Reklama
  • Wiadomości

MON: Nowy pocisk przeciwpancerny dla Wojska Polskiego

Polskie Siły Zbrojne przewidują wprowadzenie na uzbrojenie nowego przeciwpancernego pocisku kierowanego, obok używanych obecnie ppk Spike-LR. 

  • Fot. por. Edyta Kowalska/15bz.wp.mil.pl
    Fot. por. Edyta Kowalska/15bz.wp.mil.pl
  • Fot. kpt. Tomasz Kisiel via DGRSZ
    Fot. kpt. Tomasz Kisiel via DGRSZ

Jak poinformował Defence24.pl w przesłanym oświadczeniu rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz, Siły Zbrojne RP planują wprowadzenie na uzbrojenie przeciwpancernego pocisku kierowanego nowego typu od 2019 roku. Nowy system będzie eksploatowany obok używanych obecnie rakiet Spike-LR i ma się charakteryzować wyższymi parametrami. Szczegółowe informacje są jednak niejawne.

SZ RP przewidują wprowadzenie nowego ppk o większych walorach taktyczno- technicznych od 2019 r. Informacje szczegółowe są niejawne.

Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz

Na razie trudno więc określić, jakie pociski przeciwpancerne trafią do polskiej armii. Potencjalnie w grę może bowiem wchodzić pozyskanie „ciężkiego” ppk przede wszystkim dla śmigłowców, lub też lżejszych pocisków, z przeznaczeniem m.in. dla Obrony Terytorialnej. Zakłady Mesko realizują projekt kierowanych w wiązce laserowej rakiet Pirat, budowanych wspólnie z przemysłem ukraińskim, które według dostępnych informacji mają się charakteryzować zasięgiem 2,5 km i przebijalnością wstępnie szacowaną na około 550 mm. W założeniu pociski te miały być uzupełnieniem rakiet Spike-LR, zdolnych do rażenia celów z górnej lub z przednej półsfery, o zasięgu 4 km i naprowadzaniu za pomocą światłowodu oraz dwusystemowej głowicy termowizyjnej/telewizyjnej.

Czytaj więcej: Polsko-ukraińska współpraca przemysłowo-obronna. Korzyści i wyzwania

Według dostępnych informacji podstawowy wariant rakiet Pirat miał więc charakteryzować się częściowo niższymi parametrami niż Spike, ale koszt jednostkowy nowych rakiet miał być według szacunków nawet trzykrotnie mniejszy. Nowy system stanowiłby więc pośrednie ogniwo pomiędzy ppk Spike, a granatnikami przeciwpancernymi. Ponadto, planowano też opracowanie cięższych wariantów, np. dla pojazdów, o zasięgu do 5 km.

Z drugiej strony, wraz z wdrażaniem nowych śmigłowców szturmowych konieczne będzie pozyskanie pocisków przeciwpancernych o zasięgu 6-8 km, aby umożliwić działanie spoza zasięgu części systemów OPL potencjalnego przeciwnika. W grę wchodzą tutaj przede wszystkim rakiety Spike-ER i Spike-NLOS, o zasięgu odpowiednio 8 i 25 km, oraz amerykańskie pociski Hellifre, kierowane laserowo lub za pomocą radaru milimetrowego.

Pociski Spike-LR, obecnie używane na wyrzutniach przenośnych i integrowane z KTO Rosomak jeszcze długo będą stanowić istotną część obrony przeciwpancernej Wojska Polskiego, zachowując dużą wartość bojową. Wydaje się jednak, że obok rakiet tego typu równie pododdziały piechoty (oraz przyszłej Obrony Terytorialnej) powinny otrzymać drugi typ broni przeciwpancernej, najlepiej z systemem naprowadzania innym niż w ppk Spike (co utrudnia potencjalnemu przeciwnikowi podejmowanie przeciwdziałania).

Czytaj więcej: Jaka obrona przeciwpancerna w Wojsku Polskim? "Konieczne kompleksowe podejście" [raport]

Wprowadzenie drugiego, potencjalnie mniej kosztownego pocisku ułatwiłoby odpowiednie nasycenie pododdziałów OT kierowaną bronią przeciwpancerną, co jest niezbędnym warunkiem skutecznego prowadzenia działań obronnych. Jednocześnie mógłby on otrzymać nie tylko głowice kumulacyjne (przeciwpancerne), ale też odłamkowo-burzące (do zwalczania umocnień), czy termobaryczne, których oddziaływanie pozwala na obezwładnienie przyrządów celowniczych nawet dobrze opancerzonych pojazdów bojowych. Należy podkreślić, że bez posiadania odpowiedniej liczby wyrzutni PPK (najlepiej różnych typów) bataliony OT nie będą w stanie prowadzić skutecznych działań obronnych (a jedynie ochronne), gdyż nie posiadają innych środków walki, służących bezpośredniej do walki z pojazdami bojowymi przeciwnika na odległości powyżej kilkuset metrów.

Jednocześnie dla śmigłowców bojowych (a być może także wielozadaniowych) powinno się pozyskać rakiety o zasięgu około 6-8 km. Obecnie wiropłaty Mi-24 używane w Wojsku Polskim nie wykorzystują już przeciwpancernych pocisków kierowanych ze względu na wyczerpanie resursu. Ta „luka” w zdolnościach Sił Zbrojnych powinna więc być zamknięta przez wdrożenie nowych maszyn.

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama