amunicji precyzyjnego rażenia (APR), przeciwpancernych pocisków kierowanych (PPK) klasy BLOS/NLOS, amunicji krążącej działającej w rojach czy też uzbrojonych BSP klasy MALE/TACTICAL z przenoszonymi PPK, amunicją krążącą i szybującą, znacznie poszerza dotychczasowe możliwości rażenia ogniowego celów przeciwnika przez zespoły taktyczne piechoty.

Ogień precyzyjny piechoty w połączeniu z poszerzonymi, autonomicznymi zdolnościami prowadzenia obserwacji poza zasięgiem wzroku (BLOS), zwiększoną świadomością sytuacyjną opartą na szybkim i bezpiecznym przesyle informacji taktycznej oraz jej analizą wspartą sztuczną inteligencją (SI) przekroczy dotychczasową klasyczną granicę pojęcia wsparcia ogniowego i niszczenia celów ogniem precyzyjnym.

Pododdziały piechoty będą zwalczać cele przy pomocy dwóch grup środków ogniowych:

a. organiczne środki ogniowe precyzyjnego rażenia (ang. Organic Precision Fires - Infantry, OPF-I);

b. środki ogniowe precyzyjnego rażenia w dyspozycji (ang. On Demand Precision Fires - Infantry, ODPF-I)[5].

Nową i swego rodzaju unikatową grupę stanowić będą środki ogniowe precyzyjnego rażenia w dyspozycji, w której dowódca pododdziału będzie mógł zastosować optymalny rodzaj uzbrojenia wybierany ze zbioru dostępnych środków ogniowych posiadających zdolność do rażenia wskazanego celu [tzw. koncepcja zbrojowni, ang. war room]. W przypadku BSP stanowiących platformy uzbrojenia i krążących w wyznaczonych strefach dyżurowania, może łączyć się to z chwilowym przejęciem kontroli nad bezzałogowcem, wyłącznie w zakresie użycia przenoszonego środka rażenia.

image
Lance Cpl. Michael Scotto odzyskuje Drone-40 podczas ćwiczeń w Camp Lejeune. Miniaturyzacja amunicji krążącej i dronów rozpoznawczych poszerzy możliwości bojowe pododdziałów piechoty lekkiej. Fot. U.S. Marine Corps, Pfc. Sarah Pysher

W dalszej perspektywie wybór środka ogniowego będzie wspomagany przez algorytmy działania SI, która bazować będzie na zbiorze danych będących poza zasięgiem możliwości analizy dowódcy pododdziału i wskaże dostępny, optymalny z punktu widzenia taktycznego środek bojowy niezbędny do rażenia celu. W przyszłej walce piechoty, w działaniach ugrupowań rozproszonych na poziomie taktycznym małych pododdziałów, sztuczna inteligencja może radykalnie zmienić sposób wykrywania, śledzenia, celowania i zwalczania celów przeciwnika, korzystając z dostępnych systemów walki załogowej i bezzałogowej. Zostaną więc wykorzystywane zasoby informacyjne i kinetyczne dostępne w sieci rażenia (ang. kill web).

Należy jednak zauważyć, że poszerzenie bazy dostępnych środków ogniowych precyzyjnego rażenia nie może ograniczać uzbrojenia pododdziału, który musi mieć możliwość autonomicznego prowadzenia ognia precyzyjnego. Oprócz lekkich PPK za perspektywiczne należy uznać wprowadzenie systemów amunicji krążącej piechoty różnej wielkości: od przenoszonej w kontenerach startowych (tubowej) np. WARMATE TL, czy też miniaturowej przenoszonej indywidualnie np. DefendTex D40 (DRONE40).

Wyposażona w różnego rodzaju głowice: obserwacyjne, kinetyczne, WRE, zdolna do działania w rojach amunicja taka  stanowić będzie niezwykle skuteczne i niskokosztowe narzędzie walki, którym będzie można nasycić pododdziały piechoty lekkiej. Ilustracją dążenia do uzyskania tego typu zdolności mogą być próby z użyciem D40 prowadzone przez Marines z 2. batalionu eksperymentalnego (EXB2) w Camp Lejeune w lipcu 2021 r. Nie było to przypadkowe, wymieniony batalion jest przeznaczony do przeznaczony do przeprowadzenia eksperymentów w zakresie poszerzonych możliwości rażenia ogniowego z wykorzystaniem organicznych środków precyzyjnego rażenia piechoty [6].

Niezależnie od posiadanych środków precyzyjnego rażenia, pododdziały lekkiej piechoty mimo niewielkiej liczebności zespołów bojowych, muszą zachować organiczne zdolności w prowadzeniu ognia połączonego (ang. organic combined-arms capability) determinowane przez posiadane uzbrojenie piechoty [7].

image
US Army Rangers z 75. Ranger Regiment prowadzą szkolenie ogniowe z użyciem granatnika Carl Gustav (RAAW). Granatniki tego typu i użycie amunicji programowalnej wydatnie zwiększa możliwości rażenia różnego rodzaju celów przeciwnika. Fot. U.S. Army, Spc. Garrett Shreffler.

Manewrowość pododdziału

Współczesne rozproszone pole walki wymusza na  pododdziałach piechoty lekkiej również uzyskanie wysokiej manewrowości, niezbędnej do wykonania szybkiej koncentracji do wykonania uderzenia, a następnie do dynamicznego odejścia z rejonu wykonania zadania i ponownego rozproszenia. W odróżnieniu jednak od "klasycznej" piechoty zmotoryzowanej, piechota lekka w działaniach rozproszonych potrzebować będzie pojazdów o wysokiej dzielności terenowej, w których priorytetem będzie szybkość i niewielka sygnatura oraz zdolność do przewozu dodatkowego ładunku np. środków bojowych czy zaopatrzenia, zupełnie pobocznym zaś ochrona balistyczna, czy też właściwości przeciwminowe. Należy więc ukierunkować działania na pozyskanie pojazdów kojarzonych bardziej z pododdziałami specjalnymi lub rozpoznawczymi, niż piechotą np. Polaris Defence MRZR Diesel D2/D4, Polaris RZR XP4 1000, czy też używany przez Wojska Obrony Terytorialnej ATV Polaris SPM 1000.

image
Marines z Alpha Co z 1/1 Marines przemieszczają się na Polaris Defence MRZR ATV. Wysoka dzielność terenowa i niewielkie wymiary czynią z pojazdu niezwykle efektywny środek transportu piechoty lekkiej. Pojazdy MRZR stanowić mogą wielozadaniowe platformy zdolne do przenoszenia różnych środków ogniowych i urządzeń, również WRE. Fot. U.S. Marine Corps, Cpl. Bernadette Wildes.

W odróżnieniu od "dużych" pojazdów analogicznych do amerykańskiego Joint Light Tactical Vehicle (JLTV), rozwiązanie tego typu uznać można za optymalne dla piechoty lekkiej [8]. Niewielkie wymiary, niska sygnatura i zastosowanie kamuflażu multispektralnego umożliwią relatywnie skryte działanie, a także możliwości zastosowanie infiltracji ugrupowania przeciwnika w działaniu na pojazdach. Opcjonalne zastosowanie Polaris Sportsman 6×6 570 LE z przyczepą umożliwiłoby przewóz większej ilości środków bojowych np. zaporowych lub dodatkowego zaopatrzenia, zwiększającego możliwości autonomicznego działania.

Wnioski

Po dwóch dekadach zastosowania w konfliktach asymetrycznych i dominacji działań COIN, do których była predestynowana, piechota lekka nadal będzie odgrywać ważną rolę na współczesnym, wielodomenowym polu walki. Należy jednak precyzyjnie zdefiniować jej kluczowe zdolności i potrzeby, które pozwolą jej na skuteczne działanie, również w klasycznym konflikcie o wysokiej intensywności.

W przypadku SZ RP oznacza to konieczność dalszej konsekwentnej rozbudowy zdolności pododdziałów piechoty lekkiej Wojsk Obrony Terytorialnej, co oznaczać musi dążenie do nasycenia ich środkami walki i sprzętem niezbędnym do prowadzenia skutecznych działań w ugrupowaniach rozproszonych. Zakup i implementacja amunicji krążącej WARMATE stanowić może wyłącznie wstęp do dalszej rozbudowy zdolności uderzeniowych i rozpoznawczych na szczeblu małych pododdziałów piechoty lekkiej, również z użyciem systemów bezzałogowych. Przedmiotem dyskusji i prac winny stać się również zdolności manewrowe pododdziałów WOT, niezbędne do realizacji wyznaczonych zadań.

[1] Transkrypt przemówienia gen. M.A. Milleya w Association of the United States Army (AUSA) z 4 października 2016 r. http://wpswps.org/wp-content/uploads/2016/11/20161004_CSA_AUSA_Eisenhower_Transcripts.pdf

[2] The RUSI Journal, Volume 132, Issue 3 (1987), s. 37 - 44; J.A. English, On Infantry, Praeger Publishers, New York 1981, s. 218.

[3] Pułapka technologii to pojęcie wprowadzone w latach 90-tych XX w. przez jednego z teoretyków współczesnej wojny manewrowej płk. Roberta Leonharda. R. Leonhard, The Art of Maneuver: Maneuver Warfare Theory and Airland Battle, Presidio Press, Novato 1991.

[4] Zasada stygmergii w walce piechoty odwołuje się do napoleońskiej zasady "marszu na odgłos dział" i opiera na działaniu na podstawie podstawowych informacji z pola walki oraz według prostych schematów taktycznych (ustal położenie przeciwnika - wejdź w kontakt -uderz - wycofaj).

[5] Nazwa jest propozycją autora, nawiązującą w celu utrzymania spójności pojęciowej i terminologii do nazwy proponowanej dla organicznych środków rażenia precyzyjnego piechoty.

[6] https://www.marinecorpstimes.com/news/your-marine-corps/2021/07/16/marines-are-testing-drones-that-fly-from-grenade-launchers/

[7] Zastosowanie środków precyzyjnego rażenia nie może stanowić zamiennika dla standardowych środków ogniowych piechoty obejmujących na poziomie drużyny piechoty oprócz standardowych karabinków szturmowych - karabiny wyborowe wsparcia, karabin maszynowy, ręczne granatniki przeciwpancerne i powtarzalne oraz lekki moździerz piechoty. Kompleksową ofertę w tym zakresie prezentują ZM Tarnów, oferując szeroką gamę uzbrojenia piechoty od karabinków szturmowych do lekkich moździerzy piechoty.

[8] Autor jest zdania, że należy odrzucić rozwiązanie w postaci średnich pojazdów ciężarowych np. stosowanych w WOT Jelcz 442.32, które nadają się wyłącznie do klasycznych zadań o charakterze logistycznym i przemieszczenia pododdziałów w rejonach bezpiecznych. W symulacjach przeprowadzanych na potrzeby Zakładu Obrony Terytorialnej AWL w przypadku zastosowania tego typu rozwiązania, przeciwnik (SI) w pierwszej kolejności niszczył środki transportu pozbawiając piechotę możliwości szybkiego manewru, a następnie neutralizował pododdział.


Dr Paweł Makowiec, Zakład Obrony Terytorialnej Akademii Wojsk Lądowych im. Generała Tadeusza Kościuszki, Wrocław. Przedstawione w tekście opinie nie stanowią oficjalnego stanowiska AWL i są prywatnymi poglądami autora.

Reklama

Komentarze (28)

  1. Cat

    Ten rodzaj piechoty sprawdzi się na wyspach Pacyfiku, ale czy w naszym położeniu?

    1. xXx

      W naszym położeniu, w Polsce płaskiej jak stół lekka piechota vs kilka tysięcy MBT i IFV. To nie będzie nawet próg zwalniający.

    2. Aslander

      Doskonale widać to na Ukrainie. Setki czołgów i transporterów zniszczonych przez lekką piechotę na równych niczym stuł terenach. Obudź się towarzyszu. Wszyscy widzą jak słaba jest rosyjska wydmuszkowa armia.

    3. Mackack

      Tak tylko tam przez błota kolumny musialy poruszać sie dtogami

  2. Piotr Skarga

    2/2 inaczej niż na Ukrainie naszej "lekkiej" teren sprzyja! Brak u nas płaskich jak stół , po horyzont czystych terenów. Horyzont celowania to 2 km? Wszędzie mnóstwo zagajników, pagórków, zakrzaczonych miedz, rowów, przepustów , mostków, zakrętów dróg, lasków i lasów. Koszmar dla najeźdźcy, bo punktów ogniowych - nie mylić z punktem oporu - miliony. Nie wystarczy amunicji by ostrzelać każdy krzak, drzewo, kamień, pagórek. A na naszych dystansach każda broń ppanc nawet najsłabszy granatnik wystarczy by podejść i zrobić robotę. Dodatkowe wsparcie APR, oraz Bayraktarów czy przyszłych Reaperów i rozsiana lekka piechota będzie koszmarem. Tylko - na pewno - NIE wożona jako mięso armatnie z kbk i śmiesznym moździerzykiem - środkami "komunikacji zbiorowej" (Jelcz) łatwymi do zniszczenia byle dronikiem.

  3. Piotr Skarga

    1/2. Bezdyskusyjnie rozwój technologiczny uzbrojenia "lekkiej" piechoty będzie szedł w kierunku nasycenia środkami precyzyjnymi. APR - a w konsekwencji podświetlacze laserowe bezwzglednie do dyspozycji dowódców. Dron będzie długo niepokonany zatem czy Warmate, Gladius czy lżejszy Switchblade - MUSZĄ być powszechne jak bułeczki na śniadanie. Do tego rozpoznanie ("ważka" "wizjer") , które MUSI wyprzedzać poruszające się formacje. Żadnych koncentracji, gdyż natychmiast ściągnie to ogień wroga. Konieczność rozproszenia wymusza rezygnację z Jelcza czy MRAPA, na rzecz Wirusa, quada, motocykla, tankietki w stylu Ripsaw 2, wspartego dronem lądowym. "Lekka" piechota powinna być silna zdolnościami ogniowymi, ale też jak "jazda wołoska" czyli sprawnie i LEKKO uciekać gdy zajdzie taka potrzeba. Wszelkie ciężkie pojazdy z wieloosobowymi załogami to wykluczają.

  4. Conrad

    Czy ktoś wie jak ma wyglądać zaopatrzenie i logistyka takiej rozproszonej lekkiej piechoty? Jaka jest autonomia plutonu na quadach w lesie w środku zimy bez zaopatrzenia? Po ilu dniach skończy się , amunicja, paliwo, prowiant i baterie do dronów i radiostacji? Jak ma wyglądać ewakuacja i opieka nad rannymi.? Jak rozproszona lekka piechota odbije zajęte przez wroga umocnione pozycje. Jak wiadomo celem wroga nie jest zajmowanie lasów ale miast oraz infrastruktury krytycznej. To jest taktyka dla oddziałów desantowych i dywersyjnych, które maja do wykonania konkretne zadań w 3 do 4 dni i zostaną ewakuowane po zakończeniu misji.

  5. Fanklub Daviena i GB

    Stek bredni na miarę naszych fanów WOT. Czym niby ta lekka piechota miałaby razić przeciwnika, skoro rosyjskie działania w Syrii pokazują, że Rosja chce walczyć bezkontaktowo i nawet nie wejdzie w zasięg Javelinów? Tą całą sieć radiową oddziałów amerykańskich rozpozna z daleka i je zniszczy. Potem wyśle naziemne drony w formie quadów z "ivanem", z których tak naśmiewali się znafcy z tego forum, by sprawdzić czy coś w nie jeszcze będzie strzelać i obłoży TOSami rejon strzelca. Jak coś się jeszcze z "lekkiej piechoty" uchowa by próbować ostrzelać rosyjskie czołgi czy BWP, to zostanie zmasakrowane szybkostrzelnymi 57mm z amunicja programowaną, ze 125mm z czołgów z programowaną amunicją również (10 strz/min programowalną amunicją odłamkową 125mm robi masakrę). Na ulubionych kreskówkach Daviena na youtube jest taka, gdzie przez step ciągnie się okop obsadzony przez Amerykańców i jadą na to jak głupie rosyjskie czołgi. Amerykanie strzelają Javeliny, które jeden po drugim za każdym razem (a nie w co najwyżej co 3 przypadku) trafiają w rosyjskie czołgi, które bezsilnie strzelają nad głowami ukrytych w rowie Amerykanów i bezmyślnie jadą dalej. Dlaczego rosyjskie czołgi nie używają granatów dymnych albo dlaczego po pierwszym trafieniu nie cofną się poza zasięg Javelina i nie zmasakrują Amerykanów detonującymi im nad głową pociskami odłamkowymi albo nie objadą okopu albo nie wezwą TOSa, by usmażył Amerykanów to już pozostaje tajemnicą reżyserów amerykańskich kreskówek na zlecenie Lockheed Martina i Raytheona... :D

    1. Steve

      Nie strasz

    2. Buuuu

      Propagandowa żenada. Biedny zakochany w Rosji troll...

    3. Piotr Skarga

      Oooooo, oto znów nasza Pytia się obudziła? Rosja nie wejdzie w zasięg Javelinów? Na Ukrainie wchodzi w zasięg WSZYSTKIEGO, nawet naszych starych Komarów! Rosja zrobi to, Rosja zrobi tamto? Jak, czym? Starymi złomami które płoną jak pochodnie na równinach Ukrainy! Jakimi dronami? Dronami to tłucze Rosję Ukraina jak chce! Oj bracie , zabawny jestes z tymi swymi .....marzeniami o potędze Rosji. Bu ha ha !!

