Siły zbrojne
Niemcy stawiają na „Boga Wojny”… i koła [KOMENTARZ]
W Niemczech opracowano nową strukturę wojsk lądowych Bundeswehry (Deutsches Heer). Zakłada ona znaczne wzmocnienie artylerii i odtworzenie obrony przeciwlotniczej w wojskach lądowych, w ramach dywizjonów artylerii. Co ciekawe, część brygad zmechanizowanych ma być przeformowanych w jednostki piechoty zmotoryzowanej.
Nowa struktura wojsk lądowych Bundeswehry została opisana w magazynie „Loyal", wydawanym przez związek rezerwistów (Reservistenverband). Jest ona odpowiedzią na zmiany środowiska bezpieczeństwa i decyzje szczytu NATO w Madrycie, które zakładają znaczne zwiększenie gotowości sił głównych. Przy okazji jednak w strukturze niemieckiej armii ma być wprowadzonych szereg znaczących zmian.
Zacznijmy od tego, że dziś niemieckie wojska lądowe dysponują trzema dywizjami, w tym dwoma pancernymi. W praktyce jednak są to dywizje zmechanizowane, dysponujące łącznie sześcioma batalionami czołgów po 44 wozy, plus jednym rezerwowym ze sprzętem przydzielanym z czynnych jednostek. Niewątpliwym atutem niemieckich dywizji są rozbudowane jednostki rozpoznania (standardowo batalion w brygadzie) i inżynieryjne, słabością – artyleria.
Jest ona nowoczesna, tyle że jest jej za mało – dziś cztery bataliony (dywizjony) przypadają na dwie dywizje, z czego 1. Dywizja Pancerna ma jeden dywizjon artylerii (w jego skład etatowo wchodzi około 32 do 40 haubic i wyrzutni rakiet, w innych dywizjonach 24 lub 32). To o wiele za mało, nawet jeśli stosujemy nowoczesne systemy artyleryjskie jak Panzerhaubitze 2000 i wyrzutnie M270 MARS II wraz z systemami rozpoznania. W niemieckich brygadach zmechanizowanych często mamy też do czynienia z sytuacją, w której w obrębie danej brygady są zarówno bataliony zmechanizowane (na bwp Puma lub Marder) jak i zmotoryzowane na KTO Boxer.
Czytaj też
Z taką sytuacją mamy do czynienia w trzech brygadach ogólnowojskowych wspomnianej 1. Dywizji Pancernej (wszystkich oprócz podporządkowanej jej operacyjnie holenderskiej 43. Brygady Zmechanizowanej). Gdyby więc miały one być wykorzystywane jako zwarty związek taktyczny, a nie działać jedynie grupami batalionowymi, co zapewne zakładano tworząc taką strukturę, może to spowodować pewne utrudnienia we współdziałaniu w określonych warunkach terenowych. Choć z drugiej strony, przykładowo armia francuska ma tylko BWP na kołach, z kolei Brytyjczycy planują zastąpić gąsienicowe Warriory kołowymi transporterami Boxer.
Deutsches Heer po nowemu, czyli więcej kół...
Niemieckie wojska lądowe mają jednak przejść znaczącą restrukturyzację. Jak czytamy w zestawieniu zamieszczonym przez Loyal na stronie związku rezerwistów, niemieckie jednostki pancerne i zmechanizowane znajdą się w zasadzie niemal wyłącznie w czterech brygadach – dwóch pancernych i dwóch zmechanizowanych, w tym jednej brygadzie holenderskiej, z niemiecko-holenderskim batalionem pancernym. Każda z nich będzie mieć po dwa bataliony zmechanizowane i jeden (brygady zmechanizowane) lub dwa (brygady pancerne) bataliony czołgów. Łącznie da to sześć batalionów czołgów i osiem batalionów zmechanizowanych, w tym dwa holenderskie.
Z kolei dwie brygady funkcjonujące dziś jako pancerna i zmechanizowana w strukturach 1. Dywizji Pancernej: 21. Brygada Pancerna i 41. Brygada Grenadierów Pancernych (piechoty zmechanizowanej) mają być przeformowane na jednostki „sił średnich", których podstawowym uzbrojeniem są KTO Boxer, przy czym w 41. Brygadzie być może pozostanie jeden batalion zmechanizowany. Jak zauważa „Loyal", w tej sytuacji nie wiadomo jak dalej potoczy się współpraca z polską 10. Brygadą Kawalerii Pancernej, bo do współpracy z brygadą pancerną najlepiej nadaje się jednostka zmechanizowana, a nie taka wykorzystująca KTO.
