Myśliwce Luftwaffe odleciały z Polski. Z „hukiem”

Autor. Bundeswehr/Jana Neumann
Niemieckie myśliwce Eurofighter Typhoon, które przez miesiąc pełniły służbę w ramach wzmocnienia systemu obrony powietrznej NATO na terenie Polski, opuściły terytorium naszego kraju. W trakcie lotu powrotnego przekroczyły prędkość naddźwiękową.
Od 4 sierpnia w Polsce przebywało pięć niemieckich myśliwców Eurofighter Typhoon. Maszyny wzmacniały system obrony powietrznej NATO i operowały z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. 23 BLT na co dzień wykorzystuje lekkie samoloty bojowe FA-50. Te zostały dostarczone w 2023 roku w miejsce MiG-29 przekazanych do bazy w Malborku, bo część myśliwców pełniących wcześniej służbę w Malborku przekazano z kolei Ukrainie.
Czytaj też
Niemieckie myśliwce pełniły po raz pierwszy w historii w Mińsku Mazowieckim dyżury bojowe w celu wzmocnienia obrony powietrznej Polski w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej NATO. Podobne działania od dłuższego czasu były i są prowadzone z różnych baz i przez innych sojuszników. Przykładem jest choćby misja holenderskich F-35, które zostały niedawno zaangażowane w wykrywanie i śledzenie rosyjskich dronów naruszających przestrzeń powietrzną Polski.
4 września myśliwce opuściły Polskę i wróciły do macierzystej bazy w Nörvenich w zachodnich Niemczech, gdzie stacjonuje ich macierzysta jednostka, 31 Baza Lotnictwa Taktycznego Luftwaffe. Jak podało Dowództwo Operacyjne RSZ, „W trakcie wznoszenia, w rejonie Konina, maszyny przekroczyły barierę dźwięku na wysokości powyżej 10 000 metrów. Zjawisko miało miejsce w przedziale czasowym między 09:29 a 09:37”.
4 września 2025 r., około godziny 9:30 mieszkańcy wschodniej Wielkopolski mogli usłyszeć kilkukrotne głośne huki. Zdarzenie to było związane z lotem powrotnym niemieckich myśliwców Eurofighter Typhoon (EF-2000), które wczoraj zakończyły swoją misję w Polsce.
— Dowództwo Operacyjne RSZ (@DowOperSZ) September 4, 2025
Samoloty… pic.twitter.com/8bguHcKm4X
Dowództwo Operacyjne dodało, że „lot prowadzony był pod kontrolą cywilnych organów ruchu lotniczego, a manewr przekroczenia prędkości dźwięku został przeprowadzony zgodnie z obowiązującymi przepisami i procedurami bezpieczeństwa”. Podkreślono, że „zdarzenie nie stanowiło zagrożenia dla mieszkańców ani dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego. W przypadku wystąpienia ewentualnych strat materialnych, zostaną one pokryte zgodnie z obowiązującymi procedurami”.
Komunikat Dowództwa Operacyjnego związany jest ze zgłoszeniami mieszkańców Wielkopolski o hałasie, powodującym w niektórych miejscach trzęsienie szyb. Należy zauważyć, że tego rodzaju sytuacje są nieodłączną częścią wojskowego ruchu lotniczego. Czy to przekroczenie bariery dźwięku na dużej wysokości (jak w tym wypadku), czy głośne loty poddźwiękowe na mniejszych wysokościach, wiążące się z emisją hałasu, są niezbędne w działalności szkoleniowej, a czasem i operacyjnej. Dotyczy to zarówno lotnictwa polskiego, jak i sojuszników. Zasady bezpieczeństwa należy stosować, ale lotnictwo myśliwskie bez hałasu, czasem uciążliwego, po prostu nie istnieje. I na pewno nie jest w stanie bronić żadnej przestrzeni powietrznej.
WIDEO: Święto Wojska Polskiego 2025. Defilada w Warszawie