  6. Autor

    Koncepcja jest słuszna bo wnioski z wojny na Ukrainie są jasne; koncentracja ciężkiego sprzętu była od razu niszczona przez rosyjska altylerię dalekiego zasięgu. Oni dalej widzą i mają więcej rakiet. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest rozproszenie+drony, amunicja krążąca + kraby z amunicja 100+ km od Nammo a przede wszystkim własne rozpoznanie satelitarne. Czołgi na niewiele się zdadzą bo mogą być łatwo zniszczone zanim wejdą w kontakt z wrogiem. Dokonuje się rewolucja na polu walki nikt nie będzie wysyłał zagonów pancernych jak pod Lenino bo artyleria i rozpoznanie ma teraz taki zasięg i precyzję że bez problemu można wszystko niszczyć z bezpiecznej odległości. Niestety nasi w MONie żyją mentalnie w świecie czterech pancernych i psa, urrraaa z poza gór i rzek wyszliśmy na brzeg. Dobranoc.

  7. Alek

    Lekka piechota powinna używać lekkich funkcjonalnych pojazdów jak powstający w Niemczech GSD LuWa, następca pojazdu Wiesel.

  8. Anders

    Tylko, że my nie mamy świadomości sytuacyjnej, łączności i rozpoznania I -15 stopni w zimie. Pojazdy powiny byc zamkniete

    1. kibic

      Na zdjęciu widać sprzęt pasujący do jazdy po wyspach na Pacyfiku. Raczej nie będą operować w rejonach skutych lodem. Nasze Żmije bardziej pasują do naszego klimatu.

    2. WK

      Bez przesady. Na quadach jeździmy w Polsce cały rok a na Syberia się nie wybieramy.

  9. MadMax

    Przede wszystkim WOT powinien mieć wysoce mobilny RQF na poziomie brygad - przeciwpancerny, przeciwlotniczy, medyczny, minowania, rozpoznania, wsparcia pola walki. Taki, który pierwszy trafia na miejsce, zanim pojawią się inne pododdziały WOT, wspiera zagrożone odcinki i ostatni schodzi z pola, osłaniając WOT. Także ze zdolnością np. do pościgu za śmigłowcami lub optymalnego ustawienia się na ich trasie, by oddać kilka strzałów z PIORUNów.

  10. Andrettoni

    Tylko, że my nie mamy świadomości sytuacyjnej, łączności i rozpoznania. Amerykanie mają. SI nie ma nikt. Nie uważacie, że najpierw należy pozyskać odpowiednie środki, np. satelity, a dopiero później planować ich użycie? Ja rozumiem, że Amerykanom na ćwiczeniach coś mogło wyjść, ale my jesteśmy w innej epoce niż oni. Jeżeli już brać z kogoś przykład to np. z Turcji. Bądźmy szczerzy - Turcja jest lepiej wyposażona niż my, ale to nie jest przepaść tak wielka jak do wojsk USA. Tym bardziej, że nasz potencjalny przeciwnik, czyli Rosja posiada przewagę w każdym aspekcie. Podkreślam - Rosja nie zaatakuje jeśli Amerykanie nie będą zajęci na Pacyfiku. A jak będą zajęci to będą im potrzebne wszelkie środki. Należy liczyć się np. z zestrzeliwaniem satelitów. Dlatego wszystko przesunięte będzie na Pacyfik. W takiej sytuacji nawet poziom Turcji jest zbyta ambitny. Doświadczenia przydatne i realne to te z Ukrainy... Wojna to nie SF.

    1. Jeżeli USA będą zajęte na Pacyfiku to wcześniej musi czymś przekupić Rosję i dać jej wolną rękę w Europie wsch aby ta była neutralna, czym USA przekupi Rosję?

    2. co poszło nie tak ?

      Stany Zjednoczone mają najlepiej wyposażonych i wyszkolonych żołnierzy , najdzielniejszych dowódców , najmadrzejszych strategow i najskuteczniejsze procedury walki . Tylko w konfliktach zbrojnych jakoś im nie idzie.

  11. Hektor

    Do czegoś takiego potrzebne są rewolucyjne zmiany, do których MON-owski beton jest mentalnie nieprzygotowany. Potrzeba całkowicie zreformować struktury. Skoro cała ta koncepcja opiera się na drużynach, to trzeba zapomnieć o klasycznym podziale na plutony, kompanie itd. Tylko drużyna powinna mieć ściśle określony skład. Jednostki wyższego szczebla będą funkcjonować wyłącznie jako twory administracyjne, bo na polu walki nie będą występować. Związki taktyczne większe niż drużyna będą tworzone ad hoc w zależności od sytuacji taktycznej i zadania (różne składy, liczebność, itp. itd.). Normalnym będzie, że w danym momencie do dyspozycji danego oficera będą drużyny, których pod względem administracyjnym (pokojowym) nie jest dowódcą. Ogólnie będziemy mieć do czynienia z tworzonymi do danej misji zadania grupami zadaniowymi. W polu bezpośrednio dowodzić żołnierzami będą podoficerowie. Natomiast oficerowie młodsi będą wydawać rozkazy podległym im pododdziałom z pokładów mobilnych stanowisk dowodzenia (oficerowie na pierwszej linii to w erze cyfrowej przeżytek). Na obecnym etapie rozwoju systemów informatycznych, łączności i rozpoznania już jest możliwe stworzenie takiego systemu dowodzenia, że oficer ze swojego stanowiska będzie tak kierować walką, jak gracz kieruje wirtualnymi jednostkami w typowym RTS-ie. Co do łączności z drużyna - stanowisko dowodzenia, to aby uniknąć jej wykrycia przez systemy rozpoznania radioelektronicznego (i zniszczenia) podstawową sprawą powinna być zasada, że radiostacje są w niej głównie nastawione na odbiór, a więc głównie po to, żeby odbierać rozkazy i to nie w postaci głosowej, ale w postaci znaczników na wyświetlaczu hełmu żołnierza (gogle rozszerzonej rzeczywistości), na którym oczywiście powinien też mieć potrzebne informacje o sytuacji taktycznej. Nadawanie ograniczone do minimum i wyłącznie w postaci krótkich, zaszyfrowanych transmisji maksymalnie skompresowanych danych o własnej pozycji, kondycji, zapasie amunicji itp. (coś jakby wojskowy sms), w żadnym wypadku nie może być mowy o uskutecznianym obecnie gadaniu przez radio.