Czytaj też
Położenie większego nacisku na jednostki zmotoryzowane ma założeniu ułatwić przerzut niemieckich sił na większe odległości siecią drogową. Ale oznacza to też, że niemiecka armia raczej nie będzie dysponować znacznie większą liczbą czołgów i gąsienicowych BWP, niż obecnie zaplanowane 328 Leopardów 2 i 350 Pum. Chyba, że zostaną podjęte decyzje o utworzeniu rezerw sprzętowych, co jest postulowane. Inna zmiana strukturalna, to podporządkowanie 231. Brygady Strzelców Górskich Dywizji Sił Szybkiego Reagowania, z kolei 10. Dywizja Pancerna ma otrzymać w podporządkowanie operacyjne holenderską 13. Brygadę Zmotoryzowaną. Dzięki temu obie dywizje pancerne będą dysponować dwoma „ciężkimi" brygadami: jedną pancerną i jedną zmechanizowaną oraz dwoma brygadami „średnimi" (niem. Mittlere Kraefte). A każda z brygad, jakimi dysponują holenderskie wojska lądowe, będzie w strukturach niemieckiej dywizji.
Czytaj też
...i artyleryjska rewolucja
Prawdziwą rewolucję przejdzie jednak niemiecka artyleria. Przewiduje się utworzenie aż pięciu dodatkowych batalionów (dywizjonów) artylerii. Dywizjonem artylerii ma dysponować każda z niemieckich brygad, dodatkowo będzie jeden na szczeblu dywizji. Dlatego każda z dywizji pancernych ma mieć łącznie cztery dywizjony, a Dywizja Sił Szybkiego Reagowania, która „powyżej" moździerzy 120 mm musi dziś korzystać ze wsparcia artylerii z dywizji pancernych, otrzyma własny dywizjon.
Czytaj też
Najprawdopodobniej nowo tworzone jednostki będą wyposażone w nowe haubice na podwoziu kołowym. Rheinmetall oferuje tutaj system na podwoziu samochodu ciężarowego, KMW – Boxera. Będzie to duże wyzwanie – organizacyjne i sprzętowe, bo jednostki trzeba będzie formować od podstaw, a nawet nie wybrano jeszcze typu nowych haubic. Ale nie ma innej drogi, jeśli chcemy odwrócić skutki reform Bundeswehry.
Niemcy chcą też, by w strukturze każdego z dywizjonów artylerii znalazła się bateria przeciwlotnicza. Ma to być sposób na odtworzenie bezpośredniej OPL wojsk, która została zlikwidowana przed dekadą (do 30 zestawów Gepard, które udało się „uchronić" przed złomowaniem lub sprzedażą poza państwa NATO, jest przekazywanych Ukrainie). I tutaj mówimy o odtworzeniu zdolności od podstaw. Nota bene, wiele wskazuje na to, że wybrane zostanie rozwiązanie na KTO Boxer, bo to dałoby unifikację z artylerzystami.
Nowa struktura Bundeswehry nie jest ostateczna, ale może być uznawana za wskaźnik kierunku, w jakim będzie reformowana niemiecka armia. Wydaje się, że jest to próba pogodzenia potrzeb silniejszej zdolności obrony kolektywnej z realiami – demograficznymi, organizacyjnymi, logistycznymi i finansowymi. Boxery są tańsze od Pum, kosztujących w zmodernizowanym wariancie co najmniej kilkanaście mln euro za sztukę. Z kolei niemieckie kołowe transportery produkowane są nie tylko dla armii RFN i w dużo większej skali (także dla Holandii, Litwy, Wielkiej Brytanii, Australii, Słowenii...) co ułatwia osiąganie korzyści skali.
Niemcy chcą odtworzyć zanikłe zdolności wsparcia (OPL i częściowo artylerię), posługując się KTO Boxer i ujednolicić struktury komponentu ciężkiego i lekkiego. Nie ma wątpliwości, że z punktu widzenia planowania obronnego NATO, w nowym modelu, gdzie kładzie się nacisk na zdolności sił głównych, będzie to zmiana na plus. Dzięki współpracy z Holandią obie dywizje pancerne będą też mieć po cztery brygady. Jednak ceną, jaką zdecydowano się zapłacić, to nowoczesny, choć niewielki komponent ciężki. Jak się wydaje, pomimo zwiększenia wydatków obronnych, w zakresie wojsk lądowych Niemcy postawili na minimum akceptowalne dla NATO i tak należy postrzegać tę strukturę.
Ma_XX
ze struktury jasno wynika, że bezpośredniej konfrontacji się nie spodziewają (brak większej liczby czołgów) tylko co najwyżej szybkiego (o ile) wsparcia sojuszników - ot taka ich nowa świecka tradycja, żeby nie powiedzieć, że z ruskimi się zawsze dogadają
LOUT
Szybki przerzut, pokonywanie dłuższych odcinków o wlasnych siłacj, koszty, ale też redukcja obsługi. Odpadają ludzie i sprzęt potrzebni do transportu pojazdów gasiennicowych. Taki Boxer RCH potrafi strzelać podczas jazdy, jest oczywiscie w pełni automatyczną haubicą, która lekkiego terenu też się nie boi a załogę stanowi... dwóch żołnierzy! Koszty, szybka dostępność, mniej żołnierzy do obsługi, mobilność z marszu, ale też nowoczesność i nowoczesne systemy walki. Nikt nie będzie ganiał jakichs rosyjskich BWPów po błotach i bagnach, tylko dzięki dzisiejszemu rozpoznaniu pola walki i środkom rażenia na odległośćz zostaną one zniszczone przez "kołowego" Boxera z bezpiecznej odległosci. Czy to artyleria(RCH) czy wszelaka Loitering Munition lub inne precyzyjne środki dalekiego razenia - obojętnie, oko w oko było kiedyś, teraz jest inteligentnie, z głowa, z bezpiecznej odległości i z zaskoczenia.
Jaszczur
Zgadza się 400 czołgów to śmiech na sali ... A teraz do drugiego kolegi co pisze że teraz jest z dala i inteligentnie .-w teorio... Zgadza się jeżeli te 800 sztuk niemieckiego jedzie na nawet 1600 bwp i t72. Pytanie co zrobią jak naprzeciwko tej ilości będzie szło miliony Rosjan i Chińczyków na Toyotach i Kazach z ręczną bronią przeciwpancerną ? A właśnie NATO do takiej konfrontacji musi się przygotowywać . Azja jak zwykle pójdzie na ilość bo to jest ich główny atut a tylko debil atakował by mając pod sobą ze 2mld ludzi -300 tys armia
Valdore
@jaszczyr, ale wiesz ze od 1950r ilośc oznacza tylko wiecej celów dla bardziej zaawansowanego pzreciwnika? I tak tu by było, na te twoje miliony spadłaby taka ilość bomb i rakiet że mało który wróciłby do siebie.
Mireq
Niech Niemcy lepiej stawiają na Boga.
DDR
Niemieccy eksperci i prasa branżowa już zdążyli ogłosić to farsą Ale tak to jest gdy pozwala się rządzić czerwonozielonym
Powiślak
Dziiiiwneeeee, nie chcą 500 Himarsów? Albo 650 Pz2000?? Niemożliwe!! U nas MON ponownie wybrał najcięższe, najtrudniejsze do pozyskania czasowo i materiałowo, nadzwyczaj kosztowne w zakupie, eksploatacji i remontach sprzęty. Więc przez lata ich NIE będziemy mieć. Gdyby zamawiali Ceasary czy Atmosy, to byłoby szybciej i taniej. Ale PiS bez wahania idzie w miliardowe długi i horyzont czasowy przekraczający wyobrażenia przeciętnego człowieka. Ubierają to w propagandę o braku czasu (ale bez skrupułów zmarnowali aż 7 lat) , i pilnej potrzebie! Taka ściema dla naiwnych. No i całkowite wyłączenie polskiego przemysłu? No no. Ale np. polskich Langust nie chcą, polskiego Baobaba, produkować w Polsce granatnika ppanc, polskich min? Decyzje MON są zdumiewające! Wydadzą miliardy i będą latami ....czekać. To ci plan!
Cyber Will
Artykuł ma charakter informacyjny. jednak SZ Niemiec nie są żadnym wzorem dla Polski więc żadnych wniosków z ich podejscia WP nie wyciągnie. Niemcy są sojusznikiem Moskwy więc nie przygotowują się do konfliktu z Rosją , zwłaszcza że mają bufor w postaci Polski (a teraz Ukrainy).. Poza tym Polska nie może liczyć na ich pomoc zbrojną (a co najwyżej na udostępnienie terytorium dla dostaw z USA). Niemcy bardziej stawiają na "armię medialną" w ataku na Polskę.. I tu nasuwa się pytanie: Dlaczego obok "wojsk cyberobrony" nie tworzy się wojsk czy jednostek anty-dezinformacyjnych do waliki z manipulacjami i kreowaniem fałszywych realiów ze strony obcych mediów (czyli w zasadzie obcą agenturą) ?? W pewnych wrażliwych obszarach jak bezpieczeństwo publiczne (np. w pasie przygranicznym} wolnosć wypowiedzi powinna być zastrzeżona tylko dla rodzimego kapitału. W czasie kryzysu takie media mogą np. wszczynać fałszywe alarmy i siać zamęt.
ciekawy1
2/2 Moim zdaniem logicznym rozwiązaniem byłoby utworzenie przez rządzących korpusu ciężkiego wschodniego z trzech dywizji: 16, 18. i trzeciej nowopowstałej, które będą miały za zadanie obronę wschodnich granic przed natarciem. Drugi zachodni korpus powinny stanowić jednostki bardziej mobilne: 12 dywizja broniąca wybrzeża, 11 dywizja pancerna mogąca stanowić o sile kontrofensywy bądź wysuniętych działaniach poza granicami, a także nowopowstała dywizja zapewne zmotoryzowana/powietrznodesantowa powstała z brygad o wysokiej mobilności, istniejących oraz nowopowstałych. Możliwości tego korpusu powinny być nastawione na działania bliskiej ekspedycji (np przygranicznej). Nie wiem, jakie w tej strukturze miałoby miejsce odtwarzanych wojsk rakietowych (być może jako samodzielna brygada).
GB
Nie ma sensu marnować 12 Dywizji do obrony wybrzeża. Potencjał desantowy wroga jest nikły i bardziej zależałoby mu na zdobyciu wysp łotewskich, ewentualnie Gotlandii niż desant na polskie wybrzeże.
Mireq
Jesteś w błędzie
The thex
W 100% się z Niemcami zgadzam, chociaż ich nie lubię. Artyleria o zasięgu ponad 40 km spokojnie może być tylko na kołach. Nie ma znaczenia czy działo stanie w polu pszenicy czy na drodze kilometr obok tego pola.
QVX
Cóż wracamy do struktury armij (dawna ortografia tutaj była lepsza:-)) a la NATO pod koniec Zimnej Wojny. Wtedy armie składały się z 3 komponentów - ciężkiego (do walki w pierwszej fazie z natarciem UW a potem do kontrofensywy po Reforgerze), średniego (do walk opóźniających i stabilizujących po załamaniu początkowej ofensywy UW) i lekkiego (do działań ekspedycyjnych oraz na uboczu Europy - północna Norwegia np.). Przykładowo: RFN - prawie wyłącznie ciężki, USA - ciężki (w 2 rzutach: Europa i Stany) oraz lekki, Wielka Brytania - jak USA w miniaturze, Francja - średni i lekki, Włochy/Hiszpania/etc.. - średni. A teraz docelowo jak ma być: Polska - ciężki i lekki szczątkowo, USA - jak w Zimnej Wojnie, UK i Francja - jak Francja w Zimnej Wojnie, a Niemcy? Jak np. Włochy w Zimnej Wojnie. Co zresztą wynika z geografii.
LOUT
Zgadza się, ale Niemcy raczej USA w miniaturze, niż Włochy Hiszpania, które to kraje posiadają też np. MBT., ale daleko im do niemieckich brygad pancernych/zmechanizowanych posiadających MBT i ciezkie BWP Puma. Zresztą, ilosc docelowych Leopardów pozostaje bez zmian - 328, za to BWP Puma będzie zamówiona połowa zaplanowanej wczesniej 2. Transzy, czyli 111 zamiast 220 sztuk. To oznacza ponad 460 BWP Puma docelowo a to, jak na EUropejską część NATO, spora ilość cieżkich BWP na gąsiennicach.
