Reklama
  • Wiadomości

Niemcy kupują obronę przeciwlotniczą – dla siebie i sojuszników

Niemcy zawierają kolejne kontrakty na systemy obrony przeciwlotniczej krótkiego, bardzo krótkiego i średniego zasięgu. Dotyczą one nie tylko wyposażenia niemieckiej armii, ale i sojuszników oraz partnerów.

Autor. Rheinmetall

W bieżącym roku podpisano już trzy kontrakty dotyczące pozyskiwania systemów obrony powietrznej dla niemieckiej armii dotyczące produkowanych w Republice Federalnej rozwiązań. Na początku stycznia NATO-wska agencja NSPA podpisała umowę ramową na dostawę do tysiąca pocisków PAC-2 GEM-T, budowanych w firmie COMLOG GmbH, będącej joint venture amerykańskiego Raytheona i MBDA Deutschland.

Połowę z nich otrzymają Niemcy, Bundestag zatwierdził już stosowny zakup w grudniu 2023 roku, za maksymalnie nieco ponad 3 mld euro, czyli ponad 13 mld złotych. Dostawy planowane są na lata 2027-2033. To dość długi czas, ale najpierw trzeba zbudować zdolności przemysłu do produkcji pocisków. Pozostałe pociski mogą trafić do Holandii, Rumunii i Hiszpanii, a maksymalna wartość kontraktu to – według niemieckiej spółki MBDA - 5,1 mld euro.

Reklama

Druga umowa dotyczy już tylko niemieckiej armii. Konsorcjum ARGE NNBS, założone przez Rheinmetalla, Diehl Defence i Hensoldta otrzymało wart 1,2 mld euro brutto (czyli ponad 5 mld złotych) kontrakt na realizację projektu rozwojowego LvS NNBS, czyli perspektywicznego systemu obrony powietrznej krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu. Uczestnicy otrzymają odpowiednio 607 mln euro Rheinmetall (odpowiedzialny za integrację całego systemu, budowę platform bojowych itd.), 339 mln euro Diehl Defence (producent rakiet rodziny IRIS-T) oraz 284 mln euro (Hensoldt, dostawca radarów). System ma wykorzystywać w charakterze nośników m.in. transportery Boxer i być zdolny do użycia pocisków rakietowych rodziny IRIS-T, ale też innych rozwiązań pozwalających zwalczać zagrożenia na najkrótszych odległościach. Będzie też zdolny do połączenia z kupowanymi w ramach oddzielnego kontraktu zestawami IRIS-T SLM, których na razie dla niemieckiej armii zamówiono sześć oraz planowanymi systemami Skyranger 30, czyli zestawami z armatami 30 mm i wyrzutniami Stingerów na bazie Boxera. Prace mają zostać zrealizowane do 2028 roku, umowa obejmuje stworzenie prototypów, choć nie podano publicznie ich liczby.

Reklama

Trzeci kontrakt to zakup systemu IRIS-T SLM dla Słowenii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że umowa została zawarta pomiędzy producentem (Diehl Defence) a urzędem ds. wyposażenia, technik informacyjnych oraz wsparcia Bundeswehry (BAAINBw, Das Bundesamt für Ausrüstung, Informationstechnik und Nutzung der Bundeswehr), będącego pełnomocnikiem resortu obrony Słowenii. Dla państwa o potencjale takim jak Słowenia, podobne rozwiązanie może być korzystne, bo samodzielne przygotowanie i realizacja kontraktu byłyby dużym obciążeniem dla komórek armii i resortu obrony.

Zobacz też

Zestaw wykorzystuje pociski rakietowe o zasięgu 40 km i maksymalnym pułapie 20 km, naprowadzane za pomocą głowicy termowizyjnej i zdolne do zwalczania pocisków manewrujących, bezzałogowców oraz samolotów i śmigłowców. System kierowania ogniem jest dostarczany przez Airbusa, a rolę stacji wielofunkcyjnej kierowania ogniem pełni radar TRML-4D Hensoldta, choć zestaw może też współpracować z innymi systemami.

Reklama

IRIS-T SLM jest znany z wykorzystania bojowego na Ukrainie, gdzie używane są obecnie trzy zestawy, a Niemcy zapowiedzieli dostawę pięciu kolejnych. Berlin był w stanie dostarczyć Ukrainie te systemy stosunkowo szybko, bo przekierowano dla Kijowa część zamówienia złożonego przez Egipt, natomiast krajowe zamówienie złożono w roku 2023. System jednak się sprawdził w warunkach bojowych (ma być zdolny do odpierania zmasowanych ataków, liczących nawet 12 celów powietrznych) i jest wysoko oceniany. Obok Niemiec zamówiły go też wcześniej Estonia i Łotwa, zakup rozważa Austria. System wpisuje się w program European Sky Shield Initiative, czyli plan rozwoju obrony powietrznej państw NATO pod kierownictwem Niemiec. Obok IRIS-T w programie są też Patrioty, jakie Berlin może budować wraz z przemysłem USA w ramach współpracy, kupowane od Stanów Zjednoczonych i Izraela zestawy Arrow 3 oraz krajowe zestawy bardzo krótkiego zasięgu. Niemcy zakupiły Arrow 3 za łącznie prawie 4 mld euro w 2023 roku. Wielu obserwatorów uważa, że system ten jest nie do końca przydatny w europejskim środowisku zagrożeń, choć z drugiej strony jest sprawdzony operacyjnie.

Zobacz też

Jakie wnioski płyną z niemieckich zakupów? To, że Niemcy zwiększają eksport systemów obrony przeciwlotniczej nie ulega wątpliwości. I obok czysto „komercyjnych” kontraktów (jak dla Egiptu) wykorzystywane są w tym celu instrumenty międzynarodowej współpracy przemysłowej. Ale ten eksport, wykorzystujący rozwijane zdolności przemysłowe możliwy jest również dlatego, że Berlin zwiększa własne wydatki na zakupy obrony powietrznej, począwszy od Patriotów i trudnego w eksporcie Arrow 3, aż po najnowszą umowę na prace rozwojowe nad systemem LvS NNBS. I na pewno wartość wydatków, jakie na obronę powietrzną ponieśli sami Niemcy, jest wielokrotnie większa od przychodów uzyskanych z eksportu do krajów sojuszniczych i partnerskich, zwłaszcza że dostawy dla Ukrainy są również finansowane przez Niemcy.

Reklama

Obrona powietrzna jest jednym z priorytetów specjalnego funduszu Bundeswehry. Można stawiać tezę, że traktowana jest lepiej niż inne obszary, takie jak artyleria czy ciężki sprzęt dla wojsk lądowych. Powodów może być kilka, defensywny charakter systemów OPL może ułatwiać polityczną akceptację dla zakupów w Niemczech, ale też Berlin zredukował swoją naziemną obronę powietrzną krótkiego zasięgu praktycznie do zera i teraz chce ją odbudować.

Planowane są kolejne zakupy, między innymi zestawów Skyranger 30, Stingerów i jak donoszą niemieckie media w tym serwis Hartpunkt, także większej partii pocisków PAC-3 MSE, a być może także kolejnych baterii Patriot. Przykład niemieckich zakupów obrony przeciwlotniczej pokazuje jeszcze jedno – kraje zachodniej Europy mogą zwiększać własne zdolności w dość szybkim tempie jeśli są pieniądze i wola polityczna. Na razie jednak nie ma decyzji, by w szerokim zakresie wzmacniać potencjał w szerokim zakresie i różnych obszarach.

Reklama

Zobacz też

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama