Reklama

Siły zbrojne

Lekki myśliwiec dla Polski. Przyda się w systemie obrony kraju? [ANALIZA]

Minister Błaszczak zapowiedział zakup m.in. 48 lekkich myśliwców KAI FA-50 Golden Eagle, z których pierwsze miałyby zostać dostarczone już w przyszłym roku. Potwierdza pogłoski jakie pojawiły się wcześniej w źródłach koreańskich. Wówczas informacje te zostały zdementowane jako próba podniesienia kursów akcji niektórych koreańskich firm zbrojeniowych. Teraz sprawę potwierdza minister Błaszczak. Po co Polsce lekkie myśliwce?

Reklama

Wypowiedź na temat perspektywy zakupu samolotów już wywołały burzliwe reakcje. Warto się jednak zastanowić, ile kosztowałby Polskę ten zakup i w jaki sposób zwiększy możliwości Sił Zbrojnych RP. Zakup prawdopodobnie miałby dotyczyć samolotów w wariancie Block 20, a zatem takim, który obecnie nie jest nawet używany przez Siły Powietrzne Republiki Korei. Stwarza to pytanie o czas, w jakim mogłyby zostać wyprodukowane samoloty dla Polski. Budowa odrzutowców od zera będzie czasochłonna, możliwe jednak że Koreańczycy zaproponowali jakieś rozwiązanie pomostowe w postaci przebudowy do wersji FA-50 Block 20 części posiadanych przez nich maszyn i stąd zapowiedź ich rychłej dostawy.

Reklama
Reklama

Cena jednostkowa FA-50 Block 20 wg danych. do których dotarł Defence24 oscylowałaby między 40 a 50 mln USD za egzemplarz. 48 „gołych" samolotów kosztowałoby więc między 1,9 a 2,4 miliarda plus koszty infrastruktury, logistyki i szkoleń. Te ostatnie koszty nie powinny jednak być duże, ponieważ wiele elementów infrastruktury i rozwiązań technicznych w FA-50 jest tożsame z F-16C/D. Tak był od początku projektowany ten samolot, który Inspektor Sił Powietrznych, gen. Pszczoła określił wręcz jako "małego F-16".

Zgodnie z zapowiedziami ministra transakcja miałaby dotyczyć także „pozyskania technologii" i stworzenia wariantu FA-50PL. Oznacza to być może przeszczepienie części produkcji a może nawet stworzenie linii ostatecznego montażu do Polski, co wiązałoby się z kolejnymi kosztami.

Czytaj też

Z 48 samolotów można byłoby stworzyć trzy dodatkowe eskadry samolotów bojowych, które służyłyby obok trzech eskadr F-16C/D (które Polska prawdopodobnie podniesie w najbliższym czasie do standardu Block 72) i dwóch eskadr F-35A. Da to razem osiem eskadr i 128 samolotów bojowych i to po kompletnym wycofaniu anachronicznych Su-22 i MiG-29.

W czasie pokoju maszyny te mogłyby pełnić rolę „koni roboczych" Sił Powietrznych, które wykonywałyby misje typu air policing i treningowe. Zmniejszyłoby to zużycia cenniejszych samolotów bojowych, ale także obniżyło koszty funkcjonowania sił zbrojnych. Koszt godziny lotu FA-50 jest bowiem pięciokrotnie mniejszy niż F-16 i 6-7 krotnie mniejszy niż F-35A.

W czasie konfliktu FA-50 ma możliwość przenoszenia uzbrojenia i wyposażenia pokładowego na 7 punktach podwieszeń o łącznej masie 4,5 tony (plus 20 mm działko lotnicze). Przy wykorzystaniu ich w charakterze myśliwców, kiedy samolot służyłby do przenoszenia pocisków powietrze-powietrze są to możliwości aż nadto wystarczające. Samolot ma umiarkowane potrzeby jeżeli chodzi o infrastrukturę i wydaje się łatwiejszy do rozśrodkowania i korzystania z licznych niedużych bądź prowizorycznych lotnisk i odcinków drogowych. Mógłby więc bazować np. na najmniej bezpiecznym wchodzie kraju, w miejsce przewidzianych do wycofania MiGów-29 (np. w obecniie używanych bazach w Mińsku Mazowieckim i Malborku).

Do tej pory nie było pomysłu czym w ogóle je zastąpić, ponieważ F-16 stacjonują w Krzesinach (Wielkopolska) i Łasku (woj. łódzkie), a F-35A prawdopodobnie zostaną rozmieszczone w Łasku i modernizowanej właśnie bazie w Świdwinie (Pomorze Zachodnie). FA-50 były w takiej sytuacji samolotami frontowymi, zdolnymi do wsparcia obrony powietrznej ale także działań uderzeniowych czy rozpoznawczych. Maszyny wersji Block 20 są bowiem zintegrowane z zasobnikami AN/AAQ-33 Sniper i uzbrojeniem precyzyjnym (naprowadzane laserowo bomby GBU-12 Paveway II, zasobniki niekierowanych pocisków rakietowych Hydra 70, pociski krótkiego zasięgu powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, precyzyjne pociski powietrze-ziemia AGM-65 Maverick, bomby klasyczne Mk 82, Mk 83, w tym także z zestawami JDAM, umożliwiającymi korektę lotu przy zastosowaniu nawigacji GPS/INS, bomby kasetowe CBU-97/105).

Co więcej trwają obecnie prace nad zintegrowaniem FA-50 z używanymi w Polsce pociskami przeciwokrętowymi  Naval Strike Missile (NSM) i niemiecko-szwedzki pociskami manewrującymi Taurus KEPD 350. Oznacza to że polskie FA-50 (lub nasz lokalny wariant FA-50PL) może zostać potencjalnie zintegrowany także z ciężkim uzbrojeniem powietrze-ziemia i powietrze-woda dalekiego zasięgu.

Czytaj też

FA-50 jest także samolotem zdolnym do osiągania prędkości naddźwiękowym, a zatem szybkiego dotarcia w nakazany rejon. Zastrzeżenia może budzić nieco mniejszy pułap niż w przypadku F-16C (14,6 km vs 18 km) nie wspominając o myśliwcach przewagi powietrznej oraz mniejsza manewrowość. Ta ostatnia nie jest jednak tak ważna na współczesnym polu walki, na którym obecnie chodzi raczej o odpalenie w kierunku wykrytego przeciwnika pocisków rakietowych i powrót do bazy a nie dokonywania cudów akrobacji lotniczej. A do tego FA-50 Block 20 mogą się nadawać, szczególnie, że są zintegrowane protokołem wymiany danych Link 16 i mogą o celach pozyskiwać informacje nie tylko z własnego radiolokatora (który zgodnie z dostępnymi informacjami w tej wersji będzie posiadał wysokie parametry, porównywalne z F-16C/D), ale także od innych uczestników pola walki – radiolokatorów naziemnych, sojuszniczych samolotów wczesnego ostrzegania czy wreszcie polskich i sojuszniczych F-35A.

Reasumując, przy założeniu, że Polska kupi FA-50 Block 20 - a nie starszą, czyli Block 10,która w ocenie autora w polskiej sytuacji w ogóle nie byłaby przydatna – FA-50 może okazać się interesującym elementem obrony kraju, a dokładnie trudną do wykrycia na ziemi, bo rozśrodkowaną, platformą do wystrzeliwania pocisków rakietowych na podstawie wskazań od innych uczestników pola bitwy. Ciekawy jest też wątek przeszczepiania na grunt polski technologii lotniczych, co być może będzie szansą na odbudowę polskiego przemysłu lotniczego,  jednak trzeba pamiętać, ze główne jego fabryki nie znajdują się już w rękach polskich, zaś tworzenie zakładów produkcyjnie na podstawie istniejących obecnie – remontowych na razie nie przyniosło oczekiwanych skutków.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (63)

  1. rwd

    Zastanawia jedno, skoro jest taki a nie inny a będzie jeszcze lepszy, to dlaczego nikt poważny nie kupuje FA-50 ani nie słychać, że chce kupić?

    1. Stealthy

      A dlaczego nikt poważny nie kupuje Gripenów i to juz od paru lat?

  2. Stealthy

    Patrząc na wojnę na Ukrainie myślę że na Rosje spokojnie wystarczy nawet jako samolot wsparcia. Na Chiny raczej nie.

  3. kubuskow

    FA-50 to nie jest lekki myśliwiec. Lekkim myśliwcem jest F-16, a ciężkim f-15 - FA-50 nie jest przeskokiem w stosunku do lekkiego myśliwca który jest w naszej armii, a co najwyżej przeskokiem do samolotu szkolnego, którego nie dawno kupiliśmy - porównywanie go do Su czy Migów to pomyłka! Poza tym że to są samoloty to nic ich nie łączy - inne zadania, inne możliwości, inne epoki...

  4. Bercik

    Moim zdaniem ma to sens. To nie są trenigówki, wersja t 50 to treningówka . Nasza armia musi być uzbrojona i w miarę ekonomiczna zarazem. Przez wiele lat nic się nie zmieniało i wszystko jest już przestarzałe by nie mówić że to złomu. Teraz nie tylko my się zbroimy , inni też . Wiadomo że nasz budżet jest pusty , a z pustego nawet Salomon nie na leje. Więc w taki sposób uderzy to w kieszenie przeciętnego Kowalskiego. Prawda jest okrutna lecz konieczna. Potrzebujemy szybkiej przemiany armi i nowoczesnego uzbrojenia. Osobiście jeszcze bym pomyślał nad dokupieniem nowych f16v 20 sztuk i modernizacji naszych f16 block 52+. Nowe czołgi , wozy piechoty obrona przeciw lotnicza i atyrerie rakietową i lufowa. Brakuje śmigłowców do kompletu i marynarka jest jeszcze biedna. Tak że przed nami długa droga i kosztowna ale jak powiedziałem na samym początku konieczna. I jeśli ma ktoś ochotę na rozmowę zapraszam

    1. kaczkodan

      Teraz potrzeba jedynie F-35. Chyba że tracą się jakieś super tanie i szybkie block 52 do modernizacji, ale raczej nie widzę więcej miejsca dla niestealth. Marynarka to luksus. Może uda się przejąć za kilka lat od Niemiec kilka wycofywanych meko100.

    2. Szwejk85/87

      Tak, całkowicie się zgadzam, tym bardziej że akurat pilotów nam nie brakuje. Brakuje nam samolotów do latania nad Słowacją, krajami bałtyckimi, Bułgarią i Rumunią. F 16 i F 35 mogą spokojnie czekać na wypadek W, a lżejsze samoloty ogarną aktualną ochronę słabszych sojuszników.

    3. Szwejk85/87

      Tak, całkowicie się zgadzam, tym bardziej że akurat pilotów nam nie brakuje. Brakuje nam samolotów do latania nad Słowacją, krajami bałtyckimi, Bułgarią i Rumunią. F 16 i F 35 mogą spokojnie czekać na wypadek W, a lżejsze samoloty ogarną aktualną ochronę słabszych sojuszników.

  5. Atacam

    Samolot w wersji block 20 ma kosztować ponad 40 mln USD czyli polowe F-35 czy lepiej mieć jedna eskadrę F-35 czy 2 prawie myśliwców to specjaliści mogą się wypowiedzieć. Faktem jest ze będziemy jedynym użytkownikiem tego samolotu spowoduje ze jakikolwiek upgrade tego samolotu będzie obciążał tylko nas. F 35 i każdy jego upgrade będzie wykonywany na zlecenie Armii USA, która zawsze chce być krok przed potencjalnym oponentem. Za modyfikacje do najnowszych wersji f-16 i f-15 płaciły głównie kraje arabskie, które je zamawiały. Tylko te kraje maja pieniądze w ziemi.

    1. Al.S.

      Koszt godziny lotu F35 w 2021 roku wynosił 36 tys USD. (Tutaj weryfikuję ostatnie $44 tys red Sabaka), Koszt FA50 podaje się na "6 do 7 razy niższy". Niech będzie nawet 4 razy niższy, to wtedy roczne utrzymanie eskadry F35 i FA50, liczących po 16 maszyn, z dwoma pilotami na samolot, mającymi nalot 150 godzin w roku wygląda tak F35: $ 172 800 000 FA50: $ 43 200 000 - za samą różnicę kosztów jednej eskadry można byłoby kupić 1,6 nowego F35, za dwie eskadry już 3 samoloty rocznie. Po 5 latach różnica w cenie sfinansowałaby zakup całej eskadry F35! Takie są to koszty, a dane dla FA50 podałem sporo zawyżone. Płaciły Emiraty, które teraz za każdy rodzaj osprzętu, który zintegrowały z F16 na własny koszt biorą teraz dolę od nabywców nowych i zmodernizowanych maszyn. Tak to działa.

    2. Pitbull

      Ale przydatność bojowa żadna. Taniej by wyszło śmigłowe Tucano: tańsza godzina lotu, a możliwości bojowe te same.

  6. Ogame

    To samolot szkolny i się nie przyda. No szkolno-bojowy. Samolot przeciw-partyzancki patrząc na kraje które go kupiły... Nie ma szans w pojedynku nawet ze starym Migiem, który ma rakiety powietrze-powietrze średniego zasięgu.

    1. Qba

      Przyda się do szkolenia

    2. Pitbull

      Do szkolenia mamy Mastersy, które jakoś w Izraelu sprawują sie dobrze. A jeśli sie psują w Polsce to brać za tylek ich włoskiego producenta, a nie kupować od nich więcej helikopterów.

  7. rwd

    W przyszłym roku Amerykanie chcą wycofać kilkadziesiąt szt starszych wersji F-16 i F-15 oraz kilkanaście A-10. Szkoda, że my już zainwestowaliśmy w FA-50, bo efy wprawdzie stare ale jare

    1. Pucin:)

      @rwd - ale minister Mariusz B. i Pan Prezes JK są nieomylni i wiedzą lepiej!!!!! Dyplomacja RP jest najlepsza obecnie w całym 30 leciu!!! A na kanwie A-10 to USA-nie już szkolą ukraińskich pilotów u siebie na A-10 i im najprawdopodobniej sporo sztuk odpalą!!!! :) A dlaczego???? bo oni pokazali na przykładzie SU-25 jak to można dobrze wykorzystać szturmowce w walce, byle tylko chcieć walczyć!!!!!! :) Jak dostaną A-10 to dopiero orkowie posr............ się w gacie!!!!! :)

    2. nico

      jest zdecydowanie lepiej niz za nierządów szkopskiego PO .

    3. Qba

      Chcą też kupić 100 do 400 samolotów klasy FA-50

  8. Andybuba

    Dziwna polityka. Gdy F35 startuje na terenie Polski jest od razu widoczny na radarach. Żeby stać się niewidzialny musi wylecieć poza ich zasięg do Niemiec i stamtąd wrócić. Zakup drogi i przydatność nie większą niż F16. Teraz nam fundują szkolne FA35 - jako myśliwce? Średnia z tych zakupów jest ok, Ale jest to taka średnia jak to że co druga żona zdradza, bo jedna robi to 7razy w tygodniu.

    1. Chyżwar

      Dziwne te ruskie radary. Polskie samoloty widzą zaraz po starcie natomiast ukraińskich samolotów nie widzą. Widocznie Ukraina to taki kraj, gdzie stare sowieckie myśliwce przerobili na VI generację.

    2. KrzysiekS

      Andybuba Po pierwsze nazywanie FA-50 lekkim myśliwcem to totalna głupota. Po drugie FA-50 nie ma zastąpić F-16 czy F-35 a tylko je wspierać. Po trzecie to zakup po "taniości" mamy jednak ograniczenia finansowe czy komuś się to podoba czy nie. Po czwarte FA-50 ma na celu utrzymanie zdolności pilotów i obsługi naziemnej. Po piąte FA-50 ma on głównie zastąpić SU-22 (po przystosowaniu do BRIMSTON i IM-120 AMRAAM) będzie miało to sens. Ale tak zawsze to będzie zakup dyskusyjny.

  9. ja!

    Mile widziana byłaby deklaracja że Polska kupi FA-50 Block 20 - a nie starszą wersję czyli Block 10,która w profesjonalnej ocenie w polskiej sytuacji w ogóle nie byłaby przydatna

    1. Han_

      Pierwsze 12 bedzie block 10 ale Upgrade do Block 20 nastąpi na pewno

    2. Ogame

      Block 20 też szału nie robi. Nawet stary Mig 29 go rozwali. Ten samolot ma z tego co pamiętam tylko 7 węzłów uzbrojenia i bardzo słaby udźwig w porównaniu do F16. Jeśli sprzedadzą włoskie szkolne samoloty, które mają się bardzo słabo... to wybór jest okej.

    3. kaczkodan

      AMRAAM waży 180 kg. Jak będzie trzeba to zabierze ich 8 na podwójnych belkach albo 12 na potrójnych i 2 Sidewindery na końcu skrzydeł.

  10. Ma_XX

    Sniper zabiera środkowy pylon więc nie można podwiesić dodatkowego zbiornika a co za tym idzie spada promień działania

    1. Lewkon

      Pod względem wielkości nie jesteśmy tak dużym krajem aby dodatkowe zbiorniki były by potrzebne jak masz zadanie do wykonania na drugim końcu Polski zwalić ładunki na kolumnę czołgów to śmiało wrzucisz bez dodatkowego tanku. A jak będzie to konieczne to mamy tez inne myśliwce (większe). Taki samolot uważam jest bardzo dobrym UZUPEŁNIENIEM a nie dominująca maszyna. Wiele zadań które musimy wykonywać w ramach sojuszu jak np. Patrole nad krajami Bałtyckimi mogą być wykonywane właśnie takimi samolotami co jest o wiele tańsze.

  11. stary Polak

    mam dziwne wrażenie że część forumowiczów daje głos, ale nie przeczytała tekstu. Chyba że mamy tu do czynienia z malkontenctwem w wersji minimum SEP v.3 and Block20+. Tani koszt szkolenia. Resurs F-16 i F-35; ich mniejsze zużycie i mniejszy koszt remontów. A na dodatek te FA-50 w pełni uzbrojone. Jakby tak do Konstytucji wprowadzić zakaz marudzenia, kwękania i lementowania?

  12. mar1

    Podobna ta nowsza wersja prawie będzie na poziomie Miga-29 (lata 80-te XX wieku)

    1. Ogame

      Rakiety Miga 29 nawet te stare średniego zasięgu polecą dalej niż FA50. Nie liczy się tylko zasięg samej rakiety. Równie ważna jest prędkość samolotu i pułap z jakiego jest odpalana rakieta.

  13. rwd

    Wyciągajmy wnioski z tego co dzieje się na niebie Ukrainy, tam samoloty ruskie jak i ukraińskie długo sobie nie polatały. Tak samo będzie (odpukać) na naszym niebie, czy to F czy to FA odbędą 2 góra 3 loty i spotkają swoje przeznaczenie. Lotnictwo wojny nie wygrywa.

    1. Chyżwar

      Fakt. Ruskie lotnictwo wojny nie wygrywa. Ale weź poprawkę na to, że ono jest bez analogów. Tak samo, jak ich drony i okręty.

    2. Pirat

      Lotnictwo na Ukrainie jest wciąż aktywne ale nie tak jak sobie to wyobrażaliśmy. Samoloty są potrzebne. Chociaż do zestrzeliwania rakiet manewrujących.

  14. StrateG

    Z FA-50 powiinno sie zrobić samolot przewagi powietrznej/myśliwiec, bo tego nam głownie w armii brakuje - platform z efektorami niszczącymi cele powietrzne. Patrząc na wizualizacje wersji Bl. 20 (dla Filipin) , to jest miejsce nawet na podwieszenie ponad 6 tego typu rakiet.

    1. Valdore

      @StrateG, padłęm ze śmiechu:)) Ty na serio chcesz zrobić z tego czegos mysliwiec przewagi powietrznej??? Filipiny dostały wersje max bl 10 fantasto:)

    2. Wuc Naczelny

      Poczytaj sobie co to jest myśiwiec przewagi powietznej i dlaczego USA esportowały takie zabawki tylko do Izraela i Japonii i to po długich negocjacjach.

    3. mmiks

      W skrócie - myśliwiec przewagi powietrznej jest DUŻO większy niż samolot wielozadaniowy (np. F-16, F-35 i tym podobne). Zazwyczaj jest dwusilnikowy w przeciwieństwie do samolotów wielozadaniowych (jednosilnikowych). Lata dużo szybciej, na wyższym pułapie maksymalnym. FA-50 nie jest i nie będzie myśliwcem przewagi powietrznej. To lekki myśliwiec, który może być wsparciem dla naszej pozostałej floty samolotów bojowych oraz dobrą platformą szkoleniową (tańszą w eksploatacji). Tyle.

  15. Karlstad1991

    Jeśli potrzebujemy czegoś na szybko i nie ma dla nas znaczenia, czy będzie to konstrukcja używana obecnie przez SP, to Brytyjczycy wycofują obecnie starsze Typhoony, warto się nimi zainteresować, bo względem FA-50 mają nieporównywalnie większe możliwości. W ogóle ten zakup brzmi jak jakiś ponury żart, planujemy kupić relatywnie drogie samoloty treningowe, bo tego się inaczej nie da nazwać (w wyniku czego będziemy mieć dwa typy takich samolotów kupione w ostatnich latach). Co gorsza, widać ofensywę medialną mającą przekonać społeczeństwo do tego zakupu (nawet pod tym artykułem). Widać, że z niezrozumiałych dla mnie przyczyn ktoś w MON bardzo chce ten bezsens przeforsować. Mam nadzieję, że mimo wszystko to nie dojdzie do skutku, naprawdę jest wiele lepszych metod na wydanie tych pieniędzy.

    1. Valdore

      @Karlstad, mozliwości istotnie EF-2000 tranche 1 ma wielokrotnie wieksze od FA-50 ale tu problemem sa koszmarne koszty godz. lotu ok 70 tys euro( Austria) wieć to tez zakup taki sobie. jak juz bawić się w trzeci samolot to wziąść uzywane Rafale od Francuzów jak by były dostepne.

    2. QVX

      Abstrahując od kiepskości FA-50 ani Eurofighter Tranche 1 ani Rafale nie są rozwiązaniem. EF2000 Tranche 1 to wersja de facto różna od kolejnych i sensowna modernizacja to faktycznie budowa samolotu od nowa. Rafale z kolei to konieczność kupna francuskiego uzbrojenia, bo niewiele niefrancuskiego tam jest zintegrowane. Akurat Rafale to taki FA-18. Hornet był ongiś (lata 1980) doskonały, ale nie dawał się zmodernizować potem i musiał powstać SuperHornet..

    3. Qba

      @Valdore - Rafale odpadają bo są francuskie

  16. patriota39

    20-25 lat rozważaliśmy zakup używanych F-15A/B. W II poł. lat 90 ubiegłego wieku USA oferowała Polsce te samoloty za 25 mln, a na początku lat 2000 nowego wieku wieku za 30 mln USD plus koszty remontu i ewentualnej modernizacji. Takie były plany: kupić 64 F-16, nowych i używanych. Polska chciała mieć wersję najbogatszą z nowymi typami uzbrojenia, rozbudowanym systemem samoobrony (jako pierwszy na świecie użytkownik F-16) i zbiornikami konforemnymi. Od 2016r. ponownie pytaliśmy o używane 32 F-16. Amerykanie zablokowali zakup, bo brak było ich w magazynach. Nie ma i już. 35-40 lat temu piloci w wielu państwach latali na Northrop F-5. Tanim, lekkim myśliwcu odrzutowym. Tak, były takie samoloty ledwo uzbrojone ...

    1. Valdore

      @Patriota F-15A/B/C/D to wyłacznie mysliwce, Polska potrzebowała maszyny wielozadaniowej więc słusznie wybrano sporo lepsze F-16 bl 52+ po 32mln usd za sztukę Aha nie przypominam sobie by Polska pytała o uzywane F-16 w USA

    2. patriota39

      O ponownej probie zakupu F-16 z drugiej ręki dla Polski proszę wpisać w przeglądarkę "F-16 z drugiej ręki dla Polski" i rok 2016, 2017, 2018. Polskie F-16 tak naprawdę kosztowały 67 mln dolarów za samolot. Mogliśmy mieć ich 60 za około 3, 25 mld USD, gdyby MON pozostał przy pierwotnych wymaganiach (łączność, starsze typy uzbrojenia, prostsze zasobniki celownicze, systemy samoobrony, pierwotnie miały być to podwieszane zasobniki WRE, podobnie jak zbiorniki paliwa).

    3. Artur

      Po 40-42 mln za egzemplarz F-16 płaciliśmy

  17. Wuc Naczelny

    Do kompletu integracja tuzina FA50 z RBS15 Mk4, i dokupić wreszczie kilka wyrzutni lądowych na RBS15 Mk3 jakby się jeden 660 do reszty zepsuł lub zatopił. Po takim ruchu mamy projekcję antydesantową aż po Łotwę, chociaż z Estonia pozostaje otwartą sprawą. Natomiast wciąż nie ma pomysłu jak w razie zmiany konfiguracji i restartu wojny za 5 lat tanio rozwalić most krymski z użyciem tanich środków - zarówno F-16 jak i FA50 brakuje jednak zasięgu.

  18. Edmund

    Podsumujmy. W przewidywanej perspektywie mamy samolot porównywalny z F-16, z radiolokatorem AESA, używający wspólnych części., osiągający prędkość naddźwiękową, z rakietami powietrze - powietrze i powietrze - ziemia dalekiego zasięgu, zintegrowany z Brimstone, z systemem celowniczym Sniper, wymieniający się danymi poprzez LINK 16. do tego mogący pełnić rolę szkoleniowa dla przyszłych pilotów F-16 i F-35 i zastępujący (i oszczędzający resursy) tych samoloty w roli Air Policing, do tego znacznie tańszy w eksploatacji i z całościowym lub częściowym montażem w Polsce z pełnym serwisem. O co ta krytyka?

    1. Jur

      Zgadzam się. Ludzie często zapominają, że nie ma idealnych, 100% decyzji. Decyzja o zakupie FA-50 jest bardzo dobra, ale i krytyka też jest OK - dzięki temu wiedza się zwiększa, analizy są głębsze i kolejne decyzje będą pewnie jeszcze lepsze. Niewielu z nas na forum ma pełny wgląd w zasoby, procesy decyzyjne, dziesiątki możliwości i setki konfiguracji każdej z nich, czyli w skrócie codzienne wyzwania/problemy WP od strony zarządzania i władzy. Widzę jednak, że MON ma swoich łebskich ludzi, strategię i się jej trzyma na tyle, na ile pozwala gospodarka, czas, bieżąca sytuacja geopolityczna i pieniądze. Rosyjskie myśliwce odpadają, więc trzeba je szybko (niektórzy pytają czy na pewno szybko?) zastąpić. FA-50 to nowe i dobre myśliwce na dobrych warunkach. Czego chcieć więcej jak ma się nowego Passata TDI? ;-) Tym bardziej, że Mercedesy też będą. Dlatego zakup jest suma sumarum korzystny i to najważniejsze.