QVX
Niemcy na pewno nie idą w stronę USA, bo nie mają i nie planują komponentu lekkiego powietrzno- i morskodesantowego jak Amerykanie. Właśnie idą w stronę silnego południa NATO z lat 1980. Polska będzie miała więcej ciężkich BWP (AS-21 pewnie).
Valdore
@QVX, patrząc na dotychczasowe zakupy to pewnie kupia nie AS-21 ale k-21. A przecież można dopancerzyc Borsuka, najwyzej plywał nie będzie
oppaichan
Podłapaliście hasełko i teraz do omdlenia "Bóg Wojny"... Artyleria na miłość boską...
LOUT
Dokładnie! Bóg Wojny, ale tylko przeciwko przeciwnikowi z epoki kamienia łupanego, bo przeciwnik z silnym i nowoczesnym lotnictwem zrobi z tego Boga Wojny szybko "Bigos metalowy"!
QVX
Jeśli przeciwnik nie będzie miał własnego lotnictwa i OPL. 100 lat temu tak myślał Douhet.
Valdore
@QVX to zdaje sie ten generał co myslał że same bombowce strategiczne wygraja kazdą wojne.
ciekawy1
1/2 Ok, a teraz, z uwagi na skromne informacje nt. wyglądu przyszłych struktur, podywagujmy o tym jak mogłyby wyglądać polskie wojska lądowe po reformie. Co wiadomo to to, że ma być 6 dywizji po 4 brygady. Ale jaki będą ich zadania na przyszłym polu bitwy. Obecnie posiadamy: 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej z Żagania 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana 16 Pomorska Dywizja Zmechanizowana zlokalizowana na obszarze Warmii i Mazur 18 Dywizja Zmechanizowana (być może w przyszłości Pancerna) zlokalizowana obecnie na wschód od Warszawy Do tego dochodzą 2 brygady kawalerii powietrznej i powietrznodesantowej. Jaki jest waszym zdaniem najlepszy kierunek rozwoju nowych dywizji i jaką powinny pełnić funkcję w przyszłości? Konkretne plany odnośnie nowych struktur zapewne ma już MON, jednak niestety zbyt dużo jest niedomówień, i nie wiadomo ostatecznie jakie mają być ich przyszłe lokalizacje nowych dywizji.
szczebelek
Niemcy lubią jeździć po drogach, więc skąd to zdziwienie...
LOUT
Myślę,że wszyscy wolą jeździć po drogach, więc bez prześmiewywania się prosze. Kilka miesięcy trwał spór w samej BW, czy pozostać wyłacznie przy ciężkich systemach na gąsiennicach, czy zastąpić część "średnimi siłami" na kołach. Gdy Niemcy byli frontowym krajem NATO w ogóle nie było takich problemów, ponieważ posiadali ogromne i potężne siły ciężkie. Teraz to Polska, Kraje Bałtyckie a zaraz Finlandia/Szwecja są krajami frontowymi i liczy się szybka i sprawna mobilność. Pojazdy/Systemy kołowe mogą same szybko się przemieszczać po drogach w przeciwieństwie do gąsiennicowych, które potrzebują wsparcia, transportu i zaangażowania/uwiązania dużych mocy ludzkich i sprzętowych do pokonywania odległosci. Wszystko to oczywiscie kosztuje też sporo pieniędzy a i same pojazdy gąsiennicowe są droższe w zakupie i użytkowaniu od kołowych. Dlatego postanowiono zmienić struktury i sprzęt, jak w artykule opisane. Myślę, ze to dobra decyzja, szczególnie dla krajów frontowych.
Chyżwar
Ale wiesz o tym, że czołgi także lubią drogi? Nie pisze się o tym, ale podczas Zimnej Wojny wojska inżynieryjne NATO miały do cholery roboty, żeby po Niemczech Zachodnich swobodnie śmigały Abramsy. Wbrew powszechnej opinii M1 mimo potężnej masy to cholernie mobilny czołg. Jego możliwości są zablokowane mechanicznie. Wystarczy jednak mu zdjęć mu blokadę i na twardym poleci nawet do 90 Km/H. W normalnych warunkach się tak nie robi, bo tego typu procedura zarzyna czołg. Ale jakby była taka konieczność możliwości są.
QVX
Niemcy teraz chcą pełnić rolę Francji, ale bez komponentu lekkiego, bo nie mają interesów kolonialnych.