    1. Piotr ze Szwecji

      W Azerbejdżanie dywizja piechoty górskiej była szkolona przez tureckich i azerskich komandosów. Do tego nim użyto jej ze spektakularnym sukcesem wraz z dronami i nowoczesną 155 mm artylerią, to na poligonie sprawdzano jej skuteczność. Czemu nie można tego samego powtórzyć w Polsce? Mamy 22 batalion piechoty górskiej, 25 BKP i 6 BPD. Operatorów Gromu, Formozy i Agatu też mamy. Z łatwością można sformować taką nową polską dywizję aeromobilną. Dowodzona byłaby jak 18 DZ na zupełnie nowych NATO/USA standardach i dałoby to radę. Jak uważasz? Tylko sformowanie samego dowództwa dla tej dywizji zajęłoby w tych polskich warunkach coś z 3 albo więcej lat.

    2. Dropik

      no co ty jesli nadążam za milościwie nam panucąjcymi to za chwile 6BPD dostanie dywizjon krabów i niech się martwi co z nimi zrobić :P

  12. Chyżwar

    Ktoś, kto chce połączyć LPU Wirus z tarnowskim moździerzem M-81 myśli dobrze. Typowy kaliber. Można pozyskać naprowadzane Merliny. Byłby niewielki moździerz samobieżny, który wszędzie wjedzie i szybko spieprzy. Moim zdaniem fajny sprzęt dla takich formacji.

    1. Marzyciel

      Pomysł ok. Dużo małych , wrednych rozproszonych , łatwych do zamaskowania i trudnych do zniszczenia, i niewartych drogich rakiet pojazdówzespołów bojowych. Ale nie z 81mm moździerzem, tylko Warmate TL oraz nowymi naprowadzanymi laserem rakietami 70mm "made in Mesko" czyli mniejsza i lepsza wersja Stokrotki! I na pewno z CLU dla APR 155mm i 120mm. Ps. Samonaprowadzające się Merliny zostały daaaawno wycofane i zutylizowane. PS2. A mnie marzy się polska wersja RIPSAW2 , mmmm!!

  13. Ciekawostka przyrodnicza MON

    Mobilny ołtarz polowy - z czego składa się zestaw: W opisie przedmiotu zamówienia wskazano, że w skład jednego zestawu mobilnego ołtarza wchodzić miały: kielich mszalny (1 sztuka), patena na kielich (1 sztuka), głęboka patena (1 sztuka), krzyż ołtarzowy (1 sztuka), świecznik ołtarzowy (2 sztuki), świeca parafinowa (4 sztuki), klosz szklany bezbarwny (2 sztuki), para butelek na wino i wodę w wersji dużej i małej (po 1 komplecie), naczynie na komunikanty (1 sztuka), naczynie na hostię (1 sztuka), pulpit ołtarzowy (1 sztuka), kropidło w wersji klasycznej i małej (po 1 sztuce), naczynia na oleje (1 sztuka), obrus ołtarzowy (1 sztuka), alba kapłańska (1 sztuka), bielizna kielichowa (2 komplety), stuła mała jednostronna w kolorze moro oraz stuła duża jednostronna (po 1 sztuce), a także walizka wraz z rozkładanym stolikiem ołtarzowym i wykończeniem wnętrza (1 sztuka). Przetarg Wojska Polskiego na ołtarze polowe. Opis przedmiotu zamówienia powyżej:)))

    1. Diabeł

      Nie widzę w tym nic ciekawego , ołtarze przenośne są używane od dzięsiątków lat przez księży ( pielgrzymki i podobne sprawy ) , wiec jak mon ma ich na stanie - to potrzebują sprzętu do wykonywania wyznaczonych im w strukturach zadań. Tak że nie rozumiem problemu.

    2. vxcvcx,mv,mcm,bnm,vcb

      Nie słyszałeś legend o Arce Noego? No bo widzisz armia, która ma takie ołtarze jest niezwyciężona.

    3. teolog

      Mylisz arkę Noego z Arka przymierza.Ale jak czytam niektóre komentarze to nie tylko Ty nie masz pojęcia o czym piszesz.

  14. m

    Wydaje mi się, że do takiego sposobu działania powinny zostać przeszkolone całe siły lądowe. Sprowadza się to po prostu do odpowiedzi na pytanie "co robić gdy dowództwo zostało zlikwidowane".

    1. szwej

      Tak to właśnie jest gdy taktykę wojskową objaśnia światu instruktor Stowarzyszenia Strzelec kkory nie miał czasu służyć w wojsku.Autor ( historyk wojskowości ) nie widział na oczy ani sprzętu który opisuje ani jego praktycznego użycia .

    2. szwej

      Tak to właśnie jest gdy taktykę wojskową objaśnia światu instruktor Stowarzyszenia Strzelec kkory nie miał czasu służyć w wojsku.Autor ( historyk wojskowości ) nie widział na oczy ani sprzętu który opisuje ani jego praktycznego użycia .

  15. dim

    Mam wrażenie, do większości z Państwa nie dociera jeszcze, że niebo w przyszłej wojnie nasycone będzie wrogimi środkami obserwacji. Amerykanie zakładają, że gdziekolwiek walczą, to do nich należeć będzie także bezwzględne panowanie na niebie. A Polacy wydajecie się bezkrytycznie chcieć ich środki zaadoptować. No przypuśćmy, że WOT dostaje kilka tysięcy takich właśnie pojazdów. Przeciwnik natychmiast zacznie na nie polowanie. Zbyt wyróżniają się od pojazdów cywilnych, np. od aut rolniczych. A nie maskując się skutecznie - Ty żołnierzu już nie żyjesz. A tylko jeszcze o tym nie wiesz.

