Reklama

Siły zbrojne

Niemcy zwiększają liczebność armii. „Obniżenie wymogów sprawnościowych”

Fot. Bundeswehr
Fot. Bundeswehr

Władze Republiki Federalnej Niemiec planują zwiększenie liczebności armii do 185 000 żołnierzy, głównie w celu podwyższenia ukompletowania istniejących jednostek. Już obecnie niemieccy wojskowi otrzymują jednak zwolnienia od części wymogów sprawnościowych, wdrażane w celu utrzymania w służbie konkretnych specjalistów – pisze „Die Welt”.

Jak donosi Die Welt, władze w Berlinie planują podwyższenie liczebności armii do 185 tys. żołnierzy w okresie do 2017 roku. Obecnie niemiecka armia liczy około 178 tys. wojskowych, choć zgodnie z obowiązującą strukturą w szeregach Bundeswehry powinno znajdować się 185 tys. żołnierzy (w tym 2,5 tys. rezerwistów i 12,5 tysięcy wojskowych z służby ochotniczej).

Zgodnie z danymi z grudnia 2015 roku, w siłach zbrojnych znajdowało się 168,3 tys. żołnierzy służby zawodowej/kontraktowej i 8,8 tys. pełniących służbę ochotniczą. Obecnie liczba „czynnych” żołnierzy ma wynosić około 178,5 tys. Według Die Welt do 2017 roku Niemcy planują zwiększenie liczby żołnierzy do 185 tys. Władze w Berlinie są więc zdecydowane, aby do przyszłego roku przynajmniej przywrócić ukompletowanie wojsk zgodnie z istniejącą strukturą.

Niemieckie siły zbrojne wprowadzają obecnie zwolnienia z części wymogów sprawnościowych, aby móc utrzymywać w służbie np. specjalistów na stanowiskach dowódczych. Jest to związane z obecną  sytuacją Bundeswehry i niewystarczającym ukompletowaniem. Problem dotyczy także służb technicznych, jak choćby mechaników myśliwców Eurofighter czy podoficerów zajmujących się techniką radarową, czy personelu prowadzącego działania w obszarach szkolenia, systemów IT i wsparcia dowodzenia. Pewne potwierdzenie problemów w tym zakresie stanowi też obniżanie wymogów sprawnościowych.

Znaczna część komentatorów zauważa też, że nawet osiągnięcie istniejącej, docelowej struktury Bundeswehry może nie być wystarczające do wykonywania stawianych przed nią zadań. Obecnie bowiem Niemcy dysponują niewielką liczbą żołnierzy w niektórych obszarach, w szczególności związanych z prowadzeniem konwencjonalnych działań zbrojnych (artyleria, OPL krótkiego zasięgu). Jednocześnie do misji zagranicznych wydzielani są również wojskowi, których codzienne zadania odbiegają od działań, jakie prowadzone są w czasie operacji. Przykładem jest choćby plan wydzielenia elementów 203. batalionu pancernego, którego żołnierze ćwiczyli w ubiegłym roku w Polsce, do misji w Kosowie.

Świadczy to z jednej strony o obciążeniu niemieckiej armii prowadzonymi działaniami, a z drugiej – obniża gotowość względnie nielicznych oddziałów „ciężkich”. Dlatego w celu uzyskania odpowiedniego poziomu zdolności obrony kolektywnej  i jednoczesnego prowadzenia działań stabilizacyjnych niezbędne może być podwyższenie docelowej liczebności. Warto też dodać, że zwiększenie liczby czynnych żołnierzy Bundeswehry wcale nie oznaczałoby „remilitaryzacji” Niemiec, czego obawiają się niektórzy komentatorzy.

Podwyższenie liczebności byłoby niezbędne, gdyby zdecydowano się np. na zwiększenie nasycenia istniejących związków taktycznych pododdziałami bojowymi. Pełnomocnik Bundestagu ds. obrony Hans-Peter-Bartels twierdził wcześniej, że przed „profesjonalizacją” armii zakładał, iż jej liczebność nie spadnie poniżej 200 000 żołnierzy. Dlatego też zwiększenie ukompletowania istniejących jednostek w Niemczech może nie być wystarczające w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu zdolności obrony kolektywnej. Biorąc pod uwagę już istniejące problemy z naborem personelu nie będzie to łatwe, ale obecne trudności w dużej mierze dotyczą konkretnego personelu specjalistycznego. To z kolei oznacza, że podwyższenie liczebności armii jest możliwe, choć wymaga systemowych rozwiązań zwiększających atrakcyjność służby.

Czytaj więcej: Bundeswehra na dnie. Resort obrony przedstawia plan naprawczy

Obecnie w Niemczech bataliony zmechanizowane i pancerne liczą na ogół trzy kompanie ogólnowojskowe (np. w Polsce cztery). Warto też pamiętać, że jeszcze na początku ubiegłej dekady pododdziały grenadierów dysponowały własną artylerią (moździerze 120 mm), podczas gdy obecnie cała artyleria 1. Dywizji Pancernej znajdująca się w jej strukturach to jeden batalion/dywizjon (dwie czynne baterie artylerii lufowej i jedna rakietowej – a więc łącznie prawdopodobnie około 25 haubic PzH 2000 i wyrzutni MLRS). Dla porównania, w rosyjskiej armii dywizjony artylerii formowane są już na szczeblu brygad (organiczne), są też tworzone duże jednostki na poziomie armii i okręgu wojskowego). Z kolei w Polsce oprócz „organicznych” dywizjonów artylerii w brygadach są pułki artylerii. Oczywiście, można wskazać na większe zaawansowanie techniczne Bundeswehry, ale np. w USA każda brygada pancerna/zmechanizowana posiada własną jednostkę artylerii, a oprócz tego istnieją bataliony wyposażone w systemy MLRS.

Ciężki sprzęt w Bundeswehrze i innych armiach

Reklama

Komentarze (14)

  1. ruski agent

    Jeszcze do ok. 1989r. Układ Warszawski skutecznie bronił granic Polski. Nawet przez wojaka wschodnio niemieckie, stojące na granicy z RFN. Groziły nam tylko jankeskie rakiety i pociski manewrujące. Nikt nie zdołałby wjechać na nasze terytorium. A nawet wlecieć. Możecie obejrzeć dawną bazę radziecką w Kołobrzegu, gdzie stacjonowały myśliwce MIG-23 i inne pozostałości po wschodnich wojakach. Pod Legnicą były wyrzutnie rakietowe a taki Górnośląski Okręg Przemysłowy było otoczony pierścieniem 23 wyrzutni rakiet p.lot. Takie mam wspomnienie kiedy to trzeba było bronić naszych zakładów i naszych ludzi. A teraz nie ma naszych zakładów tylko należą one do "zagranicznego" właściciela. Nie ma ludzi tylko "zasoby ludzkie". Niemcy zagrażają nam ekonomicznie, bo wojsko rzeczywiście mają słabe. Od kiedy Ruska Agentura opuściła Polskę to gospodarka RP poszybowała w dół jak szafa pancerna. Nie ma już polskich odrzutowców jak chociażby Iryda, nie ma polskich śmigłowców (polsko-radzieckich) Sokół, bo WSK poszło za 200 milionów do jankesów. Nie ma kontraktów wojskowych do Iraku i Libii a takie w PRL-u były. Niemcy też mają pasożyta, który ich niszczy. Niemieckie zakłady dymią, od dawna, nad Żółtą Rzeką. Większość sprzętów z takich koncernów jak np: Siemensa jest robiona nad Morzem Południowo-Chińskim z ryżu. Od czasów H.Kohla skutecznie niszczona jest ich gospodarka. 5 milionów Turków mieszkających w De nie kocha tubylców. Może to jest dla Polski dobre. Zobaczymy. Byłem na spotkaniu z ambasadorem Niemiec w Polsce. Wił się jak piskorz aby coś dobrego powiedzieć o naszych stosunkach. Jako dyplomata podkreślił, że bywały w naszej wspólnej historii okresy nawet 100 letniego spokoju. Dobry gość.

  2. panzerfaust39

    Lepiej zwiększyć żołd i stworzyć takie warunki aby wielu młodych Niemców bez pracy i perspektyw garnęło się do służby bo na względy patriotyczne to raczej nie można liczyć w kraju gloryfikującym zdrajców i tchórzostwo jako największą z cnót

    1. tomo

      Ty o Niemczech czy o Rosji ? Bo jak czytam o wielu młodych bez pracy i perspektyw to się zastanawiam. Bezrobocie w Niemczech to mniej niz 5 % a większość bezrobotnych to osoby nie mówiące po niemiecku . Wśród ludzi młodych bezrobocie w Niemczech jest najniższe w całej UE. Młodzi nigdzie nie mają tak dobrze jak w Niemczech.

  3. ito

    Takie obniżenie wymagań sprawnościowych dla specjalistów to podstawowy problem- wszyscy wiedzą, że facet, który nie potrafi podciągnąć się 10 razy na drążku używające tylko jednej ręki w żaden sposób nie poradzi sobie z obsługą silnika lotniczego albo pilotowaniem drona. Polska ma 100 tysięczną armię- z tego 40 tysięcy to żołnierze lądowych wojsk operacyjnych. Bundeswehra liczy sobie 175 000 ludzi- ilu mogą naprawdę posłać do walki, a ilu dekują w sztabach? I uważają, że mają za mało żołnierzy.

