Reklama

Siły zbrojne

22% udziału Polski w europejskim programie latających tankowców?

Fot. Airbus Defence & Space
Fot. Airbus Defence & Space

Polska, Holandia i Norwegia złożą do końca czerwca zapytanie ofertowe (Request For Proposal) w sprawie wspólnego zakupu samolotów tankowców-transportowców Airbus A330 MRTT. Polski udział w tym programie ma wynieść 22%, proporcjonalnie do planowanego wolumenu lotów. Negocjacje w imieniu rządów prowadzi organizacja OCCAR (Organisation conjointe de coopération en matière d’armement  - Organizacja połączonej współpracy w dziedzinie uzbrojenia)

Zapytanie ofertowe RFP (request for proposal) do Wykonawcy zostanie wysłane przez Agencję OCCAR (w imieniu uczestników Programu MMF - Multinational MRTT Fleet, m.in Polski). Nastąpi to po ostatecznym uzgodnieniu treści dokumentu RFP. Prawdopodobnie w pierwszej połowie br.

Poinformował rzecznik prasowy MON płk. Jacek Sońta

Zapytanie ofertowe stanowi wstęp do negocjacji na temat liczby i ceny zakupu maszyn, które będą eksploatowane wspólnie przez wymienione wcześniej kraje. Zgodnie z planami, samoloty do tankowania w powietrzu mają osiągnąć gotowość operacyjną w 2019 roku. Do programu mogą też w przyszłości przystąpić inni uczestnicy. Według obecnego porozumienia, poziom finansowania programu przez każdego z trzech uczestników jest proporcjonalny do liczby zakontraktowanych godzin lotu.

Polska, zgodnie z projektem Porozumienia (MoU) przewiduje wniesienie 22% udziału. Udział w programie jest proporcjonalny do liczby zakontraktowanych godzin lotu.

Jak poinformował płk. Jacek Sońta, rzecznik MON

Jak zostaliśmy poinformowani, w razie zakończenia sukcesem negocjacji z producentem i zawarcia umowy, strona polska wyasygnuje odpowiednie środki. Plan zakłada podpisanie umowy na początku 2016 roku i wdrożenie maszyn do służby w połowie 2020 roku. 

Nadzór nad całym programem i koordynacją wszystkich działań zajmuje się organizacja OCCAR (Organisation Conjointe de Coopération en Matière D'armement  - Organizacja połączonej współpracy w dziedzinie uzbrojenia) przy wsparciu Europejskiej Agencji Obrony (EDA) która uznała zdolność do tankowania w powietrzu za jeden ze swoich priorytetów. 

Utworzona w 1996 dla realizacji programów zbrojeniowych we współpracy państw europejskich OCCAR zarządza obecnie ośmioma programami zbrojeniowymi krajów UE, wśród których znalazł się m. in.: samolot transportowy Airbus A400M, śmigłowiec bojowy TIGER, fregaty wielozadaniowe FREMM, czy ciężki kołowy transporter opancerzony Boxer. Polska jest jednym z pięciu krajów uczestnicączych w programach OCCAR, pomimo że nie należy do jej członków. 

Reklama
Reklama

Komentarze (16)

  1. Artany

    Bardzo pięknie... i europejsko!... Pozwolę sobie tylko zapytać jakie "ciało" zadecydowało?... Kto powziął był decyzję o naszej akcesji do tego przedsięwzięcia?... Czy ktoś to kalkulował?.. ,bo precyzyjne 22% takie "stwarza wrażenie"... Jak dobrze puścić Pana Ministra ,to nas zapisze nie do takich programów... w końcu VicePremiera puszczamy ,więc nie byle kogo!... Czy kilka miesięcy temu, słyszał ktoś o projekcie naszego udziału w podobnym przedsięwzięciu?...Czy ktoś oprócz Pana naszego Ministra wpadł jeszcze był na ten sam pomysł ,czy to Jego własna, autorska idea?... Wreszcie, jak ów pomysł koresponduje ze stanowiskiem BBNu, wyrażonego ustami jego Szefa - Kozieja ,a więc najbliższego współpracownika i doradcy Prezydenta RP - Zwierzchnika naszych Sił Zbrojnych ,kyóry anonsował prace nad pozyskaniem niezbędnej naszemu krajowi (w Jego opinii) uniwersalnej platformy, zabezpieczającej potrzeby transportu specjalnego, zapasowego centrum kierowania Państwem, ewakuacji medycznej czasu kryzysu i klęsk żywiołowych, rozpoznania elektronicznego ,co doskonale dało by się połączyć z funkcją powietrznego tankowca... To wydało się logiczne i podbudowane posiadanym doświadczeniem... W końcu za nieduże pieniądze mogliśmy przebudować 767 w jednym ,albo dwóch egzemplarzach (znamy je i posiadamy dla nich kadry ,oraz zaplecze serwisowe) ,zachowując pełną niezależność ,oraz elastyczność eksploatacyjną ,że pominę usługi zewnętrzne itp. Zdaniem MONu i Pana Vicepremiera/Ministra, lepiej tankować za 22% wartości nowych Airbusów 350... ,a reszta "pęknie" inaczej (cokolwiek wymyślili); Ciężko nie ulec wrażeniu ,że Gentlemani niewiele ze sobą rozmawiają... Jakby w ogóle!

  2. Self protection

    I wonder what kind of self protection systems this aircraft has since flying such a heavy aircraft full of gasoline can be 4th of July above Europe in case of an attack..

    1. specjalista

      Zdrowaś Mario and go!

  3. AlFret

    A po co Polsce powietrzne tankowce? Wybieramy sie na antypody? Polska to raptem 600x600km 20 minut lotu z predkoscia samolotu F16. A jeszcze trzeba gdzies zakręcic. Nie posiadajac skutecznej i wystarczajacej obrony przeciwrakietowej jestesmy w podobnej sytuacji co Ukraina, tam tez chyba samoloty stoja uziemione, nie lataja nawet helikoptery. Roznica polega na tym, ze w Polsce nie ma wojny, a na Ukrainie jest. Sytuacja strategiczna jest jednak identyczna i obowiazujaca niezaleznie od naszych upodoban czy dążeń. Dojdzie do tego, ze to Polska bedzie glownym sponsorem dzialan NATO w tej czesci swiata, inni bardziej uposazeni gospodarczo, ekonomicznie i populacyjnie skupia sie na budowaniu wlasnych gospodarek narodowych.

    1. dguhdeiwdhiow

      Odpowiedź na to pytanie nie jest przeznaczona dla przedszkolaka.

  4. xXx

    MRTT to jak sama nazwa wskazuje (Multi Role Transport Tanker) nie tylko tankowiec ale także transportowiec więc na pewno nam się przyda a wspólne użytkowanie obniży koszty utrzymania moim zdaniem super sprawa

  5. Maciek199815

    22% to nawet nie 1/3, ba nawet nie 1/4 czasu lotu! Tak poza tym planujemy inwazję na jakieś państwo w Afryce że potrzeba nam latających tankowców?

    1. Mła

      Może nie będziemy atakować jakiegoś państwa w afryce, ale jednak tankowce przydają się do trzymania w warunkach bojowych, kilku samolotów zdolnych do natychmiastowego działania. No i nawet jeśli będzie trzeba to możemy ten "Afrykański" kraj "zaatakować"

    2. patriota

      Polskie F-16 latają po całym świecie. Już nie trzeba będzie się prosić o tankowce, stać w kolejce, płacić za czarter, tylko weźmie własny.... Czekam, aż ktoś mądry w MON zauważy, że C-130 też istnieją w wersji powietrznego tankowania, a nawet można już posiadane przystosować do wykonywania tego rodzaju zadań.

    3. mi6

      a kolega po co kupuje samochód o zasięgu 600 km skoro tylko do sklepu po zakupy jeździ? na wszelki wypadek...

  6. R

    Czy ktoś mi potrafi wyjaśnić, jak to możliwe, że w tym trójstronnym programie, Polska ma udział na poziomie 22% "proporcjonalny do liczby zakontraktowanych godzin lotu" ? Skoro mimo swojej mizeroty polskie lotnictwo jest większe niż holenderskie i norweskie razem wzięte?

    1. lel

      Z czego tankować mogą tylko F-16, nie jestem pewny czy nasze C295M są do tego przystosowane. Dodatkowo nasze F-16 są częściowo wyposażone w konforemne zbiorniki paliwa. Znaczącym faktem jest też że polska ma dość regularny kształt, Holandia natomiast wycofuje obecnie używane KDC-10, a o ile mnie pamięć nie myli Norwegia nie posiada dedykowanych cystern. Co tym jak długą linię brzegową mają, i jak często tamtędy latają ruskie może być problematyczne. Polska potrzebuje tych samolotów żeby zapewnić trening pilotom F-16 i umożliwić im udział w ćwiczeniach na całym kontynencie, lub w USA, bez potrzeby międzylądowania. U nas jest to opcjonalne, Holendrzy nie chcą tracić tych zdolności więc obniżają koszta przez kooperacje, Norwegia ich potrzebuje ze względów obronnych. Wystarczające objaśnienie?

    2. kzet69

      Bo deklaruje 22% finansowanie tego projektu, proste?

    3. viking

      no z ta wielkoscia polskiego lotnictwa w porownaniu do norweskiego to bym nie przesadzal, suki to w zasadzie juz tylko samoloty szkolne, poza tym nie maja mozliwosci tankowania

  7. Twierdza Poznan

    Sa caracale,beda mistrale i latajace tankowce.Juz powinno wystarczyc za stolek donalda.

  8. laik

    Szkoda, że nie udział w programie opracowania/produkcji. Ale wspólny zakup to i tak lepszy pomysł niż kupowanie wszystkiego osobno.

    1. kzet69

      Co chcesz opracowywać? To jest konstrukcja opracowana i od kilku lat produkowana i użytkowana.

  9. Podbipięta

    A nie choć 1/3.Znaczy się będziem ćwiczyć mniej od sojuszników.Wystarczy policzyć ilość/i i przyszłe ilości./ ich i naszych statków powietrznych zdatnych do tankowania.Brawo MON. Wszak eksploatacja tankowca to c.a. 4O lat Choć może nasi myślą jednak perspektywicznie /i wtedy błądzę / a to oznacza iż nie planuja następców Migów i Suk

    1. ppp

      Mamy zbiorniki konforemne to i pewnie większy zasięg ;), takie tam głupie myślenie.

  10. fefefe

    Miło czytać takie wiadomości ( fajnie że Ci na górze coś myślą i się z innymi dogadują , a nie tylko jadem na wszystkich pluć do okoła)

  11. ppp

    Szkoda, że nie rozwijamy narodowych zdolności w tym kierunku. Według mnie większość samolotów bojowych powinniśmy skoncentrować na zachodzie i południu kraju (wtedy taki tankowiec byłby nieodzowny), a ze względu na iskandery i ich zasięg pozwoliłoby to naszym samolotom wystartować więcej niż tylko jeden raz.

  12. z faktami nie wygrasz

    Idiotyczne marnowanie pieniędzy na amerykańskie wojny kolonialne. Bo tylko do tego jest nam potrzebna latająca cysterna, a nie do obrony Polski, gdzie musiałaby latać w zasięgu rosyjskiej obrony plot...

  13. Autor

    hmm dobre strony ruskie chcac zestrzelic taki tankowiec muszą niejako wciągnąć kolejne kraje do konfliktu to na + dla Nas. spółki i jaskółki...... ja bym wolał mieć jednego własnego a kolejne wspólnie

  14. mat

    Świetny pomysł ;)

  15. obiX

    Powinniśmy mieć dwa swoje MRTT.

  16. k

    occar-nic z tego nie mamy