    1. Piotr ze Szwecji

      Tylko, że maskowane wizualnie i termicznie AERO wróg nie ma widzieć, kiedy taki traktor zrazu rzuca się w oczy i może "zarobić".

    2. say69mat

      Sugerujesz, że wot na traktorach nabrałby właściwości stealth??? Po drugie, u zarania pierwszej wojny światowej, Francuzi do obrony Paryża, byli w stanie zmobilizować paryskie taksówki. Czy - w przypadku konfliktu na wschodniej granicy - mobilizacja i przejęcie samochodów prywatnych uczyniłaby formację wot bardziej mobilną, czyli zdecydowanie bardziej skuteczną??? Po trzecie, wyobraź sobie żołnierzy formacji wot obładowanych ekwipunkiem i bronią wygramalających się z jakiejkolwiek współczesnej osobówki???

    3. KPS

      @dim... i to WOTowskie zabawy w leśną partyzantkę... a wystarczy jeden BSP z głowicą termo i odpalony pocisk powietrze-ziemia i po zabawie w partyzantkę.

  16. KrzysiekS

    Słowa gen. M.A. Milleya nie dotyczą już tylko lekkiej piechoty ale tak będzie wyglądać "nowa wojna". Potrzeba uczyć oddziały szybkiego rozproszenia a potem naturalnego skupiania się na celu. Dlatego duże centralne systemy nie maja racji bytu, nawet systemy o znaczeniu centralnym muszą posiadać takie zdolności jak wyżej opisane.

    1. xXx

      Milley to ten co zawalił odwrót z Afganistanu, a w Stanach to bardziej się skupia na poprawności politycznej (e.g. Kombinezony dla ciężarnych pilotek) niż na sprawach wojskowych. Słuchaj go dalej, zobaczymy jak na tym wyjdziesz.

  17. Jan Junior

    Są obszary gdzie możemy szybko i niskim kosztem podnieść zarówno mobilność poszczególnych jednostek jak i podnieść na wyższy poziom stopień ochrony naszej infrastruktury krytycznej. Przykładowo. Zakup od Szwedów pewnej ilości łodzi CB90. Wydzielenie dla Formozy na odcinek trójmiejski. Sformowaniem pododdziału tej jednostki w Świnoujściu celem ochrony gazoportu i naszej nowej rury. Z odpowiednią ilością wspomnianych łódeczek. I po trzecie Ustka, gdzie dla 7 Brygady Obrony Wybrzeża sformować podobny zespół bojowy o trochę innej charakterystyce i parametrach.

    1. zdrowy_rozsądek

      Jest w tym trochę racji, obrona wybrzeża jest raczej niedoceniana. Po wzmocnieniu wschodniej flanki i zbudowaniu obrony powietrznej, przydałyby się inwestycje i tutaj.

    2. Chyżwar

      CB90 fajny ślizgacz. Zdecydowanie lepszy od RIBów robiących za łodzie szturmowe. Nie jest w stanie pełnić roli okrętu wojennego. Ale dla morskich komandosów byłby w sam raz. Podobne łodzie bez problemów przy pomocy WATu, WB, czy WITu są w stanie zrobić prywatne stocznie, które mamy w Polsce.

    3. Piotr ze Szwecji

      +1. @Jan Junior i @zdrowy_rozsądek, przydałaby się jakaś inwestycja dla ochrony portów. W Gdańsku mamy własną stocznię jachtów. Może by dali radę zaprojektować nasz własny polski SB90? 3 bataliony Formozy w sumie? Czemu nie. Rosja ma w Królewcu 1 brygadę piechoty morskiej wspartej batalionem Specnazu ku temu samemu celowi.

  18. Piotr ze Szwecji

    Po przeczytaniu artykułu nie zgadzam się z oceną pana Pawła Makowca, że wnioski dotyczą WOT. W całym artykule przedstawiane są wnioski z działania regularnej lekkiej piechoty, którym WOT nie jest, nigdy nie było i nigdy nie powinno być. Kwestia podręcznikowa wojska terytorialnego według mnie. WOT jest nieregularną piechotą lekką jak komandosi w Wojsku Operacyjnym, a wnioski teorii zawartej w artykule nie piją do działań komandosów, lecz do działań piechoty morskiej. Taka regularna piechota lekka to nie tylko piechota morska, lecz też piechota górska. Azerska piechota górska praktycznie zastosowała opisaną w artykule teorię (drony, artyleria plus atakujące w rozproszeniu małe i zwrotne oddziały) podczas ostatniej fazy ostatniej wojny azersko-ormiańskiej. Inna kwestia regularnej piechoty lekkiej, że Polska ma 0 piechoty morskiej, 1 batalion piechoty górskiej, 1 brygadę PD i 1 brygadę KP. Do tego dochodzi 0 ochoty rozbudowania tych 2 pierwszych formacji choćby do wielkości 1 brygady pomimo bujności występowania na granicach Polski następujących terenów: morski, rzeczny i górski. Temu wnioski przyłożyłbym dla dowództwa WP jako następny argument konieczności posiadania w WP po minimum 1 brygadzie piechoty morskiej i 1 brygadzie piechoty górskiej obok 6 BPD i 25 BKP. Przeformowanie WOT z lekkiej piechoty nieregularnej w lekką piechotę regularną uważam jako bezprecedensowy zamach na bezpieczeństwo Polski. Sama zamiana kondycji zwycięstwa i sposobu prowadzenia walki zmieni przeżycie WOT na polu bitwy z 8-12 miesięcy (ocena Pentagonu o przeżywalności WOT w Polsce pod pełną okupacją Rosji) na ledwie 3-5 dni.

    1. rozczochrany

      Wolę by WOT walczył skutecznie przez 5 dni wojny, niż by okupanci przez kolejny rok mścili się mordując cywilów w odwecie za akcje WOT na okupywanym terenie podczas okupacji.

    2. Chyżwar

      A ja wolę, żeby WOT był należycie szkolony i docelowo nie sprowadzał się jedynie do roli lekkiej piechoty, którą też, jak i zawodowe wojsko powinien mieć w swoich strukturach.

    3. Piotr ze Szwecji

      To wolisz walkę zbrojną prowadzoną przez wyszkolonych i dobrze uzbrojonych zawodowców z WOT, którzy mogą zmienić okupację Polski wrogowi w żywy koszmar strat w żołnierzach i broni, oddać następnemu pokoleniu niewyszkolonych i zdobywających broń na wrogu cywilach amatorach z AK? Myślisz, że swojemu synkowi czy córce wybijesz z głowy walkę zbrojną z okupantem argumentem "tym zajmują się tylko wyszkoleni i uzbrojeni profesjonaliści", kiedy takowi legli na polu bitwy po 5 dniach wojny. Kiedy nawet tobie nie uda się wyperswadować twojemu własnemu potomkowi takiego pomysłu, to nie lepiej by przygarnęli ją lub go pod swoje skrzydła wyszkoleni nieregularni żołnierze niźli niewyszkoleni regularni żołnierze, którzy muszą uczyć się nieregularnej walki na własnych próbach i błędach? Myślisz, że zrywanie kontaktu z wrogiem w 21 wieku będzie jak dla batalionów chłopskich podczas ww2, po prostu przemarsz przez środek bagna? Do tego taka mała dygresja, kto będzie zabezpieczał tyły WP podczas tych 5 dni przed wrogą dywersją? Oddelegujesz całą lekką piechotę WOT na linię frontu i odeślesz do zabezpieczenia tyłów z linii frontu całą jedną dywizję pancerną? Już widzę ten budynek KPRM w Warszawie otoczony 250 Abramsami. Pytanie mam tylko, czy to jest praktyczne według ciebie?

  19. Pytajnik

    "Uzyskanie i utrzymanie wysokiej świadomości sytuacyjnej pododdziału wpisuje się w koncepcję sieciocentrycznego pola walki, " Gdzie zatem BMSy dla pojazdów wojskowych? Gdzie powszechnie zastosowane systemy Swój-obcy na wszelkich pojazdach wojskowych?

    1. NOC

      Gdzie pobór do wojska roboty będą służyć za kilka lat ??? Gwiezdne wojny????

    2. Wiem to

      Uważam, że sprawa powinna być rozwiązana tak jak w Izraelu czyli każdy powinien odbywać szkolenie w okolicy swojego miejsca zamieszkania. Każdy powinien mieć już przygotowany mundur na wymiar, broń i określone zadania na wypadek wojny. Oczywiście w trakcie szkolenia smartfony pozostawione muszą być w domach. Dzieci i te młodsze 18lat i te starsze powyżej 18 lat i starsi muszą wreszcie wydorośleć i dojrzeć. Komputery i smartfony im tego nie zapewnią a wręcz przeciwnie

    3. Chyżwar

      Do tego słusznie brakuje niestety odwagi. Świadomy i przeszkolony obywatel, mający w domu nie tylko mundur, ale i osobistą broń? W Polsce to jak na razie wolne żarty. Z takim społeczeństwem nie da się pogrywać w kulki. Poza tym, jak patrzę na sposób uprawiania tutaj polityki, to widzi mi się, że ludzie przez to zaczęliby się zabijać nawzajem.

  20. GPAS

    I lekką piechotą powinien być 22batalion piechoty górskiej. Dofinansować i doposażyć 6 BPD i 22 BKP.

    1. Przedstawiona koncepcja wydaje się zasadniczo słuszna dla wszystkich rodzajów lekkiej piechoty: od wojsk specjalnych, poprzez powietrznodsantowe, do WOT. Oczywiście w nieco różnym zakresie. Póki co jednak jesteśmy daleko - sprzętowo, doktrynalnie, w zakresie kompetencji dowódców i wyszkolenia żołnierzy. Nie widać też, żeby to miało się jakoś dynamicznie zmieniać. Ale - może po prostu mało widzę a rewolucja zaraz wybuchnie...Oby.

    2. Piotr ze Szwecji

      +1. Tak, 22 batalion piechoty górskiej przeformować w brygadę. Do tego sformować w MW brygadę piechoty morskiej. To jest rażąca dziura w możliwościach manewru WP. Granice Polski mają pełno terenu jak morze, rzeki i góry.

    3. Mirosław

      Piechota górska? A po co? Jakoś nie obawiam się wojny z Czechami czy ze Słowacją. A na Podlasiu, Mazowszu czy Suwalszczyźnie są pagórki, ale wysyłać tam piechotę górską? Może jeszcze z poganiaczami mułów i sprzętem narciarskim i wspinaczkowym?

  21. gnago

    Jednym słowem bajdy , w kształcie takim jak teraz ruchome cele dla przeciwnika nasyconego wysoką technika . Gdzie mundury oporządzenie w kamuflażu pełnospektralnym i takoż chronione uzbrojenie gdzie wabie i drony dla zmylenia, obserwacji przeciwnika ,

  22. Podatnik

    Regionalna Baza Logistyczna z Rembertowa ogłosiła przetarg na dostawę 300 kompletów mobilnych ołtarzy polowych z wyposażeniem.

    1. abra kadabra

      Czy to nie parodia w wojsku? Na szczęście już anulowano. Zakupione zostaną kamery osobiste dla straży granicznej.

    2. Pjoter

      Dziś kiedy duch komuny umarł i każdy kiedy chce może iść do kościoła utrzymywanie kapelanów w instytucjach panstwowych gdzie liczy się każdą złotówkę powinno być zakazane oprócz ZUS u, w wojsku policji straży niejednokrotnie osoby te są na etatach w ZUS też ,dostają stopnie oficerskie napewno nie sierżanta za który trzeba również płacić na emeryturze

    3. Podatnik

      A o co zakład że i tak kupią tylko w inny sposób.

