Reklama

Siły zbrojne

Kto przewiezie polskich żołnierzy drogą powietrzną?

Fot. Heer
Fot. Heer

Warszawska 2. Regionalna Baza Logistyczna poszukuje przewoźnika lotniczego dla setek żołnierzy i ładunków o masie do 1 tony w ruchu międzynarodowym. Rozpisano w tym celu postępowania, których efektem ma być zawarcie umowy ramowej na tego typu usługi obejmującej okres 72 miesięcy (6 lat). Oferty można składać do 29 grudnia 2020 roku i są do tego uprawnione podmioty z siedzibą w Polsce lub innym państwie UE.  

Ogłoszenie o rozpoczęciu postępowania prowadzone w celu zawarcia umowy ramowej na usługę przewozu osób transportem lotniczym w ruchu międzynarodowym na potrzeby Sił Zbrojnych zostało opublikowane na elektronicznym platformie przetargowej UE (TED) 30 listopada 2020 roku. Dotyczy ono dwóch zadań:
- Przewóz samolotem pasażerskim do 200 osób z bagażem oraz dodatkowym ładunkiem o masie do 1 tony, na odległość do 6 000 km;
- Przewóz samolotem pasażerskim do 300 osób z bagażem oraz dodatkowym ładunkiem o masie do 1 tony na odległość do 15 000 km.

W postępowaniu będą mogły wziąć udział podmioty zakwalifikowane przez 2. RBLog, które otrzymają szczegółowe informacje dotyczące warunków realizacji zadań zawartych w umowie ramowej. Jej okres obowiązywania to 72 miesiące od momentu zakontraktowania. Wymagania dotyczące ładunku i liczby pasażerów wskazują na to, iż poszukiwany jest przewoźnik posiadający naprawdę największe, szerokokadłubowe maszyny pasażersko-transportowe.

Jeśli chodzi o zasięg, to również wymagania są niebagatelne. Loty do 6 tys. km, zawarte w pierwszej kategorii mogą objąć bezpośrednie loty transatlantyckie np. do wschodniej Kanady, ale niewiele brakuje, aby dotrzeć z Warszawy do Quebec (około 6200 km) czy Nowego Jorku (ok 6800 km). Natomiast 15 tys km to odległość z Polski do Australii.

Jak widać z tego prostego zestawienia, 2. Regionalna Baza Logistyczna z Warszawy ma dzięki tej umowie ramowej zapewnić możliwość transportu grup do 200-300 żołnierzy wraz z wyposażeniem i bronią w dowolne miejsce na świecie. Tego typu możliwości, jak również zdolność do tankowania samolotów w locie miał zapewnić program Karkonosze

Tego typu zdolności miał zapewnić Polsce udział w programie pięciu krajów UE, który ruszył w 2014 roku w celu wspólnym zakupem i eksploatacją samolotów do tankowania w locie klasy MRTT (Multi Role Tanker Transport). Co ważne, wraz z Norwegia i Holandią byliśmy jednym z liderów tego projektu.  Pierwszy samolot Airbus A330 MRTT trafił do sformowanej dzięki temu jednostki międzynarodowej w czerwcu 2020 roku, jednak Polska nie skorzysta na tym, gdyż MON zrezygnowało z udziału w programie. Zamiast tego 15 lutego 2017 ogłoszono narodowy program Karkonosze dotyczący zakupu samolotów transportowo-tankujących dla Sił Powietrznych RP, który do dziś nie wyszedł poza fazę analityczno-koncepcyjną.

W skutek tych niespójnych decyzji, zamiast współdzielenia floty odpowiednich maszyn, które dofinansowano w ramach unijnych projektów obronnych, czy też posiadać własne samoloty, Polska musi wynajmować samoloty do transportu i nadal nie posiada żadnych zdolności w zakresie tankowania w powietrzu. 

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama