Sprawa jest ważna dla Norwegów z dwóch powodów - wykruszająca się flota śmigłowców Westland Lynx powoduje, że norweskie fregaty muszą pływać bez komponentu lotniczego, a Straż Wybrzeża nie ma wystarczającej ilość maszyn ratowniczych.
Przypomnijmy, Norwegowie zamówili czternaście NH90 NFH w dwóch odmianach - ośmiu w wersji poszukiwawczo-ratowniczej dla Straży Wybrzeża oraz sześciu pokładowych dla znajdujących się już w służbie fregat rakietowych typu Fridtjof Nansen (w tym ostatnim przypadku europejska oferta pokonała MH-60R Seahawk firmy Sikorsky). Jeśli Oslo nadal będzie niezadowolone z konsorcjum NHIndustries, może dojść do zbliżonej sytuacji jak w Szwecji, gdzie władze (ze względu na opóźnienia dostaw) zdecydowały się na zakup amerykańskich Sikorsky UH-60M Black Hawk.
(ŁP)