  4. 45

    Silne WP to WY.Dobrze wyszkoleni i umotywowani.Broń to sprawa drugorzędna.Trzeba by coś takiego na wzór Szwajcarów.Tylko jak?

    1. zLoad

      Podales idealne rozwiazanie. Teraz trzeba wyszukac sluzby ktore sa przeciwne uzbrojeniu naszego spoleczenstwa i wymusic na nich publiczne oswiadczenie czemu chca zeby narod byl bezbronny, potem walkowac temat az normalnosc zwyciezy. Bo okreslone grupy maja latwa prace dzieki temu ze nie mozemy sie bronic. Rzad ktory da obywatelom swobodny dostep do broni spokojnie moze liczyc na druga kadencje.

  5. Plush

    zarówno Niemcy jak i Rosjanie to nie byli i nie będą naszymi psiapsi co ostatnie miesiące pokazują dobitnie Silna Polska to Silne WP wbijcie to sobie panowie patrioci do głowy

  6. Tomasz Stelmach

    Coś o czym się nie mówi. Wiecie że Polska nie ma z Niemcami podpisanego traktatu pokojowego. Oficjalnie według prawa międzynarodowego między Polską a Niemcami jest stan taki jak między Koreą Północną a Koreą Południową. Ciekawe dlaczego te sprawy nie są załatwione do dziś. Chodzi o niepogodzenie się Niemców z obecnymi granicami czy o kwestie nieuregulowania odszkodowań wobec Polski za II wojnę światową? Ciekawe czy zwiększenie liczebności Bundeswehry ma coś wspólnego z wprowadzeniem obrony terytorialnej w Polsce?

    1. kij

      Niemcy nie uznają obecnych granic RP. Nadal RFN ma do Polski roszczenia w tym zakresie. Polecam przeczytać Artykuł 116 Niemieckiej Konstytucji. Szkoda, że Polacy (niestety nie uczą tego w szkole, za to wpaja się rusofobie) niewiedzą kto z pośród sąsiadów nie uznaje naszych granic. P.S Jak można być w pakcie wojskowym z państwem, które nie uznaje granic sojusznika? No tak chyba, że te granice są tylko teoretyczne jak całe państwo...

    2. Mirek

      Dokładnie 21 czerwca 1990 roku przyjęto deklarację, w której niemiecki Bundestag i enerdowska Izba Ludowa uznały nienaruszalność granicy polsko-niemieckiej. Było to warunkiem zjednoczenia Niemiec w granicach z 1945 roku.

    3. Janek Kos

      Niemcy ( III Rzesza ) podpisały bezwarunkową kapitulację przed przedstawicielami Koalicji. Między Polską a Niemcami nie ma stanu jak między Koreą Płn i Koreą Płd, tam podpisano rozejm. Pomiędzy bezwarunkową kapitulacją a rozejmem jest duża różnica.

  7. roti

    Witam, od jakiegoś czasu pojawia się jeden artykuł i drugi przedstawiający Niemiecką armię w złym świetle. Artykuł powyżej, czy kwestia słabej jakości podstawowej broni lub trudności ze śmigłowcami. Mi wydaje się to nieco dziwne, że taka potęga "pozwala" sobie na taki PR czy faktyczne niedociągnięcia. Mam pytanie: 1. czy jest jakiś standard co do orientowania się armii w kwestii stałego pobytu oraz czasu potrzebnego do dotarcia do jednostki macierzystej przez rezerwistę? 2. czy jeśli po jakimś czasie w ślad za pytaniem o powyższe, pojawia się ankietka, pytająca m. in. o to czy rezerwista w międzyczasie służył w innych armiach (zawodowo czy w jakiejkolwiek innej formie) to coś to może oznaczać? dzięki

  8. tak tylko pytam...

    Rosyjska propaganda buntuje nas przeciwko Ukrainie, buntuje nas przeciwko Litwie, Teraz buntuje nas przeciwko Niemcom, którzy zbroją się zapewne po to, by znowu na nas uderzyć. Nie ma takiego państwa, w którym Rosja nie znalazła by dla nas wroga. To proszę odpowiedzcie mi, proszę: z jakiego powodu wydajemy obecnie miliardy na zbrojenia, a w kraju tworzą się ochotnicze organizacje pro obronne?

    1. malkontent

      Bo politycy zobaczyli jak fajnie ludzi urabia się strachem.

    2. stl

      każde państwo teoretycznie może nam zagrozić (mniej lub bardziej)a zbroimy się dla poczucia bezpieczenstwa i odstraszanie kazdego z potencjalnych agresorów, nigdy nie można zakładac ze ktoś nie stanowi zagrozenia,

    3. rozczochrany

      Sam należę do takiej organizacji i uwierz mi, że widzę zagrożenie tak samo na wschodzie (Rosja, Ukraina) jak i na zachodzie (UE, Niemcy i RAŚ) a nawet od południa (islamscy imigranci).

  9. 45

    Ta armia to cień tej z pierwszej i drugiej.Dlatego że siłe tych armii budowały Prusy.Stalin po to zlikwidował Prusy,aby pozbyć się konkurenta.Bieda pruska pchala najzdolniejszych do armii.Dziś siła Rosji jest budowana podobnie.Armia grymasi i wybiera bo w porównaniu z cywilami lepiej płaci.W UK oficer mniej zarabia od nauczyciela i dlatego trzeba zatrudniać obcokrajowców.Niemcy mają jeszcze gorzej specjalista zarobi tyle że praca dla rządu go nie interesuje.Aby wymagać to trzeba lepiej płacic jak konkurencja.To jest rynek pracy.

  10. łowca mustangów

    szkopy maja potencjał gospodarczy,żeby mieć supernowoczesną armię ale tego nie wykorzystują ,to błąd.w czasie zimnej wojny mieli ponad pół milionową armię,ok 1000 nowoczesnych czołgów ,setki sprawnych samolotów itd.,ale głąby sami się rozbroili.teraz putin uzbroił się po zeby ,a Europa jest z ręka w nocniku,gdyby nie usa dawno ruszyłby na europę.to jest głupota i łatwowierność elit europejskich

    1. bolo

      a kogo teraz wstawią do tych czołgów? Syryjczyków cz Turków bo niemieckich emerytów na pewno nie. a jeżeli załogami będzie de facto legia cudzoziemska to ównie dobrze zamiast bronić kraju oni mogą ruszyć na Berlin

    2. NordStream 2

      Jeśli sądzisz, że Rosja zbroi się po to, by najechać Niemcy, to gratuluję rozeznania geopolitycznego ...

    3. Zenio

      Ruszył by na Europę? Europejskie armie NATO sa jakieś 2.5 raza silniejsze odRosyjskiej. Nawet od rozbrojonej Europy Rosja dostała by łomot.

  11. agri

    czy mamy zacząć się martwić?.

  12. ppor. Dąb Rozwadowski

    Niemcy się zbroją na potęgę. Historia zatacza koło ...

    1. Extern

      No i po co to robią, jeszcze sprowokują Francję do prewencyjnego uderzenia. :-)

    2. bolo

      nie może zatoczyć koła bo Berlin jest 70 km od granicy z Polską.

  13. ku przestrodze

    W ostatnim czasie był wysyp artykułów jakoby Niemcy były słabe militarnie,sprzęt np Eurofightery to złom , i w ogóle niedługo to będzie kalifat itp.Proszę bardzo wszystkich o zimny prysznic.Niemcy już raz przed II Wojna Światową w podobny sposób uśpiły czujność Europy, by później wszystkich tragicznie zaskoczyć.Propaganda i dezinformacja , jako wstępne narzędzie walki, naród ten ma opanowane do perfekcji.Nigdy też nie będzie tam żadnego kalifatu.Ściągnęli sobie tylko w ten sposób tanią siłę roboczą, którą przy ich zmyśle organizacji mogą zdyscyplinować lub zlikwidować, jak kto woli w czasie góra 3 miesięcy.Wyprodukowanie dowolnej ilości broni wysokiej jakości przez ich potężny przemysł to też żadna przeszkoda.Trzeba ich bacznie obserwować, gdyż gdy tylko sytuacja polityczna na świecie się zmieni, oni to bez skrupułów wykorzystają.

    1. bolo

      tak, tak. bo silniki do samolotów można zbudować w ciągu kilky lat...dziś naprawdę nie da się na podstawie samolotu sportowego czy komunikacyjnego opracować maszyny bojowej.

  14. DARO

    U nas także dla ukompletowania jednostek Armia Zawodowa powinna liczyć 120 tyś + do tego 30 tyś Obrony Terytorialnej. Zlikwidować NSR (którzy tak naprawdę są bez sensu obsadzani na etaty przeznaczone dla zawodowych). Oczywiście żołnierze obrony terytorialnej powinni stanowić samodzielne odziały (tak jak jest to planowane). I NAJWAŻNIEJSZE ZREDUKOWAĆ ETATY ŻOŁNIERZY URZĘDNIKÓW, NA RZECZ POLIGONOWYCH KORPUSÓW SZEREGOWYCH I PODOFICERÓW!!!

Reklama