  23. ela

    Mając przewagę w powietrzu takie rozproszone oddziały mogą być likwidowane przez drony. Wniosek? Kto panuje w powietrzu ten przeżyje/wygra. Samoloty kupujemy ale obrona przeciwlotnicza u nas kuleje.

    1. Piotr ze Szwecji

      @ela, Azerowie wypalali całe połacie lasu podczas ostatniego konfliktu azersko-ormiańskiego, by zwalczać rozproszone oddziały lekkiej piechoty Ormian. Drony nie pomogą, kiedy przeciwnik stosuje nowoczesne maskowanie i/albo teren mu sprzyja.

    2. Fanklub Daviena i GB

      Niekoniecznie: NATO w Syrii i w Donbasie się przekonało, że zamiast panowania w powietrzu można mieć opl uniemożliwiające panowanie w powietrzu przeciwnikowi a zadanie bezpośredniego wsparcia lotniczego z powodzeniem i taniej oraz szybciej może wykonać artyleria naprowadzana dronami. Ale nie całe NATO się przekonało - jak widać Polin inwestuje w F-35 gdy OPL dalej leży... Tymczasem USA chyba nie wierzy w skuteczność stealth, bo właśnie "z uwagi na A2/AD" rozpoczęło szeroki program szkolenia pilotów w lotach na skrajnie niskich pułapach, czego amerykańskich pilotów nie uczono od minimum 20 lat... :D

    3. gnago

      Niemniej to Azerowie wygrali, nie te nieuchwytne oddziały piechoty górskiej

  24. Science fiction

    Piękna... teoria dla WOT. I "cukierek przez szybę " dla naiwnych. Lekka piechota wykona zadania , gdy będzie mieć środki ogniowe, środki transportu oraz łączność! Jakie środki ogniowe ma WOT? Najsłabsze ma świecie moździerzyki 60mm i ręczną broń. Bo na pociski kierowane czy drony, czy wsparcie artylerii wojsk operacyjnych liczyć dziś nie może. Brak środków transportu bo Jelcze to środek transportu z okresu II WW. No a łączność czy dronizacja WOT to bajki dla grzecznych dzieci. Żeby WOT stał się lekką piechotą zadaniową, to potrzeba zmiany mentalności generalicji MON, a za nią powszechnego doposażenia w środki transportu choćby jakieś MRAPy, ale docelowo takze jakieś wozy wsparcia ogniowego. Do tego powszechne środki naprowadzania APR, oraz organiczne wsparcie ppk większe niż 3 wyrzutnie z 9 rakietami na całą Brygadę WOT. Mogłyby by być to kierowane laserowo rakiety na które jakieś "papiery" ma już Mesko! No i mnóstwo tanich, a jakże skutecznych "Warmate"! Uważam , że to t a k , być POWINNO ! Ale NIE będzie!! Tak długo , jak długo w MON zostaną ci sami generałowie co dziś!!

    1. dim

      @Science. Poruszyłeś raczej kwestię funduszy, nie generałów.

    2. ven

      To jednak raczej kwestia generałów (a może polityków?) nie funduszy. Fundusze są. Ile kosztowałoby 10 000 Warmate?

    3. dim

      Najpierw musiałbyś zbudować taką fabrykę... Ale co ci po 10 tysiącach Warmate, gdy brak także innych dronów ? w tym zsieciowanego rozpoznania ? a z tym wszystkim brak gotowości do wojny radioelektronicznej, brak co najmniej wielu setek pocisków dla niej dedykowanych, środków transportu (w tym dostaw opisanych w artykule - dronami) ? Brak OPL dla ochrony tego wszystkiego, systemu rozśrodkowanego magazynowania, wyszkolonych dokładnie w tym wszystkim dziesiątków tysięcy ludzi itd. Nie da się "wyizolować" Warmate, z innych potrzeb.

  25. rozczochrany

    WOT powinien być mobilny i zdolny do obrony manewrem, bo inaczej oddziały wroga po prostu go ominą. Nieliczne tylko wpadną w zasadzki. Poza tym lepiej gdy broń wsparcia i amunicja do niej jest przewożona niż taszczona na plecach żołnierzy. Ilość polskiego wojska jest tak niewielka, że na wielu odcinkach jedynym przeciwnikiem jakiego napotka wróg będą żołnierze WOT.

    1. Piotr ze Szwecji

      Zamiast powołać do życia 1 brygadę piechoty górskiej i 1 brygadę piechoty morskiej, pragniesz zmienić WOT z nieregularnej piechoty lekkiej na regularną piechotę lekką? A kto wówczas będzie wypełniał zadania Obrony Terytorialnej? Ponownie duchy?

    2. realista

      A Amerykanie wprowadzają do swojej armii drony transportowe. Pomysł genialny bo pozwala szybko dostarczyć walczącym żołnierzom potrzebne im wyposażenie, uzupełnić amunicję, żywność, wodę, środki opatrunkowe i leki (np. krew). Znacznie taniej niż zrzut z powietrza czy wysłanie śmigłowca i równie szybko albo nawet szybciej (bo odpada cała procedura proszenia o dostawę inne jednostki). I znacznie dyskretniej. I do tego bez ryzyka dla ludzi (wysłanie śmigłowca) czy ryzyka przejęcia zrzutu (zrzuty z samolotów na spadochronie). Mowa o ładunkach do 100 funtów (ok. 45 kg) transportowanych na odległość do 25-30 km, z prędkością do 160 km/h. Z możliwością zrzutu ładunku w locie(!) z prędkością do 130 km/h a więc niepostrzeżenie dla przeciwnika. Nawet śledząc trasę przelotu nie wie gdzie dokonano zrzutu. Wersja mniejsza (da się przewozić pojazdami np. na pace pickupa, większy dron potrzebuje do transportu małej ciężarówki) przenosi 25kg (55 funtów) na odległość do 15 km, jest też troszkę wolniejsza (145 km/h).

    3. Pucin :0

      Po ostatnim kryzysie migracyjno/granicznym WOT już się skończył. :(

Reklama