Reklama

Trzon ćwiczących w północnej Norwegii sił stanowi Brygada Zmechanizowana Północ, wyposażona w czołgi Leopard 2, bojowe wozy piechoty CV90 i działa samobieżne M109. W manewry zaangażowane będą również okręty marynarki wojennej, operujące na Morzu Barentsa i Morzu Północnym, oraz liczne jednostki przerzucone do Finmarku drogą ladową i powietrzną, z wykorzystaniem ciężkich transportowców C-17 Globemaster należących do sił NATO. Działania na lądzie i morzy wspierać będzie lotnictwo, samoloty patrolowe, transportowe i bojowe, oraz śmigłowce.

Kulminacją ćwiczeń mają być intensywne ostre strzelania z wykorzystaniem należących do Brygady Północ czołgów Leopard, bojowych wozów piechoty i dział samobieżnych oraz okrętowych, a także lotnictwa i innych rodzajów uzbrojenia. Będzie miało miejsce na poligonie Halkavrre dnia 13 marca. Będzie to największe tego typu ostre strzelanie w północnej Norwegii od czterdziestu lat. 

Same manewry „Joint Viking 2015” są działaniem planowym, jednak ich duża skala jest prawdopodobnie związana ze zwiększeniem aktywności rosyjskich sił zbrojnych na północy. Ma też pokazać i przetestować możliwości norweskich sił zbrojnych działających samodzielnie, bez wsparcia NATO. Minister obrony Norwegii Ine Eriksen Soreide zapowiedziała „zwrócenie większej uwagi na północ” w rozumieniu politycznym i militarnym, ze względu na rosnącą obecność militarną Rosji w Arktyce i na Dalekiej Północy. Na przykład w graniczącym z Finmarkiem obwodzie Murmańskim, gdzie powstaje główna baza brygady arktycznej, ale też na Morzu Barentsa, gdzie trwają obecnie rosyjskie ćwiczenia. 

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Scrapp

    Pozazdrościć tylko współdziałania nowoczesnych czołgów (Leopard 2), bojowych wozów piechoty (CV-90) i haubic (M109) oraz nowoczesnych fregat (typ Fridtjof Nansen) i samolotów, które rzeczywiście wspierają działania wojsk na lądzie i mogą zapewnić im osłonę przed wrogim lotnictwem. Oby u nas za kilka lat WL wzbogaciły się o AHS Krab i Kryl, wyrzutnie Homar (ze wspólnym systemem kierowania ognia), nowe BWP i zmodernizowane Leopardy 2PL. Najważniejsza pozostaje oczywiście obrona przeciwlotnicza, dzięki której nasze F-16 mogłyby swobodniej poruszać się nad terytorium RP. Dodajmy do tego drony rozpoznawcze na wszystkich szczeblach od plutonu wzwyż i mamy juz jakiś potencjał do obrony. Co do C-17 to ciekawe, czy np. 6 BPD bierze pod uwagę ćwiczenia w skakaniu z nich?

  2. marek

    Bardzo dobrze. Da to Moskwie do myślenia jak popatrzą na mapę. Przydałyby się jeszcze jakieś większe manewry w Turcji, by dotarło do kremlowskich kagiebistów, że w dowolnej chwili mogą z dowolnego kierunku dostać porządnego kopa, a może nawet kilka kopów w kilku miejscach kontynentu.

  3. tadek

    ja to widzę inaczej...do odcięcia ROSJI od jej północnych baz atomowych OP te siły zgromadzone w płn. NORWEGII całkowicie wystarczą....prawdziwe atomowe zagrożenie tkwi tylko na rosyjskich okrętach podwodnych ,ich unieszkodliwienie jest pierwszym celem...

  4. Baca

    Norwegowie maja taka jedna brygade, poniewaz nie biora pod uwage, ze Rosja moze przejechac Finlandie i Szwecje. Szwedzi maja raptem kilkanascie tysiecy zolnierzy armii ladowej. Najmniej liczna Finlandia posiada chyba najwieksze sily zbrojne i najwieksza liczbe rezerwistow...

    1. miki

      Będę oryginalny i przewidzę następny przebieg wydarzeń. Putin nie zaatakuje Litwy , Łotwy czy Estonii ,a tym bardziej Polski czy Rumunii. On zaatakuje najpierw Finlandię ,a potem Szwecję. Zrobi tak dlatego bo tak naprawdę nikt sie tego nie spodziewa, poza tym państwa te nie są w NATO (co prawda teraz chcą już być ale na to trzeba czasu) także nikt nawet palcem nie kiwnie, jedynie co to wszyscy wyrażą głebokie oburzenie ale ponieważ on już stracił zupełnie wiarygodność to najmniej mu na niej obecnie zależy. Termin to dla mnie zagadka -myśle że za rok ale całkiem możliwe ,że jeszcze w tym roku,ale jaki miesiąc to wiem na pewno-maj, zaraz po pokazie sił 9.05 jak nieco obeschną po zimie tamtejsze tereny. Będzie planował szybko zająć Finlandię i zupełnie ją zaskoczyć, by Szwecję potem "rozjechać" bo te jak piszesz kilkanaście tysięcy to nie stanowi żadnego problemu.Preludium do tego były wizyty owych ruskich okrętów podwodnych u wlotu do Sztokholmu w ubiegłym roku.Gdyby mu się taka operacja udała uzyskałby panowanie nad Bałtykiem z wylotem na Atlantyk ,a przy okazji ostro nastraszyłby Ukrainę co przy pogarszającej się tam sytuacji gospodarczej skłaniałoby co poniektórych do powrotu w objęcia Rosji. Przy dobrze zorganizowanej operacji straty mogą być niewielkie ,a pole do ustępstw ze strony Zachodu po wcześniejszym głebokim oburzeniu znaczne. Czeka go tam jednak niespodzianka-ugrzęźnie w tej Finlandii na dobre.........To jest charakter typowego siłownika.Wiele lat maskował się na Zachodzie ale swoje robił. Widzi obecnie, że nie chcą do ruskiego mira po dobremu to musi przez zastraszenie.Istnieje szansa, że zdanie zmienią same kraje które chce wchłonąć ale też istnieje szansa że sam Zachód je "sprzeda" jak zobaczy ,że to nie przelewki. Na to liczy....naród rosyjski nie zaakceptuje jawnego wjechania na Ukrainę i strzelania do ludności tym bardziej że tam mieszkają również Rosjanie, NATO też nie zaatakuje bo głupi nie jest-a w Skandynawii ma szansę nie tracąc znacznych sił zająć znaczny teren i uzyskać to o czym pisałem wcześniej.Zagrożenie też żadne bo owe kraje nic mu zrobić nie mogą i nikt w ich obronie nie wystąpi. Jedynie co się może najgorszego wydarzyć to ugrząźnięcie w Finlandii na dłużej, spadek morale sił zbrojnych a tym samym podniesienie głowy przez wszystkich oponentów w kraju i za granicą ale on tego nie dopuszcza.Trzymajcie się Finowie i tak naprawdę w Was nadzieja!!!