    2. Kawanias

      @Jur. MON ma strategię? Możesz ją streścić w kilu zdaniach? Tylko nie używaj słów "szybko", "od zaraz". "dostępne" :)

    3. eRKa

      Ogólnie też jestem zadowolony z tego zakupu ale jeszcze bardziej bym się cieszył gdyby Polska sama docelowo potrafiła zrobić takie maszyny i je potem rozwijać.

  19. nyx

    Błaszczak potwierdza że będzie FA-50 Block 20... więc będzie można korzystać zarówno z ANRAMM'ów jak i z NSM'ów które już posiadamy, do tego pewnie dokupią Tuarusy...

  20. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    FA-50 jako myśliwiec do walk powietrznych lub samolot pola walki ["szturmowiec"] nie ma sensu. Nie ma dynamicznych osiągów mysliwca osiągów ani odporności szturmowca na ogień [jak A-10 czy Su-25]. Co innego jako wysokomobilny element górnego piętra C5ISR/EW - czy jako nosicieli precyzyjnej broni powietrze-powietrze i powietrze-powierzchnia - ale te efektory winny być również wpięte w rozpoznaniu/pozycjonowaniu celów przez nadrzędny kompleks C5ISR/EW - "przechwytujący" je w locie. A dwuosobowa załoga winna być przede wszystkim operatorami systemów. A także jako samolot dowódczy "z tyłu" dla rojów dronów czy rojów lojalnych skrzydłowych. Tutaj zrozumienie sieciocentryczności i broni precyzyjnej dalekiego zasięgu i dronizacji jest kluczowe dla FA-50PL. Zresztą i dla innych systemów też.

    1. bc

      Zwykły JDAM ma ze 20km zasięgu...

    2. Valdore

      @bc, JDAM do 28km zasiegu, Maverick 27km

    3. Wuc Naczelny

      "Zwykły JDAM ma ze 20km zasięgu..." Tak odpalony z pułapu kilknastu kilometrów. Tyle, że na tym pułapie FA-50 jest ofiarą dla każdego systemu naziemnego z odległości 200km.

  21. Był czas_3 dekady

    Spokojne wasze rozczochrane, przyda się. "Ma to być wersja zbliżona do opracowywanej przez KAI (Korea Aerospace Industries) wersji FA-50 Block 20, z radarem AESA, zasobnikiem optoelektronicznym Sniper, pociskami powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder oraz systemem łączności Link 16. Dopiero w dalszej perspektywie przewiduje się możliwość integracji tej wersji FA-50 z pociskiem powietrze-powietrze średniego zasięgu (np. AIM-120 AMRAAM). w kręgu zainteresowań polskiego resortu obrony jest również możliwość pozyskania w przyszłości koreańskich wielozadaniowych samolotów bojowych (WSB) nowej generacji KF-21 "

    1. Karlstad1991

      Błagam, do czego są nam potrzebne kolejne samoloty szkolno-treningowe w takiej ilości? Po co powiększaliśmy w 2019 roku zamówienie na M-346, skoro teraz bierzemy kolejne bliźniaczo podobne maszyny? Co to znaczy przyda się? Czy teraz będziemy brać wszystko w hurtowych ilościach, bez względu na to, czy tego potrzebujemy, czy nie? Dlaczego żaden kraj wschodniej flanki, nie decyduje się na podobne rozwiązanie, a wszyscy zamiast tego zamawiają samoloty wielozadaniowe? Czy Finlandia z ponad 1300 km granicą z Rosją czuje się mniej zagrożona przez Rosję niż my i dlaczego Finowie uważają, że mogą poczekać kilka lat na F-35, a nam jest potrzebne byle co, byle na wczoraj. Źle to wszystko wygląda, naprawdę.

    2. Valdore

      @Był czas_3 dekady Czyli to zwykły block 10 bo radar SABR nie jest jeszcze zintegrowany z FA-50 więc jakei AESA i skad? A block 10 jest nam tak potrzebna jak umarłemu kadzidło

    3. Kawanias

      @Karlstad1991. Masz rację. MON spał przez ostatnie lata, teraz w chaosie kupuje (?) co jest jest dostępne bez większej analizy. Tak, Su-22 i Mig-29 są do wymiany, ale to już było wiadomo 10 lat temu, czy w tym okresie był opracowany jakiś plan na zastąpienie tych maszyn? Był rozpisany przetarg? Nie słyszałem nic oprócz niespójnych zapowiedzi. Złośliwości wobec pana Macierewicza zostawię dla siebie i szkoda dla niego klawiatury, ale obecny szef MON działa w sposób histeryczny i nieracjonalny. Tak naprawdę trudno w szumie informacyjnym generowanym przez MON dociec jaki zakup jest już realny, co jest zapowiedzią, a co plotką. Ręce opadają.

  22. Man

    Argumenty na nie: Nima pilotów. Za wolny. Nisko lata. To nie F - 16;22;35. Po co w ogóle. Drony są lepsze. Przecież Su-25 spada, inne Su w Su mie tyż. Ględzenia trolli. Na tak: Wszystko,co jest przeciwieństwem.

    1. Pirat

      Drony też ponoszą straty i to nie małe.

    2. zygix

      Drony nie są lepsze, nie są naddźwiękowe itd. Drony są i będą uzupełnieniem.

    3. Valdore

      @zygix, i co ci po naddźwiękowej jak tak nie będziesz atakował celów naziemnych a tylko do tego sie FA-50 obecnie nadaje, nie uciekniesz R-74 czy R-77-1 a nie masz za bardzo czym oddać( jedynie 2 AIM-9) i w końcu w odróżnieniu od drona w środku masz dwuosobowa załogę

  23. bc

    Nie ma co rozdzierać szat, samolot od początku opracowany jako następca F-5 z pomocą Amerykanów(offset za KF-16). Radar AESA, nowoczesna awionika wywodzącą się z KF-16, zintegrowany z większością uzbrojenia z PL arsenału, być może mocniejszy silnik F414, jeśli z Brimstone to czemu by nie z Meteor-em... Musi mieć jakąś PL nazwę, ptak drapieżny z rodziny Jastrzębi(F16) z PL i KOR to pasuje KROGULEC.

    1. Valdore

      @bc, FA-50 nie ma radaru AESA awionika istotnie nowoczesna, jest zintegrowany jedynie z fragmentem uzbrojenia naszych Jastrzębi, nie jest zintegrowany z Brimstone bo tu UK musiałaby sie zgodzić, silnik F414 maja wszystkie FA-50,, nie możę nawet przenosić AMRAAM-ów jedynie AIM-9. Niema zintegrowanego WRE, wyłacznie w zasobniku, a tu masz jedno podwieszenie na zasobniki, albo blokujesz sobie podwieszanie uzbrojenia. Ot taka dość słaba maszyna uderzeniowa.

  24. hera

    A pilotów to skąd weźmiemy? Zdaje się, że są mocno deficytowi, a na wyszkolenie dużych grup na 16 Masterach nie ma co liczyć.

    1. Qba

      FA-50 nadają się też do szkolenia

    2. bc

      Ten samolot daje właśnie możliwość utrzymania pilotów, mechaników itd. Amerykanie nie chcą szkolić z maszyn poradzieckich na F35.

    3. Valdore

      @bc po pierwsze nadaje się wielokrotnie gorzej do szkolenia od Masteró, po drugie właśnie Mastery będą uzywane w Polsce do szkolenia na F-35 w połaczeniu z symulatorami F-35. KAI T-50 powstał specyficznie do szkolenia na F-16 a i tu Master jest znacznie lepszy, zwłaszcza przy szkoleniu w uzyciu uzbrojenia:)

  25. Al.S.

    Według Jane's upgrade do Block20 miał się zacząć w tym roku. "Planowane rozpoczęcie w 2022 r. obejmie również wyposażenie samolotu w wielotrybowy radar kierowania ogniem, szklany kokpit z wyświetlaczem wielkopowierzchniowym, wyświetlacz nahełmowy, możliwość tankowania w powietrzu, systemy walki elektronicznej, wielotrybowy system siecioentryczny, nowe taktyczne łącze danych i cyfrowy system kontroli lotu z potrójną redundancją. Posunięcie to ma na celu przekształcenie oferowanego również na eksport FA-50 w „prawdziwy wielozadaniowy samolot bojowy”, zauważył KAI.

    1. Valdore

      @AIS po pierwsze artykuł w Jane's to 2017r po drugie block 20 jeszce nie powstał( ach te opóźnienia) po trzecie nie będzie żadnego upgrade'u koreańskich FA-50 bo wersja block 20 jest wyłącznie na eksport Przypomne ci że miał tez byc wg KAI F-50 po którym sladu nie zostało, za to jest KF-21.

Reklama